Survivor UK 2023 Ep 5

[Jack]

Premiera: 11 listopada 2023

[Saw]

Kolejny kompletnie nie ciekawy odcinek. No ale ten sezon już taki pewnie będzie do końca. Jedynym godnym uwagi zdarzeniem, było zderzenie się głowami Rachel i Christophera na zadaniu xd Zresztą dla mnie totalnie odjechane jest to że w takim zadaniu siłowym doszło do rywalizacji faceta z kobietą.

Do niebieskich dołączyła Leilani, która od razu znalazła się u nich na dnie. Ona sama tez jest jakaś dziwna i przede wszystkim nudna. Normalnie to taka osoba zbierałby informacje o drugim plemieniu i szukała pozycji dla siebie, a ona happy ze wszystkiego i gówno robi... Niech ją wywalą a nie będzie żadnej straty. Lepsza jej eliminacja niż ciekawszej Ashleigh. Dobrze że Christopher nie stracił zębów...

U pomarańczowych wyleciała Rachel. Starsza Pani była nudna jak flaki z olejem więc żadna strata. Pod koniec coś tam zaczęła kombinować razem z Jess. Celem po raz kolejny Shai, ale nie rozumiem dlaczego Laurence był tym na którego dzielono głosy. Wiecej było Matta, który był za tym by flipnąć, a wydaje mi się że był całkiem blisko z Rachel. Dobrze że Laurence przetrwał, bo jest jednym z niewielu co jakieś emocje u mnie wzbudza.

Za bardzo nawet nie ma o czym pisać, bo to był kolejny odcinek o niczym. Ja myślę że nie dość że ludzie są nudni, to jeszcze edytorzy to dziwnie zmontowali. A najgorsze są te wstawki z pioseneczkami. Jprdl za takie coś ludzie co montowali powinni wylecieć za zbity pysk

[Umbastyczny]

To się serio źle ogląda. Nie wiem na ile to kwestia castu, a na ile montażu, ale całość jest strasznie miałka, nijaka, nudna i bez emocji.
Chyba jedno i drugie kuleje. Mam wrażenie, że już lepiej bawiłem się na pierwszym sezonie nowozelandzkim.

NIEBIESCY

Przyszła Leilani i w sumie tyle.

POMARAŃCZOWI

Niby była rada, ale jakoś też mnie to nie zainteresowało.

Rachel była nijaka, więc mi jej nie szkoda, ale w sumie bardziej irytuje mnie Shai i to jego eliminację bym wolał. Laurence'a w sumie lubię, więc dobrze, że on nie oberwał. Jess została w mniejszości.

Trochę smutne, że w zasadzie wszystkie eliminacje opierały się na czynniku "zadaniowym", a nie głównie socjalnym czy strategicznym.


Pioseneczek już nawet nie skomentuję.

[Jack]

Moim zdaniem ten odcinek był nieco lepszy niż poprzedni.
Tak jak wspomnieliście najważniejszym do zapamiętania momentem z tego epizodu było zderzenie podczas wyzwania o nagrodę xd

Muszę przyznać, że zupełnie inaczej wyobrażałem sobie przejście Leilani. Liczyłem na to że będzie chciała zbudować silną więź z kobietami, a tutaj zaczyna od głupiego błędu. Najpierw kłamie, a za chwilę przyznaje wszystkim że kłamała
Po takiej akcji trudno będzie komukolwiek zaufać w to co Leilani mówi.

Oczekiwałem że rada będzie trochę ciekawsza. Na pierwszy rzut oka nie było żadnego łatwego celu (przynajmniej ja to tak odbierałem). Jednak ostatecznie odpadła Rachel, która nie wniosła prawie niczego do programu.

Zgadzam się również z Umbą, że edycja NZ była o wiele ciekawsza. Tam zwłaszcza w drugiej części sezonu gra się rozkręciła. Tutaj na razie nic tego nie zapowiada.

[ciriefan]

Dla mnie ten odcinek był ciekawszy od poprzedniego. W sumie ta nieporadność i kiepska gra Leilani po przejściu było lekko interesujące, ale ci ludzie są strasznie nijacy. U pomarańczowych jakoś chciałem, żeby Rachel przetrwała - polubiłem ją i Jess. Powstał jednak sojusz piątki i trzymał się razem, a szkoda. No na razie kiepski ten sezon.