Ja Charle z Mirną i kocham i nienawidzę :D
Luke strasznie mnie irytował swoim zachowaniem. Szkoda, że szybko odpadli Brad i Victoria i Amanda z Krisem.
Zabierasz się za 15 sezon, który jeszcze jest OK, potem będzie już coraz gorzej... :)
The Amazing Race 14
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5744
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
-
- sole survivor
- Posty: 1321
- Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
- Kontakt:
jak na razie jestem dopiero po 1 odcinku, który był specyficzny
uwielbiałem oglądać Charle i Mirne, one obydwie były na wskroś specyficzne i bardzo przyjemnie mi się je oglądało, jednak mała bardzo dobrze radziła sobie w programie
w pierwszym odc jak były przedstawiane pary i doszło do matki z głuchoniemym synem, chciałem żeby od razu wylecieli bo się wszystko na nich skupi i będziemy oglądać jak na przedostatnim miejscu będą dolatywać do mety. ale oni sobie bardzo przyzwoicie radzili, a jednak byli osłabieni jego niepełnosprawnością, więc dla nich szacunek. a Luke i tak w życiu nie ma łatwo więc jak kłócił się z Kishą i Jen czy wtedy jak nie chciał dokończyć pomalowania matki albo jej nie 'słuchał' - każdemu się zdarza. dla mnie f3 to oni najbardziej zasługiwali na wygraną :)
uwielbiałem oglądać Charle i Mirne, one obydwie były na wskroś specyficzne i bardzo przyjemnie mi się je oglądało, jednak mała bardzo dobrze radziła sobie w programie
w pierwszym odc jak były przedstawiane pary i doszło do matki z głuchoniemym synem, chciałem żeby od razu wylecieli bo się wszystko na nich skupi i będziemy oglądać jak na przedostatnim miejscu będą dolatywać do mety. ale oni sobie bardzo przyzwoicie radzili, a jednak byli osłabieni jego niepełnosprawnością, więc dla nich szacunek. a Luke i tak w życiu nie ma łatwo więc jak kłócił się z Kishą i Jen czy wtedy jak nie chciał dokończyć pomalowania matki albo jej nie 'słuchał' - każdemu się zdarza. dla mnie f3 to oni najbardziej zasługiwali na wygraną :)
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6008
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
Jestem po tym sezonie i nie był najgorszy, ale jakiś taki wow też nie. Ogólnie te pary jakieś takie mało ciekawe i nie polubiłem żadnej na tyle, żeby mieć jakichś głównych faworytów. Jak zobaczyłem, kto powroci w All Stars to byłem w ogromnym szoku. Jeszcze 3 drużyny z tych 5 jestem w stanie przełknąć, ale zamiast 2 powinni być chociażby Toni i Dallas albo Ken i Tina z 13, bardziej zasłużyli. A o tym, kto moim zdaniem nie powinien wrócić, o tym niżej :P
Tammy i Victor - jedni z najbardziej zasłużonych zwycięzców w historii, silna para, ale też inteligentna, dzięki czemu wygrali, ich wygraną można było przewidzieć od mniej więcej drugiej połowy sezonu, bo poza kłótnią wtedy, co o mało nie odpadli, mieli świetny edit i jako jedynych nie pokazywali ich kłócących się.
Jaime i Cara - nie lubię ich. Nie powinny być w All Stars, bo niczym się nie wyróżniły oprócz jęków, braku szacunku dla ludzi mówiących innym językiem i wybierania ciągle złych taksówek. Ostatecznie jednak jestem w stanie je przełknąć w innej edycji, bo przynajmniej są ładne i to ich jedyny atut.
Margie i Luke - ich też nie lubię, ale na All Stars zasłużyli (chyba jako jedyni), bo jednak wyróżniali się na tle innych par i mieli sporo ciekawych wątków. Ogólnie nie podobało mi się, że Luke oczekiwał nie wiadomo jakiego traktowania. "Bitch" w jego wykonaniu to najzabawniejszy tekst sezonu. Margie również: "nikt nie będzie się śmiał z mojego syna, bo jest niepełnosprawny!". No kurde, Jen i Kisha śmiały się z sytuacji, a nie z niego, ludzie się śmieją na co dzień, a on nie jest nie wiadomo kim. No i jego okropne krzyki: "mum, go!". Ten głos i wydawane dźwięki chyba będą się śnić w koszmarach.
Kisha i Jen - moja ulubiona para sezonu. W sumie jestem zaskoczony, że są w All Stars, bo miały negatywny edit, no ale jak są to się cieszę. Były normalne, ani nie mega śliczne, ani nie mega cudowne i wspaniałe słodziaki, ani też nie jakieś wredne suczi. Było w nich wszystkiego po trochu, negatywnych i pozytywnych cech. Poza tym nie wiem dlaczego, ale jakoś zawsze kibicuję murzynkom :P Fajnie, że wygranęły Margie i Luke'owi, co o nich myślą (w sumie wzięcie obu tych par do All Stars to dobry ruch - można liczyć na ich kłótnie pewnie. Ciekawe też, czy wróci sojusz Margie i Luke'a z Jaime i Carą). W ogóle odpaść tylko przez to, że zachciało się siku przed samym postojem haha to trzeba być udanym. W tym czasie, co były w toj toju, przyjechały Jaime i Cara i je pokonały. Kurde, na ich miejscu wolałbym się zsikać i dobiec pierwszy niż odpaść o suchych spodniach :P
Mark i Michael - nie lubiłem ich, jak dla mnie nudni jak flaki z olejem, zaszli daleko a nie jestem w stanie nic o nich powiedzieć.
Mel i Mike - nie znosiłem ich po prostu, chociaż mieli dosyć pozytywny edit. To jedna z tych par, która nie powinna być w All Stars, bo niczym się nie wyróżnii, poza tym że to ojciec i syn i obydwaj geje. To pewnie też powód ich wzięcia do All Stars.
Christie i Jodi - jedna z moich ulubionych par sezonu, pomimo, że się wcześniej nie znały (cóż, produkcja ma ciśnienie na to, żeby co sezon była drużyna dwóch blondzi, nawet posuwają się do łączenia nieznaych sobie osób, co jest jakby wbrew założeniem programu). Były normalne i sympatyczne. Osobiście wolałbym je w All Stars niż Jaime i Carę.
Amanda i Kris - a to, że oni są w All Stars, to jakiś skandal! Nie dość, że nie doszli nawet do połowy stawki, to odpadli bardzo szybko. No i mieli niewidzialny edit, w ogóle ich nie pamiętam z wyścigu poza tym, że zostali zawróceni. Uczestnicy pod tytułem: who the hell are they? był ktoś taki w tej edycji? Aczkolwiek byli myli i sympatyczni.
Brad i Victoria - moi pierwotni faworyci, przez głupi lot odpadli i szkoda ich.
Steve i Linda - haha lubiłem ich, tacy śmiechowi byli, jednak niestety zbyt słabi i nie nadawali się do wyścigu.
Preston i Jennifer - silna para, a odpadła pierwsza. Nawet jak pokazali ich kłótnię w 1 odcinku to pomyślałem, że pewnie odpadną, ale potem stwierdziłem, że tak silna para nie odpadnie. A tu zonk i odpali. Edit to jednak edit :P
Tammy i Victor - jedni z najbardziej zasłużonych zwycięzców w historii, silna para, ale też inteligentna, dzięki czemu wygrali, ich wygraną można było przewidzieć od mniej więcej drugiej połowy sezonu, bo poza kłótnią wtedy, co o mało nie odpadli, mieli świetny edit i jako jedynych nie pokazywali ich kłócących się.
Jaime i Cara - nie lubię ich. Nie powinny być w All Stars, bo niczym się nie wyróżniły oprócz jęków, braku szacunku dla ludzi mówiących innym językiem i wybierania ciągle złych taksówek. Ostatecznie jednak jestem w stanie je przełknąć w innej edycji, bo przynajmniej są ładne i to ich jedyny atut.
Margie i Luke - ich też nie lubię, ale na All Stars zasłużyli (chyba jako jedyni), bo jednak wyróżniali się na tle innych par i mieli sporo ciekawych wątków. Ogólnie nie podobało mi się, że Luke oczekiwał nie wiadomo jakiego traktowania. "Bitch" w jego wykonaniu to najzabawniejszy tekst sezonu. Margie również: "nikt nie będzie się śmiał z mojego syna, bo jest niepełnosprawny!". No kurde, Jen i Kisha śmiały się z sytuacji, a nie z niego, ludzie się śmieją na co dzień, a on nie jest nie wiadomo kim. No i jego okropne krzyki: "mum, go!". Ten głos i wydawane dźwięki chyba będą się śnić w koszmarach.
Kisha i Jen - moja ulubiona para sezonu. W sumie jestem zaskoczony, że są w All Stars, bo miały negatywny edit, no ale jak są to się cieszę. Były normalne, ani nie mega śliczne, ani nie mega cudowne i wspaniałe słodziaki, ani też nie jakieś wredne suczi. Było w nich wszystkiego po trochu, negatywnych i pozytywnych cech. Poza tym nie wiem dlaczego, ale jakoś zawsze kibicuję murzynkom :P Fajnie, że wygranęły Margie i Luke'owi, co o nich myślą (w sumie wzięcie obu tych par do All Stars to dobry ruch - można liczyć na ich kłótnie pewnie. Ciekawe też, czy wróci sojusz Margie i Luke'a z Jaime i Carą). W ogóle odpaść tylko przez to, że zachciało się siku przed samym postojem haha to trzeba być udanym. W tym czasie, co były w toj toju, przyjechały Jaime i Cara i je pokonały. Kurde, na ich miejscu wolałbym się zsikać i dobiec pierwszy niż odpaść o suchych spodniach :P
Mark i Michael - nie lubiłem ich, jak dla mnie nudni jak flaki z olejem, zaszli daleko a nie jestem w stanie nic o nich powiedzieć.
Mel i Mike - nie znosiłem ich po prostu, chociaż mieli dosyć pozytywny edit. To jedna z tych par, która nie powinna być w All Stars, bo niczym się nie wyróżnii, poza tym że to ojciec i syn i obydwaj geje. To pewnie też powód ich wzięcia do All Stars.
Christie i Jodi - jedna z moich ulubionych par sezonu, pomimo, że się wcześniej nie znały (cóż, produkcja ma ciśnienie na to, żeby co sezon była drużyna dwóch blondzi, nawet posuwają się do łączenia nieznaych sobie osób, co jest jakby wbrew założeniem programu). Były normalne i sympatyczne. Osobiście wolałbym je w All Stars niż Jaime i Carę.
Amanda i Kris - a to, że oni są w All Stars, to jakiś skandal! Nie dość, że nie doszli nawet do połowy stawki, to odpadli bardzo szybko. No i mieli niewidzialny edit, w ogóle ich nie pamiętam z wyścigu poza tym, że zostali zawróceni. Uczestnicy pod tytułem: who the hell are they? był ktoś taki w tej edycji? Aczkolwiek byli myli i sympatyczni.
Brad i Victoria - moi pierwotni faworyci, przez głupi lot odpadli i szkoda ich.
Steve i Linda - haha lubiłem ich, tacy śmiechowi byli, jednak niestety zbyt słabi i nie nadawali się do wyścigu.
Preston i Jennifer - silna para, a odpadła pierwsza. Nawet jak pokazali ich kłótnię w 1 odcinku to pomyślałem, że pewnie odpadną, ale potem stwierdziłem, że tak silna para nie odpadnie. A tu zonk i odpali. Edit to jednak edit :P
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5744
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6008
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5744
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości