Sezon obejrzany nareszcie do końca. Wielkie dzięki Umbastyczny za poratowanie likiem do ostatnich odcinków
Niestety sezon mocno obniżył poziom od pewnego momentu. A finał to już w ogóle nuda. Wynik był mi doskonale znany i nic mnie nie zaskoczyło. No może trochę fakt, że Nicole uzbierała aż cztery głosy w finale i głosowała na nią Steffi.
Laetitia - była beznadziejna przez cały okres gry. Nie robiła kompletnie nic. Będąc na wylocie od początku gry, pokazała się dobrze pracą w obozie i zyskała przychylność Rocco. To chyba jej jedyne pozytywy, ale gra strategiczna u niej nie istniała. Później dołączenie do amigos i robienie za pionka. Aż po sojusz ze Steffi i Nicole i plan na F3. No dobra nie będę już taki krytyczny i powiem, że coś tam ogarnęła w samej końcówce. Nawet w tym F4 wyciągała niezłe argumenty i próbowała zagadać do Roba. Nawet zacząłem jej kibicować, żeby jakoś zamieszała w F4. Skoro już takie nudy były to niech chociaż ona coś zdziała. Ale jak zawsze nie miała żadnej siły przebicia. Nie użyła nawet przewagi. Liczyłem że spróbuje zgrać się z Durao. Ale nie wiem czy nie próbowała, czy on aż tak głupi, że nie chciał. Mimo wszystko za samą końcówkę mogę powiedzieć, że się trochę odkupiła w moich oczach i nie okazała się największą amebą w historii programu. Przynajmniej pokazała trochę pazur i nie dała sobą pomiatać. Co nie zmienia faktu, że graczem była bardzo słabym.
Durao - tu chyba nie ma za wiele o czym gadać. Jego udział w finale to jedno wielkie XD Miałem wrażenie, że on sam ma z tego bekę. Miejsce wysokie, ale gra tragiczna. Zresztą co ja mówię, on nie grał w ogóle
Takiej postawy w Survie nie widziałem już dawno. Chyba można powiedzieć, że był gorszy nawet od babci, bo ona przyczepiła się dziewczyn i chciała z nimi iść do F3. A on nie miał żadnego planu. Ufał Rabowi, choć ten kłamał mu na każdym kroku. Przypadkowy finalista, który skorzystał na rozbiciu sojusz amigos.
Nicole - bardzo lubiłem przez większość gry, ale to co zaczęła odwalać w ostatnich odcinkach to normalnie szkoda gadać. A miała nawet niezłą historię na finał i wykonała kilka bardzo dobrych ruchów. Ale gadki o lojalności, oskarżanie Steffi o zdradę sojuszu Amigos podczas gdy ona sama wywaliła Nathana czy okłamywała Roba to czysta hipokryzja. No szkoda, że tak to rozegrała. Czuje się potwornie rozczarowany jej postawą. Nawet po tych durnych ruchach mogła wyjść z twarzą i ściemnić że miała taktykę na finał z Robem. Jestem w szoku, że otrzymała, aż cztery głosy na FTC.
Rob - pełna kontrola przez cały sezon i zasłużona wygrana, choć szkoda, że aż tak bardzo przewidywalna. Gdy zaczęły zbierać się ciemne chmury nad jego głową to zaczął wymiatać w zadaniach i zgarniał immunitet za immunitetem. Gdyby to była edycja US to pewnie stałby się jednym z największych graczy w historii. Nie mam mu nic do zarzucenia. Może jedynie fakt powoływania się bez przerwy na ten sojusz amigos. A tak to strategicznie, socjalnie i fizycznie kosił konkurencje.
Ogólnie oceniając sezon wypadł przeciętnie, dużo słabiej niż poprzedni, który zrobił na mnie ogromne wrażenie. Cast zły nie był, ale sporo ciekawych osób odpadło na wczesnym etapie. Główny twist sezonu z immunity island wypadł ok, choć też bez rewelacji. Gdyby miała powstać edycja all starts to chętnie drugi raz zobaczyłbym Seipei, Mike'a, Geofry'ego, Steffi oraz Nicole (żeby się odkupiła za tą marną końcówkę).