Australian Survivor: Brains V Brawn Ep 11

[Jack]

Premiera: 9 sierpnia 2021

[Umbastyczny]

OK, taki trochę zapychacz.

Po pierwsze mieliśmy listy od bliskich zamiast zadania o nagrodę. To co mnie zaskoczyło to fakt, że pokazali nam reakcje tylko kilku osób. Zazwyczaj przy czymś takim każdy dostawał tę chwilę dla siebie. I w sumie ten mocno nierówny edit wciąż jest największą bolączką sezonu. Niby i tak jest lepiej niż przez 2 ostatnie sezony, ale lepiej nie znaczy dobrze...

BRAWN

Tutaj wszystko kręci się wokół Hayley i generalnie ją lubię, ale chciałbym zobaczyć innych w akcji. Zaskoczyło mnie, że Dani byłaby chętna na blindside Simona I o ile byłoby to ciekawe posunięcie to wydaje mi się, że to taki duży ruch zrobiony dla dużego ruchu samego w sobie, bo na obecnym etapie raczej by się to jej nie opłaciło.

BRAINS

No raczej mocno przewidywalnie. Niby Laura i Rachel coś tam próbowały, ale spodziewałem się, że George nie przeskoczy, bo ma do nich taką urazę za pierwotne plemię że nie mogą grać razem. Emmett strasznie pewny siebie i mam nadzieję, że za to płaci. Jest bardzo arogancki, aż do przesady. No i nie jestem fanem podkładania. Liczę, że coś tu się podzieje i ludzie się go pozbędą...

[Jasasiek]

Ehhhh, czy znowu czeka mnie nudny post-merge z oczywistym zwycięzcą? Edytorzy już się nawet nie starają ukryć, że Hayley jest głównym kandydatem do zwycięstwa. Dostała w tym odcinku tyle screentime'u pod względem osobowości i strategii, pomimo tego, że nie musiała, że aż przykro to oglądać. Flick po świetnym początku stała się teraz duchem, a nikt inny raczej z takim editem nie ma szans wygrać.
W tym momencie scenariusze są dwa:
1. Hayley wygrywa w pięknym stylu, ale przebieg jest nudny, jak to miało miejsce w ostatnich dwóch edycjach
2. Hayley odpada w brutalny sposób w etapie jury i wygrywa ktoś niespodziewany (lub chociaż mniej spodziewany) jak to miało miejsce w trzech pierwszych australijskich edycjach
Pomimo tego, że uwielbiam Hayley, trzymam kciuki, żeby jej ewentualna droga do zwycięstwa nie była aż tak prosta xD
Co do rozgrywki z odcinka:
Dani odważyła się przyznać, że jest gotowa zblindsidować Simona. Czy to dla niej najlepsze w tym momencie - raczej nie, ale jeśli zamierza dokonać tego w imponujący sposób, to jestem na tak Jak dowie się, że Simon ma drugie HII, raczej nie będzie się wahać, nie spodziewałem się tego po niej. Co na to Chelsea?
Rachel szkoda, polubiłem ją. Potyczki z George'm z przeszłości jednak zadziałały na jej niekorzyść. Nie jestem fanem sabotowania zadań, ale rzeczywiście dla Emmetta, Geralda i Kez było to najlepsze wyjście. Dla George'a i Cary niekoniecznie, ale można było spodziewać się, jaką decyzję podejmą. Laura nie daj im się tam, jak już zdążyłaś się odezwać!

[ciriefan]

Kolejny kiepski i w sumie nudny ep. Najpierw listy bliskich, czyli coś, czego nie lubię. Jeszcze gdyby to była okazja, aby dać wypowiedzi wszystkim a zwłaszcza mniej znaczącym postaciom, to ok, no ale cóż. Potem sama rozgrywka przewidywalna.

BRAWN

Hayley show.

BRAINS

Nudne odpadnięcie Rachel, którą mocno polubiłem. Szkoda, że George nie przeskoczył, bo Emmett mnie irytuje dosyć mocno, ogromne ma ego. W sumie to myślę, że jednak faktycznie bardziej opłacalne dla George'a byłoby przeskoczenie. Z drugiej strony Laura i Rachel chciały go wywalić przed przemieszaniem, więc rozumiem, że nie jest łatwo im teraz zaufać. No cóż, nuda, a sezon mi się zaczyna niemiłosiernie dłużyć.

[Saw]

Odcinek nie za ciekawy. Za dużo tak naprawdę nie wniósł do rywalizacji. Znów edit skupia się tylko na wybranych osobach.

Brawn
Hayley była na pierwszym planie i tak naprawdę wszystko toczyło się wokół niej. Bardzo ją lubię i kibicuję, ale też chciałbym posłuchac co inni mają do powiedzenia. Zaskoczony jestem że Dani jest chętna do blindsidu na Simonie. Uważałem ją za lojalną sojuszniczkę, a tu takie plany chodzą jej po głowie. Trochę jestem zaskoczony, że nawet jak były te listy od bliskich to wszystkim nie pozwolono się wypowiedzieć. To już jednoznacznie pokazuje kto nie odegra ważnej roli w sezonie.

Brains
Rachel i Laura się bardzo starały przeciągnąć Georga na swoją stronę. Nawet miało to jakiś sens i gdzieś po cichu liczyłem, że się uda. No ale George pozostał lojalny Carze i nowemu sojuszowi. Jednak zatargi z poprzednich dni zrobiły swoje. A urażona duma Georga nie pozwoliła na porozumienie. Rachel mi szkoda, bo pokazała się jako dobry gracz. Mimo że była słaba w zadaniach to jednak potrafiła daleko zajechać. Kombinowała na ile mogła. Ale teraz już była już w zbyt słabym położeniu i jedyną deską ratunku była współpraca ze skłóconym Georgem. Emmett staje się irytujący z tym swoim przerośniętym ego. Podkładanie się w zadaniu mogło się dla niego skończyć bardzo źle. Rozumiem że chcą dążyć do Brawn strong po połączeniu, ale historia pokazuje że takie akcje prawie zawsze źle się kończą.

Za chwilę połączenie a takie osoby jak Chelsea, Dani cz Andrew dalej robią za tło. A takie George co odcinek ma konfy o tym samym. Australijczycy nie potrafią wyciągnąć wniosków z poprzednich dwóch edycji. Choć i tak jest lepiej.