Tej no i gdzie to poświęcenie "życia" dla bliskiego? Tyle misternych teorii snuliśmy na ten temat, a tu figa z bakłażanem i połową mandarynki. Propozycja to nie to samo. Okazuje się, że sprzedają nam nie spoilery lecz coraz bardziej otwarte blefy. Nie wiadomo już co bardziej durne :D
Ale pieprzyć to, odcinek mi się podobał. Przede wszystkim Redemption Island
Dawno nie wczułem się tak w żadną konkurencję i nie ściskałem tak mocno kciuków. Całe szczęście, że Brad wypieprzył tę hejterkę, bo z odcinka na odcinek coraz bardziej grała mi na nerwach. "Ale ja powtarzam tylko to, co usłyszałam" Buahaha. Albo: "Zraniłaś moje uczucia oddając na mnie głos". Ojejejej, to może zagraj sobie w bierki zamiast męczyć widzów kolejny sezon. Normalnie aż miałem ochotę kopsnąć się po szampana widząc jak się oddala, bo wcześniej obawiałem się, że producenci serwują nam dłuższą historię z jej udziałem w roli anioła zemsty na okrutnym Bradzie, który śmiał grać w tę grę i głosować na ludzi.
Oklaski na stojąco dla Johna. Jego plan przekazania wskazówki Monice był świetny - w ogóle nie można było przewidzieć, że zrobi z nią dokładnie to samo, co z poprzednią. Haha, widać, że koleś zginie bez swojej megiery.
Tadhana
Miło, że w końcu udało im się wygrać. Mimo, że Vytas i Hayden wydają się być teraz w niejednoznacznej pozycji w plemieniu, to jednak u Vytasa coraz bardziej wyczuwam edit zwycięzcy. Tak jakoś podskórnie. A przynajmniej bardzo się zdziwię jeśli pożegnamy go przed ostatnimi rozdaniami. Coraz bardziej lubię Cierę - może to kwestia editu, że wychodzi na pięć razy bardziej inteligentną niż koleżanka z pozdzieranymi paznokciami, ale i tak - lubię ją, widać też, że kombinuje. Trochę po cichu, ale jednak. A z charakteru i sposobu mówienia ma w sobie cząstkę Courtney :D
Galang
Nie wiem, czy plan wywalenia Laury M. był taki "smart". Z punktu widzenia grupy trzymającej władzę, najrozsądniej byłoby chyba pozbyć się Kat. To raczej z jej strony istniałoby większe prawdopodobieństwo przeskoku do Haydena, nie mówiąc już o tym, że istniałaby szansa, że zamieni się z nią na RI. A tak to mogą zniechęcić do siebie Monicę, która pewnie wyczuła co tak naprawdę chcą osiągnąć panowie eliminując Laurę M. A Brad bardzo możliwe, że i tak chciałby się po ewentualnym powrocie przyłączyć do nich zamiast do osób, które go wywaliły i w dodatku są w mniejszości.
Laury Morett szkoda - tym bardziej, że chociaż w tym ostatnim odcinku zostało pokazane, że coś tam próbuje ugrać. Edit starał się ją co prawda pokazać w sposób prześmiewczy w kontraście z konfami Arasa i właściwie już od tego momentu przeczuwałem, że przyszła na nią pora - ale i tak nie oceniam jej negatywnie. Najwidoczniej sojusz pięciorga nieźle się maskuje, więc może faktycznie czuła, że robi tyle, ile powinna. Jedynym błędem było chyba to, że zaczęła za późno, gdy tamci zdążyli już się uformować.
Laura B. wyszła na nieudola z chwytami na poziomie Coltona, ale w jej wykonaniu jakoś mi się ta taktyka spodobała
Przynajmniej próbowała, co bidulce pozostało.
W kolejnej konkurencji RI jestem rozdarty między Bradem a Laurą. Wniosek - John, usuń się.
A na myśl o przemieszaniu rzygam tęczą :D W tym sezonie może wyjść wyjątkowo ciekawie. Z jednej strony lojalność wobec bliskich, z drugiej lojalność wobec pierwotnych sojuszników, z trzeciej ciśnienie żeby ustawić się na korzystnej pozycji w nowym plemieniu... Kota dostaną jak nic
Mam tylko nadzieję, że ktoś w końcu znajdzie jakoś HII, już chyba czas najwyższy.