Nawet zagadnąłem kilka dni temu decyzyjną personę co by się w takim przypadku ewentuaaaalnie dało zrobić i było Tomeczku to fantastycznie, że masz marzenia, ale tymczasem idź się przyczaić, czy czasem te łebki przy kasie numer CZY niczego nie podpierdalają, bo chyba coś tam zapipało, no już, truchcikiem, truchcikiem.
Oszwmorde. No to ja naprawię ten błąd. Otóż Fraśku, wiedz, że ja chętnie bym cię tam ujrzał. Wyobrażam sobie plemię Hulabula pracujące jak te mróweczki w pocie i znoju przy szelterze, a obok takiego czarciego grumpy cata z założonymi rękoma, mówiącego "Zosiu, czy potrafisz podać mi trzy argumenty, dla których mielibyśmy zbudować szelter właśnie w tak beznadziejny i nieefektywny sposób, który proponujesz?".Ej no, nikt nie wymienił fraśka
To byłoby ciekawe, mówię bez złośliwości