S24 E14 "Perception Is Not Always Reality"

Awatar użytkownika
Gienek
6th jury member
Posty: 529
Rejestracja: 03 sie 2010, 00:00
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: Gienek »

Wgl nie chce mi się teraz puszczać reuniony,ale czy Jeff powiedział że dalej rosną w siłe czy nie?xD
Come on in,guys!

Guest

Post autor: Guest »

W³a¶nie tak my¶lalam o tej Ninie - trochê inacze na reunion wygl±da³a, ale my¶la³am, ¿e mo¿e jak Sue po AS zosta³a odpicowana :wink:
I w ogóle, piszecie, ¿e Alicia nie by³a bitter na radzie - tak siê wydawa³o, bo przyje³a strategiê "by³am równie dobra jak Ty, mia³y¶my dwóch pacho³ków (WTF) tylko nie wiedzieæ czemu dosz³a¶ Ty" - czyli nastawienie, które prezentowa³a podczas ca³ej rozgrywki. Inn±, bardziej skromn±, Aliciê zobaczyli¶my dopiero na reunion, i ta wersja o wiele bardziej mi siê podoba³a ;P

Vogue.
6th jury member
Posty: 525
Rejestracja: 04 sie 2010, 00:00
Lokalizacja: Krak?w
Kontakt:

Post autor: Vogue. »

No i koniec sezonu. Powiem Wam, że to jedna z najlepszych edycji jakie oglądałam i pewnie będzie w moim TOP5, bo było wszystko czego potrzeba w dobrym sezonie! Ciekawe osobowości, niezłe zadania, strategia od pierwszego odcinka do ostatniego, wielki come back jednego z plemion, początkowe problemy z pogodą, świetne F5 no i zasłużony zwycięca.
steph pisze:Sezon ogólnie zaliczyłabym do jednego z lepszych, zwyciężczyni w mojej klasyfikacji plasuje się bardzo wysoko (ale Todda chyba nikt w niej już nie pobije:))
hahahahha jakbym słyszała siebie :D. U mnie Kim będzie druga, właśnie po Toddzie:).
Generalnie o Kim już wiele mówiłam, ale mogę się powtórzyć, że oprócz stategii i kontrolowania gry od samego początku do końca, była też świetna w zadaniach (w każdym rodzaju zadań) i miała dobrą social game. Kim tworzy niejako wzór idealnego zawodnika w Survivor. Ah, faworytka od początku do końca, that's what I like! :D
Co do Sabriny to myślałam, że będzie miała lepsze odpowiedzi na FTC, generalnie nic specjalnego. W zadaniach była beznadziejna, ale to było trochę... może nie urocze, ale na pewno śmieszne, miałam z niej czasami mega polew ;D. Bardzo pozytywna postać i nieźle grała.
O Chelsea zbytnio wspominać nie będę, słabe odpowiedzi na FTC, chyba za bardzo za nią nie przepadali i stąd te 0 głosów.
Christina - w zasadzie pod koniec wzbudziła we mnie sympatię, ale i tak gracz beznadziejny, chociaż to że przetrwała i Coltona i Alicię - coś pięknego :mrgreen:. Ale dalej nie rozumiem dlaczego ona i Alicia później stały sie takimi super firendsami:P.
Alicia - w sumie bardzo ją polubiłam, miała za duże mniemanie o sobie, ale jakoś grała, miała strategię, ułomną ale miała :mrgreen: więc bardzo chciałabym ją jeszcze kiedyś zobaczyć w Survivor.

Cieszę się, że Kim wygrała jeszcze 100 tys., należało jej się, ale mój szok był nieopisany XD. I w zasadzie spodziewałam się, że będa jeszcze Troyzan i Chelsea, ale Tarzan?? :D Jeden z moich ulubionych zawodników tej edycji, wybitnie!
Szkoda, że to już koniec, bo edycja naprawdę świetna i czuję, że ciężko będzie jeszcze tak dobrą zobaczyć. Ah i zapomniałam o czołówce! No nie jest jakaś wyśmieta, ale ujdzie w tłumie, ważne że w ogóle ją pokazali w całości. Ale i tak żadam od następnego sezonu intro co tydzień!

Awatar użytkownika
Eska
7th jury member
Posty: 667
Rejestracja: 06 paź 2010, 00:00
Winners at War: Yul
Kontakt:

Post autor: Eska »

No cóż zwycięzca może i przewidywalny, no ale nikt nie powie, że Kim nie zasłużyła. Wielkie brawa dla niej. Na koniec nawet mogła wziąć Christinę i mieć pewne zwycięstwo, ale nie, wolała wziąć osoby, które były lepsze, i za to ją chwalić :wink:
Nie wiem co pisać jeszcze, wszystko już powiedzieliście :wink: Mowa Kat była świetna. Podobało mi się jak pokazywali wtedy reakcję innych. Tarzan też ładnie powiedział. W ogóle jury nie było bitter tylko zagłosowali oceniając całą grę a nie kierowali się wyłącznie emocjami :wink: jedynie mowa Troya i Christiny nieciekawe.

Może to dziwne, ale przy wspomnieniach jak pokazywali Coltona, to aż szkoda, że nie można było zobaczyć go w dalszej grze i być może pięknego blindsidu na nim? Nawet zwykła eliminacja by mnie usatysfakcjonowała :wink:

Reunion muszę jeszcze obejrzeć ;d

Bartosh
4th jury member
Posty: 350
Rejestracja: 07 lut 2012, 00:00
Kontakt:

Post autor: Bartosh »

Nina była na reunionie. Na facebook'u są jej zdjęcia w nowej fryzurze. :wink:

http://www.youtube.com/watch?v=R9MJ8vMGR3U - retrospective z całej gry. Uwielbiam je. Łezka się kręci w oku. :wink:

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Hahahah ktoś zażartował, że Chelsea o mało sama nie poprosiła jurorów, żeby zagłosowali na Kim. I co? Ona to zrobiła, tylko tego nie pokazali :P

HitFix: Why were you not anticipating getting votes?



Chelsea: I think because of how final Tribal went, that I stood up and said, "I've played this game as straight-forward as I could and I'm not gonna come out here at Final Tribal and play any differently." I said that I believed that the best person, the person who played this game the hardest, that competed their hearts out is who's most deserving to win and that's not me, that's Kim. After that statement, I didn't expect anyone to throw me a vote, but I just went in there and I'm my own worst critic and that was probably my fault and a lot of people said I didn't give myself enough credit, but that's how it went.




HitFix: At that key moment, talk me through the decision to do that, to pretty much literally throw your own vote to Kim.




Chelsea: It's just because of how I was brought up. I think that playing the game and seeing someone who has strategically, physically, everything... She honestly was like the Boston Rob of our season. She killed. She absolutely killed it. Honestly, going into Final Tribal, I was like, "There's no way in Hell that I can convince these people that I'm more deserving of a million dollars and I played this game better than Kim." So, at that point, I was like, "I'm not even gonna come out here and look like a fool and even try." Honestly, I can't stand watching "Survivor" and someone wins and it's like, "Ugh," like it ruins the whole season. I just figured she's the most deserving one and she deserved to win our season and at the time, that's how it went down and I'm happy.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Świetny koniec świetnego sezonu. Tak podsumowując zawodników:

*Kim - tego sezonu nie mógł wygrać nikt inny. Już od początku weszła w silny sojusz, w którym szybko przerodziła się w liderkę. Potem, zgodnie z zasadą "keep my options open" przekonywała do siebie pozostałych graczy, miała dobry social, bo po prostu poza numerkami była miłą, sympatyczną koleżanką. To ona obróciła przeciwko sobie facetów, ona utrzymywała wszystkich przy sobie w ślepej ufności aż do końca, co rzadko się zdarza nawet zwycięzcom. Do tego najlepszy wynik w konkurencjach. Decyzja z wyborem sobie współfinalistek nie była zła, zapewne przeczuwała, że i tak wygra więc mogła sobie pozwolić na wzięcie przyjaciółek. Sole survivor, nic dodać, nic ująć.

*Sabrina - dobra zawodniczka i zasłużona finalistka. Zawsze potrafiła wyczuć, co się dzieje i iść razem w sojuszem, nie jako marionetka, ale jako partnerka, która też miała coś do powiedzenia. Do tego budowała sobie najlepszy social z finalistek, licząc pewnie, że jury będzie zirytowane na Kim, na którą spadła wina za wszystkie blindsidy. Przeliczyła się, ale taktyka niezła. Do tego śmieszna, serdeczna dziewczyna.

*Chelsea - dobrym ruchem było wejście w silny sojusz i nawiązanie więzi emocjonalnej z mocnymi jednostkami. Ale, jak sama mówi, Kim doprowadziła ją już potem do finału. Niezbyt dobry social, kiepska mowa finałowa. Ogółem zawodniczką złą nie była, ale przy tej konkurencji sprawiedliwie się stało, że to ona zajęła trzecie miejsce.

*Christina - sympatyczna, grzeczna i cicha, jak wiele Azjatek. Ale, tak jak kilka z nich, strateg zerowy. Jej taktyka nie prowadziła donikąd, na koniec zabrakło nawet jakiejkolwiek woli walki gdy była tak blisko finału. Strategicznie, najgorsza osobowość edycji.

*Alicia - megalomanka, chwilami mega wnerwiająca. Uważała się za zawodniczkę wszechczasów, a była... przeciętna z lekką tendencją na plus. Jej głównym błędem był social, przez który nie miałaby najmniejszych szans w finale. Jednak taktyka numerkowa sama w sobie była ok, teoretycznie mogło się dzięki niej udać dojść do drugiego czy trzeciego miejsca. Spory plus również za wyrachowanie w grze.

*Tarzan - plan strategiczny był i to dosyć wyrafinowany. Załapał się do silniejszego sojuszu w pierwszym Manono, potem starał się dążyć do sojuszu mężczyzn, a na sam koniec przeszedł na stronę kobiet, udając nieszkodliwego głupka. Za bardzo jednak wczuł się w rolę, bo wątpię, czy zdobyłby jakieś głosy w razie finału. Wychodzi ocena przeciętna plus.

*Kat - jedynym dobrym ruchem było wejście w odpowiedni sojusz. Potem jednak grała zbyt emocjonalnie, wyszła na dzieciaczka i to na tyle irytującego, że została wyrzucona w dużej mierze za charakter, co na etapie ostatnich odcinków już się zazwyczaj nie zdarza. Ale przyjemnie było obserwować jej zmianę zachowanie na radzie. Strategicznie będzie dosyć nisko, ale słodziakiem edycji jest dla mnie na pewno;)

*Troyzan - bardzo dobry zawodnik. Już od początku wyrobił sobie silną pozycję w Manono, potem słusznie próbował się sprzymierzyć z dziewczynami. W defensywie działał do końca i nie poddał się do ostatniej chwili. Do tego dobry w aspekcie survivingowym. Z charakteru pod koniec irytujący, ale ostatecznie lubiłem i jego i jego grę.

*Leif - był tam po prostu na wakacjach. Nie był zawodnikiem.

*Jay - sprytnie zmienił front, uciekając z "sojuszu mięśniaków", kiedy wyczuł, że toną. Potem sprzymierzył się z Troyzanem i dziewczynami i mógłby na tym zajść naprawdę daleko, mając silną pozycję w sojuszu. Jedynym błędem, za który zapłacił najwyższą w grze cenę, było zaufanie Kim. Ocena jednoznacznie dobra, z charakteru był mi jednak zupełnie obojętny.

*Michael - po porażce Matta umiał się odnaleźć, siejąc zamęt między pozostałymi Manono, żeby odwrócić od siebie celownik. Potem już za wiele nie robił oprócz trzymania się sojuszu, który uważał za pewny i, jak większość osób, dał się podpuścić Kim. Za wiele go nie było widać, ale ocena wychodzi taka nawet nawet.

*Jonas - przy połączeniu wydawał się liderem sojuszu byłych Manono, próbował zyskać numerki na swoją stronę, ale moim zdaniem mógł jednak zrobić więcej, a już na pewno nie odwracać się przeciwko Mike'owi.

*Colton - gra na sto procent była, taktyka numerkowa była również bardzo dobra, wyjąwszy jedynie beznadziejny początek. W samym aspekcie strategii będzie przeze mnie zapamiętany dość dobrze. Wszystko byłoby idealnie, gdyby nie parszywy charakter. Przekonywał do siebie ludzi, ale bardziej wykorzystując ich strach przed eliminacją niż więzi socjalne. Zdecydowanie najbardziej beznadziejny uczestnik jako osoba, której nigdy bym nie chciał spotkać w życiu, bo któryś z nas by musiał "zginąć".

*Monica - miła i sympatyczna mamuśka, wzór miłości żony do męża. Tylko strategii tu jakoś za wiele nie widziałem. Jedyny opłacalny sojusz, w jaki próbowała wejść, to sojusz z Coltonem, które to działanie okazało się błędem. Słabiutko.

