Sunday Burquest
: 18 sie 2016, 14:11
Imię i nazwisko: Sunday Burquest
Wiek: 45 lat
Miejsce zamieszkania: Otsego, MN
Zawód: Pastor młodzieżowy
Plemię: Takali (Gen-X)
Trzy słowa, które cię opiszą: Władcza, pełna współczucia, uporczywa.
Hobby: Renowacja mebli, projektowanie wnętrz, kupowanie na wyprzedażach, bo uwielbiam ekscytację, jaka towarzyszy szukaniu dobrych promocji.
Irytują mnie: Aroganccy ludzie oraz ci, którzy myślą, że są darem Bożym dla ludzi. Złośliwe kobiety, które mówią uszczypliwe rzeczy, dwuznaczne komplementy i sprawiają, że inne dziewczyny czują się gorsze. Plus, ludzie, którzy się spóźniają doprowadzają mnie do szału.
Co oznacza bycie w pokoleniu Gen-X? - Dla mnie bycie w pokoleniu Gen X oznacza to, że ktoś jest zdeterminowany i ciężko pracuje. Nie oczekujemy, że wszystko dostaniemy - stawiamy sobie cele i pracujemy ciężko na to, czego chcemy w życiu. Nie myślimy, że zasługujemy na wygraną w każdej sytuacji i patrzymy na porażkę jako okazję do nauki. Z drugiej strony, ludzie "Gen-X" mogą być zapatrzeni w to, co znają i mogą się bać nowych pomysłów. Byłoby o wiele łatwiej, jeżeli nauczylibyśmy się słuchać młodszego pokolenia i korzystać trochę z tych nowych pomysłów.
Osobisty powód do dumy: Oprócz czwórki niesamowitych dzieci, jestem najbardziej dumna z tego, że przetrwałam raka piersi. Po pięciu operacjach, ośmiu chemioterapiach i dwudziestu ośmiu dniach radioterapii - nie wspominając o lekach, jakie trzeba było brać - wciąż tu jestem! Ważne dla mnie było to, żeby moje dzieci zobaczyły mnie jako "wojownika" bardziej niż jako osobę, która użala się nad sobą. Oczywiście, było ciężko, ale nie pozwoliłam rakowi na przejęcie mojego życia. Dzięki mojej wierze udało mi się skopać tyłek rakowi!
Życiowa inspiracja: Moja inspiracja pochodzi od mojego związku z Bogiem. Moja wiara dała mi moje podejście do życia, dała mi też możliwość bycia naprawdę szczęśliwą. Oprócz mojej wiary, moja mama jest moją bohaterką. Jest najsilniejszą kobietą. Mam swoją uporczywość i to, że nigdy się nie poddaję po niej. Widziałam, jak odnosi sukcesy mimo jej ciężkiego dzieciństwa, radzenia sobie ze mną i moimi braćmi kiedy byliśmy nastolatkami i przetrwania transfuzji szpiku kostnego. Nieważne co się wydarzy, ona się podnosi i idzie dalej.
Trzy rzeczy, które zabrałabyś na wyspę: Talię kart, bo kocham grać w gry, to pomaga w zburzeniu "ściany" z ludźmi, których nie znasz. Szminkę, bo zawsze czuję się lepiej z odrobiną koloru na moich ustach. Muzykę z lat osiemdziesiątych, bo kocham śpiewanie z przyjaciółmi i nieważne, jak źle śpiewasz, to zawsze jest dobra zabawa.
Uczestnik, którego najbardziej przypominasz: Będę grała najbardziej jak Lisa Whelchel (Philippines). Widzę w niej dużo z siebie. Nie tylko przeszła wiele, ale jej wiara pozostała z nią. Obie jesteśmy matkami i myślę, że będę "matkowała" młodszym graczom, tak jak ona. Myślę, że będę starała się jak najbardziej grać zgodnie z moją wiarą, ale będę upewniać się, że naprawdę gram. Wiem, że przyjdzie moment, kiedy będę musiała kogoś oszukać, żeby zajść dalej - zrobię to w kontekście gry.
Powód bycia w Survivor: Moją główną motywacją jest milion! Po drugie, chcę udowodnić sobie, że dam radę. Jako fan programu od pierwszego sezonu, spędziłam godziny marząc o byciu na wyspie, tworzeniu sojuszy, znajdowaniu ukrytych immunitetów oraz o odejściu z tytułem zwycięzcy!
Dlaczego "przetrwasz" Survivor? - Wierzę, że moja silna osobowość pozwoli mi przetrwać na wyspie. Wiem, że jestem dobra z ludźmi, zwłaszcza młodymi, bo pracuję z nimi, to pomoże mi w zdobyciu sojuszników w plemieniu. Moje zdolności dowodzenia pomogą w zorganizowaniu pracy w obozie.