A więc czas na podsumowanie Wyspy Przetrwania. Na pewno jakiś niedosyt pozostał, bo mogło być dożo lepiej przede wszystkim od strony technicznej. Montaż był słaby i nie da się tego ukryć. Mam wrażenie że realizatorzy do końca nie wiedzieli w jakim kierunku ma zmierzać program. Na początku aż za bardzo skupiano się na życiu obozowym. Pełno konf o tym jacy są oni głodni, o papaji i tego typu rzeczach. Ja rozumiem że chcą pokazać życie obozowe, ale nie może to być nudne i monotonne. Później natomiast zaczęto pokazywać więcej strategi, ale mam wrażenie że nadal nie potrafiono pokazać należycie historii. Dużo scen było ze sobą chaotycznie łączonych. Jednak trzeba przyznać że z odcinka na odcinek wyglądało to lepiej. Mi tam przyjemnie się oglądało cały sezon. Były słabe momenty, ale raczej przeważały te pozytywne. Nie miałem jakiś wielkich oczekiwań przed startem. Wiadomo było że format wraca do polski po 13 latach i nie było wiadomo jak to wszystko wyjdzie. Liczyłem że w porównaniu do WR, będzie tu jakaś gra i się nie pomyliłem. Po połączeniu poziom poszedł mocno w górę i ciekawie sie oglądało. Myślę że gdyby miała powstać druga edycja, wyciągnięto by wnioski i wyszłoby lepiej. Jednak szanse na drugą serię są minimalne, bo program okazał się klapą na 25 lecie Polsatu. Emisja finału w dniu meczu Polaków w piłce nożnej , chyba mówi że postawili na formacie krzyżyk. Przyczepiłbym się trochę do wyboru francuskiego formatu. Słabe są według mnie tłumaczenia, że ten format jest bliższy Polakom i bardziej nam się spodoba. Oni chyba w ogóle nie porównywali francuskiej wersji do amerykańskiej, tylko z góry założyli że współpraca z Francuzami się im opłaci.
Zabrakło mi trochę takiego wprowadzenia do programu, bo sporo ludzi nie wiedziało o co w nim chodzi. Mam wrażenie że polska widownia jest strasznie zacofana. Wielokrotnie było mówione że najważniejsza w programie jest strategia , a jurorzy będą wybierać zwycięzcę. Ale w necie wielkie oburzenie że ci co odpadli nie powinni przyznawać zwycięstwa, a program tak w ogóle powinna wygrać osoba najmocniejsza fizycznie a nie jakiś kombinator. A sojuszów nie powinno być w ogóle i głosowanie powinno być tajne. Jeszcze wiele więcej było podobnych bredni. Wielu też nie potrafi odróżnić gry od życia osobistego i negatywnie oceniają ludzi.
Może przydałby sie przed startem sezonu jakiś prolog czy coś podobnego, w którym wyjaśniono by dokładnie zasady programu. Może nie byłoby tyle wylanego hejtu. Szkoda że program się u nas nie przyjął, bo bardzo chciałbym zobaczyć kontynuacje.
Co do prowadzącego to ciężko oceniać. Fajnie że pojawiła się nowa twarz, a nie po raz kolejny Ibisz czy ktoś inny. Jak wypadł w swojej roli. Początek był słaby w jego wykonaniu. Widać że stres wziął górę i strasznie sztucznie się zachowywał. Nie podobało mi się też te jego komentowanie zadań. Ale z czasem się wyraźnie poprawił. Nawet dobrze prowadził rady plemienia, przestał komentować zadania. Jednak nadal zdarzały mu sie fatalne momenty, tak jak na przykład sprzeczka z Maczo podczas konkurencji. Ostatecznie nie wypadł najlepiej. Sporo brakowało do Urbańskiego, bo do Probsta nawet nie śmiem go porównywać. Prowadzący to osoba która powinna budować napięcie, wprowadzać klimat a tu tego brakowało. Ale fajnie że tak się zaangażował w program, bo było wyraźnie widać że przeżywa to co tam się dzieje. A na pocieszenie dodam że bił na głowę fatalnego prowadzącego z Nowej Zelandii.
Konkurencje bardzo mi się podobały. W Amerykańskiej czy Australijskiej serii mamy dużo zadań kończących się układankami czy puzzlami. A tu było bardzo zróżnicowane. Chyba każde zadanie było ciekawe. Nagrody też były ok. Najlepsza chyba była ta podróż do fidżyjskiej wioski.
Co do innych rzeczy. Nie podobało mi się że po połączeniu nie zmieniono immunitetu. Mógłby być ten co robił za ukryty naszyjnik. Na minus też brak jury na radach. A podejrzewam że to przez czarny głos.
Zdecydowanie za dużo twistów, które popsuły grę. Twisty są dobre, ale nie mogą aż tak bardzo wpływać na grę. Mieliśmy nagłą śmierć, radę plemienia zaraz po konkurencji, przemieszanie, negocjacje, połączenie w pary, ukryty naszyjnik + wyspa skarbów i czarny głos. Chyba o niczym nie zapomniałem
Według mnie to o wiele za dużo jak na jedną edycję. Najgorzej wypadły negocjacje i połączenie w pary. Najbardziej przez twisty zostały poszkodowane Justyna, Fitella i Julia. Tak patrząc to twisty na tyle wpłynęły na grę że odwróciły fatalną sytuacje Kasi, Pawła i Daniela. Gdyby ten twist wtedy się nie odbył to finał byłby zupełnie inny. Szkoda że takie coś ma tak wielki wpływa na grę. Ale też bywało tak że twisty wymuszały grę i kombinowanie. Więc jakieś swoje plusiki miały.
Czarny głos nie przypadł mi do gustu. Tylko raz tak naprawdę go wykorzystano. Myślę że ci co odpadają nie powinni już ingerować w grę.
Intro mi się podobało. Muzyka całkiem fajnie dopasowana i ogólnie fajnie stworzony. Wizytówki mogli sobie darować, ale nie były aż takie strasznie. Wiadomo taki format i trzeba je zaakceptować. Soundtranck nie powalał, ale była poprawa w stosunku do pierwszego odcinka.
No i teraz najważniejsze czyli uczestnicy. Ja cast polubiłem, bo był sympatyczny i wielu osobom można było kibicować. Super że po programie mają ze sobą tak świetny kontakt i nikt nie ma do nikogo żalu.
Ewa Ch. - sympatyczna dziewczyna i wielka szkoda że w taki sposób zakończył się jej udział. Przykro było patrzeć jak cierpiała. Zapowiadała się nieźle, bo już w pierwszym odcinku pokazała że rozumie grę. Może jakby została dłużej coś ciekawego by zaprezentowała.
Grzegorz - fajnie że ktoś w takim wieku trafił do obsady. Ogólnie zaskoczył mnie swoją sprawnością fizyczną. Jak na swój wiek to mi bardzo zaimponował. Nie najlepiej sobie dobrał drużynę. Zawalił jedną konkurencje i tym samym doprowadził do swojej eliminacji. Szkoda że nie próbował sie obronić, tylko uznał że musi odejść. Taki pocieszny był i duzo osób miało z niego bekę. Raczej oceniam na plus.
Ania Ruda - nasza ulubienica z forum. Już od początku dużo kombinowała i próbowała stworzyć sojusz. Ale bądźmy szczerzy nie miała z kim grać. Może trochę za ostro zaczęła i zbyt pokazała że jest fanem programu. Ale z drugiej strony też tak należało, bo w przypadku rady plemienia wiedziała że padnie na nią lub Justynę. Wiem że jak doszłaby dalej to pokazałaby jeszcze wiele ciekawych akcji i z nią nie byłoby żadnego nudnego momentu.
Ewa "Fitella" - ja tam ją bardzo polubiłem. W pierwszy odcinku może nie pokazała się najlepiej. Ale widać że wyciągnęła wnioski po pierwszej eliminacji i wróciła z innym nastawieniem. Nawet zaskoczyła mnie tym kombinowaniem przeciwko Klotzkowi. Gdyby Bartek ją wybrał do drużyny, to mam przeczucie że sporo mogłaby ugrać.
Ania - ją również bardzo polubiłem, jednak trochę mnie zasmuciły jej wypowiedzi po programie. Powiedziała że nie chciała grac i zakładać sojuszy. Zasmuciło mnie takie podejście. Jeszcze głupie tłumaczenie że nie było sensu kombinować przeciwko facetom. No kurde jak już jesteś w programie to trzeba się starać utrzymać jak najdłużej. Po przemieszaniu była w fatalnej sytuacji, ale gdyby pomyślała to może nakłoniłaby Matakę do pozbycia się Piotra.
Bartek - jego również polubiłem, ale ucieszyłem się gdy odpadł. Bo to była kara za głosowanie serduchem. Gdyby tak nie słuchał Klotzka, to pewnie zaszedłby dalej. Pierwszą jego głupią decyzją było nie wybranie wiernej Fitelli do drużyny. A później to nieumawianie się na konkretną osobę podczas głosowania, całkowicie go pogrążyło.
Justyna - jedna z moich faworytek. Szkoda że głupi twist zepsuł jej grę. Naprawdę fajnie zaczęła kombinować, co w duzej mierze była zasługa Ani. Bo to ona obudziła w niej niepewność. Świetnie poradziła sobie po przemieszaniu łącząc siły z dawną Mataką. To od niej wyszedł pomysł eliminacji Bartka. Wiedziała że zbliża sie połączenie i czas się pozbyć tak dużego zagrożenia. Szkoda że tak szybko musiała odejść.
Karolina- nie przepadam za nią. Na początku ją polubiłem, ale później zaczęła mnie irytować. Zraziła mnie do siebie tym że olała Anię i Piotra po przemieszaniu i zupełnie nie brała ich pod uwagę zabrania na nagrodę. No socjalem się nie popisała. Mam wrażenie że cały czas skakała wokół swojej czteroosobowej paczki, a wszystkich pozostałych miała gdzieś. Później jeszcze głupie pretensje o to że Piotr ich zdradził. Trzeba było dużo wcześniej dać strażakowi poczucie że ma równe szansę w ich sojuszu, a nie że jest piątym kołem u wozu. Ale po za programem wydaje się wesołą osobą.
Piotr - mój główny faworyt tego sezonu. Na początku był najbardziej niewidoczny, ale później wyszedł z cienia i do niego należy najciekawszy ruch tej edycji. Do końca nie było wiadomo który sojusz wybierze. Ostatecznie wybrał bardzo dobrze dla siebie i gdyby nie twist w następnym odcinku to miałby szansę dojść nawet do finałowego odcinka. Szkoda mi go było jak żółci na niego naskoczyli i oskarżali o zdradę. Trochę się tym podłamał, ale wcale mu sie nie dziwię. Dobrze że jednak wziął się za siebie i jeszcze próbował sie bronić, ale było wiadomo że byli żółci już nie pójdą z nim w układ.
Julia - mam wrażenie że to był najbardziej bezbarwna osoba w tej edycji. Może wyróżniała się sprawnością fizyczną, ale chyba tylko wyłącznie tym. Jedyne ciekawe co mogę o niej powiedzieć to że próbowała się obronić kosztem Klotzka, co mi się akurat podobało. Zawsze doceniam jak ktoś kto jest zagrożony, jest gotowy poświęcić najbliższego sojusznika. Ale tak naprawdę to nic do niej nie mam. Była najmłodsza i poradziła sobie naprawdę dobrze. Myślałem że będzie miała problem ze znalezieniem wspólnego języka ze starszymi uczestnikami.
Paweł "Farmer" - zaskakująco dobry zawodnik sie z niego okazał. Na początku był cichy i mało widoczny. Też chyba nie ogarniał zbytnio sytuacji. Trzymał się sojuszu gdzie była większość, ale miał tam słabą pozycje. Nie dał się też namówić Ani na współpracę. Ale pozytywnie mnie zaskoczył po przemieszaniu, gdzie obudził się w nim gracz. Jak to się mówi cicha woda brzegi rwie. Naprawdę dobrze kombinował. Nie wiem tylko czemu w F6, chciał się pozbyć Klotzka. To on wyszedł z inicjatywą jego eliminacji, a później jak ten wygrał immunitet nieźle się na tym przejechał. Tak po namyślę to uznałem go za gracza sezonu. Doszedł daleko, dobrze rozkminiał grę. Jeśli chodzi o strategię to najwięcej kombinował. Przynajmniej takie jest moje zdanie.
Maciej "Klotzek" - zdecydowanie najbarwniejsza osoba w tym sezonie. Myślę że jakby powstały kolejne sezony WP, to zostałby taką ikoną programu. Jego historia była bardzo ciekawa. Na początku jego taktyką było słynne głosowanie serduchem. Najlepsze jest to że miał taki dar przekonywania, że namówił na to wszystkich ze swojego sojuszu. Do tego irytował swoim zachowaniem, jako lider. Tych ćwiczeń przed konkurencjami czy zakazu amorów nie chce mi się nawet komentować. Obudził się dopiero wtedy, kiedy odpadł jego przyjaciel Bartek. I nastała wtedy jego wielka metamorfoza i koniec głosowania serduchem. Co ciekawe okazał sie nawet dobrym strategiem. Ładnie rozegrał pierwszą po połączeniu radę plemienia, gdzie ujawnił szczegóły negocjacji z Danielem i tym samym przeciągnął na swoją stronę Piotra. Później również ładnie kombinował i mało brakowało, a znalazłby się w finale. Na pewno do najbardziej pamiętnych chwil w WP, będzie jego piękna walka o immunitet gdzie był typowany do odpadnięcia. Zastanawiałem się nawet czy nie uznać go za gracza programu. Ale jednak nadal w głowie mam pierwsze odcinki i wspaniałomyślne głosowanie sercem. Patrząc na jego charakter i zdobywanie pożywienia nazwałbym go polskim Ruppertem. Muszę przyznać że z czasem bardzo go polubiłem i trzymałem za niego kciuki.
Daniel - nie polubiłem go, ale doceniam jego grę. Można śmiało powiedzieć że był jednym z najlepszych graczy. To on wiódł prym w słynnym sojuszu czwórki. Podejmował najważniejsze decyzje. Zraził mnie do siebie tymi pretensjami do Piotra. Teksty typu "że najgorsze co może być to gra oparta na kłamstwie" albo że nie godzien pracy strażaka dla mnie żałosne. Okazał się strasznym hipokrytą, a ja takich ludzi nie lubię. Nie podobało mi się też jeszcze jego zachowanie podczas nagrody w wiosce Fidżyjskiej. Olał całkowicie ludzi, którzy ich gościli.
Maciej "Maczo" - był jednym z moich faworytów. Na pewno był jedną z osób grających strategicznie, jednak nie zawsze podejmował dla siebie dobre decyzje. Popełnił klika błędów, takich jak wygadanie Matace że Ruda chciała podzielić plemię na dwa sojusze czym zraził ich do siebie, oddanie naszyjnika Danielowi albo zdrada Farmera i przeskok do przeciwnego sojuszu. Mam wrażenie że produkcja olała jedną bardzo ważną rzecz, bowiem nie poinformowała uczestników że w F3 wygrywająca osoba będzie wybierać drugiego finalistę. Myślę że gdyby Maczo o tym wiedział tak ochoczo nie zdradziłby swojego sojuszu. W programie dał się poznać jako bardzo sympatyczny chłopak. Na początku myślałem że będzie kimś irytującym, ale sie pomyliłem.
Paweł P. - na początku mu kibicowałem, ale później stał się po prostu nudny i był mi obojętny. Co do jego strategii, to było trzymanie się sojuszu czwórki. Daniel prowadził ten sojusz, ale Paweł też był osobą która negocjowała. Po eliminacji Karoliny był w czarnej dupie, bo był kolejny do odstrzału. Ale twist i szczęście w konkurencji go uratowało. Ciężko coś o nim mówić bo niczym szczególnym się nie wyróżnił. Pochwalę go za próbę namówienia Macza do zabrania go do finału.
Kasia - mam trochę mieszane uczucia co do jej zwycięstwa. I to wcale mi nie chodzi o jej osobę, bo uważam ją za sympatyczną. Może nie należała do najlepszych graczy, ale też zła nie była. Świetnie grała socjalnie, bo ze wszystkimi miała dobry kontakt. Kiedy osoby z jej sojuszu rzuciły się z pretensjami do Piotra ona siedziała cicho i sie nie wychylała. Przez długi czas była w silnym sojuszu, a później trochę szczęścia i dobre występy w konkurencjach dały jej finał. Nie zasłużyła sobie też na taki hejt w necie. Szkoda tylko że tak słabo przedstawiono jej historię w programie. Przez prawie całą edycję była średnio widoczna i jedyne co można było o niej powiedzieć, że jest w sojuszu czwórki. Odgrywała drugoplanową rolę , aż tu nagle w dwóch ostatnich odcinkach dostała mnóstwo konf. No kurde realizatorzy mogli się bardziej postarać skoro wiedzieli że to finalistka i możliwe że zwyciężczyni. Czy naprawdę nie miała nic ciekawego do powiedzenia i to co pokazali to był max. Ostatecznie fajnie że fanka programu zwyciężyła WP, choć jak na fankę to liczyłem na jakies ciekawe akcje z jej udziałem.