*Bill - po porażce Matta, którego się trzymał, nie próbował już jakoś szczególnie nic zrobić. Był dziwny, co na pewno mu gry nie ułatwiało, ale jednak go polubiłem, w dużej mierze przez litość w związku ze sprawą z Coltonem.

*Matt - strategicznie to on grał jak najbardziej, tylko co z tego, skoro poległ na prostej matematyce. Hermetyczny sojusz czterech osób w dziewięcioosobowym plemieniu do mastermindowych pomysłów delikatnie mówiąc nie należał. Jeśli chodzi o charakter, to kolejny nieuleczany przykład megalomanii w programie.

*Nina - nie potrafiła się odnaleźć w plemieniu i wejść w dobry sojusz, a do tego swoim zachowaniem zwróciła target z Christiny na siebie. Brawo za odwagę i dobre rady jeśli chodzi o współżycie plemienia, ale w tej grze musiało się to skończyć tak, jak się skończyło.

*Kourtney - tu zbyt pewnej oceny nie można wydać, oprócz tego, że aparycja wskazywałaby raczej na to, że powinna była wejść w sojusz z pięcioma młodymi koleżankami, a tego jakoś nie zauważyłem, także wejście smoka to nie było. Ale potem mogło oczywiście wydarzyć się wszystko. Kontuzji szkoda, zwłaszcza na tym etapie.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

I może na zakończenie sezonu rozmowa Jerri, Mitchella, Lexa i Arasa o finale One World. Niby nic nowego nie mówią, ale miło obejrzeć. Na filmiku może pojawić się od czasu do czasu spoiler z Australii, All Stars, HvsV, Exile Island, czy RI.
Przy okazji Aras strasznie zdziadział.
http://www.youtube.com/watch?v=fOe7gGV8 ... ure=g-vrec

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »


Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

A myślałem, że to ja mam pecha w życiu :]

Szkoda dziewczyny i mam nadzieję, że wszystko będzie u niej w porządku. A co do Reunionu, to faktycznie - o ile sezon podobał mi się mega, o tyle Reunion, pod kątem realizacyjnym, już nie. W niektórych sezonach, zwłaszcza wcześniejszych, Jeff czy inni prowadzący, dawali możliwość wypowiedzenia choć jednego zdania każdej jednej osobie. Widać, że to była taka zasada. A teraz? Czy tak ciężko było poświęcić Kourtney czy Ninie chociaż minutę skracając trochę dywagacje na temat niesamowitego charakteru Coltona? On dostał więcej czasu niż nawet niektóre osoby, które doszły do końca.

Ale fajnie, że był chociaż ten zwyczajowy marsz F4 przypominający wszystkich. Miła tradycja.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Gienek
6th jury member
Posty: 529
Rejestracja: 03 sie 2010, 00:00
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: Gienek »

W tym RTVZone nieźle oberwało się Jeffowi xD
Come on in,guys!

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

W tym RTVZone nieźle oberwało się Jeffowi xD
+ artykuł o Courtney + reunion

Niekiedy Jeff działa na niekorzyść programu swoim zachowaniem i tu przy okazji można wspomnieć pewną radę plemienia w HvsV. Jako prowadzący powinien "być" dla każdego uczestnika.

steph
3rd voted out
Posty: 23
Rejestracja: 31 sie 2011, 00:00
Kontakt:

Post autor: steph »

Jeff zdecydowanie stracił to 'coś'...
Co prawda nie sugeruję, że powinien się zmienić host, bo to zabiłoby program, ale chciałabym, żeby był tak naturalny i NEUTRALNY jak kiedyś.
Widać po nim znudzenie programem, chyba nawet obiektywnie nie umie już oceniać czy dany sezon był zły czy dobry...

I tak btw czy w tej rozmowie w RTVZone wszyscy stwierdzili, że spacer z pochodniami był beznadziejny i szkoda że go przywrócili? czy odwrotnie? bo jakoś nie skupiłam się na tym odpowiednio i nie bardzo zrozumiałam ich rozważania :P

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S24 E14 "Perception Is Not Always Reality"

Post autor: Davos »

Skończyłem oglądać ten sezon :) Dłuższe podsumowanie całego sezonu zrobię później, teraz jedynie parę słów o finałowym odcinku i o reunion.

Wygrana Kim w pełni zasłużona. I choć pod koniec zacząłem lubić bardziej Sabrinę to cieszę się, że ostatecznie wygrała Kim, bo to musiała być ona. Prowadziła świetną grę od początku do końca, no i była też mocna w zadaniach. Choć przyznam, że jak wyeliminowała Alicię i Christinę to pomyślałem, że to może być błąd, który będzie ją kosztował milion dolarów. Ale na szczęście dla niej, trafiło jej się wyjątkowo wyrozumiałe jury, które nie było na nią śmiertelnie obrażone za eliminacje i potrafiło docenić dobrą grę. Muszę powiedzieć, że takie jury mi się bardzo podoba, ale jednocześnie trochę żałuję, że nie trafił się chociażby jeden naprawdę wkurzony sędzia, bo małe grillowanko finalistów zawsze dobrze się ogląda :P Spodziewałem się zwłaszcza urażonej Kat, a tu niespodzianka! Pokazała się jako dużo bardziej dojrzała osoba i trzeba przyznać, że miała bardzo ładną mowę. Dosyć wzruszająca była też mowa Tarzana. Alicia o dziwo podeszła do całej sprawy racjonalnie i też nie była wściekła na Kim, choć jej megalomania była trudna do oglądania :P No i super wypadł też Jonas - z jednej strony fajne pytanie, a z drugiej - żart, który mnie rozwalił :D Uwielbiam tego gościa :)
Finalistki nie musiały odpowiadać na jakieś szczególnie trudne pytania (a szkoda...), ale tak czy inaczej Kim wypadła najlepiej. Sabrina nie była tak przekonującym mówcą, jak można się było po niej spodziewać na podstawie jej wcześniejszych wypowiedzi, a z kolei Chelsea była zbyt emocjonalna, no i sama wskazywała, że to Kim grała najlepiej.
Co do zawodniczek, które odpadły w finale - obie były niestety beznadziejne. Alicia sama sobie wykopała grób, pozbywając się wcześniej Tarzana. A z kolei Christina nawet nie próbowała się bronić w Top4 i walczyć o finał! Tak biernej osoby naprawdę daleko szukać i chyba nawet Leif na jej miejscu więcej by zrobił :P

Super, że w końcu pojawił się rytuał przejścia i wspominanie graczy, którzy odpadli! Bardzo tego brakowało w ostatnich sezonach. No i twórcy w końcu uraczyli widzów pełnym intro, choć fakt, że uczynili to dopiero w finale, mówi sam za siebie...

Sezon naprawdę ciekawie się oglądało, choć było też parę minusów (napiszę o tym szerzej przy okazji dłuższego podsumowania). Ale plusów było dużo, dużo więcej i to jest najważniejsze. Co do ewentualnych powrotów, bardzo chciałbym jeszcze zobaczyć Troyzana i Jonasa. No i Coltona, nawet mimo faktu, iż był strasznym dupkiem :P Ale jako strateg pokazał się z dobrej strony i fajnie by było jeszcze zobaczyć, czy drugi raz znów by zyskał tak mocną pozycję. No i jego gasnącą pochodnię też bym chciał zobaczyć ;)


Jeszcze odnośnie reunion - było lepiej, niż ostatnio, bo więcej uczestników dostało szansę się wypowiedzieć, choć niestety nadal nie wszyscy, bo Kourtney i Nina nie mieli możliwości wypowiedzenia nawet jednego zdania, a Matt niby miał, ale tylko dlatego, że Jeff się pomylił i zadał mu pytanie, które powinno być skierowane do kogoś innego :D Za to za dużo czasu poświęcono Coltonowi - rozumiem, że chcieli się dowiedzieć, jaki jest naprawdę, ale żeby wciągać do tych dywagacji jakieś losowe osoby z widowni to już trochę przesada.
Obrazek

Rider Girl
7th voted out
Posty: 138
Rejestracja: 30 mar 2017, 08:50
Kontakt:

S24 E14 "Perception Is Not Always Reality"

Post autor: Rider Girl »

Uczestników których zobaczysz jeszcze raz :
Monica jeszcze raz
Colton jeszcze raz
Troyzan jeszcze raz
Kat jeszcze raz

Alicia jest tą uczestniczką która podobno przyczynyniła się do rozpadu związku Davida z serii
Redemption Island z Caroline z serii Tocantins
Ostatnio zmieniony 02 lut 2020, 18:52 przez Rider Girl, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 24: One World”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości