S30E10 "Bring The Popcorn"

Kobra
sole survivor
Posty: 1568
Rejestracja: 17 sie 2011, 00:00
Winners at War: Natalie
Kontakt:

Post autor: Kobra »

Jakby kogoś to interesowało to tytuły 3 następnych epizodów:
ep 11 Survivor Russian Roulette
ep 12 Holding On for Dear Life
ep 13 My Word Is My Bond

Także można sobie spekulować co się stanie dalej.

ciriefan, poprawię ci humor bardziej. W historii 30 sezonów tylko raz mi się zdarzyło od samego początku kibicować zwycięzcy. Także duża szansa, że Mike nie wygra.
Z drugiej strony nie widzę dużych szans dla Szirin. Nawet jeśli przetrwa dłużej niż Mike i tamte dwa głąby to musiałaby wygrać immunitety w f5 i f4. Także przygotowuję się na beznadziejny finał.

saszaw90
Posty: 3
Rejestracja: 16 lis 2013, 00:00
Kontakt:

Post autor: saszaw90 »

Witam,

jestem wielkim fanem Survivora tak jak Wy. Jestem osobą z wadą słuchu. Jestem wdzięczny tej osobie, która robi napisy, bo ze słuchu po angielsku niestety nie dałbym rady zrozumieć (mam głęboki ubytek słuchu). Piszę posta po to, żebyście wiedzieli, że uwielbiam czytać Wasze wpisy po obejrzeniu odcinka i chciałbym wypowiedzieć się na temat Niny :) tombak90 - podziwiam Twój poziom inteligencji. Nie potrafiłbym pisać takich postów. Musiałem się namęczyć, żeby rozszyfrować te osoby np. łysa Cirie :P (Cirie - Murzynka, to domyśliłem się, że chodziło o Will'a).

Pewnie pamiętacie wszyscy Ninę? Skoro mamy wadę słuchu, to może się wypowiem na jej temat. Nina jest troszkę w lepszej sytuacji niż ja, bo gdybym ja miał tam mówić np. w konfach to by w TV nikt mnie nie zrozumiał. Da się mnie zrozumieć, ale ta osoba żeby bez problemu mnie zrozumiała, musiała by ze mną dużo przebywać. To kwestia przyzwyczajenia się i czasu. Np. moi koledzy-studenci (widzimy się tyle razy na uczelni, to już lepiej mnie rozumieją). Ninie było tam ciężko, bo niestety prawda jest taka, że dużo osób nie wie jak się zachować wobec osoby z wadą słuchu (Hali i Jenn same do tego się przyznały). No i nie zwracali się do niej prosto, jak mówili. Jedynie Joe wiedział jak z nią postępować, bo jak sam się przyznał, że miał już do czynienia z takimi osobami :wink:

Na początku ją lubiłem, ale później mnie rozczarowała swoim zachowaniem. Chodzi o jej kłótnię z Jenn i Hali, że jej nie wzięli na pływanie. Wyglądało to tak, że ludzie z wadą słuchu są głupi i tak się zachowują. Jej logika była przerażająca i to chyba było najdziwniejsze zachowanie w historii Survivor. No i jeszcze czasem usprawiedliwiała się pewne rzeczy swoją głuchotą, a nie powinna była - to mi się nie podobało. My jako osoby z wadą słuchu powinniśmy pokazać, że potrafimy radzić sobie z tą niepełnosprawnością. W przypadku Niny tak nie było, potrafiła się rozpłakać. Nawet jak coś nam nie wychodzi i jest nam ciężko, to nie możemy po prostu się poddawać i trzeba być twardym.

To miłe, że niepełnosprawni ludzie mogą brać udział w Survivorze. Jeszcze pamiętam, że brała udział także inna kobieta z wadą słuchu. Nazywała się Christie, jeśli dobrze pamiętam. Albo ta dziewczyna (chyba Kelly B. :D), która miała protezę nogi.

Heh... to chyba ten wpis nie powinien był znaleźć się w tym temacie, ale mam nadzieję, że się nie pogniewacie.

No to się wypowiem na temat tego odcinka, żeby nie było :P

Shirin - to jej najbardziej kibicuję. Oby zaszła daleko. Fajnie, żeby wygrała tą edycję. Biedna kobieta, sporo osób jej hejtuje (Dan, Will). Zachowanie Willa wobec niej było okropne, naganne. Brawo dla niej, że nie pozwoliła Will'owi zrezygnować z wyzwania, żeby mógł dostać list od ukochanej osoby. Już się bałem, że tego nie zrobi.... ufff ale podniosła swoją rekę :D

Mama C - na początku jej lubiłem, była moją faworytką, ale po kilku odcinkach już mniej do niej pałam sympatią. Mało było jej w odcinku, pewnie za niedługo już ją wywalą. Nie zapominajmy, że jeszcze ma Immunitet, to być może jeszcze ją trochę pooglądamy. Chociaż to ją wolę oglądać niż Willa czy Mike'a.

Will - nie lubię go, powinni go dawno wywalić, ale w sumie to lepiej jest go zatrzymać i zabrać go do finału, gdzie tam by nie miał szans na wygraną.

Mike - widzę, że niektórzy go lubią i być może to on będzie zwycięzcą Survivora, ale jakoś go nie lubię (może dlatego, że jest go dużo na ekranie?). Na początku pokazał, jaki jest naprawdę. Krzyczał na swoich plemieńców. Później to faktycznie się poprawił. Niby dobrze gra, potrafi myśleć, ale co to było za zachowanie na początku gry?

Roodney - oby udało mu się wywalić Mike'a.

Sierra - co ona tam w ogóle robi? Żadnych strategii. Jak Jenn mówiła po swoim odpadnięciu - jest beznadziejna. Kiedyś Jenn z Hali i Shirin próbowali ją przeciągnąć na swoją stronę, ale nic z tego, bo i tak woli trzymać się z ludźmi ze swojego byłego plemienia, których nie lubiła. Jakby to uczyniła, to by może coś się działo i Hali by była dalej :)

Tyler - mało widoczna osoba, nie zaciekawił mnie ten gościu. Jak go pokazują, to po prostu on mnie zanudza. Taki cichy, na pewno nie zapamiętam już go później.

Dan - ahh te jego teksty, potrafi nieźle kogoś wkurzyć swoimi tekstami. Aż jestem zaskoczony, że udało mu się daleko zajść. No i pewnie jeszcze się mu uda, bo może jeszcze oddać na kogoś jeden głos na Radzie Plemienia po odczytaniu głosów (jeśli dobrze zrozumiałem).

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

:O

Aż nie wiem co mądrego odpisać, więc pozwól, że poprzestanę na wyświechtanym, ale szczerym "dziękuję za wszystkie miłe słowa" :) I zapewniam, że inteligencja nie ma tu nic do rzeczy, ja się przy tych "recenzjach" odmóżdżam :lol:

Co do Niny, to cóż, masz sto osiemnaście i pół procenta racji - z*ebała biznes jak tylko mogła. Miałem niemal wrażenie, że nocami siedzi sobie pod drzewkiem, drapie się w bródkę i kombinuje hmmm co by tu jeszcze zrobić, żeby zanurzyć się głębiej w d*pie. Była zdecydowanie kiepską reprezentacją dla ludzi z różnego rodzaju dysfunkcjami zdrowotnymi. Na szczęście, od dużo lepszej strony pokazali się wszyscy przez Ciebie wymienieni, do których ze swojej strony dodam jeszcze Chada z Vanuatu.

Co do opisu tego odcinka, zgadzam się z Tobą praktycznie we wszystkim, no oczywiście oprócz mojego Mistrza Daniela, którego inteligencję uwielbiam i którego uczniem zostanę już na wieki wieków :lol:

Witamy na forum i udzielaj się częściej :wink:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

damian300d
5th jury member
Posty: 442
Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: damian300d »

Witamy Cię na forum saszaw90 ;D
Fajnie, że podzieliłeś się swoją opinię bo teraz wiemy jak to wyglada z perspektywy osoby, która może rzeczywiście wczuć się w sytację Niny. Tak jak wspomniałeś - to wszystko ją przerosło, nie pasowała do No Collar

Teraz moje 5 groszy co do odcinka:

Wylicytowanie sie Willa było takie symboliczne - jesteś taki beznadziejny, że nawet na aukcji nic nie dostaniesz. Potem bałem się, żeby czasem nie dostał wskazówki do HII, ale to bylo tylko jakieś żarcie. Rozumiem to że zabolało go, że oskarżyli go o chowanie jedzenia, ale skoro jest taki religijny to powinien zalatwić sprawę w bardziej pokojowy sposób. Nie dość że rzucił się na Shirin, która de facto nie wymyśliła tej ploty, to jeszcze zrobił to w taki ohydny sposób. Już nawet tego nie komentuję, zrobiliście to już w wystarczającym stopniu, a cytat ktory wkleił frasiek to strzał w dziesiątkę. Najbardziej razi mnie fakt, że to on jest ostatnią osobą z NAGAROTE.

Shirin od początku sezonu awansowała od zera do bohatera w moich oczach. Wzruszyła mnie jej historia. Uwielbiam moment w ktorym podnosi rękę przeciw żałosnej propozycji Willa, przez moment obawialem się że jednak sobie odpuści. Chcialbym żeby ona wygrała, ale tyle ludzi jej tam nie lubi, więc bedzie ciężko.

Nie mogę już patrzeć na Dana, a jeszcze on zdobył DV - the worst case scenario... Wolalbym, żeby przewaga wpadła w ręce Mike-a, który mogłby odmienić losy gry.

No wlaśnie -Mike popelnił tyle durnych błedów. Jak już chciał postapić jak villain z tymi listami to powinien trzymać się swojej decyzji do końca, a nie wycofywać się i robić z siebie głupka. A najlepiej jakby od razu opowiedział Sierze i Danowi o podsłuchanej rozmowie, to jego zachowanie byłoby nawet wytłumaczalne. A wywołał kłotnie jakby próbowal sie usprawiedliwiać i stracił zaufanie... Mimo, żestartegicznie się nie popisał to trochę zyskał w moich oczach jako osoba - jako jedyny stanął w obronie Shirin.

Co do reszty:
Sierra jest sympatyczna, ale jej bierność jest wkurzająca,
o Tylerze wiemy tylko, że tam jest, ale o nim samym ciężko coś powiedzieć
Mama C - długo wahałem się na granicy lubię-nie lubię, ale w końcu stwierdzam, że jest w niej coś takiego, że za nią nie przepadam
Rodney - gra dobrze, ma silny sojusz, ustawił się, ale wkurza mnie jego zachowanie i sposób rozwiązywanie problemów - oby tylko nie wygrał

No i Jenn - ja tam ją lubię, trochę mnie zawiodła pod wzgledem strategii, ale przynajmniej była wyrazistą postacią. Szkoda że nie została jeszcze trochę żeby pokrzyżować plany dominujacego sojuszu. W jednym zgodzę się z nią na pewno: większość ludzi, którzy zostali w grze jest beznadziejna i okropna. Miło z jej strony, że podłożyła się do eliminacj dla Shirin, której tak zależy na dalszej grze.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S30E10 "Bring The Popcorn"

Post autor: Davos »

Ło panie, co to był za dziwny odcinek... Strasznie rozemocjonowali nam się wszyscy uczestnicy i zrobiło się mnóstwo dram, niestety tych z gatunku nieciekawych do oglądania.
Nie wiem, jakim cudem Mike był w stanie podsłuchać cztery osoby knujące sobie na plaży. Naprawdę nikt z nich się nie kapnął, że on stoi gdzieś obok za drzewem czy tam innymi krzakami i wszystko słyszy? No ale skoro już podsłuchał, że planują na nim blindside to głupie strasznie było zrobienie o to awantury na oczach wszystkich i to jeszcze w momencie, kiedy każdy chciał przeczytać listy od bliskich. Wcześniej Mike radził sobie dosyć dobrze w socjalu, ale tutaj dał ciała. Na aukcji też dziwnie się zachował, bo jeśli chciał mieć tą wskazówkę za wszelką cenę i nie chciał początkowo kupować listu to mógł być w tym konsekwentny, a tak tylko zyskał kolejną dawkę niechęci ze strony innych, że chciał ich wykiwać. No i skoro chciał potem mieć po swojej stronie Dana i Sierrę to powinien im powiedzieć o rozmowie, którą wcześniej podsłuchał, a nie było widać, żeby to zrobił. Jedyne co w tym odcinku zrobił dobrze to wygrał immunitet. Ciekawi mnie, czy gdyby go nie miał, faktycznie inni by w niego wycelowali.
Kolejna, jeszcze gorsza drama to kłótnia Willa i Shirin. Will zachował się strasznie żenująco z tymi personalnymi pociskami na Shirin, ale z drugiej strony ona też się zachowała fatalnie z tymi plotkami i ja na miejscu Willa też bym się o to wkurzył. Dostajesz na samym starcie kopa w tyłek na aukcji, wracasz do obozu, dostajesz 3 słoiki z jedzeniem, postanawiasz nie być egoistą i podzielić się tym z innymi, a w "nagrodę" dowiadujesz się, że inni szeptają za twoimi plecami, że na pewno coś tam jeszcze zakitrałeś i ogólnie oszukujesz każdego. No kto by się nie wkurzył w takiej sytuacji? :D Ogólnie nie lubię ani Willa, ani Shirin i chętnie bym obydwoje pożegnał, bo i tak nic nie wnoszą do gry poza dramami.
Rodney jak to on, miesza słaby socjal i porywczość z nienajgorszą strategią i choć nie podobała mi się jego kłótnia z Mike'm to przyznaję, że oprócz kombinowania z Carolyn, Tylerem i Willem, dobrym ruchem było z jego strony spróbowanie przeciągnięcia Dana.
Dan dostał "podwójny głos" - fajny twist, podoba mi się to i mam nadzieję, że zostanie w odpowiedni sposób wykorzystany, bo wtedy będzie najlepszy efekt. Cóż, zobaczymy. Choć szkoda, że ten bonus musiał wpaść akurat w łapska Dana... :P
Sierra dalej bezczynna, ale przynajmniej w końcu można było poznać przyczynę jej uporczywego trwania z niebieskimi - Mike obiecał jej Final3 z nim i z Danem więc może liczy, że faktycznie wjedzie z nimi do finału. Tyle, że w takim układzie nie będzie mieć żadnych szans na wygraną, jeśli nie zacznie w końcu grać na serio.
A Tyler i Carolyn mocno niewidoczni. Szkoda, bo za mało ich jest, zwłaszcza Tylera, który jako osoba nadal jest dla mnie zagadką, bo mało o nim wiadomo.
No i Jenn, która odpadła. Cóż, wcześniej bym jej żałował, ale wkurzyła mnie, że tak łatwo się poddała. Powinna walczyć do końca, nawet jeśli szanse były małe.

Teoretycznie teraz Mike jest w złej sytuacji, ale nie zdziwię się, jeśli uda mu się dogadać z Danem, Sierrą i Shirin i wykorzystując dwa głosy Dana, nadal będą mogli pozbyć się Rodneya i ich sojuszu, zanim tamci ich wykopią. Zobaczymy.

Z tego odcinka najbardziej podobała mi się aukcja, bo przynajmniej była trochę inna od pozostałych. Najpierw to "wykopanie się" Willa i zdziwienie, że producenci wprowadzili taką wredną zagrywkę, a potem jednak obserwowanie, że taka osoba dostaje na pocieszenie jedzenie w obozie. No i ten podwójny głos też fajny, podoba mi się takie urozmaicenie gry. Choć za szybko pokazali, kto co wylicytował z jedzenia. Ale za to fajny wózek Jeffa i ogólnie cała dekoracja ;)

Sezon trochę przygasł i mam nadzieję, że w kolejnych odcinkach jeszcze się to rozkręci. Czas najwyższy, bo ta jedna wielka, nieco patologiczna "rodzinka" nie ma już wspólnych wrogów i w końcu musi zacząć się wzajemnie gryźć, kąsać i kopać po jajcach.
Obrazek

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S30E10 "Bring The Popcorn"

Post autor: Saw »

Ten sezon jest fajny do połączenia, ale później to już tylko równia pochyła. Nie wiem, może tobie kolejne odcinki się spodobają, ale dla mnie to była prawdziwa męczarnia. Głównie dlatego, że w grze zostały prawie same antypatyczne osoby. Z sympatycznych są Sierra czy Mike, ale sam widzisz jaką słabą grę prowadzą na tym etapie. Ciężko jest z tego grona komuś kibicować.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S30E10 "Bring The Popcorn"

Post autor: Davos »

To prawda, spośród osób, które zostały w grze, nie mam za bardzo komu kibicować, bo choć lubię Sierrę i Mike'a trochę też to ich gra na tym etapie pozostawia sporo do życzenia, a reszta osób jest albo bezbarwna, albo wkurzająca. Aczkolwiek nadal odcinki oglądam z pewnym zainteresowaniem, bo przynajmniej trochę się dzieje i nie jest tu tak nudno jak choćby w sezonie 22. No i nie mam pojęcia, kto zajdzie do finału, bo może wejść każdy. Jedynie Will wydaje mi się pod tym względem dość pewny, ale tylko dlatego, że wszyscy wiedzą, że on w finale nie zgarnie żadnych głosów więc pewnie każdy będzie chciał go tam dotargać. Mike jeśli dojdzie do finału to wygra, ale na ten moment wydaje mi się to mało prawdopodobne, bo musiałby mieć niesamowitą serię immunity run praktycznie do finału (ewentualnie znajdywać ciągle HII). Więc myślę, że będzie dość ciekawa walka o ten finał.
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 30: Worlds Apart”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość