Czego nie zobaczyliśmy w piątym odcinku Survivor 37?

W piątym odcinku Natalie skończyły się zapasy napalmu. 56-letnia szefowa działu wydawniczego pojawiła się w Survivor David vs Goliath po to, aby mówić innym co i jak mają robić. Jej liderowanie irytowało jednak pozostałych uczestników i to tak bardzo, że członkowie grupy Goliath w plemieniu Jabeni postanowili poświęcić swoją przewagę liczebną, aby pozbyć się kobiety. Mike wraz z Lyrsą i Nickiem zagłosowali na Natalie, a Angelina oddała głos na Lyrsę po to, aby spróbować zdobyć kurtkę odchodzącej Natalie, co ostatecznie jej się nie udało (informacja odnośnie Angeliny pochodzi z Secret Scenes publikowanych przez CBS). Jak Natalie czuje się po tym blidnsidzie? Czy posunęła się o krok za daleko żądając od Nicka kurtki w zamian za jego bezpieczeństwo? Kogo oskarża o próbę zrobienia jej fizycznej krzywdy w trakcie zadania? Dowiedzmy się wszystkiego, co ukryli przed nami edytorzy.

Teoretycznie doświadczenie w sprzedaży jest czymś idealnym dla potencjalnego uczestnika Survivor. W grze, która polega na przekonywaniu innych do wykonania określonego ruchu, umiejętność sprzedawania własnych argumentów jest kluczowa. Natalie jednak odkryła, że negocjacje działają inaczej w świecie biznesu i na bezludnej wyspie. Jej relacje z pozostałymi zawodnikami były tak burzliwe jak pogoda na Fidżi. I chociaż jej podobała się egzystencja w deszczu, jej współplemieńcom nie spodobało się wspólne życie z nią. W efekcie została wyeliminowana tuż po tym, jak członkowie grupy Goliath postanowili się od niej odwrócić, a zaskoczona Natalie w ciszy odeszła ignorując prośby Angeliny o przekazanie jej kurtki.

Natalie rozpoczęła grę oznajmiając, że chce traktować uczestników jak swoich podwładnych. Czy to była właściwa strategia? „To nie zadziałało na moją korzyść. Z moimi pracownikami mam bardzo dobre relacje. Wysłuchuję ich. Nie chodzę i nie mówię ludziom, co i jak mają robić. Mówię im tylko, jakie wyniki mnie interesują. Potem obserwuję, jak swoją pracą tworzą ostateczny rezultat. Owszem, czasami muszę się wtrącić, aby pilnować, żeby ich działania nie odbiegały od kształtu mojej wizji. Jeśli chodzi jednak o wydarzenia na wyspie, nie udało mi się tego rozegrać tak samo. Pierwszego dnia wszyscy się ode mnie odwrócili. Natalia wpadła w obsesję i zaczęła zachowywać się jak psychopatka. Źle zrozumiała jedno zdanie i zrobiła z tego aferę. Przez to Natalia nie miała żadnej strategii na grę, bo jej jedynym celem stało się wyeliminowanie mnie. Próbowałam wejść w sojusz z Jeremym, ale on powiedział mi, że nie ma takiej opcji, bo jesteśmy jedynymi czarnoskórymi osobami w plemieniu, więc będziemy pierwszymi celami, dlatego on musi celować we mnie. Ja tego tak nie widziałam, ale on nie chciał mnie słuchać. Nie wiedział tego, że ja już miałam sojusz z Johnem i Danem. Mogliśmy dołączyć do tego sojuszu Jeremy’ego i Mike’a. Starsi uczestnicy mogli rządzić tym plemieniem! Jeremy jednak ani przez chwilę nie chciał ze mną współpracować. Przez wiele lat miałam pod sobą wielu pracowników, którym pomogłam się rozwinąć i dotrzeć do kolejnego etapu ich kariery. Byłam ich mentorką. Jestem dobra w pracy z innymi ludźmi. Czy mówię wszystko w bezpośredni sposób? Jasne. Czy potrafię być onieśmielająca? No pewnie. I zdaję sobie z tego sprawę. Pracuję nad tym. Na wyspie starałam się stłumić te dwie cechy mojej osobowości. Od początku rozgrywki jednak tak wiele było przeciwko mnie, ale próbowałam pozostać sobą. Przez całą grę nie powiedziałam ani jednego kłamstwa. Wiek, etniczność, kontuzja na początku gry. Wszystko to działało na moją niekorzyść, ale pozostałam silna i walczyłam. O każdym dniu myślałam, że to kolejna okazja, aby poprawić swoją sytuację”.

Źródło: CBS

Natalie odegrała bardzo istotną rolę w narracji pierwszych 5 odcinków. Otrzymała dużo czasu antenowego. Jak odnosi się do tego, w jaki sposób została przedstawiona? „Już będąc na wyspie wiedziałam, że jestem kluczowa dla narracji następujących na wyspie wydarzeń. Nie spodziewałam się jednak, że edytorzy zrobią ze mnie jednowymiarową, negatywną postać, bo w programie wydarzyło się też wiele pozytywnych rzeczy. Jest mi przykro z tego powodu, bo przez to wcale nie mogłam świętować faktu, że zagrałam w Survivor. Nigdy nie zorganizowałam imprezy w klubie z oglądaniem na żywo odcinka, o której zorganizowaniu marzyłam, bo wiedziałam już, że pokażą mnie w negatywny sposób. Kocham ten program od 20 lat. Bardziej bolesne było dla mnie oglądanie tego, jak mnie przedstawiają w odcinkach, niż cały ból fizyczny, którego doświadczyłam na wyspie. Powiem wam, co tak naprawdę się wydarzyło podczas ostatniego odcinka, gdy niby strasznie się rządziłam. Nikt z tych osób nie umiał rozpalić ogniska poza mną. Rozpalałam je przez 2 dni i w końcu pozostali poprosili mnie, abym ich tego nauczyła. Zaczęłam im pokazywać, jak się to robi. Od tego zaczęła się ta cała drama z jajkami i kurtkami. Zasugerowałam, że powinniśmy ugotować wszystkie jajka, żebyśmy potem nie musieli ponownie rozpalać ogniska. Cała sytuacja, w której edytorzy pokazali mnie jako królową siedzącą na tronie i wydającą rozkazy, to byłam ja ucząca pozostałych na ich własną prośbę jak rozpalać ogień. Nie jestem jednak zła o to, w jaki sposób mnie pokazano, bo zdaję sobie sprawę, jak skomplikowanym procesem jest stworzenie reality show. Producenci chcą pokazać nas z takiej perspektywy, która będzie pasowała do narracji, jaką oni mają w planach poprowadzić. Narracja, którą oni produkują, jest tworem, który wydaje się bardzo wiarygodny, bo do konkretnych scen wyjętych z kontekstu dodają emocjonalną muzykę w tle i efekty dźwiękowe. Rozumiem, jak to działa. Czy jestem zła? Nie nazwałabym tego w ten sposób. Powiem jednak, że tytuł pierwszego odcinka tego sezonu [„Appearances Are Deceiving” – po polsku „Pozory Mylą”] jest bardzo dobrym podsumowaniem tej kwestii”.

Natalie wspomniała o kontuzji na początku gry. W dalszej części wywiadów opowiada o niej więcej zdradzając szokujące szczegóły odnośnie tego, jak do niej doszło. „Ludzie nie zdają sobie sprawy z tego, co mi się tam przytrafiło. To było po prosto okropne, ale muszę się z tym pogodzić. W pierwszej konkurencji o immunitet doznałam kontuzji i uważam, że ta kontuzja była umyślnie spowodowana przez Jeremy’ego. Dosłownie zostałam podeptana przez innych, więc przez cały mój pobyt na wyspie bardzo bolały mnie plecy. W zadaniu musieliśmy przeskoczyć przez przeszkodę. Gdy skakałam, Jeremy pociągnął mnie za nogę i straciłam równowagę. Przewróciłam się i zostałam zdeptana. Podniosłam się sama, bo on nawet nie próbował mi pomóc. Wręcz przeciwnie, spojrzał na mnie jak rozwścieczony byk dając mi do zrozumienia, że ten upadek to moja wina. Nie mogłam w to uwierzyć. On nigdy mnie nie przeprosił. Traktował mnie w ten sposób przez całą grę. Podejrzewam, że ten facet specjalnie doprowadził do tego upadku, żeby się mnie pozbyć z gry. Nie zrobiłam z tego afery. Zacisnęłam zęby i parłam naprzód. To nie był ból, który sprawiał, że nie mogę się ruszyć, ale był on dla mnie dużym problemem. Nie spałam przez kilka pierwszych nocy. Czułam ból przez cały czas, przez co brakowało mi cierpliwości i dlatego mogłam być odbierana przez innych bardziej negatywnie. Do tego Jeremy ciągle mnie atakował i krzyczał na mnie. Nie toleruję takiego zachowania. Ludzie myślą, że to ja jestem kłótliwa, ale to on zaczynał ze mną każdą sprzeczkę. Czułam się tak, jakby się nade mną znęcał. Jest mi przykro, że nikt inny tego nie zauważył. Myślę o tym, że skoro Jeremy traktował mnie w ten sposób, to ciekawa jestem, jak traktuje inne kobiety”.

Źródło: CBS

Natalie była głównym celem do eliminacji podczas pierwszej rady plemienia Goliath, jednak udało jej się odmienić swój los. Kobieta uważa to za świetny ruch i tłumaczy, jak do niego doprowadziła. „Odnośnie eliminacji Jeremy’ego, to na początku gry miałam z nim rozmowę, w trakcie której powiedziałam mu, że wiem, iż jestem na dnie plemienia Goliath. On i tak twierdził, że nie mam samoświadomości. Stwierdziłam jednak, że uda mi się odmienić swój los i ktoś inny wróci do domu. Nie będę pierwszą osobą z Goliath, która opuści rozgrywkę. Nie wiem, jak uda mi się tego dokonać, ale nie odpadnę pierwsza. We wszystkim pomógł mi komentarz Jeremy’ego na temat tego, że Angelina i John mają showmance. Nawet o tym komentarzu nie wiedziałam, bo mnie wtedy nie było w obozie. Powiedział mi o tym mój sojusznik John. Wyznał mi, że martwią go te słowa. Zapytałam go wtedy, co planuje z tym zrobić. On odparł, że nic. Powiedziałam mu, że musi coś z tym zrobić, bo niedługo będzie brać ślub i chyba nie chce, żeby tego typu pogłoski trafiły do jego narzeczonej. Przekonałam go, że całe plemię musi zagłosować na Jeremy’ego. Wiedziałam jednak, że John to bardzo miły mężczyzna i nie będzie w stanie zagrać tak ostro. Poszłam więc do Angeliny. Powiedziałam jej, że jej mąż jest żołnierzem, który walczy dla naszego kraju. Nie można dopuścić do tego, aby tego typu komentarze go upokorzyły. Angelina zaczęła płakać. Przekonałam ją, że trzeba wyeliminować Jeremy’ego. W ciągu pół godziny przekonałam Johna i Angelinę do wykonania tego ruchu. Przez kolejne dwie godziny tylko siedziałam i obserwowałam, jak ich dwójka wykonuje moją brudną robotę. Tak właśnie doszło do eliminacji Jeremy’ego. Biedaczek był tak nieświadomy tego, co się wydarzyło, że w swoich wywiadach twierdził, iż też zostałam zblindsidowana, bo spodziewałam się własnej eliminacji. Wielu uczestników próbowało przypisać sobie zasługi za ten ruch, ale nie mieli pojęcia, że to ja wpłynęłam na Angelinę i Johna i zrobiłam z nich swoich własnych żołnierzy, którzy za mnie pozbyli się mojego wroga”.

Jednym z najbardziej kontrowersyjnych momentów ostatniego odcinka była rozmowa, w trakcie której Natalie powiedziała Nickowi, że jeśli chce zostać w grze, musi oddać swoją kurtkę. Nick określił to jako zastraszanie, Natalie jako negocjacje. „Chcę coś sprostować. Nigdy nie powiedziałam mu, aby oddał MI kurtkę, chociaż tak wynikało z wyedytowanej sceny. Cała sytuacja wyglądała tak, że Nick po nagraniu swoich wypowiedzi do kamery wrócił do obozu i spytał, co się dzieje. Powiedziałam wtedy, że Angelina chciałaby dostać kurtkę w spadku po Lyrsie. Żartowaliśmy z opcji kradzieży kurtki. Angelina i Mike powiedzieli, że by tego nie zrobili, więc cały zły wydźwięk sytuacji spadł na mnie. Nick całkowicie źle zrozumiał sytuację, chociaż przyznaję, że mogłam to wszystko inaczej ubrać w słowa. Powiedziałam mu, że odpadnie on albo Lyrsa, a Angelina naprawdę chce tej kurtki, więc czy ktoś jest w stanie jej te kurtkę oddać. Ja kurtki nie potrzebowałam, bo miałam swoją. Oczywiście biorę całkowitą odpowiedzialność za słowa, które wypowiedziałam, jednak muszę podkreślić, że prowadziłam bardzo szczerą grę. Owszem, próbowałam wynegocjować dla niej kurtkę. Uważam, że to jest bardzo interesujące, jak ta cała sytuacja obróciła się przeciwko mnie”.

Źródło: CBS

W ostatnim odcinku członkowie Goliath odwrócili się od Natalie i postanowili wyeliminować ją z gry. Czy było to dla niej zaskoczeniem? „To nie był blindside. Wiedziałam, że to się wydarzy. Nie ufałam Angelinie. To bardzo przebiegła zawodniczka. Mike mnie nienawidził, bo zaprzyjaźnił się z Jeremym. Był wściekły, że to nie ja odpadłam, tylko jego przyjaciel, więc od razu chciał się ode mnie odwrócić. Moim błędem było to, że nie pracowałam nad relacją z Nickiem i Lyrsą. Widziałam to całe szeptanie pozostałych przed radą, więc wiedziałam, że padnie na mnie. Nie byłam w szoku i dlatego nie oddałam Angelinie swojej kurtki. Czułam, że to przede wszystkim ona stoi za moją eliminacją. Przejrzałam ją na wylot. Ludzie uważają, że nie oddanie jej kurtki było podłe z mojej strony, ale moje odejście to była jej robota. Dzisiaj podczas wywiadów z dumą noszę na sobie właśnie tę kurtkę”.

Natalie z pewnością zostanie zapamiętana również ze swoich komentarzy podczas głosowań, w których najpierw rzucała złośliwości, a potem dodawała komplement na temat danej osoby. „Planowałam tak robić na każdej radzie plemienia. Do Jeremy’ego powiedziałam dokładnie to, co myślałam. Był przeciwko mnie od dnia pierwszego. Przez cały czas musiałam się bronić przed jego atakami. Byłam gnębioną przez niego kobietą i czułam się rozczarowana tym, że pozostali faceci w Goliath pozwalali mu mnie tak traktować. A na tej konkretnej radzie on jeszcze miał czelność rzucić ten komentarz o moim pogrzebie. To było niedorzeczne. Powiedziałam wtedy do Johna i Dana, że jestem zawiedziona ich postawą. Gdybym była na ich miejscu, nie umiałabym po prostu siedzieć, patrzeć i pozwolić innemu mężczyźnie w taki sposób odzywać się do kobiety. Po powrocie do obozu przyznali, że źle się z tym czują. Cóż, czuliby się o wiele lepiej, gdyby stanęli w mojej obronie. Wiem, że jestem bardzo bezpośrednia i mówię wszystko wprost. Zdaję sobie sprawę, że popełniłam wiele błędów, bo byłam zmęczona i przez cały czas dokuczał mi ból pleców. Powinnam była wejść w sojusz z Nickiem i Lyrsą, bo wiedziałam, że Mike jest przeciwko mnie, a miałam też przeczucia, że nie mogę ufać Angelinie. Byłam świadoma swoich wad i nie boję się do tego przyznać”.

Źródło: CBS

A co wy sądzicie o grze Natalie?

Dodaj komentarz