S40E01 "Greatest of Greats"

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek miał swoje dobre i słabe strony, ale generalnie mi się podobał.

Wstęp był klimatyczny. Podział na plemiona generalnie ok, ale można to było zrobić lepiej. Najbardziej w oczy rzucał się duet Jeremy & Natalie oraz trio Sarah & Tony & Sandra (choć tych podejrzewałem o skoczenie sobie do gardeł dnia 1, a nie o współpracę). Można było rzeczywiście podmienić Tony'ego i Jeremy'ego jak już pisaliście.

Co do twistów. 2 miliony dla zwycięzcy są ok, a jest to logiczne, żeby zmotywować wszystkich do tkwienia na wyspie po eliminacji. Samo EoE nie jest lubianym przeze mnie twistem i jest to takie trzymanie na siłę "ulubieńców" widzów. Pewnie produkcja się bała, że daleko dojdą same, ich zdaniem randomy, i ludzie nie będą chcieli ich oglądać. A co do tokenów to muszę więcej zobaczyć. Póki co twist ma zadatki na bycie ciekawym dodatkiem do gry, ale źle poprowadzony może ją zrujnować. Dużo zależy od cen różnych gadżetów, jak i ilości tokenów do znajdowania. Bo jak się okaże, że niektórzy będą co odcinek znajdować tokeny w dżungli to trochę kiepsko. I w sumie nie wiemy póki co, czy osoby będące w grze mogą tylko kupować rzeczy z EoE czy będzie dodatkowy cennik indywidualny, bo na razie mieliśmy tylko taki plemienny.


Zadania były ok, jestem fanem takich jak to pierwsze. Dlatego szkoda, że było pokazane w okrojonej wersji, już w odcinku czułem niesmak, że nam nie pokazano w ogóle kilku osób w nim. Dlatego dzięki Damian za link do szczegółów.

Co do plemion:

SELE

Danni - widać, że była trochę zagubiona i żyła poza tym światkiem. Ale to co mi się podobało to, że chciała grać, chciała walczyć o siebie. Wyszła z jakąś inicjatywą przeciw Robowi, która przekuła się w sojusz. Jej występ na plus dla mnie.

Jeremy - nie przepadam za nim, dla mnie irytujący. Szkoda, że znalazł się na celowniku tylko dlatego, że się znali z Natalie i szkoda, że to nie on odpadł skoro ktoś z tej dwójki musiał :D Zgubiła go trochę arogancja w tym odcinku. Ładnie mu poszło z rzucaniem w drugim zadaniu.

Ben - uhh… irytował mnie. Ale w sumie grał dość ostro jak na niego. Sporo tam mieszał, konfidencił ostro xD Mógł się jednak tym trochę wkopać, bo to on donosił na Danni, on grał gdzieś na fronty, a to przeciw Adamowi&Denise, a to przeciw Jeremy'emu i Natalie. Co najgorsze zaproponował sojusz po radzie wymierzony przeciwko old school. W rozmowie brali udział on, Jeremy, Adam i Michele, ale domyślam się, że myśleli też o Denise. Ten sojusz to tragedia. Jeremy, Adam i Ben razem, ech, aż mi niedobrze na samą myśl. A najgorsze, że jak się dogadają, to będą mieć 5:4. Mam nadzieję, że spory z początkowych dni nie pozwolą im sobie zaufać.

Michele - to co mnie najbardziej zaskoczyło to że była w mniejszości na pierwszej radzie. Ciekawe czemu nikt jej nie wtajemniczył w plan, nie wydawała się być super blisko z Natalie.

Adam - bardzo odpychający. Nie mogłem na niego patrzeć w tym epie.

Rob - w sumie on wyszedł z inicjatywą sojuszu old school. Całkiem spoko skład z Ethanem, Danni i Parvati. No i wydają się mieć power couple z Parvati. Jak nie jestem i nigdy nie byłem jego fanem, tak w tym odcinku był całkiem ok.

Parvati - dalej ma ten swój urok ( i moim zdaniem wyładniała jeszcze :P). Przyjemnie się jej słuchało.

Denise - czemu musiała się zgrać akurat z Adamem? :D Póki co niczego szczególnego nie pokazała. Śmieszne były gadki o klątwie Matsing.

Ethan - w sumie póki co nie oceniam, oprócz historii o nowotworze niczego nie dostaliśmy.

Jak najszybszej eliminacji życzę Benowi, Adamowi i Jeremy'emu.

Natalie - cóż, trochę mi jej szkoda z powodu jakiego odpadła. Ale nie wiem czy to kwestia editu i celowo ją tak pokazano, ale była przedstawiana dość niekorzystnie.



DAKAL

Tyson - no ja mam z nim problem, z jego charakterkiem i sposobem bycia. Znalazł się w opałach, ale jako pierwszy z trio on, Kim i Amber zorientował się co i jak i zaczął się ratować ich kosztem.

Sophie - nie było jej jakoś dużo, ale jest dalej pociesznie-nerdowata. Bardzo mi się podoba jej sojusz z Yulem.

Sandra - queen. W sumie kolejny raz mnie pozytywnie zaskakuje. Nie była nijak zagrożona, dogadała się o dziwo z Tonym i Sarah. Do tego kupiła prawie za darmo HI xD Jestem ciekawy co dalej pokaże.

Wendell - nie było go dużo, ale debiut dla mnie ok.

Yul - mój zdecydowany faworyt - najlepsze otwarcie moim zdaniem. Założył sojusz z Sophie, Wendellem i Nickiem, dobrze utrzymywał relacje z innymi, to w sumie on rozdawał karty. Bardzo inteligentny i kompletny gracz.

Sarah - na szczęście nie było jej dużo, ale niech odpadnie prędko.

Kim - ech. Fajnie, że walczyła i jej zależało, ale trochę za dużo w tym emocji. Ostatnio szło jej perfekcyjnie, więc widać, że sobie nie radzi jak jest zagrożona. Mam nadzieje, że się ogarnie i jakoś ustawi wtedy.

Tony - ewidentnie wyciągnął wnioski, jestem ciekawy jak długo wytrzyma i co w takiej wersji może pokazać.

Nick - jakoś też go było mało. Chyba najmniej widoczny w tej premierze.


W sumie mają dużo ciekawszy skład, w razie rady chciałbym eliminacji Sary lub Tysona.

Amber - widać, że odstawała. Niby była wyrzucona za ślub z Robem, ale nie ogarniała co się dzieje, więc może dla widzów lepiej, że ktoś kiepski odpadł.


Z innych rzeczy. Trochę za długo pokazują EoE. Mam nadzieję, że teraz nie dostanie Amber nagrody, tylko będzie trzeba o nią rywalizować z innymi. I też mam nadzieję, że te bonusy nie będą co eliminację, bo za dużo tego. I 1 token za HI to wydaje się za tanio. I w sumie Natalie odpadając pierwsza ma przewagę w grze o powrót, bo najdłużej może zbierać tokeny.

Czekam na więcej.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: ciriefan »

Mam mieszane uczucia po tej premierze. Nie była zła, ale nie była też jakaś fenomenalna. Bardzo fajny wstęp, to na pewno. Akcja toczy się szybko. Edit na plus. No ale dało się już trochę odczuć, jak dużo tych twistów i jak bardzo ta edycja będzie na nie nastawiona.

EOE i Power Tokens - nie jestem fanem EOE, ale jeśli już jest, to ten pomysł z Tokenami jako sam zamysł mi się o dziwo podoba. Warunek jest jeden - jeśli wyeliminowani mogą oferować sprzedaż przewag osobom nadal znajdującym się w głównej rozgrywce, to niech nie będzie dodatkowych przewag w obozach. Wtedy zrobi się tego za dużo. I niech nie będzie żadnych tokenów znajdowanych pod palmą tudzież pod łodzią, przy której siada Ben. Zaakceptowałbym, gdyby można je było wygrać w zadaniach o nagrodę, skoro mogą sobie za nie kupować jedzenie czy komfort, ale nie chcę żadnych machlojek produkcji i podrzucania ich ulubieńcom (ach ja naiwny).

