Strona 1 z 1

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 23 paź 2019, 13:59
autor: Meciek
DATA PREMIERY: 23 października, 2019
Obrazek

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 13:10
autor: joeytribbiani
Zdecydowanie najsłabszy odcinek do tej pory. Był okej, ale nie wydarzyło się nic wartego zapamiętania. Nie było tym razem wyspy idoli, ale były dwa zadania, więc wyszło na to samo.
Bardzo fajnie, że nie poszli typowo w podział na 3 drużyny, tylko po prostu przemieszali ówczesne. I znów więcej się działo u pomarańczowych, ponieważ znów przegrali zadanie (klątwa Malolo dalej żyje). Śmieszny motyw z detektywem Kowalskim na początku odcinka i fajnie, że po cichym starcie Dean teraz dostaje więcej czasu antenowego. Już miałem przeczucie, że to Tom odpadnie, bo dostał więcej czasu na konfy itp niż zwykle. Był mi obojętny więc nie mam problemu z tym, że odpadł. Dobrze dla dawnych fioletowych, że to jego wywalili, bo Dean i Karishma raczej nie będą współpracować i nie będą chętni do powrotu do starego Lairo, a Tom jednak miał lepsze relacje z pozostałymi. Męczy mnie już trochę, że cały wątek Karishmy skupia się na tym, że jest słaba w zadaniach i "dzisiaj na pewno to ona wyleci" tylko po to, żeby ją zostawić dłużej.
U fioletowych ciekawszy podział 4-4, jednak już widać, że pomarańczowi nie będą się trzymali razem. I po zapowiedzi kolejnego odcinka można wywnioskować, że to oni będą szli na radę. Ciekawe co z tego wyjdzie, bo w tej drużynie nikt nie ma idola żeby się obronić.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 15:11
autor: Maw
Bardzo dobry odcinek. Nie było IoI i od razu lepiej. Detektyw Dean Kowalski. <333 Jak można go nie kochać? Dobrze, że Tom odpadł, bo nic nie wnosił, a Karishma pokazuje dziewczynkom z innych kultur, że jak się chce to można, tylko trzeba w siebie uwierzyć i zrobić coś! Niesamowita kobieta. Dlaczego casuals tak jej nienawidzą? Może są rasistami... Tom to mógł najwyżej pokazać, że Kanadyjczyk może czy stary facet, a to jest już zadanie Janet, ona rozpaliła ogień, ona pływa, ona jest zwinna i strategiczna, ma seksapil i możliwości, żeby zajść jak najdalej. Janet utwierdziła mnie w przekonaniu, że jest ikoną na którą świat nie jest jeszcze gotowy. Nagły śmiech Noury na Radzie to mood. Mam nadzieję, że królowej uda wywalić się Jamala lub Jacka. Może jednak Missy zajdzie do merge? I tak myślę, że odpadnie, bo gra bardzo agresywnie, ale kto wie. Myślałem, że trafi do plemenia z Karishmą, a wtedy miałaby przerąbane, tak to jest 4 vs. 4, tylko Aaron ma ten duet z Tommym i pewnie będzie w stanie flipnąć. Najlepsze rozwiązanie byłoby, gdybyśmy przed jury stracili jeszcze Jacka i Dana, bo kogo oni obchodzą? Ale obydwu będzie w merge.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 15:23
autor: Kobra
Bardzo dawno nie było tego czelendżu. Fajnie, śmiesznie popatrzeć na takie pasztety tarzające się po piasku. Karszima w tych zadaniach już nawet nie ssie. Dean i to jego dochodzenie oraz każdy udający, że nic nie wiedział o eliminacji Chelsea, ani kto ją zainicjował, ani dlaczego XD
Kolejny odcinek, w którym dobrze poradziły sobie kobiety. Babcia Janet i Azjatka przejęły strategiczny ster nowej grupy. Janet dobrze rozszyfrowała i Toma i pingwina Kowalskiego. Także najrozsądniej było już pociągnąć jakoś Kariszmę. No i jak zwykle śmiech Noury XD
W nowej grupie rudy dostał konfę o żarciu i o tej nowej więzi z Missy i dzbanem. No ok, niby nowy sojusz, ale zabrakło mi w tym jakiegoś "personal attachment" (skarpetki to za mało). Także nie wiem, co o nich myśleć. Dzban znowu ma problem z Elaine czy jak jej tam, bo jest za bardzo lubiana, a po chwili sam daje argument, że musi być lubiany, bo inaczej nikt go nie będzie tam trzymał.
Jeśli chodzi o zwycięstwo to ostrożnie obstawię na Azjatkę i Tony'ego z włosami, nieco niżej Dżamala, no i może z ogromnym wahaniem i tylko dlatego, że byłem przekonany, że jakiś przegraniec wygra dzięki ioti Elizabeth. W każdym razie wydaje mi się, że pomarańczowi pokpili sprawę już na full i wygra fiolet.
Dlaczego casuals tak jej nienawidzą? Może są rasistami...
Mimo, że lubię czytać te twoje nonsensy to prosiłbym, abyś jednak trzy razy zastanowił się za nim napiszesz jakąś bzdurę :)

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 18:41
autor: r&b
Kobra pisze:
24 paź 2019, 15:23
W nowej grupie rudy dostał konfę o żarciu i o tej nowej więzi z Missy i dzbanem. No ok, niby nowy sojusz, ale zabrakło mi w tym jakiegoś "personal attachment" (skarpetki to za mało). Także nie wiem, co o nich myśleć.
Zaraz po scenie rozmowy Tommy'ego i Aarona było ujęcie na pająka owijającego w sieć swoją ofiarę, jak dobrze pamiętam. Więc jeśli to kolejny hint jak przy blindsidzie Molly (w pierwszym odcinku jak ta małż jej w twarz prysnęła wodą, to wg ludzi z insidesurvivor mogła to być zapowiedź jej niespodziewanej eliminacji), to obstawiam, że poleci jedna z dziewczyn, a ostatecznie odegra się to na Aaronie.

Sezon mi się podoba póki co, trochę szybko biegną odcinki przez ioi lub w tym przypadku lokowanie produktu, ale też mi to szczególnie nie przeszkadza. Eliminacji Toma się spodziewałem po tym, jak Dean powiedział, że Tom jest bezpieczny, bo jest słabszy niż Dean a silniejszy niż Karishma. Moim zdaniem Tom był spoko, nawet sympatyczny facet, ale strategicznie nie grał pierwszych skrzypiec. Nie uwielbiam Karishmy, zwłaszcza jej jęków, że jej plemię nie lubi (podczas gdy jest na celowniku z wiadomych powodów, których ona jest świadoma), ale śmieszy mnie to jak ona się prześlizguje z tygodnia na tydzień, nie mając za bardzo nic do zaoferowania w tej grze XD. Pomarańczowym chyba korzystniej będzie jeszcze raz przegrać i pozbyć się Deana, ale jeśli fioletowym uda się przeciągnąć Aarona na swoją stronę, to już obojętnie które plemię przegra xD.

Moja faworytką aktualnie jest Noura, wiadomo. Lubię też Janet, Lauren, Kellee, Elaine. Z facetów to w sumie najlepsi są Dean i Jamal, Dan i Aaron mnie irytują, a Tommy, Jack, Jason są meh (no i mam wrażenie, że edit mi każe ich lubić, podobnie jest z Kellee, ale ona jest azjatką, więc ma fory ode mnie <3). Z Missy mam taki problem, bo chociaż ją bardzo lubię, to jej gra zmierza coraz bardziej do końca, ale może mnie zaskoczy i faktycznie ma szanse na zwycięstwo, zobaczymy. Niech CBS trzyma tak dalej to może nawet obejrzę ten sezon do końca.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 20:34
autor: Umbastyczny
Oho. Odcinek nawet ok.

Nowi pomarańczowi.

Dean jest zabawny, śmieszy mnie, że pokazują go jako takiego kloca, który nic nie wie, ciągle się myli i nikt mu nie mówi prawdy. A już zabawne było jak ludzie się nie przyznawali do eliminacji Chelsea xD Karishma zrobiła to co zapowiadano nam od kilku odcinków. Cóż, zobaczymy jak długo pociągnie, bo naprawdę ssie w zadaniach. Toma mi nie szkoda, było generalnie kilka osób, których eliminację chętniej obejrzałbym, ale nie był przeze mnie szczególnie lubiany.
Noura w sumie na plus. W zadaniach się ładnie pokazała, walczy z całych sił. Strategicznie coś tam pogadała z Janet i Kellee. I przemieszanie tak się ułożyło, że jej brak głosu nie miał znaczenia. Ciekawiej byłoby przy jakimś 4:4, a nie 5:3 + Karishma, która nienawidziła pomarańczowych z wzajemnością. Jamala i Jacka wciąż nie lubię, mogliby jakoś poodpadać obaj jak najszybciej. Kellee na plus, podoba mi się, że pokazano nam więcej jej gry i podobało mi się, że "nie chce być kolejną Chelsea" <3 I babcia Janet na duży plus. Może jej edit nie jest fenomenalny, ale wcześniej mieliśmy pokazany jej duet z Tommym, gdzie to w sumie ona go uświadamiała strategicznie co i jak. A dziś? Ładna analiza Toma, rozmowy z Nourą czy Kellee, ciekawe wypowiedzi na radzie. Do boju Janet <3

Nowi fioletowi

Lauren lubię, ale było jej mało. Jasona dziś też mało. Fanem Dana nie jestem. Tommy'ego lubię, wydaje mi się, że jakby miał być remis, to prędzej on przekona Aarona do przeskoku niż odwrotnie. Aarona nie lubię za bardzo, ale w sumie spoko, że gra. Missy najpierw zrobiła rozjebunde w plemieniu, a teraz się na plemię wypina i już nie ma pomarańczowych. Aha. Gra ostro, miała władzę, ale jej gra w sumie pozbawiona jest sensu póki co. Zobaczymy co dalej wymyśli. Elaine i Elizabeth trafiły razem, ale 2-osobowy sojusz to może być za mało. Zwłaszcza, że one pewnie będą próbowały grać jako orange strong, a Missy i Aaron niekoniecznie, co w razie rady może się skończyć eliminacją jednej z nich. Wtedy będą mogły mieć pretensje tylko do siebie, że słuchały Missy i nie powstrzymały jej przed wywaleniem Chelsea czy Vince'a.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 21:04
autor: damian300d
Odcinek całkiem ok, przyzwoity edit - prawie każdy się wypowiedział na jakiś temat, zobaczyliśmy zalążki jakichś nowych sojuszy, układów. Aż dziwne, że nie zrobili przemieszania na 3 plemiona po 5 osób i jedna na IoI. Wydawałoby się, że skoro już wzięli Sandrę i Roba to będą ich ładować przy każdej możliwej okazji - a tu proszę. Dobrze, że odstąpili od tego trendu, bo o ile dynamika przy 3 plemionach jest ciekawa to w ostatnim czasie tak często eksploatowali ten twist, że jego potencjał trochę się wyczerpał.

LAIRO

Już na pierwszy rzut oka wydawali się słabsi od przeciwników. Przegrali jednak nie dlatego, że mieli 2 najstarsze w grze osoby i że ogólnie wydają się mniej sprawni, ale dlatego że dostali Karishme. Nie mam nic do niej (nie jestem rasistą) i na początku jej kibicowałem ale ona po prostu jest zadaniową kulą u nogi i to niemal na miarę Cheta z Mikronezji. I to jej oburzenie na 2 zadaniu, że wcale nie spowalnia plemienia XD No ale jakoś prześlizguje się dalej - więcej w tym szczęścia niż jej zasługi. Ma historię underdoga i w sumie nie zdziwiłbym się gdyby doszła do finału. No bo jak już doczołga się do merga to kto nie chciałby mieć takiej Karishmy w finale. Pokazali trochę Deana i fajnie bo też kombinuje i próbuje utorować sobie drogę dalej, a po pierwszych odcinkach można by pomyśleć, że jest tam na wakacjach. Janet nieźle sobie radzi co cieszy bo jednak w tym programie starsze osoby mają nieco trudniej, a ona przełamuje stereotyp staruszki, która odpada bo osłabia grupę. Trzymam kciuki za Kellee bo myśli bardzo strategicznie i ma duże szanse na poprawę wizerunku Azjatek w programie. Jack nudny jak zawsze, Jamal też nic szczególnego nie pokazał. Uwielbiam Nourę - swoją osobowością ubarwia sezon. To jak dopingowała Karishme wydzierając się na nią w obu zadaniach i jej śmiech na Radzie <3 :D Toma nie szkoda - był najbardziej bierny i najnudniejszy ze wszystkich więc czas na niego.

VOKAI

Byli bezpieczni więc wiadomo - mniej ich pokazano. Tommego lubię, ale Aarona już mniej więc ten ich sojusz średnio mi się podoba, poza tym mam jakieś przeczucie, że Aaron jednak oberwie jak dojdzie co do czego. No a nawet jak nie on to wciąż ktoś z dawnych pomarańczowych - oby nie Elizabeth bo jakoś najbardziej ją darzę sympatią. Nikt tutaj nie ma żadnej przewagi więc wszystko sprowadza się do numerków. No chyba, że kolejny odcinek coś zmieni.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 21:57
autor: Kobra
r&b pisze:
24 paź 2019, 18:41


Zaraz po scenie rozmowy Tommy'ego i Aarona było ujęcie na pająka owijającego w sieć swoją ofiarę, jak dobrze pamiętam. Więc jeśli to kolejny hint jak przy blindsidzie Molly (w pierwszym odcinku jak ta małż jej w twarz prysnęła wodą, to wg ludzi z insidesurvivor mogła to być zapowiedź jej niespodziewanej eliminacji), to obstawiam, że poleci jedna z dziewczyn, a ostatecznie odegra się to na Aaronie.
Takie sceny są zwyczajnie obraźliwe dla widzów poprzez swoją łopatologię. Pamiętam World Apart i węża wpierdalającego mysz. Generalnie to chwilę po pokazali dzbana zapewniającego Missy, że wszystko jest spoko. Co nie było zbyt dobre to to, że rudny nie otrzymał żadnej konfy odnośnie dzbana i jego pomysłów. Jedyną strategiczną wypowiedź z oryginalnych filoetowych dostał tam Tony.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 24 paź 2019, 22:30
autor: Jack
Może odcinek był słabszy i nie było nic wartego zapamiętania jednak dobrze się go oglądało. Naprawdę wciągnął mnie ten sezon. O dziwo nie ma mów motywacyjnych, jakiegoś rzucania haseł o wielkości Roba i Sandry co pięć minut przez prowadzącego. Nie spodziewałem się, że będzie tak to wyglądać i szczerze mówiąc jestem mile zaskoczony.

Ja jestem fanem 3 plemion, bo później jest ciekawiej po połączeniu, ale dobrze, że w tym sezonie postanowiono odejść od tej zasady. Dwa plemiona po 8 brzmi nieźle. I dla odmiany w tym odcinku nie mieliśmy wyspy idoli, a w końcu jakąś konkurencję o nagrodę. Czuję mały niedosyt, bo mam wrażenie, że można było pokazać więcej rozmów podczas nagrody fioletowych.

Jestem ciekaw czy będzie coś z sojuszu Aaron - Tommy. Dziwna była ta akcja Missy i Elaine po nagrodzie XD Albo nie uważałem dokładnie, albo wrzucili po prostu przejście i scenkę jak próbują ze sobą "walczyć" i nagle Aaron zaczyna opowiadać o tym, że Elaine to zagrożenie i on też musi zacząć myśleć o grze socjalnej i jeszcze bardziej ją rozwijać... To było dość dziwne.

Fioletowi znów wygrali :D Podczas rady wiadome było, że nie wyleci Karishma. Gdy Sandra rzuciła czymś w stylu, że 'It's Dean' to wiedziałem że to nie będzie on :D Więc został tylko poczciwy Tom. Na szczęście przeszedł do historii jako pierwszy wyeliminowany Kanadyjczyk z Survivor USA. Brawo Ty, Tomie!

I jeszcze jedna rzecz, jak podczas rady Noura zaczęła mówić, że ma 36 i czuje się tą starszą w plemieniu, a później Sandra rzuciła tekstem, że ją uwielbia, to pomyślałem, że oczywiście po raz kolejny Kobra miał rację ;)

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 25 paź 2019, 13:41
autor: Meciek
Naprawdę dobry odcinek! Cieszę się, że produkcja pomyślała i nie wpychała jeszcze IoI do odcinka, bo wtedy nie byłoby czasu antenowego na nic. To lokowanie restauracji było żenująco słabe, przypomniała mi się nasza wyspa przetrwania.

Missy dostaje edit osoby pociągającej za sznurki i kibicuję jej, ale obawiam się, że może odpaść przed połączeniem. Grę opuścił Tom, który w sumie był jedną z najbardziej nijakich osób w obsadzie, więc nie będę za nim płakać, zdecydowanie wolę aby w grze pozostała Karishma.

Lairo:

Karishma - 6 (14)
Dean - 5 (8)
Kellee - 2 (16)
Jack - 1 (4)
Jamal - 1 (9)
Janet - 1 (5)
Noura - 1 (12)

Tom - 3 (7)

Vokai:

Aaron - 3 (12)
Elaine - 2 (12)
Missy - 2 (11)
Tommy - 2 (10)
Dan - 1 (4)
Jason - 1 (8)
Lauren - 1 (6)
Elizabeth - 0 (15)

Island of the Idols:

Rob - 0 (11)
Sandra - 0 (7)

Poza grą:

Chelsea - 5
Vince - 14
Molly - 6
Ronnie - 1

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 01 lis 2019, 22:16
autor: ciriefan
W końcu znalazłem chwilę, aby nadrobić zaległy odcinek. Był on najsłabszy do tej pory, ale nie możemy mieć blindsidów co tydzień, bo wtedy byśmy ich nie doceniali. Pomimo przewidywalności to i tak dobrze się go oglądało. Ten sezon jest naprawdę dobry. I bardzo się cieszę, że po raz setny z rzędu nie mamy 3 plemion.

POMARAŃCZOWI

Nasz polski pan Kowalski jest w tej chwili największym pośmiewiskiem tworzonym przez edytorów. Przeuroczy dumb blondas, który nie ogarnia rzeczywistości. Karishma z kolei to underdog sezonu. Ciągle najsłabsza, ciągle niedoceniana, ciągle marudząca, a ciągle przechodzi dalej. Już tych jej ciągłych jęków naprawdę ciężko się słucha. Z mniejszościowej trójki w tym plemieniu odpadł Tom, no i w sumie dobrze, bo graczem ciekawym nie był, charyzmy nie miał, żal go nie będzie. Decyzja o wywaleniu jego osoby była też dobra - bo zarówno Dean i Karishma nie mają powodów, aby wracać w przyszłości do sojuszu ze swoim pierwotnym plemieniem. Z dominującej czwórki bardzo lubię Kelley, Nourę, Janet i Jacka. Kelley i Janet to moje faworytki w tej grupie, obie pokazały się bardzo dobrze w tym odcinku. Noura jest śmieszna i przez to urocza, a Jacka po prostu zwyczajnie lubię. Nie przepadam jedynie za Jamalem.

FIOLETOWI

Tu mamy ciekawą sytuację 4:4. Robi się mały chaos, są pierwsze plany zdrad, może być ciekawie. Z ich grupy najbardziej lubię Tommy'ego i Elaine, są sympatyczni i mają dobre podejście do gry. Lubię też Lauren, ale na razie jest jej za mało, aby coś więcej powiedzieć. Elizabeth też na plus, chociaż w tym odcinku była bardzo cicha. Missy mnie coraz mocniej irytuje, gra zbyt agresywnie i sensu w jej grze nie widzę. Dan, Jason i Aaron mojej większej sympatii nie wzbudzają. Ciekawy jestem rady plemienia w przypadku tej grupy.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 17 gru 2019, 00:23
autor: Veron
Powiem Wam, moi mili, że chyba nigdy tak szybko nie obejrzałem tyle odcinków naraz. Niestety kibicowanie niektórym uczestnikom to istna sinusoida od zachwytów do nienawiści.

Może pokrótce o uczestnikach na tym etapie z małym komentarzem odnośnie poprzednich trzech odcinków. Od najbardziej fejvrit:
1.Kelley - uwielbiam ją, jej gra na ten moment wygląda aż za dobrze. Niestety gra bezbłędna wiąże się z rychłą eliminacją - oby nie. Aczkolwiek do tego momentu mądrze zakłada sojusze, gra poza radarem, potrafi przekonać ludzi na swoją stronę i socjalnie daje radę. Tutaj szybko skumplowała się z Deanem, myślę że ma bardzo dobre relacje z Janet i Lauren, może też z Nourą, ale w sumie nie wiadomo co jej do łba strzeli więc jej bym nie liczył.
2. Lauren - mocno kibicuję, plus za wywalenie Molly i rozbicie trójki. Trochę mało jej jest, ale widać że mądrze sobie radzi w grze. Mam wrażenie, że to przemieszanie mocno ją złączy z Tommy.
3. Noura - jest krejzi i za to jej kibicuję. Strategicznie bardzo blado, ale ile ona mi rozrywki dostarcza. Jej powrót z IoI był przepiękny, już dawno się tak nie uśmiałem. Tłumaczenie plemieniu było tak tragiczne, a następnie jej mina jak została posadzona na ławkę chyba przejdzie do historii Surva jako epic legend fail.

Do reszty raczej neutralnie podchodzę:
Janet - typowa starsza pani runner up, ale da się ją lubić
Tommy - ma niby edit zwycięzcy, ale ciągle jest poza głosowaniem, strategicznie niewiele zrobił do tej pory
Jamal- zgarnął HII, ale nie lubię jego stylu grania, obstawiam że poleci po połączeniu
Jack - mega niewidoczny, nic o nim nie mogę powiedzieć
Molly - nie rozumiem dlaczego pozbyła się Chelsea na tak wczesnym etapie gry, skoro ta jej ufała. Miałby dodatkowo głos Deana. Wyrzucenia Vince to też pomyłka. Gość był creepy i personalnie strasznie mnie irytował. Dla kobiecego sojuszu strzał w stopę. Mogły wywalić bezużyteczną Karishmę. A Aaron ciągnie ją na dno.
Karishma - ona jest tak zła, tak irytująco-ubolewająca nad swoim losem, że nie mam ochoty jej oglądać. Opowiastki o jej ciężkim życiu, różnorodności od pozostałych dziewczyn i jakże wielka samotność po rozlewie krwi z jej palca są hiperbolizowane do granic absurdu. Następny płacz i obietnica zdrady współplemieńców oddają w całości jakim słabym jest człowiekiem, totalnie bez zasada. Nie chcę nic mówić, ale po pierwszej radzie była dobrze ustawiona i to sflaczyła mocno. Chyba nikt z nią nie chce na poważnie grać. Już nawet nie wspomnę o jej tragicznym udziale w zadaniach.
Elizabeth - po 1 epie gdzie była gwiazdą nagle zanikła, na ten moment widzę ją jako plus jeden Molly
Elanie - pocieszna, ale strategicznie nie umie
Dean - to jest dopiero detektyw.. rodem Rutkowskiego..
Dan - stary perwers, nic o jego grze nie mogę powiedzieć, bo nie pamiętam

Wszystkich osób, które odpadły nie jest mi żal, w sumie to dobrze, że Vince i Chelsea odpadli z HI, to zawsze mnie bawi. Tom był nijaki, a Molly tylko słodziutka. Smieszny były jej potyczki z Nourą.

Zadania o immunitet mi się podobają, chyba dawno ich nie oglądałem bo wszystkie są w miarę ciekawe.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 26 gru 2019, 09:13
autor: frasiek
Jak zobaczyłem jakie plemiona zostały wylosowane to mi się odechciało oglądać dalej ten sezon. Karma zawiodła i uchroniła beznadziejnych graczy, którym się wydaje, że są geniuszami.

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 26 lut 2020, 23:02
autor: Davos
Odcinek bez większych fajerwerków, ale ujdzie. Dobrze, że przemieszali graczy na 2 plemiona, bo ten twist z robieniem 3 plemion z 2 był już trochę oklepany. No i miła odmiana, że zamiast wyspy idoli pojawiło się zadanie o nagrodę.

W końcu pokazano trochę więcej Deana i nawet zacząłem go lubić, choć edit pokazuje go niestety dość prześmiewczo. Fajne było to jego "śledztwo", żeby wytropić, kto wyszedł z inicjatywą zblindsidowania Chelsea, ale nikt się nie chciał przyznać :)
Przemieszanie wyszło ciekawie u fioletowych, gdzie są wyrównane siły 4:4 więc może być ciekawie na radzie. Choć najprawdopodobniej Aaron i Missy flipną więc Elisabeth i Elaine będą zagrożone. Aaron po raz pierwszy w tym sezonie zaczął dobrze grać i choć go nie lubię to muszę przyznać, że zbliżenie się przez niego do Tommy'ego było z jego strony sprytnym ruchem.

U pomarańczowych siły rozłożyły się 5:3 więc zagrożona trójka robiła co mogła, żeby przekonać większość, że jest po ich stronie. Ostatecznie poleciał Tom, co mnie specjalnie nie martwi, bo był mi obojętny i grał dość pasywnie. Wyrzucenie go było dobrym ruchem, bo Dean i Karishma nie mają powodów, żeby wracać po mergu do dawnych współplemieńców więc raczej będą się trzymać nowych. I tu duży plus dla Janet, bo to ona najpierw zbliżyła się do Toma i go wybadała, a potem doszła do wniosku, że po mergu on pewnie wróci do dawnych sojuszników więc warto go wyrzucić. Cieszę się, że nie poleciał Dean, bo po skoku jego konf w tym odcinku bałem się, że to właśnie on odpadnie. A Karishma mnie denerwuje coraz bardziej swoim zachowaniem, poza tym w zadaniach jest wyjątkowo beznadziejna... no ale od razu też pokazała, że nie interesuje ją gra z dawnymi pomarańczowymi więc było praktycznie pewne, że nie odpadnie. Ma dużego fuksa, że mimo bycia zagrożoną cały czas prześlizguje się dalej. A jak prześlizgnie się do mergu to pewnie zajedzie aż do finału, bo nikt w nią nie będzie celować.
No a Noura tradycyjnie wprowadza element humorystyczny. Ten jej śmiech podczas rady... :)

S39E05 "Don't Bite the Hand That Feeds You"

: 16 sie 2020, 11:39
autor: Saw
A mi odcinek się nawet podobał. Fajnie że nastąpiło przemieszanie i można było choć na chwilę odpocząć od Wyspy Idoli.

Fioletowi
Ciekawy wyszedł podział na 4:4, ale raczej za długo się to nie utrzyma, bo już zaczeły się układy pomiędzy plemionami. Aaron dogadał się z Tommy'm, ale nie wiem czy ten układ wypali. Missy też wydaje się chętna do ewentualnego przeskoku. Aaron widać, że ma spory problem do Elaine i przeszkadza mu, że ona ma tak dobry socjal. Mam tylko nadzieję, że to plemię nie będzie dominowało w zadaniach i pójdą na jakąś radę.

Pomarańczowi
Jak ja się cieszę, że mojej kochanej Karishmie udało się przetrwać. Strasznie słaba jest w zadaniach i każdy cały czas powtarza, że ona musi odejść. A ja widać przetrwała już trzy rady. Co prawda ma sporo szczęscia, ale też trzeba to wykorzystać. Zaraz po połączeniu poleciała do fioletowych i powiedziała że w pierwotnym plemieniu była na dnie i chce z nimi współpracować. Według mnie dobrze zrobiła, bo nic jej nie trzymało przy członkach starego plemienia, a dodatkowo ona sama już od dawna powtarzała że jak nadarzy się okazja to przeskoczy. Jej imię nadal będzie na celowniku, ale co poradzić. Ona jest fatalna w zadaniach. Ale bywali już równie słabi i jakoś udawało się im zajść daleko. Śmiać mi sie chciało jak Noura ją ciągnęła przez ten tor :lol: Moja biedna nie radzi sobie w ogóle. Ale i tak ją uwielbiam i najmocniej trzymam kciuki. A tak w ogóle kobieta ma 37 lat, a wygląda na dziesięć lat młodszą. Dodatkowo urodą bije wszystkie kobiety z tego sezonu. Odpadł Tom i nie jest mi go szkoda, bo było nudny. Jakoś nic nie potrafię o nim powiedzieć. Dean udowadnia jak fatalnym jest graczem, ale nawet urocza jest ta jego głupota. Zrobił dochodzenie w sprawie blindsidu na Chalsea i nic się nie dowiedział, bo każdy mu kłamał prosto w twarz. Po przemieszaniu próbował nawiązać relacje, najbardziej z Kellee, ale ta nie dała się złapać na jego urok. Fioletowi ogólnie podjęli słuszną decyzję wywalając Toma. Janet dobrze wyczuła w rozmowie z nim, że on jest gotowy po połączeniu wrócić do swoich. Karishma i Dean to wolne głosy i można ich śmiało wykorzystać. Kobiety naprawdę ładnie zagrały w tym odcinku.

Na ten moment najbardziej kibicuję: Karishmie, Jamalowi, Missy i Kellee. Ale lubię też Janet i Tommy'ego. Czekam jeszcze na Lauren, bo czuję że ma ta dziewczyna potencjał, ale na razie mało o niej wiadomo.