Survivor UK 2023 Ep 1

[Jack]

Premiera: 28 października 2023

[Umbastyczny]

Całkiem OK otwarcie, nie ma szału, ale jest na tyle dobrze, że będę oglądał dalej.

Parę takich ogólnych wrażeń. Szkoda, że nie było intro. Edit wydawał mi się dość nierówny jak na premierę i kilka osób miało sporo airtime'u, a niektórzy byli mocno niewidoczni. Prowadzący nawet ok, próbuje prowadzić to tak luźno i zabawnie, póki co to było ok, zobaczę po większej ilości odcinków, na ile taka formuła się sprawdza. Muzyka - dźwięki typowo survivorowe były ok, ale te pioseneczki mi nie do końca pasowały.

I czemu niebieskie plemię nie jest w całości ubrane na niebiesko, a pomarańczowe na pomarańczowo? Czy przeciętny widz z US to ogarnie? A nie, czekaj...

NIEBIESCY

Było ich mniej. Wyróżnili się Pegleg ze względu na brak nogi, Sabrina (która wygląda jak starsza siostra Steffi z Surva SA!) irytowaniem pozostałych na zadaniu. I jedynie zwróciłem uwagę na Lee z powodu akcentu, sprawdziłem go sobie i jest z Irlandii Północnej.

POMARAŃCZOWI

Jess dostała zaskakująco duży edit, jest nawet ok. Polubiłem też Leilani, więc spoko, że przetrwała, pomimo kiepskiego występu na zadaniu. Shaia nie polubiłem i liczę, że inni się go pozbędą, skoro ich irytuje. Tinuke trochę nijaka, ale już straciła potencjalnego sojusznika.

Ważną osobą wydaje się tu Nathan, który jest takim naturalnym liderem, ale póki co też za nim nie przepadam. Laurence wydaje się ciekawy, ale też może irytować. Richard odpadł przez zadanie i oskarżenie, że sobie odpuścił. W sumie nie jest mi go szkoda, bo był nijaki, ale w sumie nie zasłużył niczym na odpadkę.

[Saw]

Taka mocno przeciętna i nijaka ta premiera. Niby obejrzałem godzinny odcinek, ale mało co z niego wiem. Mam nadzieję że w dalszym etapie się to rozkręci, bo ma wrażenie że uczestnicy są do bólu nijacy. Prowadzący jest nawet spoko. Chce być luzacki i nawet mu to dobrze wychodzi. Nie jest to taki dramat jak ten z NZ czy Michałowski z WP. Strasznie szkoda ze nie było intra, mam nadzieję że pojawi się w następnym odcinku. Ścieżka dźwiękowa kiepska. Może i było trochę melodii typowo pod Survivor, ale raczej niezbyt ciekawych i wywolujacych emocje. Ale najgorsze były te wstawki z pioseneczkami, które kompletnie nie pasują do tego typu programu. Komuś się chyba to pomyliło z Love island.

Niebiescy
To plemię ogólnie wydaje mi się ciekawsze. Dziadek Pegleg bez nogi całkiem dobrze sobie radzi i wydaje się sympatyczny. I chyba nie będzie typowym nudnym dziadkiem. Od razu polubiłem kolesia w koszuli w panterkę. Christopher ma chyba na imię. Taki pozytywny gość i mam przeczucie ze będzie dobry w strategie. Pozytywnie odbieram po premierze też Hannah, Douga i Lee. Ale też muszę bardziej poznać ich plemię, bo wiele osób było po prostu nie widocznych. Sabrina to juuz teraz najbardziej irytująca oosba z całego castu. Jak ja nie lubię takich głośnych bab, które machają tym jęzorem byleby gadać. Oby ją szybko wywalili.

Pomarańczowi
Richard odpadł, ale dlaczego taka decyzja pozostałych to nie mam pojęcia. Najsłabszy na zadaniu nie był, a to że przegrali po tym jak on spuścił to nie jego wina, że jedna z że starszych pań odpuściła i musiał trzymać za nią. Bardziej logiczne było wywalenie kiepskiej na zadaniu Leilani. Shai wydaje się być wkurzający i ogólnie nie ciekawy więc mógłby odpaść przy najbliższej okazji. Na pewno polubiłem Laurenca, który wydaje się być inteligentny. Tinuke straciła numerek jakim był dla niej Richard, wiec nie do końca rada poszła po jej mysli. Nathan jak na mięśniaka jest puki co nawet ok. Z pozostałych najwięcej było Jess. Ale nie polubiłem...

Oby się to rozkręciło bo na razie to wszystko jakieś takie bez wyrazu.

[Jack]

Trochę dziwny ten odcinek. W teorii 60 minut powinno wystarczyć na poznanie przynajmniej kilku uczestników + część związaną ze strategią, jednak tutaj czegoś mi zabrakło. Wiem, że prowadzący rozmawiał z kilkoma osobami przy samym starcie, kilka osób dostało też swoje wizytówki, jednak o samej strategii nie dowiedzieliśmy się zbyt wiele.
Ten luźno-zabawny styl prowadzącego jest dziwny. Być może wraz z kolejnymi odcinkami jakoś się do tego przyzwyczaję, jednak na ten moment te "zabawne" momenty w stylu powtarzania słów po uczestniczce przez prowadzącego, czy mówienie do siebie czegoś pod nosem jest dość hmm... nietypowe.

Szwankowały też trochę kwestie techniczne. W ogóle nie udało się usłyszeć tego co głosujący uczestnicy mówili podczas oddawania głosów. Dobrze, że w tej sytuacji dodano napisy.

Wydaje mi się, że ścieżkę dźwiękową również można było lepiej dobrać. Jak Saw słusznie zauważył, te piosenki które można kupić z każdej biblioteki muzycznej czy lektor prowadzący narrację przypominają jakiś Hotel Paradise, niekoniecznie Survivor jaki znamy.

Eliminacja Richarda trochę bez zaskoczenia. Tak pewnie było najłatwiej dla wszystkich, ponieważ pojawił powód związany z przegraną w wyzwaniu, a Rich nie został też ukazany jako strateg próbujący kreować sojusze.

[ciriefan]

Premiera była taka zwykła. Koleś ma zupełnie inny vibe od Jeff'a i to w sumie na plus. Ogólnie za wiele się nie działo. 2 zadanka, trochę życia obozowego, wybór kogoś do eliminacji, mało strategii. Taki old school vibe, ale miło w sumie się oglądało. Sama eliminacja mnie nawet zaskoczyła, bo ja bym wywalił Leilani. Zwalenie winy za zadanie na Richarda w mojej ocenie było mocno niesprawiedliwie - gdyby laski się dłużej utrzymały, to by nie puścił. Szkoda go, ale pewnie i tak by daleko nie zaszedł.