S11E03 "The Cuddle Club"

[Umbastyczny]

Premiera: 31 stycznia 2024

[Umbastyczny]

Całkiem zabawny epizod.

NIEBIESCY

Tym razem ich mniej z powodu wygranej w zadaniu o immu. Podoba mi się ten sojusz ludzi "w średnim wieku": Caroline, Kitty, Eden i Mark są w sumie wszyscy spoko, więc trzymam za nich kciuki.

RÓŻOWI

Matko kochana. Serio niektórzy przed udziałem poza ćwiczeniami poprawiającymi kondycję fizyczną czy nauką rozpalania ogania, powinni przed edycją brać korki z matmy, żeby umieć ogarnąć ilu ludzi potrzeba do stworzenia większości.

Kolejni geniusze, którzy uznali, że 4 z 12 to super większość. I tak, rozumiem, że pewnie liczyli na Ferasa, Kirby, Riannę czy Aileen, ale trzymanie się 90% czasu w swoim małym gronie nie jest nigdy dobre. To od razu sugeruje, że możesz do nich dołączyć, ale jako ten piąty. Epickie jest to, że jeszcze podłożyli to zadanie, w sumie dość nieudolnie, bo się śmiali i już inni się domyślili, że podkładali, to jeszcze Peta odpadła z HI.

Ogólnie cały ten ich sojusz wypadł bardzo arogancko, więc ani Pety, ani reszty mi nie szkoda (choć Peta i Alex byli turbo irytujący, a dla Tobiasa i Sary widzę jeszcze jakiś promyk nadziei na nawrócenie). Wracając do matematyki - uwielbiam to, że w swojej pożegnalnej konfie Peta nazywa resztę plemienia "minority" xD Kobieto, właśnie odpadłaś xD

Nie jestem może póki co wielkim fanem Kirby, ale doceniam jej grę. Ma ten sojusz z Ferasem i Garrickiem, do tego ma na boku jakiś układ z Rianną i próbuje grać na 2 fronty. Ciekawy jestem co dalej pokaże.

Ferasa lubiłem jakoś od początku i jego gra na plus. Garrick - póki co też nie jestem fanem jego osobowości, ale jako gracz pokazał się z dobrej strony.

Z osób wcześniej mało widocznych polubiłem Aileen, jej konfa o Barbielandzie <3

Scott jest dla mnie jakiś taki nijaki. Chyba z całej pozostałej w grze obsady najmniej mógłbym o nim powiedzieć.

I na koniec zostawiłem dwie gwiazdy. Raymond jest, no... specyficzny. Ale mam wrażenie, że on zdaje sobie z tego sprawę i stara się dać z siebie wszystko. Za to Kelli chyba nie rozumie, że jest SPECYFICZNA i ostro pracuje nad tym, żeby zrazić do siebie dosłownie każdego. A po pierwszym epie nawet ją polubiłem xD

[ciriefan]

No niby spoko, ale po raz kolejny sposób edytowania i prowadzenia historii zabija dla mnie odcinek. Trochę się nudziłem i zajmowałem czym innym w trakcie i chyba za bardzo nie wiem co napisać Pety nie szkoda, wypadła kiepsko.

[Saw]

Ohhh ale się wynudziłem na tym odcinku. Uwielbiam ich edytownie odcinków, gdzie za narracje robią z cztery osoby a reszta jest tlem. Dobrze że chociaż różowi poszli na radę, bo połowy plemienia nawet z twarzy nie kojarzyłem co mi się nigdy wcześniej nie zdarzyło.

Niebiescy
Nie było ich za wiele. Było wiadomo że na radę nie pójdą. Nawet to zadanie gdzie powinno być emocjonujące do końca że względu na przebieg z łatwym do odgadnięcia rozstrzygnięciem.

Różowi
Ten sojusz czwórki bardzo głupio się zachowywał alienując się od pozostałych. Ciężko dołączyć do takiej grupki i robić za piątego, szóstego... Odpadła Peta. W sumie żadna strata, bo ani jej ani tego całego Alexa nie polubiłem. W sumie Sarę i Tobiasa wstępnie polubiłem i liczę że jakoś się odbija od dna. Pojawiła się jakaś Kirby. Daje sobie rękę uciąć że jej nie było w dwóch pierwszych odcinkach xd W sumie później myślałem że ona i Rianna to ta sama osoba hahaha Ciekawy moze być ten jej sojusz z Ferasem i Garrickem. Kto to Scott? Nie potrafię za cholere ogarnąć kto to z różowych, nawet jak byli na radzie. Kelli nadal wkurza i nie bardzo ogarnia jak ma głosować. Kiepski z niej gracz i może się cieszyć że właśnie nastąpiła taka sytuacja, że rozbito tą groźna czteroosobową grupkę, bo inaczej byłaby łatwym pierwszym głosem.

Po trzech odcinkach nadal nie mam faworytów. A to oznacza że sezon jest beznadziejny i już mnie raczej nie wkręci.