S32E02 "Kindergarten Camp"

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Post autor: Umbastyczny »

Chan Loh

Eh, niby ich polubiłem na początku, ale jakoś tak najnudniej i teraz ich scenki oglądało się bez jakiejkolwiek przyjemności.

Liz - słabo, że po pierwszej załamce Aubry, teraz przyszła jej załamka.
Joe - taki typowy old school, który myśli, że jak jest starszy to wie wszystko najlepiej i on tym gówniarzom pokaże. Nie lubię go, w razie rady chciałbym, żeby padło na niego.
Debbie - jej doping na zadaniu xD Fajnie jakby nie dostała w czapę zbyt szybko, bo się można przynajmniej pośmiać.

Gondol

Taka najbardziej pozytywna grupa jako całość.

Najmniej tu lubię Taia, ale zaimponował mi tą wspinaczką na drzewo, samo patrzenie sprawiało mi ból. Mimo wszystko najbardziej chciałbym jego eliminacji. Może go uratować to, że jest pocieszny dość i ma ten bromance z Calebem. Ja BB nie widziałem, a na podstawie tych 2 epów mogę stwierdzić, że Caleba polubiłem.
Najmniej widoczny zdecydowanie Nick i to między nim i Taiem mogłaby się rozegrać pierwsza rada.


To Tang

Druga ich rada i drugi raz nie ogarniam co się stało :D

Po pierwsze Jenn. Rzeczywiście leżąc i cierpiąc grała lepiej :D. Miała sporo władzy w plemieniu i dobrą pozycję, ale ewidentnie przekombinowała, eliminacja na własne życzenie. Po drugie momentami nie podobało mi się jej zachowanie i traktowanie Alecii.

Po drugie Scot i Kyle jako taki super duet w tym plemieniu powinni się bardziej pilnować, bo dziewczyny mogły im zrobić krzywdę i nie są takimi prograczami na super mocnych pozycjach jak im się wydawało. W sumie z tego duetu to Kyle wydaje się być bardziej ogarnięty, ale podobnie jak Jenn nie lubię go. Scot wydaje się fajniejszy i poczciwszy, ale też mniej kumaty pod względem gry.

Cydney póki co mi imponuje takim spokojem, ciągle opanowana, przyjaciółka wszystkich. Ciekawe jak się rozwinie jej gra.

No i Alecia xD Zgadzam się tu bardzo z ciriefanem. Alecia nie jest zbyt bystra, ale porównywanie jej do Woo to już straszna obelga :D. Alecia jest super i jej kibicuję :P Ciągle radosna, uśmiechnięta, jak się cieszy ze swoich sukcesów, np. ostatni głos na Jenn <3 Do tego ciągle walczy, nie poddaje się, daje z siebie 100% i o to chodzi! Takich zaangażowanych graczy chcę widzieć. A że nie jest super hiper strategiem, bywa, przynajmniej robi co może. Także Alecia na super plus jest u mnie i jej "tępawość" mi nie przeszkadza, nawet dodaje kolorytu. Dodatkowo na radzie była super opanowana, a Jenn się wkopywała z każdym słowem (a jej przemówienie na stojąco, a ludzie, żenada roku).

Jedynie co, to nie chce mi się wierzyć, że do eliminacji Jenn doszło z powody wystąpienia na radzie. Pewnie przychodząc na radę już wszystko było ustalone i Kyle, który miał wobec niej obawy wziął w obroty Alecię i Cydney.

SchaBoo
3rd voted out
Posty: 29
Rejestracja: 25 paź 2015, 00:00
Kontakt:

Post autor: SchaBoo »

Gdzieś czytałem, że Jenni przez cały ten czas (10 miesięcy) myślała, że to Cydney zagłosowała razem z nią. Podobno aceci wiedzieli na długo przed radą o "All Girl Alliance". I tu nasuwa się pytanie czy Cyd nie namieszała w główkach i podsunęła pomysł wyeliminowania Jenni i Rada tylko to utwierdziła. Bo jeśli leci Alecia, nie mam wątpliwości, że Cyd byłaby następna.

Co do Taia- mnie też niesamowicie irytuje. Mam nadzieję, że poleci gdy Beauty pójdzie na radę, albo tuż po swapie. Caleb ehh... edit bohatera trochę na siłę. Dziewczyny wciąż boskie &#9829;

Brains- ZZZZzzzZzz
Jedynie Debbie jest warta zapamiętania póki co. Jej doping>

I tylko ja jestem zaskoczony, ze Brawns przegrali 2 razy? Według mnie "na papierze" byli najsilniejsi.

Edit: Wybacz! Spoiler usunięty.

TigerMan
5th voted out
Posty: 70
Rejestracja: 26 lis 2014, 00:00
Kontakt:

Post autor: TigerMan »

Mam nadzieje, że ten spojler do TEGO sezonu się nie sprawdzi, który (Schaboo) podałeś na biało, bo mogłeś popsuć niektórym oglądanie w tym mi. Wydaje mi się, że powinieneś bardziej ostrzegać o takich wiadomościach do obecnego sezonu.... Myślałem, że nawiązujesz do innego sezonu bądź big brother...

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Post autor: tombak90 »

#OstatniBendomPierszymi
No więc odcinek bardziej mozolny od premiery, aczkolwiek zdołałem znaleźć parę hehesznych akcentów, które na chwilę oderwały moją uwagę od kłótni żuli pod oknem i z powrotem skupiły ją na ekranie. Na razie motyw trzech plemion sprawdza się całkiem godnie i gdybym był survivorowym bogięę, długo bym ich jeszcze nie mieszał.

BEAUTY
Tai konsekwentnie skręca mi kiszki :lol: :lol: :lol: Jego próby wdrapania się po HII obserwowałem ze stanem przedzawałowym, bo nie chciałem, żeby najśmieszniejszy typek sezonu poszedł już tak szybko do piachu (i to dosłownie), a ciągłe trąbienie o tabunie medicali w tym sezonie sprawiło, że miałem już przed oczami krew, śmierć i zagładę. Teraz natomiast wydaje się, że jego dobry edit nie jest przypadkiem ani skierowaniem na niego uwagi na zasadzie "ej, patrzcie, jaki śmieszny ludzik, hue hue", ale faktycznie może się w tym sezonie liczyć. Romans z Panem Big Brother może go doprowadzić daleko, jeśli na przykład Pan Big Brother będzie chciał go wykorzystać do ścięcia łba... nie wiem, na przykład jakiejś chędożącej się parce, która wyniknie w plemieniu, dzięki czemu w kupie wylądują Nick i jedna z panienek. Tai i Pan Big Brother mogą stać się zazdrośni i stwierdzić, że tylko oni mogą się na tej wyspie lizać i basta. Poza tym,nie zdziwiłbym się, gdyby Tai poprosił swoją nową miłość, żeby wdrapała się na tę palemkę i ściągnęła mu ajdola (#KrokodylaDajMiLuby), a sam stanie w tym czasie obok i zajmie się czymś bardziej pożytecznym, na przykład staniem na czatach/ oglądaniem z dołu jego rowa.

Nick i panny póki co niewidoczni, pełnią co najwyżej rolę narratorów romansu Taia & Pana BB. Prawdopodobnie ktoś z tej czwórki w najbliższym czasie dostanie widowiskowo w pizdę, aby przypieczętować ten nowy, egzotyczny sojusz.

BRAINS
Elżunia trochę mnie tym razem zawiodła. Obstawiałem, że prędzej wywoła łzy u innych niż pokaże swoje, no ale ok, bądźmy cierpliwi & wyrozumiali, no może te warunki naprawdę są mega ch*jowe, zimno jej było w dupkę, odwodniła się i w ogóle olaboga, a potem weźmie się w garść i moment tego meltdałnu będzie w przyszłości pokazywany na Reunion jako wspomnienie pod tytułem "no patrzcie, nawet najostrzejsza zawodniczka miała w pewnym momencie chwilę załamania, ależ ciężki ten nasz program, no-nieee?". Bo naprawdę ją polubiłem i nie chcę, żeby skończyło się jak u RC czy Laury z Caramoan, czyli odrzut dupy w pierwszym odcinku, miało być tak super, miało, ale się zesrało.

Dziadzio Józio robi najlepsze, co tylko może robić by przetrwać w swoich warunkach, czyli zaczyna wychodzić na cocky & bossy & pracusia. Brawo. Edit szykuje nas na krwawą bijatykę między nim a Elżunią, z której, mam nadzieję, zwycięsko wyjdzie ta druga. Ścięcie Dziadzia Józia jako pierwszego nawet by się zgadzało, bo jak wiemy, TypowaStarszaPaniRunnerUp w jakiś magiczny sposób musi się wydostać z gnojówki i wyjść na wierzch. Teraz widzimy, że prawdopodobnie pomoże jej w tym Barack i kto wie, czy nie będą kolejnym mamusiosynkowatym teamem typu Tina & Colby, Denise & Malcolm, Carolyn & Tyler, Welman & Prokop, Starsky & Hutch, i te de. Jedyne czego się obawiam, to żeby Barack nie złamał zawartego w pierwszym epie sojuszu północnoatlantyckiego i na przykład nie wysłał wojsk na Elżunię. TypowaStarszaPaniRunnerUp ma na nią hejta i kto wie, czy nie będzie go ku temu kusić, a wtedy znienawidziłbym ją jeszcze bardziej i dopiero by się miała z pyszna.

Neala w tym odcinku nie było. Staraj się chopie, bo jeszcze pomyślę, że za wcześnie cię ostatnio pochwaliłem i pogłaskałem po tej einsteinowej czuprynce. Aubry też nie było. Ona z kolei wygląda w tym fryzie jak grzyb, no ale może to tylko taka moja osobista refleksja.

BRAWN
O Kryszno, ależ oni silni, no zaprawdę :lol: IC-ek wymagał w tym tygodniu trochę muskułów, więc gdyby ten durnowaty podział plemion miał sens, powinni ukończyć zadanie, kopnąć Jeffa, wyrwać mu figurkę i popędzić celebrować do swojego campu, podczas gdy inni taplaliby się jeszcze w wodzie. Tymczasem gówno. Zdaje się, że tym razem to oni będą tym takim beznadziejnym plemieniem, które zazwyczaj zalicza wszystkie kolejne trajbale w trójplemiennym sezonie (pozdro Saboga, Matsing, Luzon, itd.) i do merga/przemieszania zostaną z nich zgliszcza.

Kyle-czy-też-Jason wk*rwia mnie coraz bardziej. Nie rozumiem, czemu niektórzy tak się nim jarają, dla mnie kolo jest słaby jak babcina nalewka. Wozi się po dzielni i zniechęca do siebie kolejne osoby, które, jeśli nie walną mu blindsidem w pysk jeszcze na tym etapie, to na pewno radośnie wy**chają go tuż po jakimś twiście. Scot wydaje się mądrzejszy, ale jeśli odpowiednio szybko się od niego nie odetnie, może razem z nim skończyć w Pizdolinkowie- Kolonii.

Blondie pełną parą :lol: Jeśli ta scenka z ogniem była prawdziwa (Antoni już do mnie pisał, że ma pewne wątpliwości i bada sprawę), to naprawdę należą jej się spore propsy. Zwłaszcza, że Kyle-czy-też-Jason wymawia ksywkę Blooooondieee tonem, którym większość ludzi wymawia słowo "zezwierzęcenie" czy "nowotwór jajnika". A tutaj nagle bach, zobacz szmato, kto rozpalił ci ognisko :lol: Powinna go do niego nie dopuścić, jak taki mądry, to proszę bardzo, no zapraszam, niech sobie chłepce zimną wodę z piachem :lol:

Jenny powinna sobie wpisać w wywiadach jako "życiową inspirację" Dolly z Vanuatu. Jeśli tak się miotasz i kombinujesz, żeby nie zranić nikomu serduszka, to sama dostajesz z liścia, no proste. Jakoś mi jej nie szkoda, bo laska była ewidentnie jakaś taka pipnięta. I jeszcze uszu nie myje, aż się robaki zlatują. Cydney właściwie też za bardzo się miotała. Miała szczęście, że koleżanka walnęła lapsusa na Radzie i dzięki temu całe uderzenie fali gówna poszło na nią. Jednak jeśli nie weźmie się do roboty, to może niedługo dostać rykoszetem - o na przykład w czwartym odcinku, bo Murzynki często idą do diabła właśnie wtedy.

Chyba tyle. Nic więcej mądrego nie wyprodukuję, bo nie widziałem jeszcze najnowszego epa, po którym i tak okaże się pewnie, że wszystkie moje teorie pójdą się ciupciać i wyjdę na głupa. Do miłego, papaaaaa!
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S32E02 "Kindergarten Camp"

Post autor: Saw »

Odcinek bardzo przyjemny. Wydawało się że wszystko będzie przewidywalne, ale jednak rada plemienia miło zaskoczyła.

Brain
Zaskakujące jest to jak dobrze sobie radzą w zadaniach. IC był typowo fizyczny, a mimo to oni sobie poradzili świetnie. Z tego plemienia polubiłem Liz i Petera. Oboje są w dominującym sojuszu, choć Peter już zaczął mówić o tym że chciałby trzymać z będącą na wylocie Debbie. Więc jego ewentualny przeskok do dwójki Debbie/Joe może sporo namieszać. Joe mocno mi podpadł tym jak naskoczył na Liz i już wiem że go nie polubię. Mam wrażenie że to taka inna wersja B.B z pierwszego sezonu i też będzie wszystkich pouczał i na dłuższą metę jego zachowanie będzie irytujące. Debbie jest wkurzająca, ale zarazem też śmieszna. Niewykluczone że inni będą ją upatrywać jako kogoś kogo można zawlec do finału, więc podejrzewam że ona w najbliższym czasie nie odpadnie.

Beauty
Czuję przesyt Tai'a. Wszystko jak na razie kręci się wokół niego, a nie ukrywam że chciałbym więcej pooglądać dziewczyn. Co prawda one dostają konfy, ale pozostają w tle. Tai jakoś mi nie podpasował i czasem mnie wkurza swoim zachowaniem. Jego relacja z Caleb'em może mu uratować tyłek w przyszłości, bo na ten moment jego pozycja w plemieniu nie jest zbyt mocna.

Brawn
Co tu się odwaliło! Wszystko wskazywało że Alecia odpadnie, aż tu nagle Jenn sama się wkopała i poniosła klęskę. Pomysł by stworzyć kobiecy sojusz i wywalić jednego z facetów nie był zły. Oczywiście w pierwotnym sojuszu miała pewne miejsce, ale widziała że faceci trzymają się mocno razem i rozdają karty. Wszystko by poszło po jej myśli gdyby nie wątpliwości i ciągłe zmiany zdania. To ją całkowicie pogrążyło. Nie chciała zdradzać Scota, ale jak się już powiedziało a to trzeba powiedzieć b. Wystąpienie na radzie kiepściutkie, jednak myślałem że sojusz da jej drugą szansę. Alecię po tym odcinku uwielbiam i staje się moim numerem jeden. Dziewczyna nie ogarnia tego co się dzieje, ale walczy z cały sił. To rozpalanie ognia było epicki i wielkie brawa że się nie poddała. Mocno tym zyskała, tym bardziej że była wyśmiewana przez resztę współplemieńców. Jej radość z wygranej na radzie była taka słodka :D Trzeba przyznać że ładnie tam powalczyła i mądrze powiedziała całą prawdę o układzie z Jenn. Mam nadzieję że to plemię przełamie złą passę w IC, bo nie chce by Alecia odpadła. Scott i Jason są beznadziejni. Całkowicie mnie do siebie zrazili po tych komentarzach o Alecii. Mam nadzieję że ona ich jeszcze czymś zaskoczy i się zdziwią że ona nie jest taka głupiutka za jaką ją uważają. Cydney jest dosyć wycofana jak na razie, ale prowadzi rozważną grę. Nie popełnia błędów i doskonale odnajduje się we wszystkich układach. Będę się jej uważnie przyglądał w następnych odcinkach.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S32E02 "Kindergarten Camp"

Post autor: Davos »

O kurna, co za piękna rada u Brawn! :D Nie chciałem, żeby to plemię znów poszło na radę, bo byłem pewien, że będzie bardzo przewidywalnie i odpadnie Alecia, a tu taka niespodzianka :) Jennifer zaliczyła jednego z największych faili, jakie do tej pory widziałem w Survivor na radach plemion! Była w bardzo dobrej pozycji i miała pewną pozycję w sojuszu, ale mogła też iść inną drogą i stworzyć sojusz kobiecy, który też byłby dla niej raczej dobry, a ona odwaliła najgorszą rzecz, jaką można było zrobić w tej sytuacji, czyli nie potrafiła się określić i jeszcze pozwoliła, by dowiedzieli się o tym jej sojusznicy. Jej występ na radzie, gdzie pogrążała się z każdym kolejnym wypowiedzianym zdaniem to dowód na to, jak łatwo można spaść z najlepszej pozycji w plemieniu na samo dno. Nieźle :) Nie spodziewałem się po niej tak słabej gry, bo po pierwszym odcinku wydawała mi się jedną z bardziej ogarniętych osób w tym sezonie. Proszę, jak to wszystko potrafi się zmienić w ciągu jednego odcinka ;) Za to Alecia bardzo na plus! Co prawda dziewczę nadal jest nieogarnięte, ale w taki bardzo pocieszny sposób :) No i wytrwałości i woli walki też nie sposób jej odmówić. Na radzie cały czas odpierała ataki Jennifer i prowokowała ją swoimi tekstami do dalszego pogrążania się. Rozpalanie ognia też było mocne - z jednej strony zabawne było, że zajęło jej to aż 5 godzin, ale z drugiej - ostatecznie dopięła celu i pokazała, że łatwo się nie poddaje. Mam nadzieję, że nie odpadnie zbyt szybko, bo coraz bardziej ją zaczynam lubić :)
Kyle znów nadpobudliwy i przekonany, że ma władzę, choć gdyby kobitki się dogadały to byłoby z nim marnie. Scott sympatyczniejszy, ale znów głosował inaczej niż większość, mimo że był w sojuszu :P A Cydney najbardziej wycofana, ale dzięki temu ma dobrą pozycję i nikt w nią nie celuje. Jej gra może nie jest bardzo efektowna, ale ważne, że póki co przynosi jej profity.

W plemieniu Beauty główną rolę dalej gra Tai - przynajmniej jeśli chodzi o edit. Znów szukał HII, ale przynajmniej teraz robił to bardziej dyskretnie, no i nawet znalazł wskazówkę. Zaimponował mi próbą wspięcia się na palmę nie bacząc na to, że zdziera stopy aż do krwi - no ale tym razem immunitet jest trudniejszy do zdobycia i chyba Tai będzie potrzebował pomocy kogoś innego. A jego próba pocałowania Caleba była śmiechowa :D Ale ogólnie budowanie przez Tai relacji z Calebem może mu pomóc więc to dobry ruch.
Reszta niestety pominięta w tym odcinku przez edit i robiąca jedynie za tło dla ww. dwójki.

U Brains jeszcze większe nudy. Ot Debbie znów nadaje, Joe o coś tam się wkurza na Liz, która ma jakiś kryzys fizyczny (oby nie na długo), a Obama planuje ciągnąć Debbie jak najdłużej, bo marzy mu się siedzenie obok niej w finale. Plan spoko, choć do finału jeszcze bardzo daleko więc może być problem, żeby to zrealizować. No i mam nadzieję, że ten ewentualny przeskok nie pogrąży z kolei Neala', bo ten mógłby mieć spory problem, gdyby Peter postanowił się odwrócić od sojuszu i wspomóc Debbie i Joe.


Mam teraz nadzieję, że na radę w końcu pójdzie inne plemię. Najlepiej Brains, bo chętnie bym zobaczył, jak rozłożą się tam siły podczas głosowania. Choć i rada u Beauty mogłaby być ciekawa, ale tam się obawiam o Tai więc jednak niech lepiej na radę idą Brains :P
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 32: Kaoh Rong (Brawn vs. Brains vs. Beauty)”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Google [Bot] i 7 gości