Niebiescy

No jak mam być zadowolony, jeśli jeden z dwóch najbardziej znienawidzonych przeze mnie zwycięzców na dzień dobry celuje w moją ulubioną zwyciężczynię? I gdy jest szansa, że to on odpadnie, to pomaga mu przetrwać drugi, ten jeszcze bardziej znienawidzony przeze mnie zwycięzca? No po prostu dramat. Nie cierpię Adama. Jego gra była przepełniona ogromnymi błędami i teraz znowu zaczyna się to samo, czym od początku sprowadził na siebie cel. Denise to moja ulubiona osoba w tym sezonie nr 2 zaraz po Natalie, ale nie wiem, czy jestem w stanie jej kibicować po tym sojuszu z Adamem. Ben, najgorszy i najbardziej rigged zwycięzca w historii programu, no masakra. Wszystko wszystkim wygaduje, niepotrzebnie miesza i tylko psuje sezon. Jeśli on szybko nie odpadnie, to stracę całą przyjemność z oglądania tego sezonu. Roba lubię i ok, uważam go za dobrego manipulatora, ale serio ta łatka legendy - tak jak ktoś już zauważył, jako jedyny z całej obsady przegrał już 3 razy, a 2 razy w pre-merge. No ale promocja Probsta robi swoje. Parvati jak zawsze na plus. Bardzo fajnie wypadła Dani - jej reakcja na zarzut Roba genialna. Ethan też wypadł na plus i sojusz tej czwórki wolę. Kogo my tu jeszcze mamy? Jeremy'ego nie lubię, ale chciałbym, aby pomścił Natalie i wyeliminował najlepiej Bena lub Adama. Michele o dziwo nie była w dominującym sojuszu. Była chyba najbardziej niewidzialna w tej premierze, ale wiemy, że Probst jej nienawidzi, czego sam nie ukrywa, więc czemu się tu dziwić?

Odejście Natalie to tragedia. Odpadła tak naprawdę tylko dlatego, że była w plemieniu z Jeremym i w tym duecie była kobietą. Produkcja się nie popisała. Natalie i Sarah powinny być zamienione miejscami w plemionach, bo nie rozumiem sensu łączenia w jednym plemieniu tak silnej pary przyjaciół, a w drugim aż trzech osób z sezonu Game Changers. Cóż, trzeba liczyć na to, że Nat wróci z EOE, bo w tym momencie dołącza do grona tak zwanych Robbed Queens.

Czerwoni

Omg, największy plus tej premiery to sojusz Yul i Sophie. Yula uwielbiam i długo czekałem na jego powrót. No i mnie nie zawiódł, wypadł bardzo dobrze i pokazał te wszystkie cechy dobrego gracza, z których go zapamiętałem. Sophie lubiłem w 23, gdzie została pokrzywdzona przez edit i obecność Coacha, z którego porażką nie mógł pogodzić się Probst. Jak ktoś kiedyś słuchał jakichś jej wywiadów i podcastów to wie, jaka to jest inteligentna i sympatyczna dziewczyna, która bardzo dobrze rozumie tę grę. Nie jest może moją ulubienicą w tym caście, ale po tym odcinku ona i Yul to moi faworyci. Do tego do sojuszu czwórki dołączyli Nick i Wendell. Nicka lubię, chociaż nie był moim ulubieńcem w 37, ale na tle reszty mężczyzn jest chyba moim ulubieńcem obok Yula. Wendell niby był spoko w 36, ale mam ogromny niesmak po tamtym sezonie, więc no muszę się do niego jeszcze przekonać. Oprócz tego mamy trójkę z Game Changers. Sarah nadal jest odpychająca. Sandra bardzo ciekawie zaczęła grę i nawet nie była celem, co jest zaskakujące. Tony zmienił taktykę i jest bardziej spokojny, lubię go, więc to jest też jak najbardziej na plus. No i mamy nasz Poker Alliance. Kim, no dziwne było to, że taka legenda dostała tak słaby edit. Niby wypadła blado, ale co mogła zrobić? Tutaj na jej pozycję jej gra wpływ ma nieduży. Jeśli nikt nie chce z nią gadać z góry tylko dlatego, że rok temu grała z kimś w pokera, to nie jest wynikiem jej kiepskiej gry. Tu plus dla Yula, jak tego dokonał. Ale no faktycznie mogła zareagować lepiej - no bo taki Tyson wyczuł zagrożenie i od razu się wybronił. Tysona lubię, razem z Kim mogliby przetrwać i wyeliminować taką Sarah chociażby. To plemię ogólnie jako całość lubię bardziej.

Amber - no to było do przewidzenia, że będzie miała celownik przez Roba. Wolałbym, aby to Rob odpadł pierwszy, bo jego jest w tym programie po prostu za dużo. No ile można, to jego szósty sezon i drugi z kolei (chociaż niby w 39 nie grał, no ale trzeba było go oglądać). Mam przesyt miłości Probsta do niego. Amber ostatni raz grała daaaaawno temu, więc bardziej ciekawiłoby mnie, jak ona by sobie poradziła w grze a nie Rob. Szkoda jej, ale też nie jestem jej wielkim fanem, więc jakoś nie rozpaczam. I na pewno lepiej, że odpadła ona a nie Kim czy Nick.

KONFY
Sandra - 3+4=7
Tony - 3+3=6
Parvati - 5+0=5
Adam - 4+0=4
Ben - 3+1=4
Rob - 3+1=4
Yul - 2+2=4
Ethan - 3+0=3
Jeremy - 2+1=3
Tyson - 1+2=3
Danni - 2+0=2
Michele - 1+1=2
Sarah - 2+0=2
Sophie - 1+1=2
Denise - 1+0=1
Kim - 0+1=1
Nick - 1+0=1
Wendell - 1+0=1

Amber - 2+1=3
Natalie - 1+6=7


bootelka
2nd voted out
Posty: 16
Rejestracja: 16 lut 2020, 18:16
Winners at War: Sophie
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: bootelka »

Widzę, że nikt tutaj nie lubi Adama :D Po tym jak w swoim sezonie użył karty "moja mama ma raka" spadło na niego wiele krytyki. Ja uważam, że bez brania jury na litość i tak by wygrał, z tym, że pewnie nie jednogłośnie. Z resztą nieważne. Mamy nowy sezon, nowy start i poradził sobie naprawdę dobrze. Był pierwszą osobą, która została celem. Wiedział o tym, że ma kłopoty, że musi działać. To on jako pierwszy wskazał Jeremyego i Natalie jako silną parę, zasiał ziarenko paniki u innych . Zrobił to na tyle dobrze, że odpadła fizycznie najsilniejsza i najmocniejsza w zadaniach dziewczyna, której teraz będzie im bardzo brakować podczas gry o immunitet. A na radzie wydawał się bardzo pewny tego, ze jest bezpieczny. Mam przeczucia, że jego social game jest bardzo dobra.

Najlepszy w odcinku był Yul. Sojusz z "samotnymi wilkami" i targetowanie pokerowego sojuszu było idealnym posunięciem.

Uwielbiam Sandrę. Jej bezpośredniość, arogancję i sposób gry. Scena w której podeszła do Tonyego mówiąc "teraz ty jesteś na celowniku" albo jak śmiała się Kim prosto w twarz. Miodzio. To aż niemożliwe, że nikt nie chciał jej się pozbyć. Jest słaba w zadaniach, ma mocny social i jest ogromnym przeciwnikiem. Może dopóki ona jest w grze to inni czują się pewnie, bo nie są na pierwszym miejscu do odstrzału. Oby została jak najdłużej.

Cieszę się, że Amber wyleciała. Jestem zdania, że ona wygrała swój sezon tylko dlatego, że Rob zagwarantował jej miejsce w finale. Nie spodziewam się, żeby tym razem miała coś więcej do pokazania jeśli chodzi o strategię. Na EoE bardziej się przyda, może mąż zyska dzięki niej idola.

Jeśli miałabym w ciemno wytypować zwycięzcę tego sezonu po obejrzeniu pierwszego odcinka i wywiadach promocyjnych z uczestnikami wybieram Sophie. Będę jej kibicować :) Wydaje się, że ma duże szanse.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Jack »

Edycje z all-starsami zawsze mają to do siebie, że jakoś lepiej się je ogląda. Przynajmniej ja tak mam. Tak jak część osób wyżej najbardziej denerwuje mnie i mrozi krew w żyłach na samą myśl - edge of extinction. Jeff zapowiedział w jednym z wywiadów, że przez najbliższe sezony ten twist nie powróci. Zgaduję więc, że wybuchnie tam jakaś drama, albo wydarzenia z EoE będą miały ogromny wpływ na ostateczny wynik rozgrywki.

Wracając do samego początku, wszyscy liczyli na podział kobiety vs. mężczyźni, a tutaj "randomowe" losowanie. Swoją drogą, (może jestem bardzo podejrzliwy), ale produkcja pewnie nie pozwoliłaby na Roba i Amber w tym samym plemieniu. Sarah jak zwykle stroi swoje dziwne miny - czyli niczym mnie nie zaskoczyła. Sophie zachowuje się jak jakaś psychofanka, która gra po raz pierwszy. Adam - jak to Adam. Pewnie będzie jechał na tej samej historii co ostatnio. Typ w kapeluszu dostaje sporo wypowiedzi. Czuję jakiś mega sojusz z Robem. Trochę tekstów powtarzanych co chwilę, że Queen to Queen. Tony to Tony. Amber ma 4 dzieci, że Parvati już nie będzie flirtować z facetami. Po co aż tyle razy powtarzać to samo?

Co do samej eliminacji, Natka Anderson - jakoś mnie to nie zaskoczyło. Typowe dla twinnies. Robią mnóstwo hałasu, wracają, odpadają jako pierwsze. Ciekawe do jakiego programu teraz zaprosi je CBS? :D
Bardzo szkoda mi Amber. (ogólnie jakoś bardziej trzymam kciuki za uczestników z lat 2000-2010). Zgaduję, że gdyby nie Rob w programie to przetrwałaby tę radę bez problemu. Jak widać relacje spoza programu mają wpływ na grę.

Na ten moment najbardziej kibicuję Yulowi. Widać, że angażuje się w grę i chce po raz kolejny rozdawać karty. Imponuje mi też luz Sandry. Ona nie musi nikomu niczego udowadniać i może grać tak jak jej się podoba.

damian300d
5th jury member
Posty: 442
Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: damian300d »

Jack pisze:
16 lut 2020, 19:36

Wracając do samego początku, wszyscy liczyli na podział kobiety vs. mężczyźni, a tutaj "randomowe" losowanie. Swoją drogą, (może jestem bardzo podejrzliwy), ale produkcja pewnie nie pozwoliłaby na Roba i Amber w tym samym plemieniu.
W sumie to nie było losowanie, tylko rozdzielenie. Jeff podchodząc do uczestników powiedział żeby brali zawiniątka podpisane ich imionami.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Davos »

Tak, widać było, że plemiona już były wcześniej podzielone na konkretny skład i każdy tylko brał swoją opaskę. Generalnie w sezonie złożonym z weteranów takie rozwiązanie jest dużo lepsze niż randomowe losowanie, bo można tych ludzi poukładać tak, żeby w jednym plemieniu nie znalazło się zbyt wielu ludzi, którzy mieli okazję ze sobą grać (choć po przykładzie Jeremy'ego i Natalie z jednej strony i Sarah, Tony'ego i Sandry z drugiej, widać, że nie do końca to było przemyślane). A podział castu na mężczyźni vs kobiety to dla mnie chyba najgorszy możliwy podział plemion, bo potem te wszystkie "woman alliances" mają tendencję do trwania do końca gry i faceci są eliminowani tylko dlatego, że są facetami, a nie słabymi graczami (czy zbyt silnymi). Wolę, jak eliminacje odbywają się z powodów czysto strategicznych.
Obrazek

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Meciek »

damian300d pisze:
15 lut 2020, 03:49
Swoją drogę tłumaczenie się w tym wypadku budżetem jest trochę słabe - chyba, aż tyle to nie kosztuje skoro fani robią intra na własną rękę...
Tak, to jest mega słabe, bo połowę budżetu daje im Fiji, mają ujęcia do intra (bo używają ich w promo), po prostu produkcji nie zależy na programie zbytnio, co pokazują w wielu aspektach realizacji.

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: MaciekRS »

Davos pisze:
17 lut 2020, 21:14
bo potem te wszystkie "woman alliances" mają tendencję do trwania do końca gry i faceci są eliminowani tylko dlatego, że są facetami, a nie słabymi graczami (czy zbyt silnymi).
Tak, niewątpliwie faceci są obecnie w Survivor gatunkiem zagrożonym. Ale może Probst zdoła coś jeszcze wymyśleć aby im pomóc wygrać w końcu jakiś sezon i przeciwstawić się tym PASKUDNYM "woman alliances" dzięki którym kobiety zdołały wygrać aż dwa sezony z 39.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Davos »

Nie mówię, że faceci są gatunkiem zagrożonym, ale dla mnie KAŻDY sojusz oparty tylko na płci jest niefajny. Tyle, że nie kojarzę, żeby w którymkolwiek sezonie faceci umówili się, że chcą razem dojść do końca i wywalić wszystkie kobiety po drodze, a kobiety wiele razy coś takiego robiły i stąd wspomniałem o woman alliances. A twist z podzieleniem uczestników wg płci niejako taką grę wymusza i sprawia, że te sojusze są potem często bardzo mocne. Wystarczy wspomnieć choćby One World czy Vanuatu.
Swoją drogą jeśli uważasz, że kobiety wygrały tylko dwa z 39 sezonów to chyba oglądaliśmy inny program :P
Obrazek

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: MaciekRS »

SOJUSZ kobiecy wygrał jedynie S16 i 25.

Awatar użytkownika
emka
1st jury member
Posty: 167
Rejestracja: 13 mar 2010, 00:00
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: emka »

No i oby to był wspaniały sezon, że świetnymi graczami. Nie wszystkich wygranych pamiętałam, niektórzy niezbyt zapadli w pamięć. Miło było zobaczyć Ethana po tylu latach i Yula. Parvati mnie tak nie jara jak większość tutaj, ale na pewno wniesie dużo urozmaicenia do gry. I nie potrafię zrozumieć jakim cudem Sandra i Rob przetrwali rady, crazy. A EoE to najgorszy z twistow, może zmiana nieco zasad sprawi, że będzie można EoE tolerować.

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: frasiek »

Davos pisze:
18 lut 2020, 19:55
Nie mówię, że faceci są gatunkiem zagrożonym, ale dla mnie KAŻDY sojusz oparty tylko na płci jest niefajny. Tyle, że nie kojarzę, żeby w którymkolwiek sezonie faceci umówili się, że chcą razem dojść do końca i wywalić wszystkie kobiety po drodze, a kobiety wiele razy coś takiego robiły i stąd wspomniałem o woman alliances.
A co jeżeli jurorzy podczas finałowych rad preferują mężczyzn? Wtedy zarówno kobiety robiące kobiece sojusze, jak meżczyźni nie robiący męskich sojuszy to po prostu prawidłowe strategie.

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Fenistil »

Jestem już po drugim odcinku, a nic nie napisałem o pierwszym, więc postaram się zwięźle. Przede wszystkim bardzo podobała mi się ta podwójna premiera. Przez kilka ostatnich tygodni bardzo się jarałem 40. sezonem, a ten odcinek nie tylko nie zawiódł, ale wręcz podsycił te emocje. Dostaliśmy fajny edit i ładnie nam przedstawiono co się dzieje w każdym z plemion. O każdym z uczestników nie będę się już zanadto rozpisywał, bo wszystko zostało powiedziane, ale miałem podczas oglądania parę luźnych myśli:
- toast wyszedł bardzo pozytywnie
- mina Natalie gdy się okazało, że to nie men vs women <3
- pierwsze zadanie super, tak bardzo brakowało mi powrotu czegoś bardziej bezpośrednio fizycznego i nie wpisującego się w schemat "tor przeszkód -> łamigłówka"
- fire tokens zapowiadają się całkiem ciekawie
- Ben mnie rozwalił tym jak wszystko każdemu mówi; kto mu teraz niby zaufa?
- Danni fajnie się wybroniła przed atakiem Roba
- Old-school Alliance lubię...
- ... ale Ethan chyba trochę za bardzo się na tej swojej old-schoolowości zafiksował
- Parv zdziwiona że nikt w nią nie celuje <3
- Natalie poleciała przez znaną wszystkim relację z Jeremym i nie mogła zbyt wiele zrobić - producenci się nie popisali z podziałem plemion
- jako że Natka najdłużej posiedzi na wymarciu, to pewnie nazbiera masę tych tokenów i jest spora szansa, że wróci
- drugie wyzwanie już nudne, ale przynajmniej emocjonujące, bo Rob i Jeremy pięknie odwrócili jego losy
- Yul genialnie się ustawił, Sophie też <3
- z Kim nikt nie chce gadać i nie wie co z tym zrobić <3
- Amber trochę mi szkoda, bo gdyby Rob poleciał wcześniej, to przynajmniej trochę by sobie pograła (choć z drugiej strony pewnie inni w grze dadzą nam ciekawsze widowisko)

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Davos »

frasiek pisze:
20 lut 2020, 14:00
A co jeżeli jurorzy podczas finałowych rad preferują mężczyzn? Wtedy zarówno kobiety robiące kobiece sojusze, jak meżczyźni nie robiący męskich sojuszy to po prostu prawidłowe strategie.
A ilu takich jurorów było do tej pory? Bo ja szczerze mówiąc nie kojarzę, żeby któryś z jurorów kierował się przy oddawaniu głosu na finałowej radzie płcią finalistów. A przynajmniej nie było to jakoś mocniej zaznaczone. Bez przesady, na ogół ludzie potrafią docenić mocnego gracza i oddają na niego głos w finale, a jeśli ktoś nadal kieruje się emocjami i jeszcze nie ochłonął po swoim odpadnięciu to wtedy na ogół głosuje przeciwko osobom, które go wyrzuciły. Raczej mało kogo obchodzi płeć zwycięzcy, a już szczególnie wątpię, żeby było to kryterium decydujące o głosie.
Obrazek

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

S40E01 "Greatest of Greats"

Post autor: Fenistil »

Nikt pewnie nie powie o tym głośno, a być może nawet nie przyzna tego przed samym sobą, ale jednak rzeczywiście pewnie jest sporo takich mężczyzn, dla których kobieta z założenia nie może być "godnym zwycięzcą". I na odwrót, kobietom czasem też się pewnie zdarzy oddać głos na kobietę, bo same mają wgląd w to, jak kobietom w survivorze jest ciężej i jak są często pod koniec lekceważone.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 40: Winners at War”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości