Agent - Gwiazdy 4
: 14 mar 2019, 08:46
Odcinek całkiem dobry. Sporo się w nim działo. Po odejściu Edyty mamy nową królowę dram - Mariolę. Ogólnie to jej zachowanie bywa irytujące, ale z drugiej strony z nią jest ciekawie. Kto by pomyślał że żonka Gołoty będzie aż tak bardzo pokazywała pazurki. Wkurza to że wszędzie chodzi z mężem, ale te jej kłótnie z resztą grupy są naprawdę mocne. Trzeba przyznać że niezły z niej Villain wyrósł. Widać że nikt jej nie ufa. Akcja z zamianą skarbnika była świetna. Aż przez moment pomyślałem że Andrzej kogoś pieprznie.
Małżeństwo Gołotów idealnie podsumował Misiek, mówiąc że powinni iść do Azji Ekspres a nie nie do Agenta. Tak patrząc to oni bardzo źle to rozgrywają. Są mocną parą i wszystko sobie mówią, ale wszędzie są razem. Dużo mądrzejsze byłoby rozdzielanie się i działanie na kilka frontów. Ale Mariola nie odczepi się od męża.
Zadania były dobre. Przede wszystkim to z taksówkami było fajne. Już myślałem że uda im się je wykonać, ale skończyło się jak zawsze. Nie wiem czemu panuje takie zamieszanie podczas tych zadań. Każdy tak naprawdę robi swoje. Ciężko obstawić kto jest agentem, bo wiele osób miesza. Na pewno nim nie są Gołotowie, Jonkisz, Mucha, Wołejnio. Przez cały odcinek wiele osób podkreślało że Misiek jest agentem i trzeba go pilnować. Ja uważam że to zwykła zmyła dla widza.
Pozostali mocno mieszają. Viola przerażona na paralotni prawie nic nie powiedziała przez krótkofalówkę, ale mogło to być sprytne zagranie. Agata też na paralotni spisała się słabo, ale o dziwo nikt tego nie zauważył. Ona zawsze gdzieś jest z boku i wydaje się być taka nie pozorna. Ale na przykład w zadaniu z kluczami jak ktoś rzucił hasło żeby otwierać byle co to ona pierwsza się rzuciła do otwierania drzwi. Wiktor stara się liderować i decydować w grupie. To też może być dobre zagranie agenta. Damian mieszał z tymi kluczami, a Maria cały czas zgrywa taką zaangażowaną w zadania. Jestem ciekaw czy jak krzyczała do Miśka to miała włączoną krótkofalówkę. Jakoś dziwne że on tego nie słyszał.
Szkoda mi Aleksandra. Sympatyczny dziadzio, ale raczej nie miał szansy na sukces. Nie włączył sie w żaden sojusz, a w pojedynkę miał bardzo trudno.
Małżeństwo Gołotów idealnie podsumował Misiek, mówiąc że powinni iść do Azji Ekspres a nie nie do Agenta. Tak patrząc to oni bardzo źle to rozgrywają. Są mocną parą i wszystko sobie mówią, ale wszędzie są razem. Dużo mądrzejsze byłoby rozdzielanie się i działanie na kilka frontów. Ale Mariola nie odczepi się od męża.
Zadania były dobre. Przede wszystkim to z taksówkami było fajne. Już myślałem że uda im się je wykonać, ale skończyło się jak zawsze. Nie wiem czemu panuje takie zamieszanie podczas tych zadań. Każdy tak naprawdę robi swoje. Ciężko obstawić kto jest agentem, bo wiele osób miesza. Na pewno nim nie są Gołotowie, Jonkisz, Mucha, Wołejnio. Przez cały odcinek wiele osób podkreślało że Misiek jest agentem i trzeba go pilnować. Ja uważam że to zwykła zmyła dla widza.
Pozostali mocno mieszają. Viola przerażona na paralotni prawie nic nie powiedziała przez krótkofalówkę, ale mogło to być sprytne zagranie. Agata też na paralotni spisała się słabo, ale o dziwo nikt tego nie zauważył. Ona zawsze gdzieś jest z boku i wydaje się być taka nie pozorna. Ale na przykład w zadaniu z kluczami jak ktoś rzucił hasło żeby otwierać byle co to ona pierwsza się rzuciła do otwierania drzwi. Wiktor stara się liderować i decydować w grupie. To też może być dobre zagranie agenta. Damian mieszał z tymi kluczami, a Maria cały czas zgrywa taką zaangażowaną w zadania. Jestem ciekaw czy jak krzyczała do Miśka to miała włączoną krótkofalówkę. Jakoś dziwne że on tego nie słyszał.
Szkoda mi Aleksandra. Sympatyczny dziadzio, ale raczej nie miał szansy na sukces. Nie włączył sie w żaden sojusz, a w pojedynkę miał bardzo trudno.