No, wreszcie dogoniłem emisję.
Dobrze waść prawisz, szósty odcinek był mega. Najlepszy był Geno ze swoim tekstem "Now I'm ready for party!" a sekundę później jeb... żyrandolem w łeb
Ronnie dał ciała, ale cieszę się, że przeżył, bo ciągle najbardziej mu kibicuję. I wątpię, żeby był następny - następna będzie według mnie któraś z blondynek. Wtedy zostanie 2:2 zarówno w sojuszach jak i w płci i pewnie o to im chodzi, bo będzie ciekawiej.
Retrospekcja ze "zbrodni" była chyba w tym odcinku najbardziej sugestywna, aż mi się trochę szkoda Dany zrobiło i tych jej szlochów jak prowadziła Sashę;p Zdziwiło mnie, że już ją zabili. Nie to, żebym podejrzewał, że jest killerem, bo killerem jest raczej ktoś niepozorny, a ona była zbyt wredna... Ale wydawało mi się, że będą ją tak jeszcze długo straszyć i oszczędzać, aż w końcu biedaczka wykorkuje na serce
Mówię Wam, że killerem jest Melina. Jest najbardziej niepozorna i zdaje się niewiele ogarniać, ale to wszystko żeby odwrócić podejrzenia:D Jedyne, czego nie rozumiem, to czemu nie dali jej jeszcze zagrożenia, to by je odwróciło jeszcze bardziej. Ale w sumie aż 3/5 osób nie miało jeszcze zagrożenia, więc whatever...
Moim drugim typem, ale takim ewentualnym, jest Lindsey. Wcześniej ją wykluczałem, bo trochę za dużo się wokół niej działo, ale ostatnio jest już cisza, więc kto wie.. Cris i Ronnie'go wykluczam, bo są tam najbardziej główkującymi osobami, przez co pewnie widzowie ich podejrzewają i zaskoczenie byłoby zbyt małe. Faktycznie, znamienne, że ci, którzy typują Cris, nie byli jeszcze zagrożeni, no ale jednak nie sądzę. Kam jest z kolei zbyt wredny, więc też nie byłoby takiego szoku. Także Melina, I know you're the killer;p
Zresztą ten killer to i tak jest tylko taki tytuł dla tytułu, nie sądzę, żeby wyłaził w nocy z pokoju i pomagał "ofiarom" w charakteryzacji czy coś. Więc Melina nawet za wiele grać nie musi, po prostu wie, że ma tytuł killera i ma się do tego przyznać, jak ktoś w ostatnim odcinku "rozwiąże zagadkę".
Czyja śmierć była według Was najśmieszniejsza? Moim zdaniem nic nie przebija na razie Dona, nawet latająca Adrianna. Jakież to było realistyczne, że nagle chciał sobie dosmażyć steka, a jeszcze bardziej jak nagle z ukrycia wy*ebała puma
Legalnie, jak gdyby nigdy nic i to jeszcze okazała się fałszywym tropem, bo po prostu zwierzątko chciało sobie pożreć steka, no czy coś w tym dziwnego?:D Każdy ma w kuchni ukryte pumy.
Amerykanie mnie rozpie**alają. Jednym z najczęstszych pytań zadawanych wujkowi google po wpisaniu "whodunnit" jest "do they really die?".
Zastanawia mnie ten koleś z proma od wpadania do wody - za szczupły na Ronniego, za długie włosy na Kama, a Gino zginął inaczej. WTF?