Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Umbastyczny »

Premiera: 9 października

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Maw »

Królowa wygrała. <3 Shane zdecydowanie zasłużyła na to zwycięstwo. Po kimś takim jak ona kto nigdy nie oglądał Surivora spodziewałbym się, że przyjmie inną postawę, a tymczasem ciągle coś kombinowała i podkreślała, że w tej grze chodzi o przechytrzenie innych. No i to ona wywaliła z gry największe zagrożenie - Lydię. Obie panie były dość dobre strategicznie chociaż miały flopy ze swoimi HII, ale Sharn zawdzięcza dużo HII i immunitetom, a Shane strategii i socialowi dlatego też wygrała. Widząc odpowiedzi Sharn jeszcze bardziej jestem przekonany, że Shane wygrała zasłużenie. Wydawała się odpowiadać szczerze kiedy Sharn po prostu błagała innych o głosy ciągle tylko powtarzając jaka to była lojalna. Jej kolejny błąd i beznadziejny ruch to wzięcie do finału Shane. Ona nawet nie wzięła jej dlatego, że wierzyła, że ma szansę z nią wygrać, ale chciała zmierzyć się z konkurentem "na swoim poziomie", a zdawała sobie sprawę, że z Brianem może być jej łatwiej. Brian był nienawidzony w jury przez większość i Sharn w finale z nim miałaby na pewno większe szanse. Samuel w jury był śmieszny - on nie był żadnym wielkim graczem i co to były za żałosne przemowy? Sharn była taka "wielka", bo znajdowała HII, wygrała cztery indywidualne immunitety, ale Shane tak naprawdę wcale nie musiała ich wygrywać, bo i tak była bezpieczna, i skupiła się na socialu. Po tej radzie finałowej to moim zdaniem powinna wygrać lepszym stosunkiem niż 5-4, ale kiedy popatrzymy jakie osoby głosowały na Sharn to mnie to nie dziwi. Benji i Samuel są przekonani, że zasłużony zwycięzca to taki który prowadzi najbardziej widowiskową grę, a Robbie zagłosował na tego kto lepiej sobie poradził w zadaniach, bo przecież Survivor na tym polega. <3 Ostatecznie Shane wygrała i taki wynik bardzo mnie zadowala. :D Brawa dla najstarszej zwyciężczyni ever!

Reunion o dziwo bardzo mi się podobał, bo przemówił prawie każdy, a rok temu było tragicznie pod tym względem, chociaż spodziewałem się, że więcej czasu poświęcą Tegan, a dostała tylko jedno pytanie dotyczące kłamstwa Benji'ego. Nawet Monica przemówiła! Fajne było to jak pojechali po Russellu. Przynajmniej oni już wiedzą jaki z niego "wspaniały" gracz. :D Gdyby Probst tam był to pewnie połowa reunion tyczyłaby się Russella.

Sezon oceniam pozytywnie, mieliśmy ciekawe osobowości i blindsidy, a ten theme wcale źle nie wyszedł, ale najbardziej nie podobał mi się edit. Wiem, że w AU on zawsze był dziwny, ale jeszcze nigdy aż tyle osób nie było tak underedited. Steve, Monica, Fenella zaszli do F7, a i tak cała trójka ma UTR overall. Jeśli chodzi o uczestników to chętnie zobaczyłbym ponownie w All Stars jak kiedyś powstanie Shonee, Fenelle, Briana, Jackie, Tegan i Heatha. Shane uwielbiam, ale nie chciałbym jej powrotu, bo pewnie szybko by odpadła, a poza tym i tak już wygrała, więc nie musi niczego udowadniać.

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: MaciekRS »

Maw pisze:
10 paź 2018, 00:34
Królowa wygrała. <3 Shane zdecydowanie zasłużyła na to zwycięstwo.

Sezon oceniam pozytywnie, mieliśmy ciekawe osobowości i blindsidy, a ten theme wcale źle nie wyszedł, ale najbardziej nie podobał mi się edit. Wiem, że w AU on zawsze był dziwny, ale jeszcze nigdy aż tyle osób nie było tak underedited. Steve, Monica, Fenella zaszli do F7, a i tak cała trójka ma UTR overall. Jeśli chodzi o uczestników to chętnie zobaczyłbym ponownie w All Stars jak kiedyś powstanie Shonee, Fenelle, Briana, Jackie, Tegan i Heatha. Shane uwielbiam, ale nie chciałbym jej powrotu, bo pewnie szybko by odpadła, a poza tym i tak już wygrała, więc nie musi niczego udowadniać.
Ja akurat uwazam zupełnie odwrotnie :)
Shane absolutnie NIE zasłużyła na wygrana no ale wygrała. Powtórzyła sie sytuacja z S AU3 gdzie wygrywa ktos raczej przypadkowy.
Sezon oceniam pozytywnie ale wypadl o wiele gorzej niz 2 poprzednie. Przede wszystkim było widac że program miał wygrac Champion i od początku robiono wszystko aby to Championi nadawali ton grze podczas gdy Contenders byli dorzuceni tylko jako przystawki. Druga rzecz to tragiczny edit. Niektórzy byli ignorowani, niektórzy dostawali super hiper edit na ktory specjalnie nie załugiwali przez co ostatnie dwa tygodnie były nudnawe. Widomo było kto nie wygra.

Biorąc pod uwage 5 australijskich sezonów ten u mnie znajdzie sie na miejscu 4, wyprzedzi tylko Celebrity Survior ale przegra zarówno z oboma poprzednimi sezonami jak i z sezonem pierwszym.

bartoszlawenda
3rd voted out
Posty: 30
Rejestracja: 03 lis 2017, 22:35
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: bartoszlawenda »

Trochę chamsko, że pocisnęli Russelowi w urodziny. Rozumiem dlaczego nie wybrał się na reuniona. Wygrana Shane była zaskoczeniem, ale moim zdaniem o wiele lepiej poszła jej finałowa rada. Chyba spieprzyła tylko pytanie Sama - tak czułem że specjalnie zadaje podchwytliwe pytanie. Sharn za to w ogóle olała pytanie Robbiego, ale i tak otrzymała jego głos. Za to Shane przekonała do siebie Shonellę. W Australii po prostu trzeba przyjąć inną taktykę wynikającą z ilości graczy. Nie wygrywają gracze którzy robią super widowiskowe ruchy, lecz gracze którzy siedzą w dominującym sojuszu, nie wychylają się i może zrobią jakieś zagranie pod końcówkę gry.

Wydaje mi się też, że nie potrzebnie Sharn najechała na Benjiego na reunione. Jakby nie patrzeć, możliwe że ją uratował, gdyby zagrała tego idola na Mata mogła by odpaść.

Awatar użytkownika
Mikki
4th jury member
Posty: 395
Rejestracja: 22 sty 2012, 00:00
Lokalizacja: Kraków
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Mikki »

MaciekRS pisze:
10 paź 2018, 10:49
Maw pisze:
10 paź 2018, 00:34
Królowa wygrała. <3 Shane zdecydowanie zasłużyła na to zwycięstwo.

Sezon oceniam pozytywnie, mieliśmy ciekawe osobowości i blindsidy, a ten theme wcale źle nie wyszedł, ale najbardziej nie podobał mi się edit. Wiem, że w AU on zawsze był dziwny, ale jeszcze nigdy aż tyle osób nie było tak underedited. Steve, Monica, Fenella zaszli do F7, a i tak cała trójka ma UTR overall. Jeśli chodzi o uczestników to chętnie zobaczyłbym ponownie w All Stars jak kiedyś powstanie Shonee, Fenelle, Briana, Jackie, Tegan i Heatha. Shane uwielbiam, ale nie chciałbym jej powrotu, bo pewnie szybko by odpadła, a poza tym i tak już wygrała, więc nie musi niczego udowadniać.
Ja akurat uwazam zupełnie odwrotnie :)
Shane absolutnie NIE zasłużyła na wygrana no ale wygrała. Powtórzyła sie sytuacja z S AU3 gdzie wygrywa ktos raczej przypadkowy.
Sezon oceniam pozytywnie ale wypadl o wiele gorzej niz 2 poprzednie. Przede wszystkim było widac że program miał wygrac Champion i od początku robiono wszystko aby to Championi nadawali ton grze podczas gdy Contenders byli dorzuceni tylko jako przystawki. Druga rzecz to tragiczny edit. Niektórzy byli ignorowani, niektórzy dostawali super hiper edit na ktory specjalnie nie załugiwali przez co ostatnie dwa tygodnie były nudnawe. Widomo było kto nie wygra.

Biorąc pod uwage 5 australijskich sezonów ten u mnie znajdzie sie na miejscu 4, wyprzedzi tylko Celebrity Survior ale przegra zarówno z oboma poprzednimi sezonami jak i z sezonem pierwszym.
Jeżeli uważasz, że Kristie była przypadkowym winnerem to współczuje...
Obrazek
Australian Survivor: BRIAN / FENELLA / SHANE

Głucha
3rd voted out
Posty: 33
Rejestracja: 28 wrz 2017, 22:33
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Głucha »

Chciałam żeby wygrała Shane, albo Brian.
Sharn mnie zawiodła na przemowie, spodziewałam się po niej fajerwerków tak jak po wiadomo kim w zeszłym sezonie (albo poprzednim, nie pamiętam ^^)

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: ciriefan »

Yay, babcia wygrała! <3

Idąc po kolei, Sharn wygrywa f3 i wywala Briana. Nie pokazali negocjacji w obozie, ale jego zachowanie na radzie było tragiczną taktyką. Bez względu na to, czy Sharn miała podjętą decyzję czy się wahała, to nie wiem, co chciał osiągnąć takim zachowaniem. Lubiłem go na pewnym etapie, ale jego wielkie ego na koniec i ból dupy w finałowym odcinku mnie do niego zraziły. Ewidentnie uraziło go to, że Sharn go wywaliła i dlatego zagłosował na Shane. Ten ból dupy dało się tak mocno wyczytać z jego twarzy, ugh.

Potem finał. Sercem byłem za Shane, chociaż początek finałowej rady sprawił, że skłaniałbym się bardziej ku Sharn. Shane moim zdaniem mogła dużo lepiej podkreślić swoją strategię i wykonywane ruchy, ale rozumiem też logikę stojącą za tym, że swoje finałowe odpowiedzi oparła na czymś innym. Nie rozumiem, jak można nazwać ją przypadkowym zwycięzcą - prowadziła naprawdę solidną grę. Sądzę, że Sharn miała początkowo wygraną w kieszeni, a tu nagle zaczęła pieprzyć o lojalności (już w tym momencie byłem zaskoczony, że na tym chce oprzeć swoją argumentację) i Brian zniszczył ją swoim pytaniem o eliminację Matta. I mean - odpowiedź na jego pytanie była banalnie prosta: tak, nie powiedziałam Mattowi, że słyszałam o planie przeciwko niemu, bo nie musiałam tego robić, gdyż planowałam przez cały czas i tak go ochronić swoim HII, a takie zagranie to prawdziwy dowód lojalności. A ona zaczęła się miotać i przepraszać, to był jej koniec, no i ostatecznie Matt na nią nie zagłosował. Jak na prawnika to wypadła baaaaardzo słabo.

Shane to królowa tego sezonu, bardzo zasłużony zwycięzca. To, co pokazała w tym wieku fizycznie - jestem pod ogromnym wrażeniem. Może i nie była najbardziej widowiskowym graczem, ale osobom, które mają w związku z tym zastrzeżenia: która zasada programu mówi, że zwycięzca to musi być gracz wykonujący najbardziej widowiskowe ruchy? Są dwa zakazy: użycia przemocy fizycznej i obiecania podzielenia się wygraną. Poza tym jedyna zasada to dojść do finału tak, aby zgarnąć głosy jury - nie ma w regulaminie, że trzeba blindsidować, wygrywać zadania itp. Kluczem do wygranej są głosy jury - dlatego aspekt socjalny jest najważniejszy z wszystkich. Poza tym Shane podejrzewam, że nie miała pojęcia, co to jest za gra. Dostała propozycję, uznała to za przygodę i się zgodziła. To, co mi się podobało, że od początku próbowała mieszać - na początku mocno nieporadnie, ale z czasem nauczyła się gry i pięknie to rozegrała. A to, że jest starą babunią i pokazała, że w tym wieku też można wygrać, a nie tylko Jeff podrzucający HII swoim ulubionym alpha males - to tylko wisienka na torcie.

Reunion naprawdę dobre. Pojazdy po Russellu były boskie <3

Kogo z chęcią zobaczyłbym w australijskim all stars? Shonee - zdecydowanie moja ulubiona zawodniczka tego sezonu <3 Poza tym z chęcią obejrzałbym ponownie Sharn, Benjiego, Samuela, Heatha, Tegan i Jackie. Super, że ogłosili kolejny sezon.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek bardzo dobry, zakończenie zaskakujące mnie, ale satysfakcjonujące :)

Może po kolei.

Zadanie w F3 zmienili, w sumie nie było złe, ale chyba mniej widowiskowe. Brian ciekawie próbował przekonać Sharn, żeby nie brała Shane, bo jest za mocną rywalką. Sharn wygrała co w sumie było do przewidzenia.

Potem mieliśmy od razu radę i tutaj Brian i wszyscy już gadali na odwrót. O tym kogo wziąć do finału, bo bardziej zasługuje. A w sumie czy trzeba brać osobę bardziej zasługującą? Może i jury to doceni. Ale może nie, a tylko rywala będziemy mieć trudniejszego. I moim zdaniem Sharn wybrała trudniejszego rywala. Choć w sumie z Brianem też mogłaby przegrać, bo pewnie Monika, Shonee i Fenella wybrałyby Briana, a Mat, Steve i Shane mogliby być bardzo zniesmaczeni taką decyzją.

Co do finału to zgadzam się generalnie z ciriefanem. Też uważam, że gra Sharn była jedynie bardziej widowiskowa od gry Shane. Oczywiście była też dobra po prostu, no ale Shane lepsza. To, że jej gra była mniej spektakularna nic nie oznacza, bo nie o to tu chodzi. Ale trochę się obawiałem, że jurorzy zagłosują na Sharn właśnie z tego powodu, że nie docenią bardziej subtelnej gry babci.

Z jurorów najbardziej mnie irytowali Robbie i Sam. Robbie sprowadził całą grę do formy zadaniowej... Tak... To gdzie on i Lydia skończyli, skoro to jest najistotniejsze? Sam zaś tak się zachowywał i pieprzył o tej aktywnej grze, jakby sam zrobił milion ruchów. A co zrobił Sam? W sumie nic. Pierwszym jego ruchem miało być wyeliminowanie Mata, ale jak się plan sypnął, to się płaszczył przed swa niedoszłą ofiarą i próbował się wyratować głosowaniem na Benjiego. No gracz roku normalnie... Żal mu odbyt ścisnęło, że starsza pani okazała się lepszym graczem od młodego geniusza.

Shane na radzie wypadła spoko. Jak na osobę, która nie jest superfanem, całkiem ładnie poradziła sobie z rozmową z Shonee i Fenellą, ładnie chwaliła się wywaleniem Lydii, dobrze mówiła o sojusznikach jako tarczach i że robienie ruchów na pokaz sprowadza duży celownik, że zebrała mało głosów przez całą edycję itd.

Sharn poradziła sobie gorzej, o dziwo. Jej mowa wstępna była... hmm.. z jednej strony słychać było, że profesjonalna i przygotowana, ale jakoś mnie nie urzekła. A odpowiedzi na pytania to już padaka, Sharn się pogubiła. Po pierwsze w ogóle nie potrzebnie wchodziła w retorykę Shane na temat lojalności. Przecież w tej grze nie trzeba być super lojalnym i trzeba było to po prostu powiedzieć, a nie robić z siebie męczennicy, która chciała być czysta jak łza, ale zbłądziła i pogrzebała szansę Mata. Przepraszanie go i mówienie, że każdy zasługuje na odkupienie i przebaczenie, no ludzie nie przesadzajmy. Ponownie zgadzam się z ciriefanem, że łatwo mogła z tego wybrnąć. Szybko Sharn zrobiła się monotematyczna i zagubiona. A miała widowiskowe ruchy, które mogła lepiej przedstawić i mimo dużego targetu się wybroniła i doszła do tego finału.

Lubię takie końcówki, wyrównane i nieoczywiste. Wynik mnie zadowala, dla mnie Shane była królową i zasłużyła na sukces. Jej gra była bardzo dobra, a nie jest ona megafanem. Choć coś tam widzieć musiała lub ktoś z plemienia ją wprowadził w statystyki, bo mówiła, że bywali zwycięzcy, którzy nic nie wygrali z zadań.


Co do kolejnych edycji, fajnie, że powstaną. Ten sezon był moim zdaniem słabszy niż 2 poprzednie, ale wciąż bardzo spoko :)
Pewnie za 2-3 lata pojawią się all-starsi, jest sporo kandydatów już do powrotu. A w sumie przy 24 osobach łatwo zrobić 4 plemiona i wtedy problem tego, że dużo ludzi byłoby z jednego sezonu szybko znika.

Reunion był nawet spoko, większość dostała choć trochę czasu. Russell xD Śmiesznie po nim jeździli, ale się zgadzałem ogólnie, więc spoko. :D Widać było, że im go wcisnęli na siłę.

PS: Shane się ubrała i uczesała na Reunion 10/10 :D Potem widziałem ją ubraną do wywiadów już normalnie, z inną fryzurą i okularami to wyglądała jak zupełnie inna kobieta.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Jack »

To ja zacznę opisywanie od reunion show. Udało mi się obejrzeć całe i nawet się nie wynudziłem. Nie było to 15 minut gadania o ulubieńcy produkcji jak to była w amerykańskiej wersji, a rzeczywiście prawie każdy dostał trochę czasu antenowego. Nawet wspomniano biedaczka, Russelka. No i nawet nie było tak dużo Steva.

To teraz czas na finał: Sharn trochę zawaliła odpowiedzi na pytania i po raz kolejny bokiem wyszła jej sytuacja z ukrytym immunitet użytym na siebie. Najpierw przez to straciła dobrego sojusznika, a potem jego głos, który w ostatecznym rozrachunku okazał się tym najważniejszym. Sharn nie musi martwić się brakiem pieniędzy, jednak można się załamać przegrywając w ten sposób. Gdyby wzięła do finału Briana miałaby zwycięstwo w kieszeni.
Shane również trochę zawiodła mnie na finale. Wydaje mi się, że mogła jakoś więcej powiedzieć o swojej grze, a odniosłem wrażenie, że ciągle mówiła o eliminacji Lydii i Jackie, a chyba miała trochę więcej tych ruchów. No i mogła bardziej wyeksponować znalezienie idola, pomoc w obozie czy walkę dla plemienia zawsze do samego końca. Ale teraz to już nie ma znaczenia :D
Brian - jestem ciekaw kogo wziąłby do finału gdyby udało mu się wygrać ostatnie wzywanie. To nie jest takie oczywiste. Shane była tym łatwiejszym wyborem na pierwszy rzut oka, bo gdyby stanął do walki z Sharn to pewnie już na starcie straciłby głosy jej dwóch fanów: Benjiego i Robbiego :D

Najmniej w tym odcinku chyba podobał mi się moment z rodzinami i płaczami przez 10 minut, no ale mamy to w każdym sezonie, więc da się jakoś przeżyć.

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Saw »

Wow!!! Co za niespodzianka w finale. Byłem przekonany że Sharn wygra. Nawet jakoś tak nie chętnie oglądałem ten finał, bo nie dopuszczałem do siebie innego końcowego wyniku. A tu taki szok, że to jednak kochana babunia Shane wygrywa. Ale zacznę od początku. Sharn wygrywa ostatnią IC i zabiera do finału groźniejszego przeciwnika. Z Brianem raczej by wygrała, choć po tym finale nie jestem tego pewien na sto procent. Dla Briana to trzecie miejsce mimo wszystko jest bardzo dobre. Kilka razy pokazał się z dobrej strony, ale też popełnił kilka głupich błędów m.in eliminacja Steva czy Fennelli. Patrząc obiektywnie, a nie kierując się tylko sympatią to kobiety troche bardziej zasługiwały na finał. Ja przyznaję że go uwielbiam jako osobę. Widać że świetnie sie bawił w programie i nikogo nie udawał :D
Co do finałowej konkurencji, to fajnie że postanowili dac cos innego. Jednak nie było to już tak widowiskowe jak w poprzednich sezonach. Dodatkowo uważam że kobiety mają łatwiej od mężczyzn w tego typu zadaniach. Od razu jak zobaczyłem w czym sie zmierzą skazałem Briana na porażkę.
Sharn na finałowej radzie wypadła słabo. Pogrążyło ją w dużej mierze pytanie Briana. Ale mogła z tego jakoś wybrnąć. Jednak obrała złą drogę i brnęła w gadkę o lojalności. Najbardziej mnie zniesmaczyło to błaganie o głosy. Wtedy po raz pierwszy przeszło mi przez myśl, że może jednak nie wygrać tego sezonu. Ogólnie to za nią nie przepadałem. Chyba dlatego że mocno trzymała się z Matem, którego nie cierpię. Może i grała aktywnie, ale też nie dokonywała jakiś świetnych ruchów. Momentami miałem wrażenie że jurorzy robią z niej nie wiadomo jak bardzo widowiskowego gracza. Ja i tak ją głównie zapamiętam z epickiej wtopy z HII. W ogóle pytania Sama mnie śmieszyły. Czy mi się wydaje czy on sie uważa za jakiegoś świetnego gracza, bo taki nacisk kładł na aktywną grę :lol:

Shane na FTC wypadła całkiem dobrze, choć uważam że powinna przedstawić wiecej swoich ruchów, a nie ograniczać sie tylko do eliminacji Lydii i Jackie. Ale mówiła o tym wszystkim z sensem. Prowadziła spokojną i rozważną grę. W dobrym momencie zmieniła sojusz i doskoczyła do silnej grupy prowadzonej przez Mata. Później nikt jej nie brał za duże zagrożenie, a ona po cichu zaczęła rozwijać swoją grę. Blindside Lydii to był przede wszystkim jej pomysł i to ona z taką łatwością wszystkich do tego przekonała. Później mimo kilku przetasowań w grze zachowała chłodną głowę. Mnie najbardziej ujęło w babci to jak uczyła sie grać. Na poczatku strasznie się gubiła i podejmowała nienajlepsze decyzje. Ale z czasem załapała o co chodzi i mądrze wchodziła w sojusze. Zrobiła z siebie bardzo lojalną osobę i nikt nie brał jej za zagrożenie. Schowała sie za plecami swoich sojuszników i miała ich za swoje tarcze. Też mnie śmieszy mówienie, że zwycięzca musi prowadzić jakąś widowiskową grę. Zasada jest prosta, graj tak by w finale otrzymać głosy od sędziów. Trzeba się dopasować do danych sytuacji i Shane robiła to świetnie. Na duży plus też gra socjalna.

Muszę przyznać że finał bardzo pozytywnie mnie zaskoczył. Od kilku odcinków nastawiałem się na wygraną Sharn, ale na szczeście byłem w błędzie. Najpierw wygrała szalona Kristy, następnie mój ulubieniec Jericho, a teraz kochana babcia Shane. Naprawdę super grono zwycięzców australijskiego Surva.
Ogólnie sezon był słabszy od dwóch poprzednich, ale nadal trzymał bardzo dobry poziom. Uczestnicy byli ciekawi, no może poza kilkoma wyjątkami. Wyzwania tak jak zawsze na wysokim poziomie. Jedyne do czego bym sie przyczepił to edit. Niektórzy uczestnicy zostali mocno pokrzywdzeni. Mam nadzieję że Australijczycy nad tym popracują. Rozumiem że ciężko o równy edit przy 24 osobach, no ale nie może być tak, że zawodnicy którzy dochodzą prawie do końca są niewidoczni.

A i jeszcze słowo o Reunion. Nawet spoko się oglądało, choć za duzo było Benjiego i Mata. Jednak najlepsze było jak cisnęli bekę z Russella :lol: Aż nie mogłem uwierzyć że na to pozwolono. Widać jaki mają do niego stosunek inni ludzie.

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 24

Post autor: Jasasiek »

Tego się nie spodziewałem :D
Wydawałoby się, że Sharn ma wygraną w kieszeni po tym jak wygrała immunitet. Według mnie zabranie Shane do finału nie było błędem. Myślę, że gdyby wzięła Briana, Mat, Steve i inni nie byliby z tego powodu zadowoleni i mogłoby jej to jeszcze bardziej zaszkodzić. Do tego nie wiadomo, czy Shonella nie zagłosowałaby właśnie na Briana.

Z Shane mogła wygrać, ale kompletnie pogubiła się na radzie. Zaczęła mówić o tym jak ceni lojalność, a potem sama wplątała się w sprawę z eliminacją Mata i wyglądało to jak: "No, w zasadzie to wiedziałam, że wylecisz, ale postanowiłam nic z tym nie robić, bo było mi to na rękę, ale BARDZO tego żałuję :(". Później włączyła jej się wewnętrzna Amanda i przepraszała za coś, o czym przed chwilą zapewniała, że nie zrobiła. Rozpaczliwe "Guys, p l e a s e" nie mogło jej już pomóc, tym bardziej, że Shane odpowiadała coraz pewniej i lepiej. Spodziewałem się po niej o wiele lepszej przemowy, z racji jej zawodu. Jej gra była bardziej widoczna i mogła to wykorzystać, ale tego nie zrobiła.

Shane poradziła sobie za to świetnie. Rzeczowo odpowiadała na pytania, wskazując eliminacje Lydii i Jackie jako jej największe ruchy. Podkreśliła, że była zawsze lojalna wobec Sharn, Mata i Steve'a, trudno się z tym nie zgodzić. Przez to trochę wkopała Sharn, ale w subtelny sposób xD Nawiązała do tego, że tak naprawdę uczyła się gry na bieżąco. Zaznaczyła, że pomimo ograniczonych możliwości z powodu wieku, dawała sobie radę w zadaniach i udało jej się przebywać poza celownikiem. Stwierdziła, że ostatecznie dotarła do finału dzięki dobrej grze socjalnej, a idealnie pokazuje to jak poradziła sobie z pytaniem Shonee.

Cieszę się, że powtórzyła się sytuacja z edycji 2016 i wygrała osoba, której nikt nie typował na zwycięzcę. Głosy rozłożyły się sprawiedliwie. Myślę, że głos Mata był w tej sytuacji kluczowy. Od kilku odcinków widać było, że najmocniej kibicuje Sharn, ale najwyraźniej zawiodła go na radzie. Wydaje mi się, że pozostali nie zmienili swojego zdania po przemowach finalistek. Ewentualnie Brian był trochę bitter i specjalnie nie zagłosował na Sharn. Robbie też się nie popisał podczas uzasadniania swojego wyboru, ale można było się tego spodziewać xD

Reunion całkiem przyjemne, chociaż liczyłem na to, że Tegan lub Moana powiedzą coś więcej, bo w końcu w premergu były istotnymi postaciami. Na plus niewidzialność Steve'ów i Paige, Zacha mogło być mniej. Shade na Russellu zasłużony, szkoda, że nie wrzucono tego jego kapelusika do ognia, co z pewnością zaaprobowałaby Sandra :D

Po trzech sezonach australijskich ten stawiam na drugim miejscu. Ogólnie oceniam go pozytywnie, chociaż na początku byłem sceptycznie nastawiony do motywu Champions vs Contenders. Poprzedniego na pewno nie pobija, a dla mnie jest zdecydowanie lepszy od 2016. Zdarzały się momenty gorsze i lepsze, ale nie oglądało się tego z taką przykrością jak sezon 2016. Przemieszanie mogło być kilka odcinków wcześniej, poluzowałoby to trochę więzi Champions. Edit też mógłby być lepszy. W F6 jedyne co można było powiedzieć o Monice to to, że wygrała konkurs Miss.

Drugi raz najchętniej oglądałbym Shonee, Tegan, Heatha, Moanę, Benjiego i może Jackie :)
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Season 5 - Champions vs. Contenders 2018”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości