Survivor: Samoa (sezon 19)

ctoria
7th jury member
Posty: 683
Rejestracja: 08 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Survivor: Samoa (sezon 19)

Post autor: ctoria »

Obrazek

19 sezon amerykańskiego reality show Survivor. Został sfilmowany pomiędzy 11 czerwca a 19 lipca 2009 roku. Uczestnicy zostali podzieleni na dwa plemiona:

FOA FOA
GALU

Obrazek

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

sezon był straszny...
w zasadzie to był sezon jednego gracza... kilka ciekawych osób które prawei w ogóle nie były pokazywane i tyle...

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Jestem po pierwszym odcinku i mam mieszane odczucia. Wydaje mi się, że producenci znowu postawili na ładne twarzyczki. Russell od 1 odcinka rządzi i już go uwielbiam - jako gracza, nie jako człowieka :wink: Założył sojusz z każdym, wmówił im swoją lojalność i ich skłócił, żeby odwrócić uwagę od siebie. Świetny ruch. Natomiast samo wylanie wody i spalenie skarpetek to moim zdaniem jest już przesada i przekroczenie granic. Poza tym wyróżnili się tacy zawodnicy jak:
Shambo - wydaje się być starą babcią, ale która ma siłę i da radę
Ben - moje pierwsze wrażenie jest takie, że to palant przekonany o tym, że jest lepszy od innych, no i jego żałosne zachowanie wobec Marissy na TC,
Ashley - wow, w końcu mamy porządnego słodziaka, brakowało ich przez ostatnie 16 sezonów (ostatnia była jak dla mnie Elisabeth z Australii, reszta to podróbki). Ashley jest milutka, słodziutka, jednak Elisabeth miała coś do powiedzenia w tej grze, a wydaje mi się, że Ashley to taka trochę pusta lalka będąca pionkiem innych
Betsy - nie ufa Russell'owi i za to ją lubię :wink:
Russell 2 - taki zabawny i prosty chłopak :wink:
Odpadła niestety Marisa. Raczej bym jej nie zaprosił do Second Chance. Fajna dziewczyna i coś wniosła do tej gry. Plusem jest to, że nie ufała Russell'owi. Jednak ogromnym minusem jest to, że mu o tym powiedziała! Sama jest sobie winna i dlatego odpadła.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Jestem po kolejnym odcinku i jestem strasznie rozczarowany. Co za beznadziejny cast. I odpadła Betsy - jedyna osoba, którą polubiłem. Ale też popełniła błąd i powiedziała Russell'owi wprost, że mu nie ufa. Słyszałem, że Russell ma mnóstwo czasu antenowego. ale to już naprawdę przesada. Galu byli pokazani może łącznie przez 5 minut (pokazane było tylko narzekanie Yasmin i łowienie ryb przez Shambo). Russell jest non stop. To dopiero drugi odcinek i już mam tego dosyć. A oczywiście cała zapowiedź kolejnego dotyczyła Russell'a. I mam wrażenie, że ktoś pisze scenariusz do tego sezonu. To jest śmieszne, że Russell znalazł ten immunitet. To wyglądało tak, jakby było wyreżyserowane. Poza tym zachowanie Yasmin i Ben'a - kto normalny tak się zachowuje? Co do Ben'a się nie pomyliłem - straszny idiota i do tego rasista. Ale zachowanie Yasmin po porwaniu to po prostu komedia. I jeszcze Shambo i jej łowienie ryb - to też było takie głupie. Poszła łowić ryby, nie było jej kilka godzin, ryb było mnóstwo, ale ona żadnej nie złapała, bo jej się nie chciało, a po to tam poszła. Żal, żal, żal. Mam radę dla producentów: w kolejnych sezonach powinno być więcej mądrych kobiet jak Betsy a mniej pustych laleczek. Czy Natalie ma wogóle coś do powiedzenia? Czy Ashley wogóle myśli? Luuudzie, masakra. (i na dodatek czasami mam wrażenie, że oni mają na sobie makijaż!)

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Roxy »

widzę że i tobie się nasunęło na myśl 'reżyserowanie odcinków'
w sumie to większość osób tak myśli :)

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Jestem po kolejnych 3 odcinkach. Nie piszę po każdym, bo ten sezon jest jak na razie tragiczny i nie ma co opisywać :p Gdyby nie Russell byłaby tragedia. Najpierw wywalili w końcu Ben'a - on był po prostu tragiczny. Potem kolejny oczywisty wybór Yasmin, która się nie nadawała wogóle do tego programu. No i teraz najsłabsze ogniwo, chociaż czuję, że gdyby nie padało i Russell miałby okazję do pokombinowania - wyleciałaby Liz. Liz może głupia nie jest, ale skoro nie ufa Russell'owi, po co mu o tym mówi i to wprost, zamiast spróbować się go pozbyć naookoło? Bez sensu. I wkurza mnie drugi Russell. Wysłał Shambo do Foa Foa - co debil, nie dość, że ona już tam była, to jeszcze ona brała udział w tej konkurencji i zjadła to świństwo, a były osoby, które nie brały udziału. Żal mi Shambo i mam nadzieję, że skopie im tyłki!

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Kolejne 3 odcinki za mną. I zrobiło się już nieco ciekawiej. Najpierw ogromny szok - kontuzja Russell'a. Byłem normalnie przerażony o niego. Szkoda, że ktoś odpada w taki sposób. Na szczęście nikt inny wtedy nie odpadł. Potem Foa Foa oczywiście przegrali kolejny immunitet i Russell oczywiście pozbył się Liz. Była ona kolejną bezbarwną osobą tej edycji. I w końcu nastąpiło połączenie i zrobiło się ciekawiej, ten sezon ma szansę wyjść na lepsze, bo jest dużo zamieszania. Ludzie w Galu są o wiele lepsi od Foa Foa i nie nabierają się tak łatwo na knucia Russell'a i jego obietnice i pokazywanie przez niego HII. A oto moje opinie o ludziach z połączenia:
Eric - jak ja się cieszę, że odpadł. Myślał, że ma grę w garści i był strasznie arogancki. Jego gadki na radzie to jakaś porażka. I odpadł z HII więc fajnie :) Popełnił błąd tak stawiając sprawę przed ex Foa Foa, gdyby ze mną w taki sposób rozmawiał, też bym obrócił resztę przeciwko niemu.
Jon - trochę bezbarwny jeśli chodzi o osobowość, ale myślę, że ma łeb na karku.
Brett - jest tam jakiś Brett? On miał wogóle choć jedną confę pokazaną? Czy jego jest wogóle widać poza tym, że stoi gdzieś z tyłu gdy inni są pokazywani?
Dave - ponoć najwyże IQ w historii, jakoś tego nie widać. Nie wzbudza mojej sympatii.
Monica - kolejna bezbarwna osoba, mam nadzieję, że szybko wyleci
Laura - ją lubię, kobieta z charakterem i życzę jej powodzenia
Kelly - nijaka, nie lubię jej
Shambo - ciekawa osobowość, ale strateg kiepski
Jaison - o matko, on jest tragiczny, niech wyleci jak najszybciej, jest nudny jak flaki z olejem i jego ciągłe narzekanie jest wkurzające
Mick - o nim wiem tylko, że był liderem Foa Foa. Kolejny bezbarwny uczestnik :p
Russell - najlepszy gracz ever, przyznaję, że pobił nawet Cirie (chociaż ją lubię bardziej). Ale miło popatrzeć, że po połaczeniu stracił panowanie nad grą, użył HII kiedy nie było to konieczne, nie do końca wierzył w to, że Natale przekabaciła panie na swoją stronę
Natalie - ślicznotka :) Na początku miałem ją za nic nie wartą zawodniczką, ale pozytywnie mnie zaskoczyła. Jej gra socjalna jest świetna i to ona a nie Russell przekabaciła kobiety na ich stronę. Lubię ją najbardziej wraz z Russell'em i Laurą :)

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Jestem po kolejnych 3 odcinkach. Sezon z nudnego zrobił się świetny :) Najpierw świetny blindsiding Kelly. Bardzo dobry ruch. Była mocniejsza od Moniki i bardziej lubiana, rozdzielono trzy przyjaciółki. W końcu Russell użył Idola jak trzeba. A potem piękne odpadnięcie Laury. John uważam podjął dobrą decyzję nie wymuszajac remisu, to było zbyt ryzykowne. Potem mógł jednak to inaczej rozegrać. Nie potrzebnie mówił Russell'owi, że będą używać Idola razem, bo of course Russell nie miał zamiaru się nim dzielić. I na swój blindsiding sobie zarzucił. Jednak był sprytny i chciałbym go zobaczyć w jakimś All-Stars. Co do reszty:
Russell - najlepszy strateg ever, kibicuję mu
Natalie - bardzo fajna, niestety znowu się chowa za plecami Russell'a
Jaison - tragedia, nudny jak flaki z olejem
Mick - to co powyżej
Monica - dziewczyna myśli, jednak ma kompletnie nudną i nieciekawą osobowość
Dave - nie wiem, co chciał osiągnąć głosując na John'a. Moim zdaniem powinien był polecieć do John'a i powiedzieć o planach Russell'a, a John może namówiłby szambo do zmienienia decyzji i wrócenia do Galu, bo wiedziałaby, że Russell ją oszukuje
Shambo - na początku ją lubiłem, ale teraz jest nie do zniesienia. Wariatka i tyle.
I ktoś tam jeszcze jest? Aaaa, jakiś Brett. Kompletnie nie wiem kto to. Kolejne 3 odcinki a ja nie mam pojęcia, że on wogóle jest w grze. Chyba przez cały sezon nie miał żadnej confy ani żadne kombinowanie ani żadny moment z jego pobytu nie zostały nam pokazane.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Kolejne 2 odcinki za mną i kolejne 2 świetne odcinki.
Najpierw wyleciał Dave. I bardzo dobrze. Bardzo go nie lubiłem. Zapowiadali go jako najinteligentniejszego zawodnika w historii. Nie było tego widać ani w zadaniach ani w strategii. Najbardziej rozśmieszył mnie, gdy powiedział, że gdyby doszedł do finału, wygrałby. Cóż, musiałby by cholernie dobrym mówcą, bo ja osobiście nie widzę siebie głosującego na niego.
Potem Monica, która na koniec pokazała się od dobrej strony. Zaczęła siać panikę i budzić zwiątpienie w innych. Niestety jej się nie udało.
W końcu zaczęli pokazywać Brett'a, głównie jak się modli z Natalie :wink: Najgorsze jest to, że jak na immunitetach dojdzie do finału, to wygra, a przez całą grę był kompletnie niewidoczny. Russell stracił kontrolę nad grą. Mimo, że mówi, iż ją ma, tak naprawdę się bał, że może ją stracić. Dlatego na radzie, gdy odpadała Monica, nałożył na siebie immunitet, żeby inni myśleli, że go użyje i żeby się bali na niego zagłosować. Nie rozumiem, czemu reszta się go zawsze ostatecznie słucha. Takiego stratega bałbym się wziąć do finału. Jaison, Mick i Natalie powinni byli zblindsidingować go już ze 2 rady temu. Poza tym Russell popełnił 2 ogromne błędy. Po pierwsze wygadał się, że jest milionerem. Widocznie jego arogancja wygrała i nie mógł się powstrzymać od nie chwalenia się. Po drugie wywalił Shambo. To już kompletny idiotyzm, przecież ona jest znienawidzona przez jurorów. Shambo na koniec zmieniła się w totalną wariatkę i nie lubię jej i cieszę się, że wyleciała. A w finale mamy:
Russell - jedyna osoba zasługująca na zwycięstwo
Brett - zero jakiejkolwiek strategii, kompletnie niezauważalny przez cały sezon
Mick - zero strategii, słuchanie się Russell'a
Jaison - kolejny słuchacz Russell'a
Natalie - jedyny jej strategiczny ruch to namówienie reszty do głosowania na Eric'a. Poza tak oczywiście jak pozostali dotarła tak daleko na plecach Russell'a.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Jestem mocno rozczarowany finałem. Dzięki Bogu Brett nie wygrał tego ostatniego immunitetu, bo byłby to najbardziej niezasłużony zwycięzca w historii - kompletnie niewidzialny zawodnik przez cały sezon. No i dziwi mnie to, że był w pierwszej trójce ulubionych zawodników, nie wiem, jak można głosować na kogoś, kogo się nawet ani razu nie widziało. Rada finałowa była kiepska.
Brett - OMG, najgłupsze pytanie jury jakiekolwiek słyszałem
Jaison - drugie miejsce w kategorii najgłupsze pytanie ever
Dave, Laura, Monica, Jon, Kelly - nawet nie pamiętam, o co się pytali, bezsens
Shambo - o dziwo największa wariatka okazała się najlepsza jeśli chodzi o przemowę
Erik - przemowa niezła, tylko to trochę dziwne, że ktoś, kto się miał za super stratega (wiem to z Insider'a) zagłosował na Natalie
Final 3:
Mick - zero głosów całkowicie zasłużone
Russell - ogromna porażka. Wielka szkoda, że nie wygrał. Kiedyś pisałem, że w moim odczuciu może okazać się lepszym graczem od Cirie. Ale tak jednak nie jest. Cirie popełniła 1 błąd: nie wygrała ostatniego immunitetu. Russell popełnił ich kilka: okropnie traktował ludzi, wygadał się, że jest milionerem, wziął do finału Natalie zamiast Shambo (to największy błąd). Na koniec zrobił się tak arogancki, że aż i mnie wkurzał. No ale to on jest najlepszym graczem edycji i już. No i ta cała prośba do Natalie że za 100 tysięcy chce tytuł Survivor'a - to było dosyć żałosne.
Natalie - OMG najgorsza zwyciężczyni ever, gorsza od Vecepii, no może Bob był od niej tylko gorszy. Natalie zrobiła tylko dwie rzeczy: związała się z Russell'em i pozbyła się Erik'iem. Nic więcej. Porażka. Lubię ją, ale kompletnie sobie nie zasłużyła.
No, nareszcie mogę zacząć Heroes vs. Villains, już nie mogę się doczekać :)

Vogue.
6th jury member
Posty: 525
Rejestracja: 04 sie 2010, 00:00
Lokalizacja: Krak?w
Kontakt:

Post autor: Vogue. »

lukaszk pisze:Dzięki Bogu Brett nie wygrał tego ostatniego immunitetu, bo byłby to najbardziej niezasłużony zwycięzca w historii - kompletnie niewidzialny zawodnik przez cały sezon.
To wina producentów, nie jego. Za takiego można by uważać Micka - był bardzo widoczny przez cały sezon, ale nie zrobił NIC. Brett przez dwa odcinki, w których go widzieliśmy, zrobił więcej niż Mick przez calutki sezon.
Ogólnie edycja tragiczna, jedna z najgorszych, które widziałam. Zawsze kochałam villainów, ale Russell to dla mnie porażka do potęgi n-tej, Natalie niezasłużona zwyciężczyni, producenci dali nam poznać 3, może 4 osoby przez cały sezon, generalnie jedna, wielka porażka ;x.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Survivor 19

Post autor: tombak90 »

Samoa – mój pierwszy „Survivor”, który obejrzałem w necie;) Wcześniej, z siedem lat temu widziałem w telewizji drugą, trzecią i piatą edycję i zapamiętałem, że fajny program, więc tak mnie niedawno naszło żeby sobie pooglądać. Na YT jest wszystko, a i język się przy okazji poćwiczy. Generalnie sezon oceniam bardzo dobrze. Oglądanie go było jak czytanie dobrej książki. Musiałem się bardzo powstrzymywać, żeby nie obejrzeć wszystkiego na raz, bo tak byłem ciekawy, co się stanie dalej.

Moim zdaniem, bezapelacyjnie powinien był wygrać Russell. Gościu rozegrał wszystko niesamowicie. Te trzy immunitety bez wskazówek, to gromadzenie sojuszników bez żadnych trudności. No i pokonanie krok po kroku Galu, którzy mieli tak liczną przewagę. Najpierw pozyskanie Shambo, potem zbuntowanie Galu przeciwko Erikowi, potem akcja z immunitetem, co pozwoliło na blindsight Kelly, potem pozyskanie Johna przeciw Laurze, wykiwanie go, no a później już z górki. Nie rozumiem, dlaczego jury tego nie doceniło.
Nat, Mick i Jaison byli po prostu „jego ludźmi”. Zero własnej taktyki, zero własnych pomysłów… Owszem, zgodzę się z tym, co pisali poprzednicy – Natalie ładnie pomogła Russellowi udupić Erika. Ale moim zdaniem to jednak trochę za mało na zwycięstwo w porównaniu do tego, jak grał Russ.
Brett – był sympatyczny, ale nijaki. Przez sporą część edycji musiałem sobie przypominać, kto jest tą dziesiątą osobą w Galu, o której ciągle zapominam. No, ale mało brakowało, a ten „pan cień” wygrałby program. O tym, że tak się nie stało zadecydował WYŁĄCZNIE fakt, że Russell o kilka sekund dłużej utrzymał figurkę na kiju w ostatnim zadaniu. Brett był wiernym sojusznikiem grupy Laury, ale trzymał się w cieniu, więc Russell i spółka nie uznali za potrzebne tak od razu się go pozbywać. No i trzeba go jednak pochwalić za to zdobycie kilku immunitetów pod rząd.
Shambo - była bardzo sympatyczna, polubiłem ją. Jednak grała trochę zbyt emocjonalnie; kogo nie lubi, to musi koniecznie wykluczyć, kogo lubi to nie itd. A w tej grze trzeba taktyki. Myślę, że Russell chciał być z nia w finale, ale w 14 odcinku jeden jedyny raz stracił kontrolę nad grą. Ludzie bardzo się nakręcili żeby wyrzucić Shambo i broniąc jej mógłby wiele stracić.
John – nie obrażając, musiał mieć dość niski iloraz inteligencji żeby tak się dać wrobić i wykorzystać. Czy on się spodziewał, że Russell zawrze z nim trwały sojusz?
Laura, Monica – dobre zawodniczki, miały ciekawe pomysły na wykiwanie Russella. No, ale nie udało się.
Kelly – trzecia, najmniej barwna, nijaka. Gdyby nie oślepiający blond który ją wyrożniał w tłumie, nawet bym nie wiedział przez dłuższy czas, że istnieje.
Dave – służący Laury, trzymał się niej zębami i pazurami. Śmiać mi się chciało jak śledził w lesie Russella i jak go zgubił to wołał „Laura, co teraz?” Po odejściu swojej bogini wiedział już że tonie i nie próbował nic z tym zrobić, poddał się. To Russell do niego podszedł i zaproponował mu żeby pomógł mu pozbyć się Johna i dlatego został odcinek dłużej.
Eric – dołączę się do zdania przedmówców. Zbyt pewny siebie i napuszony, za co zapłacił survivorową „głową”. A tak poza tym, to robił głupie miny kiedy zasiadał w jury i zachowywał się jakby miał ADHD.
Liz – fajna i ciekawa osoba, ale bez mocnych sojuszników nie mogła na nic liczyć. No, chyba że na to, że Foa Foa zaczną wreszcie wygrywać, co pozwoli jej na dotrwanie do merge’a i być może konszachty z przeciwnikami.
Russell z Galu – ciekawa, ambitna postać. Widać, że nadawał się na lidera. Szkoda, że tak skończył. Ciekaw jestem, co by było gdyby nie musiał odejść. Mogłoby to trochę utrudnić plany „głównemu” Russellowi, bo po pierwsze grupa Laury miałaby kolejną osobę, a po drugie wówczas w połączonym plemieniu nie byłoby Shambo (rada w 6 odcinku nie odbyła się tylko ze względu na kontuzję czarnego Russella, a Shambo była przecież na aucie)
Ashley – miła, fajna dziewczyna, ale Russell miał już wystarczająco dużo sojuszników, żeby ją zatrzymywać. Poza tym może bał się, że będą się za bardzo trzymały z Natalie i chciał je rozdzielić. A Ashley była nieco bardziej myśląca od Natalie, pewnie trudniej byłoby nią manipulować.
Yasmin – nie wiem, na co liczyła izolując się na etapie grupowym od zgranych Galu.
Ben – chyba najmniej przeze mnie lubiana postać, rasista i tyle. Nic dziwnego, że się go pozbyli. Gdyby nie te wszystkie teksty, pewnie doszedłby dalej a w 3 odcinku odpadłaby Ashley lub Liz.
Marisa, Betsy – fajne dziewczyny, ale robienie się na sceptyczną indywidualność w grupie gdzie Russell tak bardzo sobie wszystkich zjednał było samobójstwem.
Mike – trudno cokolwiek powiedzieć o kimś, kto w 2 odcinku odchodzi z przyczyn zdrowotnych. Nie wiadomo, z kim by wszedł w sojusz.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Szewik
1st jury member
Posty: 151
Rejestracja: 24 lut 2011, 00:00
Lokalizacja: Gda?sk
Kontakt:

Post autor: Szewik »

http://www.youtube.com/watch?v=RMZodemC ... re=related

ciekawa kłótnia Natalie z Russellem jakby kogos interesowało ;d Jak dla mnie obie strony mają troche racji

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Szewik pisze:http://www.youtube.com/watch?v=RMZodemC ... re=related

ciekawa kłótnia Natalie z Russellem jakby kogos interesowało ;d Jak dla mnie obie strony mają troche racji
Widziałem:D Tak właśnie kończą się survivorowe przyjaźnie i dobre relacje. O pieniądze.

Moim zdaniem Russellowi brakuje nieco kultury dyskusji, ale rację ma w stu procentach.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

A ja uważam, że Natalie ma rację w stu procentach, a on nie umie przegrywać. Jest coś takiego jak social game. Na tym polega gra - eliminuj ludzi tak, żeby chcieli na Ciebie głosować w finale. On tego nie zrobił i nie umie przegrywać.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 1 - 45”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości