S26E14 "Last Push" - finał, reunion show

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Skoro tego nie rozumiesz i nie widzisz w tym nic złego, to i tak Ci tego nie wytłumaczę. Oby nikt inny nie musiał przeżyć tego, co z pewnością wtedy przeżyła i teraz przeżywa Dawn, no ale ludzie są różni.

colby
sole survivor
Posty: 1321
Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: colby »

Sama sobie zgotowała taką sytuację. One tam naprawdę były blisko, a Dawn podeszła ją w najpodlejszy sposób.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Tylko że Dawn podeszła ją w grze. Brenda jest dorosła i wiedziała, na co się pisze. Takich blindsidów było naprawdę dużo. Rozumiem, że jakby ograła ją w pokera, to też trzeba byłoby tak ją ukarać? Jakby była blisko z Dawn, to by się pogniewała, a potem wybaczyła i zrozumiała, poszłyby razem na kielicha i się z tego śmiały, powinna wziąć przykład chociażby z Kat. Z resztą, jeśli to co zrobiła Dawn, było takie złe, to Brenda tak czy siak zniżyła się do jej poziomu. Nie ma co wchodzić w jałową dyskusję, bo ani Ty mnie ani ja Ciebie chyba nie przekonam do swojego zdania.

colby
sole survivor
Posty: 1321
Rejestracja: 20 mar 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: colby »

Nie przypominam sobie aż tak dużo blinsidów gdzie osoby naprawdę zżyte w taki sposób się eliminują :wink:
'Pokazała, jak paskudną i obrzydliwą jest osobą.'
' Zero jakiejkolwiek godności'
jeśli już bym miał się posługiwać tak mocnymi określeniami to użyłbym ich opisując Dawn a nie Brendę.

Arti
2nd jury member
Posty: 223
Rejestracja: 12 wrz 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: Arti »

Nie będę się odnosił do całego finału, bo właściwie nie ma do czego.

Zahaczę tylko o "Take Out Your Teeth, Dawn".
: O Zgodzę się z tym, że to było podłe, ale bardzo prawdziwe. Wnioskuję, że Brendzie nie chodziło o to, by upokorzyć publicznie Dawn, raczej chodziło o to, by udowodnić jej hipokryzję. Wracając do tego całego dramatu z zębami, to Dawn rozkręciła porządny dym, dramatyzowała ostro, o tym, że jak zęby się nie znajdą, to ona rezygnuje z gry, lały się łzy, były krzyki, jęki i ogólnie posiała się straszna panika. Wyglądało na to, że dla niej to było ważne, że nie chciała, by inni się o tym dowiedzieli, rozważała pewnie wiele scenariuszy, że ludzie będą się z niej śmiali, że będzie musiała grać bez dolnych zębów (:3), że cały świat to zobaczy. Szczęśliwie Brenda je wyłowiła i było wszystko dobrze. Pamiętam jeszcze, jak po tym zdarzeniu Dawn miała wypowiedź do kamery i mówiła coś w stylu, że dobrze wiedzieć, że mimo, iż jest to rywalizacja, walka o milion, to ludzie potrafią się wspierać i pomagać w ciężkich chwilach. Szybko jednak o tym zapomniała, Brenda odpadła (i nie mówię, że to było złe zagranie, ale wyeliminowanie Brendy, kiedy w grze był jeszcze Eddie, tuż po tej akcji z nagrodą/przekleństwem, było po prostu przykre). Także kiedy na finale Brenda spytała się Dawn, czy to co mówiła podczas tej akcji z zębami było prawdą, czy by zrezygnowała, a ona w odpowiedzi na to jeszcze z zadowoloną gębą, szczerząc tę dolną protezę, odpowiedziała: YYY, NOPE, to nie dziwię się, że Brenda się zirytowała. Naprawdę. : O Chciała po prostu sprawdzić, czy faktycznie to nie była taka wielka sprawa dla Dawn, a jeśli faktycznie nie była, to wtedy ładnie by wyszło, że Dawn robiła z siebie wielką ofiarę i w ogóle za każdym razem, gdy wyła jak opętana to ostro wyolbrzymiała. Do niczego jej nie zmusiła, przecież gdyby Dawn nie czuła jakiejś potrzeby, by cokolwiek udowodnić, to by tego nie zrobiła. Brenda jej tych zębów nie wyciągnęła. To dorosła kobieta, która chyba sama potrafi decydować o tym, co będzie robiła ze swoją szczęką i nie musiała tego robić. Zrobiła. Jej problem. Nie wiem w zasadzie co chciała tym udowodnić, to była sytuacja bez wygranej w jej przypadku, ale zrobiła to. Trudno. Brenda była bitter, ale nie aż tak, jakby mogła być. W swojej mowie w zasadzie ani razu jej słownie w żaden sposób nie obraziła. Jednakże było to bardzo niezręczne i niekomfortowe w oglądaniu, chociaż w jakimś stopniu rozumiem Brendę i jej punkt widzenia. ; o W zasadzie chyba tylko przy jej mowie jurorskiej były jakieś emocje.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

W sprawie Brendy popieram Artiego i colby'ego.

Może i był to cios poniżej pasa i nie powinna wyjeżdżać z czymś takim, ale Dawn nikt nie zmusił do wyciągania tego. Mogła przecież odpowiedzieć: "Nie Brenda, nie wyjmę tego", "Nie róbmy komedii" czy "Nie chcę się tak pokazywać, nie zrobię tego". Mogła się domyślać, że i tak głosu Brendy nie dostanie, więc pokazując swoje ubytki nic nie zyskała, a jedynie wiele straciła.

Na pewno stała się pośmiewiskiem i jej dzieci rzeczywiście mogą mieć problemy w szkole. Jednak moim zdaniem głównym winowajcom jest sama Dawn, a nie Brenda. Gdyby Dawn miała więcej oleju w głowie i jakiejś godności to by się spokojnie od tego wymigała.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: ciriefan »

Nie twierdzę, że Dawn jest bez winy i że blindside na Brendzie to było czyściutkie zagranie. Dawn popełniła wiele błędów w swojej grze, to z pewnością. Chodziło mi przede wszystkim o to, że Dawn zrobiła to, co zrobiła, by zajść dalej w grze, tak jak wiele osób się wcześniej zdradzało (pierwszy lepszy przykład jaki mi przychodzi to prawie całe post merge w All Stars, a najbardziej ucierpiała przyjaźń Kathy i Rob'a, Kathy mu wszystko wygarnęła, ale potrafiła docenić dobrą grę i mimo wszystko na niego zagłosowała - Brenda powinna wiedzieć, że taka jest ta gra, oni pojechali tam po milion a nie na wakacje by szukać znajomości. Dla mnie cała ta scena z zębami Dawn, gdy Brenda je wyłowiła, nie miała nic wspólnego z grą, to było po prostu pomoc drugiemu człowiekowi. To, że Brenda uznała, że skoro jej pomogła, to od razu ma zagwarantowany finał, to coś innego. Wywlekanie tego na FTC było naprawdę słabe, bo jak dla mnie nie miało to nic wspólnego z grą Dawn (a jej ryk w tamtej sytuacji był wynikiem emocji a nie kalkulacji). Andrea, Corinne czy Malcolm też zostali wycyckani przed Dawn, a jednak nie wyciągali jakichś totalnych brudów. Mnie po prostu dziwi to, że Dawn dostaje cały hejt, a Brenda jest uważana za aniołka - rozumiem, że jeśli osoba A okradnie osobę B to jest zła, ale jak w ramach zemsty osoba B okradnie osobę A to ma do tego święte prawo i nadal jest tą dobrą - jak dla mnie Brenda straciła wiele w moich oczach, jeśli była tą dobrą to w imię zemsty stoczyła się na ren sam poziom, a jak mówię, lubiłem ją jako osobę. Oglądanie takich scen jak dla mnie nie jest przyjemne, ani tym bardziej śmieszne, bo jednak to zakończyło się tragedią (grożeniem śmiercią na twitterze itp., z resztą Redmond pisał na sucks, że po finałowej radzie Dawn musiała chodzić do psychologa, więc chyba ją to wiele kosztowało), a krzywda Dawn to też krzywda jej rodziny, więc śmianie się z tego jak dla mnie jest okrutne. No ale to tylko moje zdanie, ile ludzi tyle opinii :)

Przynajmniej sezon wzbudza kontrowersje i dyskusję, a to chyba na plus :D

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Jak się Jenna Heidi i parę innych osób z własnej woli rozebrało to to ocenzurowali. Jak się dokładnie przyjrzeć to, widać że cenzurują osoby ubrane(w sumie nie zwracałem na to uwagi, ale podejrzewam, że jak jakaś laska pokazałaby się w stringach to miałaby zamiast tyłka kwadraciki), a Dawn się pozwolili pokazać bez zębów? Ktoś tam wierzy, że widok nagiego ciała jest gorszy niż widok Dawn bez zębów? A może ktoś tam wierzy, że prędzej Richard będzie miał traumę, bo się pokazał nago niż Dawn będzie miała traumę, bo się pokazała bez zębów?

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

Jak to szybko zleciało, prawda? Dopiero co współczuliśmy France powtórnego upokorzenia, a tu już jesteśmy po finale sezonu:p Generalnie, powiem, że odcinek mi się w miarę podobał. Większość z Was pisze o samej realizacji - kto miał ile konf, kto ile mówił na reunionie etc... i tu się zgodzę, pod tym względem dobrze nie było. Ale jeśli chodzi o samą akcję odcinka, to jestem już bardziej zadowolony. Przyznać trzeba, że dwie osoby dały niezły pokaz strategiczny w tym sezonie i mi osobiście ciekawie oglądało się rywalizację między nimi na FTC.

Ale po kolei. Erik... To była nie lada niespodzianka, ewakuacja na tak późnym etapie. No ale szczerze mówiąc... Współczułem mu tylko jako osobie, bo jako graczowi zdecydowanie nie. Gdyby większość castu brali takiego jak on, to Survivor nie dociągnąłby do trzech sezonów. Tragiczny gracz i szkoda, że zaszedł tak daleko.

Eddie... Nie mogłem z niego i z jego zaciechu gdy ułożył dwa puzzle. Lubiłem go tak trochę przez litość i rozbawienie - podobnie jak Abi w tamtym sezonie i w sumie była jakaś tam przekorna część mnie, która kibicowała mu w ostatnim IC. Wtedy wszedłby do finału i najprawdopodobniej go wygrał. Jednak obiektywnie rzecz biorąc, całe szczęście, że tak się nie stało, bo to byłaby szydera:D

Jeśli chodzi o radę finałową, to od razu napiszę, że w 100% zgadzam się z Ciriefanem co do - nie bójmy się użyć tego słowa - idiotycznego zachowania Brendy. Podobały mi się mowy Malcolma, Michaela... Dotyczyły strategii i prowokowały ciekawe odpowiedzi ze strony dwójki głównych kandydatów. Ale ona? Tak, jak pisałem w temacie poprzedniego odcinka - jeśli nie umie oddzielić prywatnych relacji od gry, która rządzi się swoimi prawami, to powinna była zostać w domu i robić na drutach zamiast przyjmować propozycję, a potem robić za obrażoną księżniczkę. Co ona chciała osiągnąć akcją z tymi zębami, podniecić się? Erik kolejny mądry. Prawda, że Sherri nie rzucała na kolana swoja grą, ale akurat krytyka z jego ust brzmiała jakby szympans zarzucał gorylowi brzydotę.

Sama Sherri była mimo wszystko najmniej zasługującą na wygraną finalistką, więc tutaj zero głosów jest dla mnie zrozumiałe. Zaczęła jako osoba mająca dużo do powiedzenia w głównym sojuszu fanów, jednak jej gra skończyła się tak naprawdę już w czwartym odcinku, wraz z odejściem Laury i Shamara. Przez cały czas potem, miałem wrażenie, że już jej właściwie nie ma. Przyjęła strategię spokojną, vecepiowską, bo w sumie niewiele mogła zrobić w swojej sytuacji. Jednak potem powinna była być bardziej aktywna w mieszaniu między faworytami, aniżeli tylko dołączać się do kogoś. W tej najważniejszej części zabrakło więc samodzielnych ruchów no i przede wszystkim, jej występ na FTC był BEZNADZIEJNY. Kobieto, chcąc wygrać milion dolców nie wyskakuje się nagle z tym, że jest się spełnioną i bogatą businesswoman, nie odzywa się do sędziów w stylu "you can sit down!".

Jednak zarówno Dawn jak i Cochran zrobili na mnie w tym sezonie wrażenie, zwłaszcza w porównaniu z beznadziejnym dla obojga South Pacific. Dawn była świetna w zdobywaniu zaufania ludzi. Któż nie chciałby się zwierzyć ciepłej i zapłakanej cioci? Tak więc to ona podpuściła Corinne i Malcolma. To ona spowodowała najważniejszy w tej grze przewrót. Cochran z kolei zaczął taką PRAWDZIWĄ grę trochę zbyt późno, jednak kiedy już zaczął, była ona imponująca. "Timing" rzeczywiście odegrało tu ważną rolę, bo zarówno blindsidy Andrei i Brendy, które zorganizował, były istotne. Na dodatek to on przekonał mnie na radzie nieco bardziej niż Dawn. Był bardziej konkretny i pewny siebie. Ale Dawn też nie mówiła źle. W socjalu dobrzy oboje. Na miejscu sędziowskim miałbym trudną decyzję, ale chyba - niewiele bo niewiele - przechyliłbym szalę na korzyść Dawn. Jej ruch wydaje mi się większy. Gdyby się nie udał, ich sojusz nie wyszedłby na wierzch i Cochran nie miałby szans zrobić blindsidów na Brendzie i Andrei. On trochę za długo był bierny i ograniczał się jedynie do trzymania się we właściwym sojuszu.

W związku z powyższym, mimo, że nie zagłosowałbym na Cochrana, to z pewnością nie powiem o nim, że jest zwycięzcą niezasłużonym. Szkoda mi tylko, że Dawn nie została doceniona przez ani jedną osobę.

Reunion oczywiście beznadziejny. Nie pamiętam innego reunionu, na którym finalistka nie powiedziałaby ANI JEDNEGO słowa. Usadzenie pre-jury na boku i totalny olew w ich kierunku to już w ogóle totalna kpina. Jedyny plus, że nie było Brandona i ani słowa o nim.

Sezon oceniam jako zdecydowanie udany. Najbardziej mi się w nim podobało, że był zarówno nieprzewidywalny, jak i dobry strategicznie. Rzadko zdarza się, żeby w jednym sezonie udało się połączyć te dwie rzeczy, dlatego Caramoan trafia do mojej topki.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

omi
1st jury member
Posty: 150
Rejestracja: 28 wrz 2010, 00:00
Lokalizacja: e?k
Kontakt:

Post autor: omi »

jaka burza haha...

co do pytania Brendy - to nie zgodzę z przedmówcami, którzy twierdzą że to było podłe i upokarzające wręcz przeciwnie. Brenda zadała pytanie Dawn, ta odpowiedziała a Brenda chciała dowodu że jest prawdomówna - zagranie fair.

I nie widze powodu żeby się z niej nasmiewać jeżeli już to jej dzieci mają przekichane nie ze względu na wygląd matki tylko na jej histeryczne i dziecinne zachowanie.

Swoją drogą to było jedyne dobre pytanie od jury, bo reszta tak naprawdę nic nie wnosiła - ani Dawn ani Sherri nie mogły wpłynąć swoimi odpowiedziami na decyzję jurorów.

Reunion - bez komentarza.

Btw. nie wiem o jakiej przemianie Cochrana mówił Probst bo jak dla mnie to prócz arogancji nic się nie zmieniło. Challenge Beast - haha dobre sobie- C zanim cokolwiek zrobił z tymi puzzlami - too reszta już go zdążyła dogonić. Zadanie siłowe, w którym wygrał z Eddim było dużym nagięciem zasad.

korpiklaani
3rd voted out
Posty: 24
Rejestracja: 16 maja 2011, 00:00
Kontakt:

Post autor: korpiklaani »

a zobaczcie lepiej twittery m.in Corrine......
https://twitter.com/eorlins/status/334048823368359936
Ja to sie dziwie ,że wcześniej w poprz.edycjach nikt się jakoś specjalnie nie burzył z tym editem bo to co oni wyprawiają to naprawde jest załosne xd

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

omi pisze:co do pytania Brendy - to nie zgodzę z przedmówcami, którzy twierdzą że to było podłe i upokarzające wręcz przeciwnie. Brenda zadała pytanie Dawn, ta odpowiedziała a Brenda chciała dowodu że jest prawdomówna - zagranie fair.
Ale to, że nie zrezygnowałaby bez tych zębów, nie oznacza, że czerpałaby przyjemność z chodzenia bez nich;) Gdyby zgubiła majtki, to może też by nie zrezygnowała, ale to nie znaczy, że trzeba byłoby jej kazać pokazywać swoje tajemnice przed jury i próbować ją upokorzyć. To było niskie. Jury powinno pytać o grę, a nie spamować finałową radę osobistymi wycieczkami. To było też upokarzające - z tym tylko, że nie dla Dawn, lecz tak naprawdę dla Brendy. Udowodniło, że kompletnie nie ogarnia, o co chodzi w tej grze. Wszyscy jurorzy komentowali grę i pytali o nią, tylko ona przywaliła jak łysy o beton z tym "testem". Mógłbym jeszcze zrozumieć takie zachowanie gdyby to był pierwszy sezon i nikt nie wie, co to jest Survivor. Ale nie przy sezonie 26 i to jeszcze ze strony powracającej zawodniczki. Przypomniał mi się Grant z 22 sezonu i jego urażone ego na reunionie.
omi pisze: Btw. nie wiem o jakiej przemianie Cochrana mówił Probst bo jak dla mnie to prócz arogancji nic się nie zmieniło. Challenge Beast - haha dobre sobie- C zanim cokolwiek zrobił z tymi puzzlami - too reszta już go zdążyła dogonić. Zadanie siłowe, w którym wygrał z Eddim było dużym nagięciem zasad.
Chodziło bardziej o strategię, przecież w South Pacific był straszny:D Tutaj trzeba przyznać, że nastąpiła zmiana na dużo lepsze. Jeśli chodzi o challange beast - hahaha, tu się zgadzam xD Mocno przesadzone to wszystko. Chociaż... Na tle jego występów w zadaniach w South Pacific, to występy z Caramoan rzeczywiście były bestialsko dobre :D
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

NightWing
7th voted out
Posty: 119
Rejestracja: 09 maja 2013, 00:00
Lokalizacja: W....
Kontakt:

Post autor: NightWing »

Koniec niestety, to już koniec.
Sezon oceniam jako dobry, chociaż survivor micronesia był trochę lepszy.
Nie porównuje do innych sezonów, bo nie ma sensu :)

Sherri- początki gry miała bardzo dobre, założyła dobre sojusze, można powiedzieć, że miała władze. Jednak ta władza szybko minęła jak zrobili wymieszanie. Później zrobiła się tak bardzo nijaka i mdła. A szkoda, miała potencjał. Oczywiście to, że nie rzucała się w oczy, doprowadziło Ją do finału, ale jednak szkoda.

Dawn- histeryczka, paranoiczka, płacz, dramatyzm, ale moim zdaniem to Ona powinna wygrać. To Ona wszystko planowała, to Ona "sprzedała" innych, dzięki Niej wyleciało parę osób. Mam do Niej wielki szacunek, i powinna to wygrać. Ale oczywiście, nikt nie rozumie, że to jest gra.

Cochran- jako gracz ok, jako wygrany bardzo słabo. No, ale widocznie ma swoich fanów...
Ja Go i tak nie lubię, jest strasznie mdły, ciapowaty, takie ciepłe kluski, nuda, flaki z olejem, do tego ta pewność siebie, która jest raczej żałosna.

Co do wypowiedzi Brendy, i zębów Dawn to uważam, że nic się nie stało.
Nie było to zabawne, przynajmniej dla mnie nie jest to zabawne.
Raczej ludzkie, brak zębów nie jest czymś dziwnym, albo niezrozumiałym.
Poza tym Brenda i tak nie przebiła Corinne ( uwielbiam Ją za to).
Więc nie rozumiem, w czym problem jakiś :)
I najazd na Brendę.
Dawn ma 6 dzieci no i co z tego? I co będą mówić w szkole " Twoja matka nie ma zębów!". Rozumiem, że dla dzieci to może zabawne, ale jakby mieli dokuczać z takich powodów każdemu, to połowa z Nas by słyszała takie teksty(chociaż moja mama ma swoje zęby :wink:)
Pozdrawiam.

Derz
3rd voted out
Posty: 25
Rejestracja: 10 maja 2013, 00:00
Kontakt:

Post autor: Derz »

A ja sądzę, że Cochran wygrał zasłużenie. Chociaż bywały momenty w których mnie irytował, to z całego F5 prezentował się najlepiej. Dawn zdradzała innych, dokonywała wielkich ruchów, ale raz - że robiła to pod okiem swojego 'terapeuty', a dwa - sądzę, że kropką nad 'i' w jej grze byłoby wywalenie właśnie Cochrana przed finałem (inna bajka, że nie miała ku temu okazji), z którym zawsze głosowała tak samo, ale jego zdrady nikogo nie bolały tak bardzo, jak szpile wbijane przez nią samą. W dodatku Cochran to challenge beast jest :lol:


Co do FTC i pytań Brendy, to trzeba przyznać, że jeśli już chciała to mogła dogryźć Dawn w nieco bardziej subtelny sposób, no ale zrobiła jak zrobiła, nie widzę w tym żadnych obrzydliwości czy braku godności ;p
ciriefan pisze:Dla mnie cała ta scena z zębami Dawn, gdy Brenda je wyłowiła, nie miała nic wspólnego z grą, to było po prostu pomoc drugiemu człowiekowi. To, że Brenda uznała, że skoro jej pomogła, to od razu ma zagwarantowany finał, to coś innego.
Imho skoro sytuacja miała miejsce w czasie gry, no to miała bardzo dużo wspólnego z grą. Cokolwiek by się na wyspie nie działo jest grą, nawet jeśli chodzi o rozmowy o babcinych imieninach. Jakakolwiek interakcja w trakcie gry, nawet podjęta z czystego serca, jest chcąc niechcąć jej częścią. Przynajmniej ja to tak odbieram.
A Brenda raczej tego nie brała za pewnik sama z siebie, jak dobrze pamiętam, to Dawn mówiła jej coś w stylu, że będzie do końca z nią/ nigdy jej nie zdradzi (coś w ten deseń).
omi pisze:I nie widze powodu żeby się z niej nasmiewać jeżeli już to jej dzieci mają przekichane nie ze względu na wygląd matki tylko na jej histeryczne i dziecinne zachowanie.
100% poparcia, abang :wink:

Tak apropos Dawn, to dziwie się, że niektórzy piszą jak dzielna była na FTC i reunion, bo tam, kiedy miała pełne prawo poczuć się dotknięta, nie uroniła ani jednej łzy. Nawet oczy jej się nie zaszkliły. A wcześniej, przed wejściem do finału, roniła je przy byle okazji - nawet przy wygraniu przez Cochrana zadania w ostatnim epie :roll: pomijając masę wcześniejszych dramatów przeżywanych z byle powodu.
Imo to pokazuje tylko, że Dawn, mimo iż z całą pewnością jest wrażliwą osobą, to momentami odwalała tę dramę z pełną świadomością. No, albo też nauczyła się panować nad emocjami na jeden dzień :wink:

frasiek
sole survivor
Posty: 1106
Rejestracja: 27 gru 2010, 00:00
Kontakt:

Post autor: frasiek »

Co do Brendy to ktoś się orientuje jak wygląda chronologia jeżeli idzie o udział w grze i ciążę? No, bo jeżeli była w ciąży podczas gry to może hormony są odpowiedzialne za jej reakcję po wyeliminowaniu?
Derz pisze:A ja sądzę, że Cochran wygrał zasłużenie. Chociaż bywały momenty w których mnie irytował, to z całego F5 prezentował się najlepiej.
Jakie F5 taki zwycięzca. :wink:

A co do "zasług" to wszystkie edycje z powracającymi graczami są niesprawiedliwe, bo niektórzy gracze już przed startem gry mają solidne sojusze. Tutaj Cochran miał Dawn.

Z drugiej strony to gracz, którego sporo osób uważa za najlepszego w historii byłby nikim, gdyby nie taki niesprawiedliwy sezon, więc nie ma co się czepiać Karalucha. Miał okazję i ją wykorzystał bez popełniania jakiejś głupoty po drodze.
NightWing pisze: Dawn- histeryczka, paranoiczka, płacz, dramatyzm, ale moim zdaniem to Ona powinna wygrać. To Ona wszystko planowała, to Ona "sprzedała" innych, dzięki Niej wyleciało parę osób. Mam do Niej wielki szacunek, i powinna to wygrać. Ale oczywiście, nikt nie rozumie, że to jest gra.
To Ty nie rozumiesz, że to jest gra polega na tym, że zwycięzcę wybierają Ci którzy zostali wyeliminowani.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 26: Caramoan - Fans vs Favorites”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość