S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: XanderDE »

ale masz prawo być za Rickiem... jako jedyny
To wskaż mi, w którym poście napisałem, że jestem za Rickiem.
BDR 211 EBK

Kelrik
7th voted out
Posty: 111
Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: Kelrik »

Nie rozumiem tej niechęci do Ricka. Może i nie był idealnym graczem, ale po powrocie z EoE wyciągnął wnioski. Nie służyły mu sojusze, więc wstawał rano i szukał HII lub wygrywał konkurencje. Na dodatek pięknie jeszcze ograł Lauren i Julie z fałszywymi HII. Na końcu miał pecha. Powrót Chrisa jemu też popsuł grę. Mało kto zdecydowałby się na oddanie Imunitetu by zawalczyć o głosy. Chris jednak miał niewiele do stracenia, a Rick wszystko. To Rick zasłużył na wygraną, a już na pewno nie Julie czy Gavin, którzy oparli grę głównie na relacjach. Powrót Chrisa zburzył cały finał i doprowadził do niespodziewanego. Obawiam się, że Joe nie wykorzystałby tak swojej szansy.

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: MaciekRS »

Kelrik pisze:
16 maja 2019, 21:28
To Rick zasłużył na wygraną, a już na pewno nie Julie czy Gavin, którzy oparli grę głównie na relacjach.
Czemu w grze która ma w założeniu opierać się na relacjach, na tworzeniu związków między ludźmi z różnych środowisk którzy nigdy wcześniej się nie spotkali uważasz że to akurat Rick który
a) odpadł
b) nie wiedział co się dookoła niego dzieje a co za tym idzie na kogo głosować
c )nie umiał stworzyć relacji ze współplemieńcami
Miałby bardziej zasłużyć na zwycięstwo od Gavina czy Julie?



Naprawdę jest mi szkoda Gavina, Julie, Lauren, Victorii
Zapisali się do gry w Survivor, grali tak jak się powinno grać, walczyli o to aby nie odpaść, głosowali na tych którzy mają wylecieć a w rezultacie okazało się że z taka grą nie mieli zadnych szans bo kluczem do wygranej było wcześniejsze odpadnięcie i siedzenie sobie na wyspie razem z jury. Najwięcej zarobił Chris, 1 mln$, na drugim miejscu Rick, jakieś 160 tys $. Ludzie którzy odpadli na trzeciej i czwartej radzie :x

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: Maw »

Kelrik pisze:
16 maja 2019, 21:28
To Rick zasłużył na wygraną, a już na pewno nie Julie czy Gavin, którzy oparli grę głównie na relacjach.
What??? Czy to nie na tym Survivor polega? I'm confused.

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: Meciek »

Ja skomentuję ten finał oraz reunion cytując jednego tweeta - śmieszne jest to, że pierwszy sezon w którym za casting będzie odpowiadał głównie Probst zaczyna się od pomnika dla Boston Roba.

Kelrik
7th voted out
Posty: 111
Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: Kelrik »

Każdy ma inne kryteria oceny. Doceniacie bardziej socjal? Ok, ale ja zawsze patrzę na to od strony rozrywki. Punktuja u mnie zawodnicy, którzy grają odważnie, którzy potrafią odwrócić swoją beznadziejną sytuację, którzy czują grę. Rick nie popisał się w tym ostatnim aspekcie, ale nadrabiał przebiegłością i walką. Ok odpadł wcześniej, ale w tym sezonie nie miało to znaczenia. Szkoda Gavina i Julie? Czemu? Za usuwanie się w cień? Jakie ruchy wykonali by wygrać? Fajnie walczyli o immunitet w konkurencjach, ale to samo robił Rick.

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: MaciekRS »

Kelrik pisze:
17 maja 2019, 17:43
Jakie ruchy wykonali by wygrać?
A jakie MOGLI wykonać?
Niestety w tym sezonie gra się toczyła na EoE. Gavin i Julia grali w Survivor podczas gdy prawdziwa gra toczyła się na innej planszy. Słuchałeś wywiadów?
Reem (która z Gavinem i Julią nie zamieniła ani słowa bo przecież byli na innych wyspach) stwiedziła że oczywiście że chciała aby wygrał ktoś z kim razem przebywała na wyspie
Ron - Chris grał wpaniałą grę, codziennie łowił nam ryby i gotował nam obiadki
Joe - Chris to mój brat, razem obiecaliśmy sobie że oddamy na siebie głos
I Gavin jest w czarnej dupie bo przez to grał dobrze nie miał dostępu do jury i nie miał jak walczyć o głosy.

Kelrik
7th voted out
Posty: 111
Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: Kelrik »

Przesadzasz. I tak dostał ich sporo bo kilka osób doceniło tylko to, że grał od początku, a dostałby więcej głosów gdyby grał odważniej. On wolał jednak przemknąć do finału po cichu. Nie doceniam takiej gry. Trzeba przez ten czas pokazać coś więcej. Kto mu bronił wstawać wcześniej od Ricka by szukać HII?

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: XanderDE »

a dostałby więcej głosów gdyby grał odważniej.
No to podaj przykłady jakie odważne ruchy mógł zrobić?
BDR 211 EBK

Głucha
3rd voted out
Posty: 33
Rejestracja: 28 wrz 2017, 22:33
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: Głucha »

Nie szukał bo wiedział, że nie potrzebuje HII. Przechodził bez niego, ani razu nikt na niego nie zagłosował.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: ciriefan »

Ogólnie napisałem spore wypracowanie na temat sezonu. Wyszło długo, więc podzielę je na 2 części. Oto pierwsza:

Miałem poczekać z postem, ale muszę z siebie wyrzucić to, co zobaczyłem po obejrzeniu tego trzygodzinnego gówna (musiałem niestety oglądać na kilka razy – bo nie dało rady na raz). Cóż, mogę jedynie powiedzieć, że cały ten sezon można podsumować słowami Chrissy



Cóż, zacznijmy od plusów. Najbardziej podoba mi się to, jak wszystkie twisty obróciły się przeciwko produkcji:
-> wprowadzili do gry weteranów, dali im immunitety -> weterani sflopili, Aubry i Kelley odpadły z HII w kieszeni, David zagrał swoim w złym momencie, Joe dał ogólnie dupy w aspekcie zadaniowym
-> ukryte immunitety – gdy weterani sflopili, producenci znaleźli sobie nowego pupilka, któremu postanowili pomóc jeszcze bardziej niż Benowi. O ile dobrze liczę, podrzucili mu 5 ukrytych immunitetów, w tym 4 pod rząd. Niestety ich Rickuś odpadł dzień przed finałem, a to przez kolejny twist
-> Skraj Wymarcia – twist, który był stworzony dla powrotu Joe. Nie bójcie się, gdyby Joe wrócił na 3 ostatnie dni i wygrał, produkcja byłaby zachwycona. A tu ups, zrobił to Chris i jeszcze wyjebał z gry Ricka.
Dla mnie to jest po prostu piękne, że tak wszystko obróciło się przeciwko produkcji. No po prostu cudo. Mam jednak obawy, że produkcja niestety wyciągnie bardzo kiepskie wnioski i wprowadzi nowy twist. Zapamiętajcie moje słowa – niedługo pojawi się Super Idol zmieniający zasady final 4. Jedna osoba zagwarantuje sobie miejsce w finale wygrywając immunitet, pozostała trójka uda się na poszukiwania Super Idola i jego znalazca będzie drugim finalistą, a pozostała dwójka zmierzy się w ogniu. W ten oto sposób ulubieniec produkcji będzie mógł znaleźć 7 zwykłych HII pod rząd i na koniec Super Idola. Tylko tak będą mieli pewność, że dadzą mu dojść do finału.

Nie mam zamiaru hejtować Chrisa i wy też nie powinniście. Hejtujcie nie gracza lecz produkcję za to, że do tego dopuściła. Chris wydaje mi się całkiem spoko kolesiem. Taki był twist tego sezonu, miał możliwość powrotu i wygrania i tak się stało. To nie jego wina, on tylko wykorzystał to, co do rozgrywki wprowadziła produkcja. I chociaż sercem byłem za Gavinem i Julie, to Chris zrobił coś najpiękniejszego: pozbył się z gry Ricka. Gdyby nie wygrał miliona, to gdybym był Sią dałbym mu za to 10 tysięcy. Ruch z rozpalaniem ognia był bardzo ryzykowny, ale wbrew pozorom nie taki głupi… Dlaczego?

Poczytałem trochę wypowiedzi różnych uczestników tego sezonu. I dobrze, że zrobiłem to przed obejrzeniem finałowej rady, bo teraz rozumiem, czemu jury było tak oschłe wobec Gavina i Julie. Czy Chris wygrał dzięki super grze? Nie. Dzięki świetnemu socjalowi? Zapewne nawiązał relacje, które mu mocno pomogły, ale też nie. Dzięki odważnemu ruchowi z ogniem? Też nie. Tak naprawdę Chris wygrał dzięki ruchowi, który wykonała Reem! To właśnie ona wykonała największy ruch tego sezonu i stworzyła pakt, którego nie pokazali w odcinkach. Otóż Reem zaproponowała graczom na EOE pakt, że jeśli ktoś z nich powróci do gry i dotrze do finału, to oddadzą na tę osobę głosy. W tej sytuacji ruch z rozpalaniem nabiera sensu, bo Chris wiedział, że nikt poza Rickiem nie może mu odebrać zwycięstwa, a z ich dwójki Rick wrócił wcześniej i miał sporo ciekawych zagrań na koncie. Gdy już mu to się udało, przeprowadzanie finałowej rady było po prostu farsą. Cokolwiek Julie i Gavin nie zrobili, cokolwiek by nie powiedzieli, wynik był przesądzony. Na Gavina zagłosowały tylko 4 osoby:
Lauren -odpadła po EOE, nie wiedziała o pakcie
Aurora -na EOE spędziła tylko 1 noc, nie wiedziała o pakcie
Kelley – wyłamała się z paktu, na podstawie jej wypowiedzi podejrzewam, że z szacunku do gry
Rick – wyłamał się z paktu, podejrzewam, że był zły o to, że Chris go wywalił.
Największe zaskoczenie to głos Victorii, ale z jej wypowiedzi wynika, że po prostu nie lubiła Gavina.
Tak więc brawo Reem, prawdziwa zwyciężczyni Survivor 38!

Dlaczego zgadzam się z Chrissy, że ten show to już nie jest Survivor? Cóż, dobrze mówi napisał o tym Stephen:

Ten program polega na eliminowaniu ludzi tak, aby na koniec zagłosowali na ciebie. Chris praktycznie nikogo nie wyeliminował, sam został wyeliminowany. No ale dobra. Taki był twist, get over it. Bardziej boli mnie to, jak dużo tak naprawdę ten twist dał mu mocy. I nie chodzi tutaj tylko o pakt Reem. Chodzi o ilość informacji, jaką Chris posiadał i jak mógł je wykorzystać. Wiedział, że chcąc mieć szansę musi wywalić Ricka. Gdy okazało się, że ten ma HII, to powiedział wszystkim, że jury najbardziej lubi Victorię. I nagle odpadła Victoria, która by tego dnia nie odpadła, tylko zapewne celem byłby Gavin. To była potężna broń, na którą pozostali nie mieli wpływu i zostali po prostu z wygranej ograbieni przez produkcję. Victorię uważam za najlepszego gracza tego sezonu, a po tym, co zrobiła jej produkcja, druga szansa należy jej się jak psu buda! Ale wykorzystywanie wiedzy to nie wszystko. Okazuje się, że gracze wykorzystali papier z listów, które napisali sami do siebie i… przekazali przez Chrisa liściki do uczestników! Julie powiedziała w wywiadzie, że Chris dał jej liścik od Rona, w którym Ron pisał jej, że Chris jej pomoże dojść do końca i aby mu zaufała. Biedna nie miała pojęcia, że Ron nie chce pomóc jej, tylko Chrisowi. A generalnie JURY NIE POWINNO WCHODZIĆ W INTERAKCJE Z UCZESTNIKAMI! To jest po prostu żenada. To jest dla mnie koniec Survivor tak jak dla wielu fanów. Ciekawy jestem, jak bardzo spadnie im oglądalność.

Do tego dochodzi ilość ukrytych immunitetów. Nic do nich samych w sobie nie mam. To zawsze jakość urozmaica rozgrywkę. Ale ile można ich do tej gry wrzucać? Pomijam już to, że nie są one znajdowane przypadkowo, ale mamy sytuację, w której w finałowej szóstce są aż 4 ukryte immunitety! Do tego dochodzi immunitet zadaniowy, no i mamy Game Changers po raz kolejny. Co więcej, produkcja coraz mniej się kryje z ich podrzucaniem. Myślałem, że HII pod tratwą to było najniższe posunięcie produkcji, ale w tym sezonie włożyli Idola Chrisowi po prostu do torby! Można? Można. Ponadto nie dość, że w tym finale było tak dużo do upchnięcia, to 80% czasu na wyspie zajęło szukanie HII! Co się stało z grą strategiczną? Z eksperymentem socjalnym? To nie jest już gra Survivor, powinni zmienić tytuł programu na „Poszukiwanie Skarbów”. Ukryte immunitety mogą zagwarantować ciekawe blindsidy i rady, ale jeśli jest ich 10 w każdym odcinku i to robi się nudne. Gra zmienia się w to, kto więcej znajdzie fantów i na tym się skupia edit, a nagle orientujemy się, że tak naprawdę nic nie wiemy o uczestnikach, którzy są podstawą tego programu. Po ostatnim, dobrym sezonie myślałem, że finał sezonu 35 i sezon 36 to najczarniejsze momenty w historii Survivor. Ale się myliłem.

CDN

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: MaciekRS »

O nie, ja nie hatuję Chrisa. Zrobił to co zrobił aby wygrać. Nie mam też nic do jury. Po prostu oni byli świadomi że zwycięzcę lepiej wybierać ze swojej gromadki, grali w swoim interesie. To produkcja dała dupy bo ta sytuacja dawała się bardzo łatwo przewidzieć.
No ale oni chcieli bardzo aby wspaniały Joe wygrał i zrobili pod niego sezon, wszyscy to widzieli od samego początku.

Tak porównując z GoT. To tak jakby teraz w poniedziałek w finałowym odcinku wrócił nagle ze zmarłych Syrio Forel (którego lubiłem) i zasiadł w finale na żelaznym tronie a sezony 2-7 okazałyby się zupełnie nieistotne i niepotrzebne.

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: XanderDE »

Ja też do Chrisa jako do osoby nic nie mam, ale graczem/zwycięzcą jest zwyczajnie słabym i bez pomocy twistu skończyłby tak samo jak wielu silnych facetów w pre merge już od czasu Markizów, gdzie wywalili Huntera.
BDR 211 EBK

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: Umbastyczny »

Ech, chciałem się odwoływać z cytatami do Waszych wypowiedzi, ale za dużo tego. Każdy będzie widział kiedy się z nim zgadzam bądź nie.

Kilka spraw do omówienia.

Co do Ricka. Tu jestem po stronie osób, które uważają go za kiepskiego gracza. Cieszę się (i to bardzo), że nie wygrał. Po pierwsze go nie lubiłem, tak czysto po ludzku, bez związku z grą. Irytowało mnie jego zachowanie, konfy mnie odrzucały itd. Jako gracz też mnie nie przekonywał, czy mówiąc dosadniej był beznadziejny. Za pierwszym razem odpadł na własne życzenie, gdy osoby pokroju Chrisa, Keitha i Wendy chcieli grać z nim i Davidem, a oni z tego nie skorzystali. Z EOE wrócił, ok - tu nie mogę się doczepić niczego. A potem? Był w zasadzie poza grą. Ludzie się z nim nie liczyli, rady go zaskakiwały, był w mniejszości - był jednak bezpieczny. I nadszedł ten moment, gdy jego imię zaczęło być rozważane pod kątem eliminacji. Milion przewag i w zasadzie nietykalność co odcinek. Nienawidzę czegoś takiego. Oczywiście HI/zwykłe immunitety są ok i je szanuję, ale muszą być DODATKIEM do gry socjalnej i strategicznej. Rick nie miał niczego oprócz fantów. Do tego fanty zdobywał w podejrzany sposób, był pupilkiem Jeffa i to tym bardziej nastawia do niego negatywnie. Przypomniał mi złe czasy Mike'a z S30 czy Bena z S35.

I nie uważam, że było go dużo, żeby publiczność uznała Chrisa za super zwycięzcę, który pozbył się Ricka. Mocno naciągana teoria moim zdaniem. Jak dla mnie Ricka było dużo i ukazano go jako ulubieńca produkcji, bo po prostu tym ulubieńcem był.


Co do Chrisa. Ja go nawet lubię i żałowałem go trochę jak odpadł. Ale jako zwycięzca... no po prostu nie. Po pierwsze już raz odpadł. Po drugie 2/3 edycji spędził poza grą, tudzież rozgrywając inną partię gry. Przy czym nie mam do samego Chrisa żadnych zastrzeżeń. Cała winę zrzucam tylko na produkcję. Chris na początku zagrał źle, zaufał innym i go wywalili. Trafił na EOE i od tego momentu rozegrał wszystko ok. Wykorzystał szansę jaką stworzyli producenci, wyciągnął z głupiego twistu co się tylko dało. Także dla niego nawet plusik, że nie zlamił tego, ale do takich akcji nigdy dojść nie powinno. Na EOE był przyjacielem wszystkich, karmił ich i pomagał. Jest dobry w zadaniach więc wrócił. Potem miał HI od produkcji, no cóż. Ale zmanipulował Lauren, żeby zagrała na nim HI, wygrał II uczciwie, pokonał Ricka itd. Dla mnie to wciąż za mało, żeby pokonać Gavina/Julie, ale no cóż, dochodzi kolejny element. I już pominę rzeczy, o których pisał ciriefan. Skupmy się o tym co wiemy z samych odcinków. Chris to lubiany gość, który spędził DUŻO czasu na extinction, spędził go z jurorami, robił tam co mógł by polepszyć ich pobyt tam. Miał mnóstwo informacji, wiedział bardzo dokładnie co się dzieje w grze na podstawie relacji odpadających osób, wiedział na kogo są skłonni głosować jurorzy, wiedział o HI Lauren i pierdylionie innych rzeczy. Sam fakt, że wrócił sprawiał, że inni się musieli z nim liczyć. Powiedział, że jurorzy mogą głosować na Victorię. I nie ma znaczenia czy to prawda czy nie, automatycznie Victoria była spisana na straty. Bardzo mi szkoda i jej i Lauren i Gavina i Julie, którzy przez te 30 kilka dni pracowali na swoją pozycję, a nagle wszystko zostało przekreślone. Bo co mogła Victoria zrobić więcej? Grała under-the-radar, a nagle poszła wieść, że całe jury chce na nią głosować... Nie dziwię się Gavinowi, że na finałowej radzie był trochę poddenerwowany i zirytowany. 39 dni i finałowa rada, zero głosów na koncie i co? Poszło to na marne w zasadzie. Bardzo mi szkoda tej 4, która była w final 6 (oprócz Ricka i Chrisa), bo zostali bardzo skrzywdzeni. Musieliby się pozbyć obu powracających graczy co przy chorej ilości HI czy rozpalaniu ognia było niemal niemożliwe. Twist był tak chory, że każdy dzień pobytu w grze był w zasadzie problemem, bo generował tylko konflikty, zdrady czy blindsidy, a każdy dzień na EOE był błogosławieństwiem, bo generował sympatię/przyjaźń i dostarczał rzetelnych informacji, na które w grze liczyć nie można.
Także podsumowując, lubię Chrisa, wspaniale, że on, a nie Rick, świetnie wykorzystał głupotę twistu, ale to się wydarzyć nigdy nie powinno i tyle. Zasady twistu były maksymalnie głupie.



Co więcej o sezonie. Tragiczny edit, milion przewag, w tym HI wsadzane do plecaków... Debilny twist główny. Chris jako zwycięzca w zasadzie niewidoczny, ani przed eliminacją, na EOE też niektórzy dostali więcej czasu. Coraz większa ingerencja w przebieg gry.


Co do finału. Jak już zobaczyłem wstawki live to miałem mocno dość. Joe i rozmowa o włosach, czy wejście Ricka i pytanie o prace... Za co? Oglądanie tej parodii sprawiało mi ból. Jak można tak zbezcześcić Survivor? Mój ukochany program się stoczył. Czy powstanie? Niestety wątpię, co najwyżej będzie już tylko przeciętnie.

Reunion to kolejna parodia. 15 min, część osób oczywiście niewidzialna i Jeff, który w 15 sekund podsumował 3/4 castu, każdemu poświęcając ze 3 słowa...


Jestem mocno zażenowany, jak sobie coś przypomnę to jeszcze napiszę + podsumowanie wszystkich uczestników.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S38E14 "I See The Million Dollars" / Reunion

Post autor: ciriefan »

Część druga

Teraz kilka słów o finalistach. O Victorii już napisałem, że jest najbardziej obrabowaną osobą przez produkcję. Biorąc pod uwagę pakt Reem, Gavin i Julie walczyli na marne. Uważam, że oni też zasługują na powalczenie w normalnym sezonie. Biedny Gavin nawet przekładał ślub po to, żeby zagrać. Gdyby tylko wiedział… Moim zdaniem to Gavinowi należało się zwycięstwo. Julie jak dla mnie zwaliła finałową radę jedną wypowiedzią - że eliminacja Julii to jej największy ruch. Nawet gdybym jako juror był początkowo za nią, po tej wypowiedzi pewnie zmieniłbym swój głos na Gavina. Najbardziej w finale moim zdaniem sflopiła Lauren grając ukrytym immunitetem na Chrisie, przez co nie była chroniona w final 5. Pomimo tego po prostu ją lubię, więc mogłaby wrócić, bo gry nie prowadziła złej. Chciałbym jeszcze powrotu do gry Reem – mam do niej szacunek, że tyle wytrzymała na Wymarciu. Zapewne jednak wróci Rick. Sam ruch z podłożeniem fałszywek świetny i zabawny, ale nie zmienia to jego kiepskiej gry strategicznej i socjalnej. Może i nic bym do niego nie miał, bo początkowo go lubiłem, jednak nie potrafię zaakceptować takiej pomocy od produkcji i tego, że po prostu wyskakiwał w każdej scenie z lodówki. Było go po prostu za dużo, aż do porzygania. Osobom, które są ciekawi innych graczy – obejrzyjcie Ponderosę. Oglądało się to o wiele lepiej niż cały sezon. I okazało się, że niektóre osoby potrafią mówić. I o dziwo mają osobowość, tak samo jak Rick! No szoker! A co jest największą bezczelnością produkcji? To, że nie ma czasu antenowego przy tak dużej ilości wydarzeń, a oni zamiast final words pokazują rozmowę Jeffa z Joe o jego włosach! I kto jako jedyny dostał final words? Victoria? Lauren? Nie, oczywiście Rick. Nienawidzę Jeffa.

Współczuję wszystkim graczom, poza Chrisem i Rickiem, którzy wzięli udział w tej edycji. Marzyli o tej przygodzie wiele lat jako fani, a dostali takie gówno w postaci twistów i riggowania sezonu pod Ricka. Naprawdę mi ich żal. Nam było przykro to oglądać, a co dopiero im? Nie wyobrażam sobie przeżywać przez 39 dni rozczarowania, jakim jest ten sezon, a potem jeszcze oglądać to na ekranie. Do tego część z nich w odcinkach nie istniała, a cały sezon dobrze podsumowuje tweet:
My summary of this #Survivor season.
"Joe, Aubry, Kelley, David."
"Devens."
"Devens Devens."
"Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens Devens"
“Chris!”
REUNION
Nawet nie było najgorsze, o każdym coś tam wspomnieli. Nawet Julia dostała wypowiedź. Co zabawne, w odcinku w końcu dostała swoją historię, ale żeby było śmieszniej, to gdy już odpadła. No i oczywiście musieli pokazać Cochrana, błe.

Aż chciałem napisać, że na szczęście to koniec tego sezonu i pora skupić się na kolejny. Ale tak, kolejny sezon to Wyspa Ukrytych Immunitetów, czyli generalnie powtórka z rozrywki, milion ukrytych immunitetów wręczanych jednej osobie, tym razem z wykorzystaniem Roba i Sandry. A już totalnie miałem ochotę zwymiotować, gdy zobaczyłem to:
Obrazek
Już wiemy, co przez te lato stało w salonie Jeffa. Pewnie nie raz masturbował się do posągu Boston Roba. Przecież te posągi to jest po prostu niedorzeczne. Survivor się skończył.

Na koniec coś, co mnie rozbawiło - Sia postanowiła zapłacić 10 tys Joe, jeśli ten obetnie włosy i odda je na cele charytatywne XD I w sumie najbardziej nie bawi mnie Sia, ale fakt, że są ludzie, którzy są gotowi kupić jego włosy.

Jak dobrze, że będzie Survivor South Africa i Australian Survivor. Jak miło będzie obejrzeć coś, co jest Survivorem :)

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 38: Edge of Extinction”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości