: 25 wrz 2013, 12:01
Odcinek 9
Pomysł z wybraniem łowców w tajemnicy całkiem spoko. Choć mogli pójść w to jeszcze bardziej i np. nie dawać im vestów, a tylko te kółeczka. Wtedy rozgrywka byłaby jeszcze ciekawsza i trudniejsza. W momencie wyboru czerwonych byłem spokojny o bliźniaczki. Kogo łowcy złapaliby lub nie, one i tak byłyby bezpieczne, bo zawsze to dobrze mieć dalej słabą parę.
Co do samego przebiegu już, to podobały mi się oba sabotaże, ciekawie wymyślone. Choć ten z drugiego dnia, mógłby wyjść ciekawiej na początku, gdy było dużo par jeszcze.
W pojedynku bliźniaczki vs biali, wolałem eliminacji białych i byłem pewny przebiegu głosowania. Choć ogólnie wolałbym zobaczyć tam zielonych, których ostatnio nie lubiłem bardziej od białych. W ogóle nie wiem po co było utrzymywać taką dramaturgię na końcu już po głosie czerwonych. Przy remisach ich głos decydowałby (jako łowców), więc zieloni nie musieli się w ogóle fatygować.
A ciekawe co byłoby w przypadku remisu, gdyby wśród nominowanych byliby łowcy... Jakby podjęto decyzję?
Co do finału. :D No cóż. Najbardziej lubię bliźniaczki, potem czerwonych, zielonych nie trawię. Jednak trzeba przyznać, że bliźniaczki są najsłabszą parę i nie zasłużyły na wygraną. Za to zieloni z kolei są ewidentnie najmocniejsi i to chyba oni powinni sobie wygrać.
Pomysł z wybraniem łowców w tajemnicy całkiem spoko. Choć mogli pójść w to jeszcze bardziej i np. nie dawać im vestów, a tylko te kółeczka. Wtedy rozgrywka byłaby jeszcze ciekawsza i trudniejsza. W momencie wyboru czerwonych byłem spokojny o bliźniaczki. Kogo łowcy złapaliby lub nie, one i tak byłyby bezpieczne, bo zawsze to dobrze mieć dalej słabą parę.
Co do samego przebiegu już, to podobały mi się oba sabotaże, ciekawie wymyślone. Choć ten z drugiego dnia, mógłby wyjść ciekawiej na początku, gdy było dużo par jeszcze.
W pojedynku bliźniaczki vs biali, wolałem eliminacji białych i byłem pewny przebiegu głosowania. Choć ogólnie wolałbym zobaczyć tam zielonych, których ostatnio nie lubiłem bardziej od białych. W ogóle nie wiem po co było utrzymywać taką dramaturgię na końcu już po głosie czerwonych. Przy remisach ich głos decydowałby (jako łowców), więc zieloni nie musieli się w ogóle fatygować.
A ciekawe co byłoby w przypadku remisu, gdyby wśród nominowanych byliby łowcy... Jakby podjęto decyzję?
Co do finału. :D No cóż. Najbardziej lubię bliźniaczki, potem czerwonych, zielonych nie trawię. Jednak trzeba przyznać, że bliźniaczki są najsłabszą parę i nie zasłużyły na wygraną. Za to zieloni z kolei są ewidentnie najmocniejsi i to chyba oni powinni sobie wygrać.