S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
- Jack
- sole survivor
- Posty: 5787
- Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
- Kontakt:
- Fenistil
- 2nd jury member
- Posty: 204
- Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
- Lokalizacja: Warszawa
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
No to udało im się mnie zaskoczyć. Aż do finałowej rady obawiałem się zwycięstwa DeShawna, z apogeum tuż po wygranym przez niego rozpalaniu ognia. Na radzie jednak jury dość mocno go zjechało i tym razem spodziewałem się, że po zwycięstwo może sięgnąć Xander, który dla odmiany zaliczył kilka bardzo dobrych i pewnych odpowiedzi. I o ile to jego z całego F5 lubiłem najbadziej (serio, zero głosów!?), to ze zwycięstwa Eriki też jak najbardziej się cieszę. Jest ono dla mnie na pewno małym zaskoczeniem patrząc po edicie, ale wyraźnie widać, że duet Heather+Erika był wśród uczestników mocno poważany, a w odcinkach ucierpiał kosztem bardziej barwnych i grających na krawędzi postaci sezonu, które dostały cały screentime.
Ciekawi mnie co by było, gdyby Xander jednak zdecydował się odprawić w Erikę w rozpalaniu ognia. Czy wtedy finał wygrałaby Heather? Niezależnie od editu: to by dopiero było!
Ciekawi mnie co by było, gdyby Xander jednak zdecydował się odprawić w Erikę w rozpalaniu ognia. Czy wtedy finał wygrałaby Heather? Niezależnie od editu: to by dopiero było!
-
- 6th jury member
- Posty: 585
- Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
A ja mam nieodparte wrażenie że czegoś nam z Xanderem nie pokazano bo 0 głosów nie bierze się z niczego.
- Maw
- sole survivor
- Posty: 1290
- Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Yyyy... czy my oglądaliśmy ten sam program? xd
Można lubić Xandera, spoko koleś, ale prowadził tragiczną grę i ten odcinek nie pokazał go w najlepszym świetle. Sorry, ale jednak widać było, że on jest nastolatkiem. Spoko, był fanem, dało się mu kibicować, ale jak czytam w necie takie komentarze, że ludzie są W SZOKU, że Xander 0 głosów to mnie zastanawia czy oglądamy to samo. xd Na pewno prowadził gorszą grę od Eriki i Deshawna. Brakowało tylko, żeby kazał Erice rozpalać ogień mimo zapewnień, że tego nie zrobi. <3
Erika i Deshawn to moi faworyci z tego sezonu i cieszę się, że zaszli do finału. Zwycięstwo Eriki jest zdecydowanie zasłużone, chociaż jej edit pozostawia lekki niesmak - w pre-merge była praktycznie niewidoczna, w merge się odpaliła, ale i tak zawsze była w cieniu, bo Shan, Deshawn czy ktoś inny dostawali więcej airtime. Pierwszą female winner od lat można byłoby wyedytować lepiej, ale zdaję sobie sprawę, że Jeff pewnie za nią nie przepada, przecież prowadziła spokojną grę, nie miała żadnych flashy moves, tylko po prostu kontrolowała głosowania, niepotrzebne były jej żadne "big moves", zawsze była z większością, w dodatku miała świetny social. Zawsze doceniam taką grę mimo że edit zdaje się mówić nam, że taka jest "gorsza", bo przecież to SURVIVOR, nowa era, the game is evolving Gavin!!! Cieszę się, że to jury miało mózg i nie kupiło tych smutnych historyjek czy historyjek o idolach, i wręczyło Erice wygraną. Świetny winner! Deshawn też prowadził super grę i może być dumny. Natomiast Xander... faworyt casualów, którzy są mad, że nie wygrał. Ale on odstawał strategicznie i to nie tylko od tej dwójki? xd Mało kto go grał na poważnie i jednak widać było, że jest trochę niedojrzały.
Reunion było spoko, bo każdy się wypowiedział, ale szkoda, że nie mogliśmy zobaczyć pre-jurors. Ale ogólnie ten nowy format jeśli chodzi o finał mi pasuje.
Szkoda mi Heather, o której odpadnięciu jak sam Jeff powiedział zadecydowały dosłownie 3 sekundy, co też dziwnie wyglądało w TV, bo była na prowadzeniu, a tu nagle Deshawn wygrywa i to z taką małą różnicą. xd No dziwne to było, ale cóż, kobiety nie mają szczęścia do tego rozpalania. Jeszcze dziwniejszy był natomiast jej edit. Nawet w finale było jej bardzo mało. Biorąc pod uwagę, co mówiła Erika, że pracowały jako duet i one kontrolowały grą jest to wręcz krzywdzące dla Heather i jej gry, że nie zobaczyliśmy z tego prawie niczego. xd Tym bardziej, że prawdopodobnie w układzie Heather/Deshawn/Xadner to ona by wygrała (?). Zwycięzca zawsze ma jakiegoś closest ally i tutaj Eriki była Heather, ale szkoda, że zobaczyliśmy tak mało z tego.
Erika, Deshawn, Heather, Shan, Tiffany, Sydney, Genie to moi faworyci z tego sezonu i jeśli ma ktoś powrócić to mam nadzieję, że ktoś z nich, a nie Liana, Xander czy Evvie, co się wydaje niestety prawdopodobne.
Samo zwycięstwo Eriki w tym odcinku było oczywiste, bo od początku dostała dobry edit, Deshawn i Heather mało istnieli, a Xander popełniał błędy. A już na radzie, kiedy każdy praktycznie zjechał Deshawna i Xandera, i wychwalał grę Eriki to wydawało się pewne. Mogli trochę lepszy dać edit w finale Deshawnowi, ale nie narzekam, bo po premierze nie miałem pojęcia, że np. to Erika wygra. xddd W sumie aż do przedostatniego odcinka nie było pewne, kto zgarnie ten tytuł, więc to było spoko, tylko no to jest chyba bardziej dlatego, że tyle czasu poświęcili na twisty i przez to historia ucierpiała, i mieliśmy takie luki w edicie typu Erika i Heather nagle będące power duo.
Można lubić Xandera, spoko koleś, ale prowadził tragiczną grę i ten odcinek nie pokazał go w najlepszym świetle. Sorry, ale jednak widać było, że on jest nastolatkiem. Spoko, był fanem, dało się mu kibicować, ale jak czytam w necie takie komentarze, że ludzie są W SZOKU, że Xander 0 głosów to mnie zastanawia czy oglądamy to samo. xd Na pewno prowadził gorszą grę od Eriki i Deshawna. Brakowało tylko, żeby kazał Erice rozpalać ogień mimo zapewnień, że tego nie zrobi. <3
Erika i Deshawn to moi faworyci z tego sezonu i cieszę się, że zaszli do finału. Zwycięstwo Eriki jest zdecydowanie zasłużone, chociaż jej edit pozostawia lekki niesmak - w pre-merge była praktycznie niewidoczna, w merge się odpaliła, ale i tak zawsze była w cieniu, bo Shan, Deshawn czy ktoś inny dostawali więcej airtime. Pierwszą female winner od lat można byłoby wyedytować lepiej, ale zdaję sobie sprawę, że Jeff pewnie za nią nie przepada, przecież prowadziła spokojną grę, nie miała żadnych flashy moves, tylko po prostu kontrolowała głosowania, niepotrzebne były jej żadne "big moves", zawsze była z większością, w dodatku miała świetny social. Zawsze doceniam taką grę mimo że edit zdaje się mówić nam, że taka jest "gorsza", bo przecież to SURVIVOR, nowa era, the game is evolving Gavin!!! Cieszę się, że to jury miało mózg i nie kupiło tych smutnych historyjek czy historyjek o idolach, i wręczyło Erice wygraną. Świetny winner! Deshawn też prowadził super grę i może być dumny. Natomiast Xander... faworyt casualów, którzy są mad, że nie wygrał. Ale on odstawał strategicznie i to nie tylko od tej dwójki? xd Mało kto go grał na poważnie i jednak widać było, że jest trochę niedojrzały.
Reunion było spoko, bo każdy się wypowiedział, ale szkoda, że nie mogliśmy zobaczyć pre-jurors. Ale ogólnie ten nowy format jeśli chodzi o finał mi pasuje.
Szkoda mi Heather, o której odpadnięciu jak sam Jeff powiedział zadecydowały dosłownie 3 sekundy, co też dziwnie wyglądało w TV, bo była na prowadzeniu, a tu nagle Deshawn wygrywa i to z taką małą różnicą. xd No dziwne to było, ale cóż, kobiety nie mają szczęścia do tego rozpalania. Jeszcze dziwniejszy był natomiast jej edit. Nawet w finale było jej bardzo mało. Biorąc pod uwagę, co mówiła Erika, że pracowały jako duet i one kontrolowały grą jest to wręcz krzywdzące dla Heather i jej gry, że nie zobaczyliśmy z tego prawie niczego. xd Tym bardziej, że prawdopodobnie w układzie Heather/Deshawn/Xadner to ona by wygrała (?). Zwycięzca zawsze ma jakiegoś closest ally i tutaj Eriki była Heather, ale szkoda, że zobaczyliśmy tak mało z tego.
Erika, Deshawn, Heather, Shan, Tiffany, Sydney, Genie to moi faworyci z tego sezonu i jeśli ma ktoś powrócić to mam nadzieję, że ktoś z nich, a nie Liana, Xander czy Evvie, co się wydaje niestety prawdopodobne.
Samo zwycięstwo Eriki w tym odcinku było oczywiste, bo od początku dostała dobry edit, Deshawn i Heather mało istnieli, a Xander popełniał błędy. A już na radzie, kiedy każdy praktycznie zjechał Deshawna i Xandera, i wychwalał grę Eriki to wydawało się pewne. Mogli trochę lepszy dać edit w finale Deshawnowi, ale nie narzekam, bo po premierze nie miałem pojęcia, że np. to Erika wygra. xddd W sumie aż do przedostatniego odcinka nie było pewne, kto zgarnie ten tytuł, więc to było spoko, tylko no to jest chyba bardziej dlatego, że tyle czasu poświęcili na twisty i przez to historia ucierpiała, i mieliśmy takie luki w edicie typu Erika i Heather nagle będące power duo.
- Davos
- 6th jury member
- Posty: 582
- Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Gratulacje dla Eriki, należało jej się to zwycięstwo. I choć ja od początku kibicowałem Xanderowi to zwycięstwo Eriki też mnie cieszy, bo prowadziła skuteczną grę - może i bez wielkich fajerwerków, ale robiła swoje i jury ją doceniło. Nie zgadzam się natomiast z tym, że Xander grał tragicznie, bo moim zdaniem on też miał dużo niezłych momentów jak z tym fejk idolem, grał odważnie nie korzystając z immunitetu aż do końca, mimo że wszyscy wiedzieli, że go ma, ale przede wszystkim miał też świetny socjal. Zawalił niestety na ostatniej prostej, bo oddanie miejsca w finale Erice było koszmarnym błędem i kto wie, czy nie kosztowało go to milion dolarów. Erika zgarnęła duże propsy od sędziów, bo wszyscy widzieli, że dobrze grała (choć ja też dziwię się, że Xander mimo wszystko nie zgarnął w finale nawet jednego głosu, zwłaszcza że na radzie wypadł dobrze), ale moim zdaniem gdyby w finale znalazłoby się trio Heather-Deshawn-Xander to głosy byłyby podzielone i Xander miałby w tym układzie spore szanse. Zwłaszcza, gdyby zdecydował się na etapie Top4 oddać komuś immunitet i samemu stanąć przeciwko Erice w rozpalaniu ognia, bo jemu samemu to dobrze wychodziło, a ona jak widzieliśmy nie radziła sobie z tym kompletnie. Wiadomo, że taki ruch byłby ryzykowny, ale bardzo prawdopodobne, że Xanderowi by się to opłaciło. Ale jeśli nawet nie chciał stawać samemu to powinien pozwolić walczyć z Eriką Deshawnowi lub Heather, bo chyba obydwoje by ją pokonali w rozpalaniu ognia. Branie Eriki do finału było ogromnym błędem, choć mimo wszystko aż tak jednoznacznego głosowania się nie spodziewałem. I widać, że edit sporo zniekształcił i pominął nie tylko w przypadku Heather, ale i Eriki, bo ta ostatnia powinna być dużo częściej pokazywana. No nic, przynajmniej zwycięzca był niespodzianką aż do ostatniego odcinka Ja wygraną Eriki wytypowałem dopiero w momencie, gdy Xander zapowiedział, że ją weźmie do finału.
Szkoda mi też trochę Ricarda. Co prawda nie był to gość, którego szczególnie lubiłem na początku sezonu, ale mocno zyskał w moich oczach w późniejszych odcinkach, bo okazał się świetnym graczem. I gdyby wszedł do finału to pewnie nikt by z nim tam nie miał szans. Przez chwilę bałem się, że Xander go uratuje, ale na szczęście aż tak poważnego faila nie zaliczył Ricard miał pecha, że odpadł na ostatniej prostej, bo wszyscy widzieli w nim zagrożenie i nie miał już żadnych szans, żeby się obronić. Ale produkcja go chyba polubiła, bo znów dała po jego odejściu tą smutną muzykę, które mieliśmy okazję usłyszeć po odpadnięciu Shan Moim zdaniem powrót tej dwójki jest najbardziej prawdopodobny z całego castu.
Plus za reunion - w końcu krok w dobrą stronę! Już od dawna reunion w Survivor były tragiczne, bo większość osób nie miała szans się wypowiedzieć, a do tego czas antenowy zabierały jakieś bzdury nie związane z samą grą, a tutaj była okazja pogadać na spokojnie, bez publiczności i tej sztucznej otoczki show. Każdy miał okazję się wypowiedzieć, no i odczytywanie głosów tuż po głosowaniu też super. Fajne nawiązanie do 1 sezonu Jedyne, czego mi zabrakło to rozmowa z graczami z pre-merge, mogli ich od razu zaprosić i zrobić reunion z całym składem. Ale generalnie sam pomysł na plus. Choć widać było po Deshawnie, Xanderze i Ricardzie, że jeszcze przeżywali porażkę i emocje z nich nie opadły.
Ogólnie sezon nienajgorszy, a największym plusem moim zdaniem był cast, zaś największym minusem absurdalne twisty. Ale jakieś dłuższe podsumowanie i ocenę każdego gracza z osobna pewnie jeszcze walnę w późniejszym czasie jak znajdę chwilę.
Dzięki za wspólne komentowanie poszczególnych odcinków
Szkoda mi też trochę Ricarda. Co prawda nie był to gość, którego szczególnie lubiłem na początku sezonu, ale mocno zyskał w moich oczach w późniejszych odcinkach, bo okazał się świetnym graczem. I gdyby wszedł do finału to pewnie nikt by z nim tam nie miał szans. Przez chwilę bałem się, że Xander go uratuje, ale na szczęście aż tak poważnego faila nie zaliczył Ricard miał pecha, że odpadł na ostatniej prostej, bo wszyscy widzieli w nim zagrożenie i nie miał już żadnych szans, żeby się obronić. Ale produkcja go chyba polubiła, bo znów dała po jego odejściu tą smutną muzykę, które mieliśmy okazję usłyszeć po odpadnięciu Shan Moim zdaniem powrót tej dwójki jest najbardziej prawdopodobny z całego castu.
Plus za reunion - w końcu krok w dobrą stronę! Już od dawna reunion w Survivor były tragiczne, bo większość osób nie miała szans się wypowiedzieć, a do tego czas antenowy zabierały jakieś bzdury nie związane z samą grą, a tutaj była okazja pogadać na spokojnie, bez publiczności i tej sztucznej otoczki show. Każdy miał okazję się wypowiedzieć, no i odczytywanie głosów tuż po głosowaniu też super. Fajne nawiązanie do 1 sezonu Jedyne, czego mi zabrakło to rozmowa z graczami z pre-merge, mogli ich od razu zaprosić i zrobić reunion z całym składem. Ale generalnie sam pomysł na plus. Choć widać było po Deshawnie, Xanderze i Ricardzie, że jeszcze przeżywali porażkę i emocje z nich nie opadły.
Ogólnie sezon nienajgorszy, a największym plusem moim zdaniem był cast, zaś największym minusem absurdalne twisty. Ale jakieś dłuższe podsumowanie i ocenę każdego gracza z osobna pewnie jeszcze walnę w późniejszym czasie jak znajdę chwilę.
Dzięki za wspólne komentowanie poszczególnych odcinków
- Jasasiek
- 7th jury member
- Posty: 683
- Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Bardzo cieszę się ze zwycięstwa Eriki! Finał oglądało się fajnie, od dawna już nie było takiej finałowej grupy, że nie dało się do końca przewidzieć kto faktycznie wygra (nie liczę wybryków z EoE).
Ricard - ogólnie oceniam go na plus, bardzo zyskał w moich oczach na przestrzeni tego sezonu i chyba nie będę przesadzał jeśli napiszę, że był w top 3 najlepszych graczy edycji. Do przewidzenia było to, że odpadnie tak szybko jak przegra immunitet, ale dzięki temu było jeszcze ciekawiej. Jako juror mówił najbardziej interesująco. Jego perypetie z Shan były dla mnie jednym z najjaśniejszych punktów sezonu, dlatego ucieszyłbym się gdyby obydwoje jeszcze raz zagrali, chociaż może już niekoniecznie razem.
Heather - dlaczego oni ją tak skrzywdzili? Naprawdę trzeba było czekać aż do finału, w którym swoją drogą i tak była najmniej widoczna, żeby dowiedzieć się o sile jej duetu z Eriką? Przynajmniej zaserwowała intense rozpalanie ognia Szkoda, że była o włos od wygranej w tym pojedynku, to byłby niezapomniany moment. Ale i tak jestem pełen podziwu jak sobie radziła z tym ogniem.
Xander - dla mnie to nic dziwnego, że nie uzyskał ani jednego głosu. Niby rozumiem co miał na myśli, zabierając Erikę do finału, ale to zadziałałoby tylko gdyby rzeczywiście zagrał od niej lepiej, a tak po prostu nie było. Wszyscy usilnie próbowali pozbyć się Ricarda, wyszło, a kiedy Xander miał szansę pozbyć się drugiego największego zagrożenia, czyli Eriki, to postanowił zabrać ją ze sobą do finału. Bardzo słaby ruch i widać było po reakcjach jurorów, że nie tego od niego oczekiwali. Ta jedna akcja z przewagą Liany też ma się nijak do całokształtu jego poczynań. Tym bardziej, że inni gracze potwierdzają, że to głównie Evvie i Tiffany stały za tym pomysłem. Zresztą i tak im się wtedy udało, bo Sydney użyła shot in the dark i nie głosowała na Evvie. Co innego szczególnego zrobił Xander? Relacji nawiązał niewiele, bardzo często nie ogarniał, co właściwie się dzieje, a to wszystko doprowadziło do tego, że siedząc w F5 z publicznym HII nikt w niego nie celował - bo nie było do tego powodu. Wygrał dwa immunitety, no i to tak naprawdę tyle, czyli nic. Nie wiem czy Heather nie zdobyłaby więcej głosów. Jako osobę nawet go polubiłem, na pewno nie był irytujący jak typki takiego archetypu (Ozzy/Joe), ale jako gracz się nie obronił, a decyzja o zabraniu Eriki do finału tylko przypieczętowała jego przegraną. Moim zdaniem jest przeceniany, głównie za sprawą editu.
Deshawn - nie przepadam. Bałem się, że jakimś cudem uda mu się wygrać, ale na szczęście jego chaotyczne zagrywki i kierowanie się emocjami sprawiły, że został przegranym finalistą.
Erika - biedna Z takim editem zawsze będzie miała łatkę niezasłużonego zwycięzcy i chyba nigdy nie uwolni się od tekstów, że Ricard/Xander/wszyscy oprócz Heather zasługiwali bardziej na wygraną. Naprawdę mogli dać jej choć trochę więcej uwagi w premerge'u i nie kreować jej tak na farciarę klepsydrową. Co ciekawe, Erika zawsze była po odpowiedniej stronie głosów, a sama przez cały sezon dostała tylko dwa głosy. Można by było powiedzieć, no jak nic follower/goat, ale ona naprawdę rozdawała karty po połączeniu i często była decydującym głosem. Można jeszcze powiedzieć, że nie była na radzie przed połączeniem, ale wystarczy posłuchać Danny'ego - to dzięki Erice Luvu wygrali wszystkie zadania z puzzlami i nawet gdy próbowali specjalnie przegrać, nic z tego nie wychodziło. Ja uważam, że jest świetnym zwycięzcą i ze wszystkich edycji po Kaoh Rong lubię ją ze zwycięzców najbardziej.
Sezon mi się podobał. Może nie był na tyle rewelacyjny żeby trafić do mojego top 10, ale oceniam go całkiem dobrze. Największym plusem zdecydowanie był cast, a największym minusem oczywiście powalone twisty, które w zasadzie nie okazały się nawet istotne, więc może to w samo w sobie drugi plus Ten czas, który poświęcono na te wszystkie sceny z przewagami, można było przeznaczyć na pokazywanie uczestników, szczególnie z Luvu. Shot in the dark okazało się wielką klapą, bo w tak małych plemionach nie było warto tracić swojego głosu, a po eliminacji Sydney można było odnieść wrażenie, że korzystanie z takiej możliwości bycia nietykalnym mogło bardziej zaszkodzić i wręcz wyeliminować uczestnika niż mu pomóc. Potrójne HII nie były ważne, tak samo dodatkowe głosy, przewaga Liany nie została użyta skutecznie. Produkcja musi być naprawdę szczęśliwa z tego powodu Do or die i klepsydra jedyne miały jakikolwiek wpływ na grę, ale one nigdy nie powinny wrócić, chociaż podobno twisty z tego sezonu mają być też w kolejnym
Kogo najchętniej zobaczyłbym ponownie: Shan, Sydney, Tiffany, Ricarda i Erikę - żeby obudziła w sobie wewnętrzną Sophie i w wersji 2.0 pokazała wszystkim, że zasługiwała na pierwsze zwycięstwo!!!
Kto najpewniej wróci: Shan, Ricard, Xander, Evvie, JD, może Deshawn
Ricard - ogólnie oceniam go na plus, bardzo zyskał w moich oczach na przestrzeni tego sezonu i chyba nie będę przesadzał jeśli napiszę, że był w top 3 najlepszych graczy edycji. Do przewidzenia było to, że odpadnie tak szybko jak przegra immunitet, ale dzięki temu było jeszcze ciekawiej. Jako juror mówił najbardziej interesująco. Jego perypetie z Shan były dla mnie jednym z najjaśniejszych punktów sezonu, dlatego ucieszyłbym się gdyby obydwoje jeszcze raz zagrali, chociaż może już niekoniecznie razem.
Heather - dlaczego oni ją tak skrzywdzili? Naprawdę trzeba było czekać aż do finału, w którym swoją drogą i tak była najmniej widoczna, żeby dowiedzieć się o sile jej duetu z Eriką? Przynajmniej zaserwowała intense rozpalanie ognia Szkoda, że była o włos od wygranej w tym pojedynku, to byłby niezapomniany moment. Ale i tak jestem pełen podziwu jak sobie radziła z tym ogniem.
Xander - dla mnie to nic dziwnego, że nie uzyskał ani jednego głosu. Niby rozumiem co miał na myśli, zabierając Erikę do finału, ale to zadziałałoby tylko gdyby rzeczywiście zagrał od niej lepiej, a tak po prostu nie było. Wszyscy usilnie próbowali pozbyć się Ricarda, wyszło, a kiedy Xander miał szansę pozbyć się drugiego największego zagrożenia, czyli Eriki, to postanowił zabrać ją ze sobą do finału. Bardzo słaby ruch i widać było po reakcjach jurorów, że nie tego od niego oczekiwali. Ta jedna akcja z przewagą Liany też ma się nijak do całokształtu jego poczynań. Tym bardziej, że inni gracze potwierdzają, że to głównie Evvie i Tiffany stały za tym pomysłem. Zresztą i tak im się wtedy udało, bo Sydney użyła shot in the dark i nie głosowała na Evvie. Co innego szczególnego zrobił Xander? Relacji nawiązał niewiele, bardzo często nie ogarniał, co właściwie się dzieje, a to wszystko doprowadziło do tego, że siedząc w F5 z publicznym HII nikt w niego nie celował - bo nie było do tego powodu. Wygrał dwa immunitety, no i to tak naprawdę tyle, czyli nic. Nie wiem czy Heather nie zdobyłaby więcej głosów. Jako osobę nawet go polubiłem, na pewno nie był irytujący jak typki takiego archetypu (Ozzy/Joe), ale jako gracz się nie obronił, a decyzja o zabraniu Eriki do finału tylko przypieczętowała jego przegraną. Moim zdaniem jest przeceniany, głównie za sprawą editu.
Deshawn - nie przepadam. Bałem się, że jakimś cudem uda mu się wygrać, ale na szczęście jego chaotyczne zagrywki i kierowanie się emocjami sprawiły, że został przegranym finalistą.
Erika - biedna Z takim editem zawsze będzie miała łatkę niezasłużonego zwycięzcy i chyba nigdy nie uwolni się od tekstów, że Ricard/Xander/wszyscy oprócz Heather zasługiwali bardziej na wygraną. Naprawdę mogli dać jej choć trochę więcej uwagi w premerge'u i nie kreować jej tak na farciarę klepsydrową. Co ciekawe, Erika zawsze była po odpowiedniej stronie głosów, a sama przez cały sezon dostała tylko dwa głosy. Można by było powiedzieć, no jak nic follower/goat, ale ona naprawdę rozdawała karty po połączeniu i często była decydującym głosem. Można jeszcze powiedzieć, że nie była na radzie przed połączeniem, ale wystarczy posłuchać Danny'ego - to dzięki Erice Luvu wygrali wszystkie zadania z puzzlami i nawet gdy próbowali specjalnie przegrać, nic z tego nie wychodziło. Ja uważam, że jest świetnym zwycięzcą i ze wszystkich edycji po Kaoh Rong lubię ją ze zwycięzców najbardziej.
Sezon mi się podobał. Może nie był na tyle rewelacyjny żeby trafić do mojego top 10, ale oceniam go całkiem dobrze. Największym plusem zdecydowanie był cast, a największym minusem oczywiście powalone twisty, które w zasadzie nie okazały się nawet istotne, więc może to w samo w sobie drugi plus Ten czas, który poświęcono na te wszystkie sceny z przewagami, można było przeznaczyć na pokazywanie uczestników, szczególnie z Luvu. Shot in the dark okazało się wielką klapą, bo w tak małych plemionach nie było warto tracić swojego głosu, a po eliminacji Sydney można było odnieść wrażenie, że korzystanie z takiej możliwości bycia nietykalnym mogło bardziej zaszkodzić i wręcz wyeliminować uczestnika niż mu pomóc. Potrójne HII nie były ważne, tak samo dodatkowe głosy, przewaga Liany nie została użyta skutecznie. Produkcja musi być naprawdę szczęśliwa z tego powodu Do or die i klepsydra jedyne miały jakikolwiek wpływ na grę, ale one nigdy nie powinny wrócić, chociaż podobno twisty z tego sezonu mają być też w kolejnym
Kogo najchętniej zobaczyłbym ponownie: Shan, Sydney, Tiffany, Ricarda i Erikę - żeby obudziła w sobie wewnętrzną Sophie i w wersji 2.0 pokazała wszystkim, że zasługiwała na pierwsze zwycięstwo!!!
Kto najpewniej wróci: Shan, Ricard, Xander, Evvie, JD, może Deshawn
Ostatnio zmieniony 17 gru 2021, 11:03 przez Jasasiek, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- 3rd voted out
- Posty: 33
- Rejestracja: 28 wrz 2017, 22:33
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Właśnie pokazali.
- niby empatyczny Xanderek zrobił Ricardowi nadzieję, że zagra dla niego idolem; Takich rzeczy nie robi się najlepszemu przyjacielowi.
- mówił jurorom co oni myślą o Erice i Heather (facepalm)
- ciriefan
- sole survivor
- Posty: 6098
- Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
- Winners at War: Natalie
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Finał dla mnie jak najbardziej ok. Erika z final 3 zdecydowanie najlepiej wypadła na finałowej radzie i zasłużyła na tę wygraną. Nie prowadziła widowiskowej gry, ale ja tradycyjnie lubię graczy under the radar. Miała dojść do finału i zaprezentować siebie - zrobiła to, przekonała jurorów i wygrała. Grę prowadziła logicznie. Do tego to jedna z moich faworytek przez cały sezon. Ten wynik mnie bardzo satysfakcjonuje. Skandaliczny jest jej edit - jak zwykle kobieta winner musi być w cieniu. Tyle niby progressu Jeff zrobił, a tu nadal to samo. Erika może nie była najbardziej charyzmatycznym i widowiskowym graczem, ale na pewno dało się ją nieco lepiej wyedytować (przynajmniej pokazać jak budował się sojusz z Heather w początkowych odcinkach). Teraz casualsi miażdżą ją w komentarzach, bo przecież była niewidoczna w odcinkach a więc "nic nie robiła". Bardzo płytkie myślenie, ale jest jak jest. To tym bardziej skandal, że Erika to pierwsza kobieta winner od tak dawna - na ostatnie 15 sezonów jest 4 kobietą, która wygrała (poza Natalie, Michele i Sarah); do tego w ostatnich 6 sezonach kobiety w final 3 zdobyły łącznie 6 głosów (Natalie 4 i Chrissy 2), a Erika wygrała 7 głosami. Także Jeff musi przemyśleć dalszą przemianę XD
Przegrani finaliści przegrali zasłużenie. O Xanderze w sumie mam podobne zdanie - prowadził niezłą grę, mimo bycia fizycznym zagrożeniem ukrył się poza radarem i bez wielkich ruchów dobrnął do końca; pewnie wpływ na to miało też to, że grę po połączeniu zaczynał z pozycji mniejszościowej. Dlaczego przegrał? Jego główny błąd to oczywiście decyzja, aby nie wystawiać Eriki do ognia. Do tego ta cała jego błędna analiza reakcji jury i mówienie na głos, kogo jury uważa za goat a kogo nie - no czułem duży dyskomfort oglądając to, to był tragiczny moment dla niego. Na finale całkiem nieźle sobie radził, ale Erika była zwyczajnie lepsza, aczkolwiek ten brak głosów dla niego trochę boli. Z kolei Deshawn to dla mnie jeden z najgorszych graczy w tej edycji. Grał mocno emocjonalnie, podejmował chaotyczne decyzje, nieprzemyślane, nielogiczne, zdradzał wszystkich, tak kiepskiego "jury management" to już dawno nie było. Jury go zmiażdżyło na tej radzie i słusznie. Szkoda, że to on zgarnął ten 1 głos od swojego ziomka a nie Xander.
Pozostała dwójka - Heather szkoda. Zasłużyła na lepszy edit, bo z wywiadów wynika, że gdyby Erika odpadła w ogniu, to Heather prawdopodobnie by to wygrała. Dramatyczny edit i w sumie tylko tyle można powiedzieć. Nawet w finale dostała tak mało konf. O głupim deszczu w nocy co chwila wypowiadał się Xander, a mogli dać te wypowiedzi babuni. Porażka. Co do Ricarda - polubiłem, ale wolałem Erikę i Xandera, więc nie boli mnie to piąte miejsce. Dobry gracz, który poległ. Kolejny do kolekcji.
Podsumowując cały sezon - tragedii nie ma. Było dynamicznie i jako całość oglądałem z zaciekawieniem. Na plus ciekawa obsada. Na minus nadmiar twistów plus dwa twisty, które jak dla mnie nie miały prawa bytu w tej grze, czyli cofanie czasu i "do or die". Pozostałe twisty w sumie aż tak wiele nie zmieniły, bo były w większości źle zagrane, więc to tylko udowadnia, że ten cast dałby radę zrobić świetny sezon bez tych twistów zabierających czas antenowy. Na plus również edit i prowadzenie historii postaci (poza wyjątkiem w postaci Heather) - poza babunią mam wrażenie, że poznałem wszystkich i jako ludzi i jako graczy. Na plus też to, że w final 5 mieliśmy 4 potencjalnych zwycięzców a nie jak to zwykle bywa oczywistego winnera już po 5 odcinkach.
Kogo chciałbym zobaczyć ponownie? Erikę, Xandera, Ricarda i Shan. Kogo pewnie zobaczymy? Shan i Ricarda, może JD, Xandera i Tiffany.
Sezon 42 zapowiada się na twistową powtórkę z rozrywki niestety, ale mam nadzieję, że znowu cast uratuje sytuację.
KONFY:
Erika - 13 (39)
Deshawn - 9 (56)
Xander - 17 (56)
Heather - 3 (13)
Ricard - 6 (36)
Danny - 28, Liana - 34, Shan - 51, Evvie - 33, Naseer - 11, Tiffany - 21
Sydney - 15, Genie - 11, JD - 22, Brad - 14, Voce - 6, Sara - 4, Abraham - 2
Przegrani finaliści przegrali zasłużenie. O Xanderze w sumie mam podobne zdanie - prowadził niezłą grę, mimo bycia fizycznym zagrożeniem ukrył się poza radarem i bez wielkich ruchów dobrnął do końca; pewnie wpływ na to miało też to, że grę po połączeniu zaczynał z pozycji mniejszościowej. Dlaczego przegrał? Jego główny błąd to oczywiście decyzja, aby nie wystawiać Eriki do ognia. Do tego ta cała jego błędna analiza reakcji jury i mówienie na głos, kogo jury uważa za goat a kogo nie - no czułem duży dyskomfort oglądając to, to był tragiczny moment dla niego. Na finale całkiem nieźle sobie radził, ale Erika była zwyczajnie lepsza, aczkolwiek ten brak głosów dla niego trochę boli. Z kolei Deshawn to dla mnie jeden z najgorszych graczy w tej edycji. Grał mocno emocjonalnie, podejmował chaotyczne decyzje, nieprzemyślane, nielogiczne, zdradzał wszystkich, tak kiepskiego "jury management" to już dawno nie było. Jury go zmiażdżyło na tej radzie i słusznie. Szkoda, że to on zgarnął ten 1 głos od swojego ziomka a nie Xander.
Pozostała dwójka - Heather szkoda. Zasłużyła na lepszy edit, bo z wywiadów wynika, że gdyby Erika odpadła w ogniu, to Heather prawdopodobnie by to wygrała. Dramatyczny edit i w sumie tylko tyle można powiedzieć. Nawet w finale dostała tak mało konf. O głupim deszczu w nocy co chwila wypowiadał się Xander, a mogli dać te wypowiedzi babuni. Porażka. Co do Ricarda - polubiłem, ale wolałem Erikę i Xandera, więc nie boli mnie to piąte miejsce. Dobry gracz, który poległ. Kolejny do kolekcji.
Podsumowując cały sezon - tragedii nie ma. Było dynamicznie i jako całość oglądałem z zaciekawieniem. Na plus ciekawa obsada. Na minus nadmiar twistów plus dwa twisty, które jak dla mnie nie miały prawa bytu w tej grze, czyli cofanie czasu i "do or die". Pozostałe twisty w sumie aż tak wiele nie zmieniły, bo były w większości źle zagrane, więc to tylko udowadnia, że ten cast dałby radę zrobić świetny sezon bez tych twistów zabierających czas antenowy. Na plus również edit i prowadzenie historii postaci (poza wyjątkiem w postaci Heather) - poza babunią mam wrażenie, że poznałem wszystkich i jako ludzi i jako graczy. Na plus też to, że w final 5 mieliśmy 4 potencjalnych zwycięzców a nie jak to zwykle bywa oczywistego winnera już po 5 odcinkach.
Kogo chciałbym zobaczyć ponownie? Erikę, Xandera, Ricarda i Shan. Kogo pewnie zobaczymy? Shan i Ricarda, może JD, Xandera i Tiffany.
Sezon 42 zapowiada się na twistową powtórkę z rozrywki niestety, ale mam nadzieję, że znowu cast uratuje sytuację.
KONFY:
Erika - 13 (39)
Deshawn - 9 (56)
Xander - 17 (56)
Heather - 3 (13)
Ricard - 6 (36)
Danny - 28, Liana - 34, Shan - 51, Evvie - 33, Naseer - 11, Tiffany - 21
Sydney - 15, Genie - 11, JD - 22, Brad - 14, Voce - 6, Sara - 4, Abraham - 2
- Jasasiek
- 7th jury member
- Posty: 683
- Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Nie ma to jak dostać 1/3 swoich wszystkich konf w jednym odcinku, bo wcześniej nie było kiedy...
-
- 7th voted out
- Posty: 111
- Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Przyznam się, że jestem w lekkim szoku, że Xander nie wygrał...no i zero głosów serio? Faworytem był Rickard, ale grupa nie popełniła błędu i go wyeliminowała. On w tym sezonie był najlepszy. Xander grał dosyć odważnie, ale wiedział też kiedy schować się za Rickarda. Erika wyszła z samego dołu, dopiero pod koniec sezonu. Ktoś pisze, że błędem Xandra było zabranie Eriki do finału...i co z tego? Wtedy i tak wygrałaby DeShawn, bo przecież Black Lives Matter. Xander został zaszufladkowany jako młody wysportowany chłopak, który długo miał HII o którym każdy wiedział...ok, tylko co takiego zrobiła Erika czy DeShawn by wygrać? Dla mnie niewiele, a błędów było sporo
- Jasasiek
- 7th jury member
- Posty: 683
- Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
Z tego co wiem wcale nie wygrałby Deshawn, może zdobyłby więcej głosów, ale Ricard powiedział w wywiadzie, że w F3 Xander-Deshawn-Heather o dziwo wygrałaby Heather, a gdyby było Xander-Erika-Heather nadal wygrałaby Erika.Kelrik pisze: ↑17 gru 2021, 18:00Ktoś pisze, że błędem Xandra było zabranie Eriki do finału...i co z tego? Wtedy i tak wygrałaby DeShawn, bo przecież Black Lives Matter. Xander został zaszufladkowany jako młody wysportowany chłopak, który długo miał HII o którym każdy wiedział...ok, tylko co takiego zrobiła Erika czy DeShawn by wygrać? Dla mnie niewiele, a błędów było sporo
Co zrobiła Erika? Była odpowiedzialna między innymi za eliminację Naseera, później razem z Heather wdrożyły w życie plan podziału głosów między Shan, a Lianą, żeby upewnić się, że Erika będzie bezpieczna w razie ukrytego immunitetu, potem była decydującym głosem przy eliminacji Liany i Danny'ego. Cały czas miała dobry socjal, poradziła sobie z oskarżeniami Deshawna na radzie znakomicie. Nie rzucała immunitetami na lewo i prawo, nie wygrywała może każdego zadania, ale czy to istotne? Zrobiła wszystko co musiała żeby wygrać i jej się powiodło. Mnie bardziej zastanawia co takiego zrobił Xander, że aż 80% internetu survivorowego lamentuje, że nie dostał ani jednego głosu od jurorów? Jakie błędy popełniła Erika, a jakie Xander?
- Maw
- sole survivor
- Posty: 1290
- Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
- Winners at War: Parvati
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
https://ew.com/tv/survivor-41-heather-a ... interview/
O tym, dlaczego edit Heather i Eriki jest krzywdzący...
Po pierwsze, nie ma czegoś takiego, że ktoś "nic nie robił". Odcinek nie przedstawia tak naprawdę tego, co działo się naprawdę jeśli chodzi o gameplay. Wierzę też, że większość graczy jest przekonana, że grała dobrze. ALE skoro Erika wygrała, a Heather była jej power partner i była O KROK od wygranej (z wywiadów wynika, że w składzie ona/Deshawn/Xander wygrałaby) to wypadałoby pokazać te rozmowy strategiczne w odcinkach, bo było ich bardzo mało. xd Tym bardziej, że jako jedyne zawsze głosowały poprawnie, ale jeśli obejrzymy odcinki, trudno uwierzyć, że Heather miała taki wpływ, bo... jej tam nie było. I nie lubię powiedzenia "poprawność polityczna", nie lubię głosowań ze względu na rasę itd. ale sorry tutaj seksizm nasuwa się samo. Ile razy mieliśmy powerful męskie duo, które dostawało tyle screentime, a wcale nie prowadziło jakiejś wybornej gry? Heather i Erika są drobnymi, niepozornymi kobietami, ale z tego co mówią inni wynika, że w pewnym momencie w etapie merge faktycznie kontrolowały grę, ale po co to pokazać? Lepiej zrobić je UTR przez większość/połowę epów. I nikt mi nie wmówi, że to co mówię nie jest prawdą, dlatego że statystyki mówią same za siebie - wystarczy spojrzeć na najmniej konf ever, ile z najgorszych średnich należy do kobiet, a ile do mężczyzn, ba, niektóre z nich to osoby, które miały realną szansę na wygraną (Kimmi, Heather), niektóre prowadziły przyzwoitą grę i mimo Inv Editu nawet prawie wygrały nasze głosowanie na najlepszego stratega xd (Chelsea).
Inna sprawa to tłumaczenie, że Heather nie było w pre-merge, bo jej drużyna wszystko wygrywała, a inni zdobywali przewagi, więc musieli ich pokazać plus odcinki poświęcone były twistom. No ok, ale po pierwsze to edit Heather w merge był niewiele lepszy, a po drugie oni nadal nie widzą, w czym leży problem? Xd Właśnie przez te twisty, przez te wszystkie przewagi nie poznajemy wszystkich zawodników, bo jak wspomniano niektóre odcinki tak jak np. 3 są poświęcone WYŁĄCZNIE twistom/przewagom. No kurwa. Xd My chcemy oglądać ludzi, jak oni potrafią się zaadoptować, a nie grę w Totolotka. Inna sprawa, że od dawna to kto zdobywa te przewagi jest poddawane dyskusji i bardzo możliwe, że jest to w jakiś sposób manipulowane. No ale większość przewag/twistów = większa szansa na manipulacje.
Najśmieszniejsze jest to, że nie dość, że edit Heather praktycznie nie istniał to jeszcze kilka nielicznych momentów z nią to kłamstwo. Co więcej kłamstwo, które nie przedstawiało jej w dobrym świetle. Xddd Jak słynny flop w zadaniu (jej jedyny moment w pre-merge) z którego wcale nie była dumna, a zawiedziona i co po tych miesiącach dalej jej się źle oglądało. Albo finał rozpoczynający się od Heather będącej wściekłej na Erike, że nie chce jej wziąć do finału, kiedy tak naprawdę Heather wiedziała o tym już wcześniej, przed radą i nie była zła na Erike, a bardziej na Deshawna za zrobienie szopki na radzie.
Well, przynajmniej w kolejnym sezonie jakaś kobieta znajdzie to niefortunne HII. Xdddd Bo zapowiedź to część finału, więc chyba możemy o tym pisać? Fajnie, że nam to zaspoilerowali, piękna zapowiedź. <3 Zresztą nie tylko to, bo po tych urywkach można się domyślić, kto jeszcze coś znajdzie. Xdddd Ale rozumiem, jak grę opierasz w głównej mierze na twistach to jak tego nie pokazać, a i tak ludzie są drugorzędni.
Btw. w exit interviews ludzie nie wypowiadali się o Heather zbyt pozytywnie. One są robione po odpadnięciu w odcinku, na "żywo". Zastanawia mnie, ile z tego wynika z odcinków i tego, jak Heather została pokazana? Bo z wywiadu np. Ricarda wynika, że Heather prawie wygrała. Xd
O tym, dlaczego edit Heather i Eriki jest krzywdzący...
Po pierwsze, nie ma czegoś takiego, że ktoś "nic nie robił". Odcinek nie przedstawia tak naprawdę tego, co działo się naprawdę jeśli chodzi o gameplay. Wierzę też, że większość graczy jest przekonana, że grała dobrze. ALE skoro Erika wygrała, a Heather była jej power partner i była O KROK od wygranej (z wywiadów wynika, że w składzie ona/Deshawn/Xander wygrałaby) to wypadałoby pokazać te rozmowy strategiczne w odcinkach, bo było ich bardzo mało. xd Tym bardziej, że jako jedyne zawsze głosowały poprawnie, ale jeśli obejrzymy odcinki, trudno uwierzyć, że Heather miała taki wpływ, bo... jej tam nie było. I nie lubię powiedzenia "poprawność polityczna", nie lubię głosowań ze względu na rasę itd. ale sorry tutaj seksizm nasuwa się samo. Ile razy mieliśmy powerful męskie duo, które dostawało tyle screentime, a wcale nie prowadziło jakiejś wybornej gry? Heather i Erika są drobnymi, niepozornymi kobietami, ale z tego co mówią inni wynika, że w pewnym momencie w etapie merge faktycznie kontrolowały grę, ale po co to pokazać? Lepiej zrobić je UTR przez większość/połowę epów. I nikt mi nie wmówi, że to co mówię nie jest prawdą, dlatego że statystyki mówią same za siebie - wystarczy spojrzeć na najmniej konf ever, ile z najgorszych średnich należy do kobiet, a ile do mężczyzn, ba, niektóre z nich to osoby, które miały realną szansę na wygraną (Kimmi, Heather), niektóre prowadziły przyzwoitą grę i mimo Inv Editu nawet prawie wygrały nasze głosowanie na najlepszego stratega xd (Chelsea).
Inna sprawa to tłumaczenie, że Heather nie było w pre-merge, bo jej drużyna wszystko wygrywała, a inni zdobywali przewagi, więc musieli ich pokazać plus odcinki poświęcone były twistom. No ok, ale po pierwsze to edit Heather w merge był niewiele lepszy, a po drugie oni nadal nie widzą, w czym leży problem? Xd Właśnie przez te twisty, przez te wszystkie przewagi nie poznajemy wszystkich zawodników, bo jak wspomniano niektóre odcinki tak jak np. 3 są poświęcone WYŁĄCZNIE twistom/przewagom. No kurwa. Xd My chcemy oglądać ludzi, jak oni potrafią się zaadoptować, a nie grę w Totolotka. Inna sprawa, że od dawna to kto zdobywa te przewagi jest poddawane dyskusji i bardzo możliwe, że jest to w jakiś sposób manipulowane. No ale większość przewag/twistów = większa szansa na manipulacje.
Najśmieszniejsze jest to, że nie dość, że edit Heather praktycznie nie istniał to jeszcze kilka nielicznych momentów z nią to kłamstwo. Co więcej kłamstwo, które nie przedstawiało jej w dobrym świetle. Xddd Jak słynny flop w zadaniu (jej jedyny moment w pre-merge) z którego wcale nie była dumna, a zawiedziona i co po tych miesiącach dalej jej się źle oglądało. Albo finał rozpoczynający się od Heather będącej wściekłej na Erike, że nie chce jej wziąć do finału, kiedy tak naprawdę Heather wiedziała o tym już wcześniej, przed radą i nie była zła na Erike, a bardziej na Deshawna za zrobienie szopki na radzie.
Well, przynajmniej w kolejnym sezonie jakaś kobieta znajdzie to niefortunne HII. Xdddd Bo zapowiedź to część finału, więc chyba możemy o tym pisać? Fajnie, że nam to zaspoilerowali, piękna zapowiedź. <3 Zresztą nie tylko to, bo po tych urywkach można się domyślić, kto jeszcze coś znajdzie. Xdddd Ale rozumiem, jak grę opierasz w głównej mierze na twistach to jak tego nie pokazać, a i tak ludzie są drugorzędni.
Btw. w exit interviews ludzie nie wypowiadali się o Heather zbyt pozytywnie. One są robione po odpadnięciu w odcinku, na "żywo". Zastanawia mnie, ile z tego wynika z odcinków i tego, jak Heather została pokazana? Bo z wywiadu np. Ricarda wynika, że Heather prawie wygrała. Xd
- Jasasiek
- 7th jury member
- Posty: 683
- Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
- Winners at War: Michele
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
@Maw, statystyki mówią same za siebie.
Nie da się ukryć linku jako spoilera, więc ostrzegam SPOILERY PONIŻEJ:
Najbardziej widoczną zwyciężczynią jest Kim, ale trzeba pamiętać o tym, że zdominowała swój sezon jak tylko się dało i w One World w F7 6 uczestników to kobiety, więc siłą rzeczy musieli dawać im konfy. Najśmieszniejsza według mnie jest pozycja Chrisa U. - faktycznie był w grze w 4 odcinkach, a i tak dostał więcej screentime'u niż 8 zwyciężczyń i Bob. Pozycji Bena nawet nie skomentuję.
Nie da się ukryć linku jako spoilera, więc ostrzegam SPOILERY PONIŻEJ:
Najbardziej widoczną zwyciężczynią jest Kim, ale trzeba pamiętać o tym, że zdominowała swój sezon jak tylko się dało i w One World w F7 6 uczestników to kobiety, więc siłą rzeczy musieli dawać im konfy. Najśmieszniejsza według mnie jest pozycja Chrisa U. - faktycznie był w grze w 4 odcinkach, a i tak dostał więcej screentime'u niż 8 zwyciężczyń i Bob. Pozycji Bena nawet nie skomentuję.
- Davos
- 6th jury member
- Posty: 582
- Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
W pełni się zgadzam. No może poza jednym wyjątkiem, bo moim zdaniem Deshawn prowadził dobrą grę na etapie pre-merge, z wyjątkiem może tej próby poddania zadania, bo to się często źle kończy. Ale u niebieskich był najlepiej ustawiony, Danny'ego miał po swojej stronie od początku, jak Naseer chciał ich wkopać to Sydney zaraz z tym przyszła do Deshawna, Erika też przyszła tylko do niego z planem eliminacji Syd. A jeszcze przed mergem Deshawn nawiązał sojusz z Naseerem i miał właściwie wszystkich ze swojego plemienia po swojej stronie. No i jeszcze miał układ z Evie. Po mergu wszedł dodatkowo w sojusz z Shan i Lianą i był tak świetnie ustawiony, że mógł iść w każdym kierunku. No ale potem zaczął już się mocny zjazd w dół, jakieś fochy na Shan i innych, chaos, emocje, no i Deshawn koncertowo wszystko zaprzepaścił. Mnie też nie dziwi, że oprócz Danny'ego nikt na niego nie głosował w finale.ciriefan pisze: ↑17 gru 2021, 17:06O Xanderze w sumie mam podobne zdanie - prowadził niezłą grę, mimo bycia fizycznym zagrożeniem ukrył się poza radarem i bez wielkich ruchów dobrnął do końca; pewnie wpływ na to miało też to, że grę po połączeniu zaczynał z pozycji mniejszościowej. Dlaczego przegrał? Jego główny błąd to oczywiście decyzja, aby nie wystawiać Eriki do ognia. Do tego ta cała jego błędna analiza reakcji jury i mówienie na głos, kogo jury uważa za goat a kogo nie - no czułem duży dyskomfort oglądając to, to był tragiczny moment dla niego. Na finale całkiem nieźle sobie radził, ale Erika była zwyczajnie lepsza, aczkolwiek ten brak głosów dla niego trochę boli. Z kolei Deshawn to dla mnie jeden z najgorszych graczy w tej edycji. Grał mocno emocjonalnie, podejmował chaotyczne decyzje, nieprzemyślane, nielogiczne, zdradzał wszystkich, tak kiepskiego "jury management" to już dawno nie było. Jury go zmiażdżyło na tej radzie i słusznie. Szkoda, że to on zgarnął ten 1 głos od swojego ziomka a nie Xander.
Nie zgadzam się z tym, że Xander nawiązał niewiele relacji czy nie ogarniał co się wokół niego dzieje, bo często było wprost przeciwnie. W Yasa był najlepiej ustawiony z facetów i mimo że był postrzegany za zagrożenie ze względu na to, że miał immunitet i dodatkowy głos to udało mu się jako jedynemu facetowi z tego plemienia dotrwać do mergu, a on sam miał bliską relację z Evvie, ale próbował też dogadywać się osobno z Tiffany i Lianą. Po mergu był mocno zagrożony, bo każdy wiedział, że on ma immunitet, a do tego był w mniejszości, ale zręcznie lawirował i udawało mu się za każdym razem przetrwać radę nie używając immunitetu, mimo że różne osoby próbowały go wkręcać, że on poleci więc lepiej niech z tego ajdola skorzysta. I jakoś nie wierzę, że nikt faktycznie nie chciał wykopać Xandera, bo już samo posiadanie immunitetu, o którym inni wiedzą sprawia, że stajesz się celem. Nikt nie chce mieć obok siebie na etapie Top6 czy Top5 kogoś z immunitetem, bo to automatycznie zwiększa prawdopodobieństwo, że sam odpadniesz na tym etapie. Wystarczy zresztą spojrzeć na takiego Naseera - geniuszem strategii on nie był, ale i tak poleciał, bo miał tego ajdola i wszyscy o nim wiedzieli. Xander grał dużo lepiej i bardziej świadomie niż Naseer i miał ciekawe pomysły np. w momencie, w którym był twist z podziałem na dwa pięcioosobowe plemiona, a Xander znalazł się w mniejszości z Evvie, próbował ją uratować, przekonując Deshawna, Danny'ego i Lianę, że użyje ajdola na Evvie i próbując skłonić tę trójkę, by głosowała na siebie nawzajem. Ostatecznie się nie udało, ale próba była niezła. Potem jak rozpadł się ten cały "black alliance" to Xander znalazł się w większości i miał spory wpływ na to, w którym kierunku pójdzie gra, bo każdy próbował pozyskać jego głos - z jednej strony Ricard, Erika i Heather, z drugiej Deshawn, Danny i Liana. Potem też każdy z nim rozmawiał i mu ufał, a to moim zdaniem świadczy o dobrej grze. No i trzymanie ze sobą możliwie długo większych zagrożeń typu Ricard jako tarcza też było przejawem dobrej gry Xandera. Jego największe błędy przydarzyły się dopiero w końcówce sezonu, bo nie powinien mówić jury na etapie Top5, że Heather jest uważana przez jury za goat, a na etapie Top4 powinien zrobić wszystko, żeby Erika odpadła i najlepiej samemu powinien stanąć przeciwko niej do rozpalania ognia, wtedy zapunktowałby mocno u jury. Samą finałową mowę miał moim zdaniem bardzo dobrą, no ale wcześniejsze błędy na końcówce sezonu nie pozwoliły mu wygrać. Jednak moim zdaniem biorąc pod uwagę cały sezon, Xander naprawdę wypadł nieźle, zwłaszcza że to jednak bardzo młody i pewnie jeszcze niedoświadczony życiowo gość.Jasasiek pisze: ↑17 gru 2021, 10:49Co innego szczególnego zrobił Xander? Relacji nawiązał niewiele, bardzo często nie ogarniał, co właściwie się dzieje, a to wszystko doprowadziło do tego, że siedząc w F5 z publicznym HII nikt w niego nie celował - bo nie było do tego powodu. Wygrał dwa immunitety, no i to tak naprawdę tyle, czyli nic. Nie wiem czy Heather nie zdobyłaby więcej głosów. Jako osobę nawet go polubiłem, na pewno nie był irytujący jak typki takiego archetypu (Ozzy/Joe), ale jako gracz się nie obronił, a decyzja o zabraniu Eriki do finału tylko przypieczętowała jego przegraną. Moim zdaniem jest przeceniany, głównie za sprawą editu.
I żeby nie było, mnie zwycięstwo Eriki też cieszy, bo raz, że dawno nie było kobiecego winnera, a dwa, że to jest zwycięstwo jak najbardziej zasłużone. Bo Erika prowadziła dobrą grę, choć niezbyt efektowną - jej gra polegała na zręcznym lawirowaniu i chowaniu się w cieniu wtedy, gdy mogła odpaść, a wychodzeniu z tego cienia wtedy, gdy mogła pozbyć się zagrożeń. Ale żeby być uczciwym, ona też popełniała błędy - kiedy na etapie plemiennym wyskoczyła z tym pomysłem eliminacji Sydney to najprawdopodobniej właśnie Erika odpadłaby na radzie, gdyby Luvu musiało wtedy na nią iść. A że Deshawn chciał poddać zadanie tylko po to, by pozbyć się Eriki to ona miała wtedy niezłego farta, że akurat Naseer był wtedy wyjątkowo zdeterminowany żeby wygrać zadanie i ostatecznie niebiescy na tę radę nie poszli
Xander nie obiecał Ricardowi, że go uratuje i jedynie rozważał taką możliwość. Zresztą Ricard nie miał do niego pretensji, że Xander go wykopał i jedynie dziwił się, że nie zrobił potem tego samego z Eriką.
A co do mówienia sędziom co myślą o Erice i Heather to zgadzam się, że to był akurat mocny fail.
To przyznam, że mnie zaskoczyłeś tą informacją o możliwym głosowaniu sędziów na Heather, no ale trudno przewidzieć co by się faktycznie wydarzyło w finale przy składzie Heather-Deshawn-Xander, bo to pewnie zależałoby też od tego, kto z kim będzie walczyć w ogniu. Gdyby Heather rywalizowała z Eriką na rozpalanie ognia i by wygrała to pewnie zyskałaby dodatkowe punkty, ale tak samo by było w przypadku Xandera, gdyby to on wygrał w rozpalaniu ognia przeciwko Erice. No i nie wiadomo, jak Heather wypadłaby przed sędziami w finale.
Tak czy inaczej, jeśli Heather faktycznie była postrzegana przez innych jako gracz, a nie tylko pionek Eriki to jej edit jest naprawdę skandaliczny i kompletnie nie mogę go zrozumieć. O ile inni faktycznie byli często pokazywani (choć Erika jak na zwycięzcę też miała słaby edit) i można było poznać ich historię, o tyle Heather nawet jako ewentualny goat miała słaby edit, a co dopiero wtedy, jeśli faktycznie była aktywnym i dobrym graczem.
- Umbastyczny
- sole survivor
- Posty: 2234
- Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
- Winners at War: Yul
- Survivor AU All Stars: Shonee
- Kontakt:
S41E13 "One Thing Left To Do... Win"
No to czas na słów kilka o finale i sezonie. Pewnie kiedyś, jeśli będzie więcej czasu, wstawię podsumowanie wszystkich graczy.
Co do przebiegu finału to po kolei. Najpierw odpadł jednogłośnie Ricard, co nie było zaskakujące po tym jak nie zdobył immu. Tutaj brawa dla Eriki za znalezienie przewagi, która wbrew temu co głosiła, wcale nie była taka mała... No i była decydująca chyba, bo w sumie Ricard był tylko minimalnie w tyle z tą układanką. Samego Ricarda nawet polubiłem, grał całkiem ok, nie wiem czy nie zdradził Shan minimalnie za wcześnie, bo jednak mogła ona robić za jego tarczę, ale to w sumie takie gdybanie.
Potem mieliśmy rozpalanie ognia, w zaskakującym składzie. Spodziewałem się, że to Deshawn vs. Erika, po tym jak Xander wygrał immu. Ewentualnie Xander się zgłosi, żeby zdobyć dodatkowe uznanie i spróbuje pokonać kogoś z tej dwójki. Ocalenie Eriki było dziwne. I to jego mocno niezgrabne tłumaczenie Potem w finale tłumaczył to już trochę lepiej, że nie chciał dodawać jej dodatkowych zasług, gdyby wygrała, ale na etapie F4 mocno się pogrążał. Ogień był wyrównany i ciekawy, trzymałem kciuki za Heather, no nie wyszło. Oczywiście mógłbym tworzyć teorie spiskowe, że ten sznur Heather jakoś długo się "palił", a nie mógł przepalić, a u Deshawna to poszło o wiele szybciej, ale sobie odpuszczę. Załóżmy, że wygrał i tyle Heather mi szkoda generalnie ze względu na jej marny edit, ale o tym jeszcze później napiszę. Przynajmniej przyjemnie wypadła na Ponderosie (w przeciwieństwie do Shan, którą się tam okropnie oglądało). A, no i zupełnie niespodziewanie kolejny raz ten twist eliminuje kobietę...
No i potem F3. Erika wypadła bardzo dobrze, Xander w sumie miał dobre momenty, ale czasami się gubił (np. przy pytaniu Liany). Deshawn wypadł kiepsko, ale też miał najtrudniej, jurorzy byli do niego najgorzej nastawieni, więc musiałby mieć naprawdę fenomenalny występ, żeby zmienić ich myślenie.
Zwycięstwo Eriki mnie cieszy. Moim zdaniem zagrała naprawdę dobrze i solidnie, a nie jej wina, że taki edit jej przygotowano. Gracze mówili o niej jako zagrożeniu, podkreślali, że jest "strategiem", że ma dobry duet z Heather, ale nic z tym nie zrobili. Jurorzy ją komplementowali i tyle. To jak dla mnie uzupełnia jej kiepski edit i udowadnia, że powinna to wygrać, choć wiem, że wielu fanów Surva, będzie krzyczeć, że nie zrobiła nic szczególnego. Dla mnie zrobiła. Nie każdy ruch musi być efektowny, musi być efektywny. Zawsze była po dobrej stronie głosowania, miała pod kontrolą wszystko, obroniła Heather przy twiście z podziałem na 2 grupki, pomogła obalić Shan (tutaj podwójny plus, po pierwsze ten podział głosów i ochrona przed HI, po drugie to Shan najaktywniej głosiła, że Erika jest zagrożeniem, że są blisko z Heather itd.), była w tym ważnym sojuszu ona, Heather, Xander i Ricard, miała dobry socjal, dawała radę w zadaniach. Dla mnie taki zwycięzca kompletny, który potrafi we wszystkie elementy gry. Nawet w durne twisty i przewagi, bo i tu miała jakiś udział xD
Deshawn zajął drugie miejsce i dobrze, że nie wygrał. Jurorzy nie docenili jego gry i się z nimi zgadzam, zbyt chaotyczny, zbyt emocjonalny. Nie grał jakoś super tragicznie, często był w większości i miał wpływ na decyzję, ale miał kilka wtop.
No i Xander, generalnie grał całkiem ok, ale też zaliczył kilka wtop i jednak największe chyba w tym finałowym odcinku. Ja tam doceniam, że dojechał z tym HI do F5, nawet jak go nie uważali za zagrożenie to i tak jeszcze on musiał wytrzymać presję i tym nie zagrać. Już różne osoby, na różnym poziomie "zagrożenia" wpadały w tarapaty przez HI czy inne przewagi. W sumie jego największym ruchem było oszukanie Liany z HI, ale w tej akcji dużo propsów zebrały Evvie i Tiffany. Osobiście wolałbym go zobaczyć na miejscu drugim niż trzecim.
Co do sezonu. Dobry i ciekawy cast, naprawdę odcinki bez przewag i twistów wypadały super. Ludzie chcieli grać, przebieg był ciekawy, sporo się działo. To z plusów na tyle No dobra, jeszcze "nieoczywisty" edit jest na plus, bo rzeczywiście faworyci do zwycięstwa często się zmieniali i do samego końca były wątpliwości kto wygra. Ale mam też duże zarzuty do editu. Po pierwsze edit Heather, doszła do F4, a z odcinków tak mało wiemy i o niej, i o jej grze. Dodatkowo była najbliższą sojuszniczką zwyciężczyni! Powinni bardziej pokazać i Heather i generalnie tę ich relację. O tym, że są blisko dowiedzieliśmy się ze 2 odcinki po merdżu od innych osób... No sam edit Eriki powinien być lepszy, zwłaszcza w pierwszej połowie sezonu. Niby niebiescy ciągle wygrywali i mniej się u nich działo, ale Deshawn i Sydney łapali sporo czasu antenowego. W drugiej połowie sezonu było nawet ok, bo też nie jestem fanem pokazywania zwycięzcy do porzygu. Szkoda, że miała taki edit. Sami podkreślali, że:
- kobieta wygrywa po długiej przerwie i fani tego oczekiwali
- Person of Color
- to ona brała udział w głównym twiście sezonu z klepsydrą
Jeszcze co do editu, istnieje w książkach, filmach, serialach itd. taka zasada "show, don't tell" i tutaj edytorzy się tego kompletnie nie trzymali w przypadki Eriki Chodzi o to, że jak np. mamy w książce/na ekranie powtarzane, że ten główny zły, to jest taki zły, to nas to nie rusza. Ale jak ten zły kogoś zamorduje, to ok, czujemy, że on jest zły. I tutaj właśnie długo nie czuliśmy gry Eriki, bo nie mieliśmy z nią scen, ale inni twierdzili, że jest groźna i dużo kombinuje. Nie mieliśmy scen jak ona i Heather budują swoją przyjaźń, albo wspólnie spiskują, ale inni twierdzili, że są blisko ze sobą. No nie, nie tak buduje się czyjś obraz :/
Z innych minusów te twisty wszystkie durne. "Jawne HI" było słabe, jeszcze brakowało, żeby podrzucili komuś nullifiera. No tak, podrzucili coś mocniejszego, bo nie podjebywaczkę, ale na szczęście Liana zmarnowała ten twór. Shot in the dark xD głupie z zasady i kompletnie bez znaczenia. Niby duży twist z klepsydrą, ale nie wyobrażam sobie scenariusza, że ktoś z tego nie korzysta.
PS: Trochę zaskakująco, że wyniki i reunion na wyspie, ale w sumie rozmowy wyszły ciekawiej, bez tej otoczki studia, "przypadkowych" rozmów z publicznością, jakichś Cochranów i Boston Robów Szkoda tylko braku pre-jury.
PS2: Czy możemy uznać, że Erika przełamała klątwę Azjatek?
Co do przebiegu finału to po kolei. Najpierw odpadł jednogłośnie Ricard, co nie było zaskakujące po tym jak nie zdobył immu. Tutaj brawa dla Eriki za znalezienie przewagi, która wbrew temu co głosiła, wcale nie była taka mała... No i była decydująca chyba, bo w sumie Ricard był tylko minimalnie w tyle z tą układanką. Samego Ricarda nawet polubiłem, grał całkiem ok, nie wiem czy nie zdradził Shan minimalnie za wcześnie, bo jednak mogła ona robić za jego tarczę, ale to w sumie takie gdybanie.
Potem mieliśmy rozpalanie ognia, w zaskakującym składzie. Spodziewałem się, że to Deshawn vs. Erika, po tym jak Xander wygrał immu. Ewentualnie Xander się zgłosi, żeby zdobyć dodatkowe uznanie i spróbuje pokonać kogoś z tej dwójki. Ocalenie Eriki było dziwne. I to jego mocno niezgrabne tłumaczenie Potem w finale tłumaczył to już trochę lepiej, że nie chciał dodawać jej dodatkowych zasług, gdyby wygrała, ale na etapie F4 mocno się pogrążał. Ogień był wyrównany i ciekawy, trzymałem kciuki za Heather, no nie wyszło. Oczywiście mógłbym tworzyć teorie spiskowe, że ten sznur Heather jakoś długo się "palił", a nie mógł przepalić, a u Deshawna to poszło o wiele szybciej, ale sobie odpuszczę. Załóżmy, że wygrał i tyle Heather mi szkoda generalnie ze względu na jej marny edit, ale o tym jeszcze później napiszę. Przynajmniej przyjemnie wypadła na Ponderosie (w przeciwieństwie do Shan, którą się tam okropnie oglądało). A, no i zupełnie niespodziewanie kolejny raz ten twist eliminuje kobietę...
No i potem F3. Erika wypadła bardzo dobrze, Xander w sumie miał dobre momenty, ale czasami się gubił (np. przy pytaniu Liany). Deshawn wypadł kiepsko, ale też miał najtrudniej, jurorzy byli do niego najgorzej nastawieni, więc musiałby mieć naprawdę fenomenalny występ, żeby zmienić ich myślenie.
Zwycięstwo Eriki mnie cieszy. Moim zdaniem zagrała naprawdę dobrze i solidnie, a nie jej wina, że taki edit jej przygotowano. Gracze mówili o niej jako zagrożeniu, podkreślali, że jest "strategiem", że ma dobry duet z Heather, ale nic z tym nie zrobili. Jurorzy ją komplementowali i tyle. To jak dla mnie uzupełnia jej kiepski edit i udowadnia, że powinna to wygrać, choć wiem, że wielu fanów Surva, będzie krzyczeć, że nie zrobiła nic szczególnego. Dla mnie zrobiła. Nie każdy ruch musi być efektowny, musi być efektywny. Zawsze była po dobrej stronie głosowania, miała pod kontrolą wszystko, obroniła Heather przy twiście z podziałem na 2 grupki, pomogła obalić Shan (tutaj podwójny plus, po pierwsze ten podział głosów i ochrona przed HI, po drugie to Shan najaktywniej głosiła, że Erika jest zagrożeniem, że są blisko z Heather itd.), była w tym ważnym sojuszu ona, Heather, Xander i Ricard, miała dobry socjal, dawała radę w zadaniach. Dla mnie taki zwycięzca kompletny, który potrafi we wszystkie elementy gry. Nawet w durne twisty i przewagi, bo i tu miała jakiś udział xD
Deshawn zajął drugie miejsce i dobrze, że nie wygrał. Jurorzy nie docenili jego gry i się z nimi zgadzam, zbyt chaotyczny, zbyt emocjonalny. Nie grał jakoś super tragicznie, często był w większości i miał wpływ na decyzję, ale miał kilka wtop.
No i Xander, generalnie grał całkiem ok, ale też zaliczył kilka wtop i jednak największe chyba w tym finałowym odcinku. Ja tam doceniam, że dojechał z tym HI do F5, nawet jak go nie uważali za zagrożenie to i tak jeszcze on musiał wytrzymać presję i tym nie zagrać. Już różne osoby, na różnym poziomie "zagrożenia" wpadały w tarapaty przez HI czy inne przewagi. W sumie jego największym ruchem było oszukanie Liany z HI, ale w tej akcji dużo propsów zebrały Evvie i Tiffany. Osobiście wolałbym go zobaczyć na miejscu drugim niż trzecim.
Co do sezonu. Dobry i ciekawy cast, naprawdę odcinki bez przewag i twistów wypadały super. Ludzie chcieli grać, przebieg był ciekawy, sporo się działo. To z plusów na tyle No dobra, jeszcze "nieoczywisty" edit jest na plus, bo rzeczywiście faworyci do zwycięstwa często się zmieniali i do samego końca były wątpliwości kto wygra. Ale mam też duże zarzuty do editu. Po pierwsze edit Heather, doszła do F4, a z odcinków tak mało wiemy i o niej, i o jej grze. Dodatkowo była najbliższą sojuszniczką zwyciężczyni! Powinni bardziej pokazać i Heather i generalnie tę ich relację. O tym, że są blisko dowiedzieliśmy się ze 2 odcinki po merdżu od innych osób... No sam edit Eriki powinien być lepszy, zwłaszcza w pierwszej połowie sezonu. Niby niebiescy ciągle wygrywali i mniej się u nich działo, ale Deshawn i Sydney łapali sporo czasu antenowego. W drugiej połowie sezonu było nawet ok, bo też nie jestem fanem pokazywania zwycięzcy do porzygu. Szkoda, że miała taki edit. Sami podkreślali, że:
- kobieta wygrywa po długiej przerwie i fani tego oczekiwali
- Person of Color
- to ona brała udział w głównym twiście sezonu z klepsydrą
Jeszcze co do editu, istnieje w książkach, filmach, serialach itd. taka zasada "show, don't tell" i tutaj edytorzy się tego kompletnie nie trzymali w przypadki Eriki Chodzi o to, że jak np. mamy w książce/na ekranie powtarzane, że ten główny zły, to jest taki zły, to nas to nie rusza. Ale jak ten zły kogoś zamorduje, to ok, czujemy, że on jest zły. I tutaj właśnie długo nie czuliśmy gry Eriki, bo nie mieliśmy z nią scen, ale inni twierdzili, że jest groźna i dużo kombinuje. Nie mieliśmy scen jak ona i Heather budują swoją przyjaźń, albo wspólnie spiskują, ale inni twierdzili, że są blisko ze sobą. No nie, nie tak buduje się czyjś obraz :/
Z innych minusów te twisty wszystkie durne. "Jawne HI" było słabe, jeszcze brakowało, żeby podrzucili komuś nullifiera. No tak, podrzucili coś mocniejszego, bo nie podjebywaczkę, ale na szczęście Liana zmarnowała ten twór. Shot in the dark xD głupie z zasady i kompletnie bez znaczenia. Niby duży twist z klepsydrą, ale nie wyobrażam sobie scenariusza, że ktoś z tego nie korzysta.
PS: Trochę zaskakująco, że wyniki i reunion na wyspie, ale w sumie rozmowy wyszły ciekawiej, bez tej otoczki studia, "przypadkowych" rozmów z publicznością, jakichś Cochranów i Boston Robów Szkoda tylko braku pre-jury.
PS2: Czy możemy uznać, że Erika przełamała klątwę Azjatek?
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 0 gości