Survivor Polska

Imię i nazwisko: Paul Wachter
Wiek: 52 lata
Miejsce zamieszkania: Sugarloaf Key, FL
Zawód: Mechanik łodzi
Plemię: Takali (Gen X)

Trzy słowa, które cię opiszą: Onieśmielający, metodyczny, pewny siebie.

Hobby: Śpiewanie w zespole rockowym, polowanie na skarby, łowienie przy pomocy włóczni.

Irytują mnie: Ludzie, którzy narzekają i osoby, które się opieprzają.

Co oznacza bycie w pokoleniu Gen-X? - Ktoś, kto nigdy nie dostał nagrody za udział.

Osobisty powód do dumy: Bycie ojcem trójki pięknych dzieci.

Życiowa inspiracja: David Lee Roth z Van Halen, bo został jednym z najlepszych frontmanów na świecie, mamy też w ten sam dzień urodziny.

Trzy rzeczy, które zabrałbyś na wyspę: Mój naszyjnik w kształcie śmigieł, bo dostałem go od ojca, moje pierścionki na kciuk i mały palec, bo dostałem je od żony, moją bransoletkę z imionami moich dzieci.

Uczestnik, którego najbardziej przypominasz: Ozzy Lusth (Cook Islands, Micronesia, South Pacific), bo ma serce lwa, a ja jestem lwem!

Powód bycia w Survivor: Moją główną motywacją są pieniądze. Drugim powodem jest pokazanie moim dzieciom, że wszystko jest możliwe niezależnie od wieku.

Dlaczego "przetrwasz" Survivor? - Bo mam to, co trzeba mieć, by wygrać! Jestem zwycięzcą.

ooo Rupert wrócił! :D tylko trochę przysiwiał

Pozytywnie trzepnięty, nafaszerowany testosteronem Jynx, który zamienił tę jebitną kiecunię na furę, skórę i komórę. Niech mu się wiedzie.
Wygląda trochę jak typowy złol z filmów o Teksasie czy jakimś innym wsiurskim stanie twardzieli. Siedzi taki na stacji benzynowej, puszcza głośne bąki jedząc hamburgera i wrzeszcząc heeell yeeaaah, a nagle na tę samą stację podjeżdżają główni bohaterowie-nerdy, przypadkiem wywracają jego motor i zaczyna się zadyma.

Ciekawe w jakie nuty uderzy po przybyciu na wyspę