1 sezon - Colleen, Jenna i Gervase. Mieli szansę zmienić tę grę, jednak przez głupiego Sean'a nie mogli. No i oczywiście Sue.
2 sezon - Elisabeth i Jeff. Gdyby tylko Michael nie miał wypadku, Jeff byłby dla mnie murowanym kandydatem na zwycięzcę. Natomiast Elisabeth uwielbiałem. Nie zgodzę się z przedmówcą co do Colby'ego - nie lubiłem go w tym sezonie. Jakby nie patrzeć, złamał Jerri serce i upokorzył ją. Nie ważne, jak bardzo była ona niemiła i nielubiana - miała swoje uczucia i naprawdę bardzo jej współczułem, że ona tak go wychwala i widzi w nim świętego, a on tak o niej źle mówi. Tina moim zdaniem zasłużyła na zwycięstwo, bo była lepszym strategiem od Colby'ego. Na jego miejscu wziąłbym Jerri ze sobą do finału - wtedy by na pewno wygrał.
3 sezon - Teresa, Kim P. Teresa to najmądrzejsza moim zdaniem uczestniczka tej edycji. Kim zaś była najfajniejsza. Obie nie miały przewagi w numerkach najpierw przez Brandon'a, a potem przez głupią starą Kim J.
4 sezon - Rob. Genialny strateg, przez to odpadł. Oczywiście przede wszystkim Kathy - też świetny zawodnik. Pascal rzeczywiście przez ten kamieć, ale go nie lubiłem zbytnio. I myślę, że Gina miala potencjał, ale odpadła przez ciągłe przegrywanie jej drużyny.
5 sezon - Shi Ann zdecydowanie. Uwielbiam ją. Mądra, ładna i inteligentna - połączenie idealne. Odpadła przez ten głupi twist. Oprócz niej moim zdaniem też Helen, która odpadła przez głupią Jan.
6 sezon - Deena, Christy i jeden z najlepszych graczy w historii Rob C. - wszyscy świetnie grali i zasługiwali na zwycięstwo.
7 sezon - Tijuana, którą lubiłem. Darrah, której nie lubiłem, ale zacząłem jej kibicować, jak zaczęła wygrywać konkurencje. W sumie to tyle.
8 sezon - Jerri, Lex, Shi Ann i Kathy. Wszyscy byli ciekawymi uczestnikami, oszukani przez Rob'a. Co gorsza, nie mieli szans na walkę przez głupich zawodników, którymi otoczył się Rob. Zamiast nich oglądaliśmy Alicię, Tom'a czy Jennę, niestety. Rob'a nie uważam za przegranego - w końcu ma i kasę i dziewczynę
9 sezon - faceci: Lea i Chad. Mimo, że jej nie lubiłem, to też Amy. Miała dobrą strategię. Elize lubiłem, ale sama jest sobie winna przez swoją naiwność i ufanie Chris'owi. Mimo wszystko Twila też jest wielką przegraną.
10 sezon - Angie. Nie miała szans rozwinąć skrzydeł przez ciągle przegrywanie jej drużyny. Odpadła, bo przeciwnicy dali Ibrehemowi immunitet. No i Steph. A największy przegrany to Kathy. Uważam, że ona powinna była wygrać. Podjęła dobre strategicznie decyzje w odpowiednich momentach. Przegrała, bo ludzie bardziej lubili Tom'a. Jak dla mnie on wcale nie był od niej lepszy (może oprócz pracy w obozie). Kathy była szczera, a Tom nie. Nie wiem, jaki z niego Heroe.
11 sezon - Brian i Amy. Lubiłem ich, powinni zajść dalej. Cindy - pogrążył ją twist z samochodami. Lydia - szkoda, że tacy ludzie nie mają szans na zwycięstwo. No i Steph. Nie znosiłem jej w tym sezonie, ale była najlepszym strategiem sezonu. I jeszcze oszukany Judd - chyba największa osobowość tego sezonu.
12 sezon - jestem w połowie. Sezon zawiera dużo osób, które są po prostu głupie i tak średnio mi się podoba. Odpadła Misty, która miała potencjał na dobrego zawodnika. I żal mi też Tiny, która odpadła pierwsza. Kibicuję Cirie, która na pewno nie wygra znając życie. Lubię też Danielle, jest mądra i ładna. Nie widzę wogóle w niej Villain. Nie znoszę zaś Terry'ego (jaki on jest głupi i samolubny, już dawno powinien był użyć immunitet) i Shane'a - psychol.