S37E05 "Jackets and Eggs"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Meciek »

DATA PREMIERY: 24 października
Obrazek

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Fenistil »

Wyśmienita była ta kurtkowa tematyka drugiej części odcinka! :D Przez cały czas jej trwania męczyły mnie niekontrolowane napady śmiechu. Angelina dużo sympatii sobie u mnie zyskała i mam nadzieję, że nie odpadnie zaraz w następnym odcinku i że przy okazji temat kurtek jeszcze gdzieś powróci. :D Tylko ze stratą Natalie trzeba się będzie jakoś pogodzić... :( Mimo wszystko jej wyeliminowanie to był dla Mike'a korzystny ruch. Raczej jasne dla mnie było, że tak się stanie i pytaniem było tylko czy Angelina się przyłączy.

W pozostałych plemionach żadne rewolucje się raczej nie działy. W Vuku Kara próbowała walczyć o życie kosztem Aleca, ale chyba wciąż nie do końca wiadomo co jej z tego wyszło. Tiva natomiast zachowali swój obecny stan rzeczy z Gabby na wylocie. W kolejnym odcinku powinno być o wiele ciekawiej w kontekście przetasowań siły w plemionach.

No i warto jeszcze wspomnieć o pogodzie, która znowu dała się we znaki. Tego typu ewakuacja z wyspy wypada dziwnie dla widzów i na pewno jeszcze dziwniej dla uczestników, choć jednocześnie po zniszczeniach widzieliśmy, że była konieczna. Ciekawi mnie czy pogoda przyszykuje w tym sezonie jeszcze więcej takich nieprzyjemnych niespodzianek.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: tombak90 »

4-5

Niah, no co za gówno. Nastawiałem się już do tego sezonu całkiem przymilnie, ale teraz przez dwa odcinki z rzędu pognali w gatkach na łąkę dwie jedyne nadzieje na jakieś większe dymy w późniejszych etapach. Natalię jeszcze bym przebolał, ale brak Wykoksowanej Cirie sprawi, że to będzie długa i senna survo-jesień. Mimo, że mlasnę propsem za przyzwoity edit i względny brak sekciarstwa, to jednak minusem jest tu dla mnie cast – z pozostałej czternastki właściwie wszyscy to takie typowe, dżefowe, papierowe guły - chyba jedynie Karze i trzem broczaczos udało się awansować u mnie do kategorii „zdzierżę” i moooże nawet wezwałbym pogotowie, gdybym mijał ich na chodniku zwijających się z bólu w kałuży krwi, flegmy i psich ekskrementów.

JABENI
Napalm miał nam sfajczyć ten kurnik, ale coś nie pykło i dokonał samozapłonu. Na otarcie łez mieliśmy przynajmniej dramę o kurtki i miałem oczywiście nadzieję, że Wykoksowana pójdzie z tym o krok dalej, czyt. rzeczywiście je komuś podprowadzi, zniszczy, zedrze siłą, Lyrsa zacznie piszczeć i w ogóle stolec zasnuje niebo. Mike zaczyna powoli grać mi na nerwach – nie dość, że wygląda jak taka wyliniała fretka albinoska z krzywym zgryzem, energii w nim tyle, co w mojej babci, która właśnie ma się udać na spotkanie z komisją mającą określić jej grupę inwalidzką, utłukł mi faworitę, to jeszcze dokonał kretyńskiego ruchu – bo i któż jak nie Wykoksowana byłby po mergu idealną tarczą dla Goliatów, których zresztą zostaje w grze coraz mniej.

Angelina :o :o :o Po prostu nie mogłem uwierzyć co ta lacha wyczynia na samym końcu! :o No kurwa, jaką trzeba być tępą żopą, żeby tak jęczeć za kimś odchodzącym? :lol: :lol: :lol: Nie dość, że Wykoksowana była zeźlona za blindside, to jeszcze co, miała się cofnąć z tego mostku, bo ty chcesz wycebulić kurtkę, no c’mon. Myślę, że panna zrobiłaby niezłą karierę na OLX żebrząc ludziom o wuski, łurzeczka i naklejki na słodziaki za darmochę. #Dej

Na miejscu jej męża czułbym zażenowanie po obejrzeniu tego odcinka, niemniejsze niż to, które poczuł po lekturze wywiadu z Jeremy’m, z którego wyszło, że pani jego serca migdaliła się na wyspie z obcym facetem.

Nick zaliczył dobry strategicznie odcinek, ale tbh mam to w dupie, jest tak nijaki, że jak dla mnie może im tam wpaść do studni i nakryć się połamanymi nogami. Ten sojusz rock’n’rolla z Mik’iem wydaje się jakąś okrutną formą sarkazmu. Podobnie Lyrsa – ona co prawda ma trochę charakteru, co daje jakieś tam szczątki nadziei na dramy przyszłość skoro już musi – a raczej musi – zostać do ostatnich etapów (#JeffPersonality), tyle tylko, że hejcę ją niemiłosiernie już za sam wygląd i styl bycia – trudno, to jest telewizja i takie jest prawo widza, mogę sobie siedzieć na kanapie, żreć chipsy, nienawidzić ludzi zza szklanej szybki i ładnie przy tym wyglądać. Jak ci USA nie pasuje, to pakuj mandżur i do Kolumbii, tam sobie wystąpisz w ichniejszych surwajworach z Pedrem, Migelem, Alejandrem i innymi kokainowymi bogami, obejrzy was 30 osób na krzyż i dopiero się będziesz głupio cieszyć.

TIVA
Sto lat niepodległości, to może i amerykańskie surwajwory wygramy – ja tam jestem team Hubicki :) Nie spodziewałem się, że będę w stanie go polubić, a jednak – facet ma do siebie dystans, nie miałczy, nie jęczy, nie sekciarzy, nie robi z siebie cipy na zadaniach i naprawdę dobrze sobie poczyna strategicznie, przekonując do siebie kolejnych ludzi. Pewnie wszyscy na forum zaraz zhejtują ten sojusz broczaczos, bo w końcu to sojusz facetów, więc w ogóle jak oni śmią cokolwiek razem działać, zamiast się grzecznie usunąć w cień robiąc miejsce dla kolejnych „robbed queens” z trzema konfami na krzyż typu Alison, ja natomiast w tym przypadku jak najbardziej przyklasnę.

John wydaje się zaskakująco stabilny emocjonalnie jak na kogoś z czarnymi piórami zwisającymi z kiepeły. Przygody z Coachem i Shane’m nauczyły nas, że owe pióra są zazwyczaj zaschniętymi szczątkami mózgu, które wyciekły im tyłem, co może i nadaje postaci nieco kolorytu, ale sprawia, że szans w grze nie ma ona żadnych, z kolei John łamie jak na razie tę zasadę i może ugrać tu więcej, niż się na początku spodziewałem. Dan hapnął dzisiaj drugiego ajdola, co robi się już trochę niebezpieczne, tym bardziej, że jak tam szedł przez ten busz, to miałem przez chwilę wrażenie, że dostrzegłem czyjąś śledzącą go mordę zza krzaków (Hubicki?), ale nie chciało mi się cofać, bo watchseries wyjątkowo mi lagowało i pewnie musiałbym potem walczyć z tysiącami okienek w stylu „you may also like” przedstawiającymi napoje z robaków, gościa z pryszczycą języka albo dzieci ze zrośniętymi głowami – nie wiem, co za mózg dobiera na tej stronie reklamy, ale zawsze jest to coś od czego chce mi się rzygać. Może więc wystająca sponad krzaka morda to jedynie wytwór mojej iskrzącej wyobraźni i Dan jeszcze przez pewien czas będzie mógł kitrać swoje ajdole bezpiecznie.

Trzymam kciuki, żeby tak uformowany sojusz wywalił na najbliższej Radzie Paskudę, na którą nie mogę już patrzeć. Mam wrażenie, że ona wycierając się przy tym ciągłym chlipaniu rozsmarowuje sobie na twarzy mieszankę łez i glutów z nosa, przez co posklejały jej się oczy i dlatego wygląda jak wygląda. Pewnie się jednak przeliczę, bo wątpię, żeby taka #JeffPersonality odpadła tak szybko – wnioskuję więc, że Tiva w tym składzie na Radę nie pójdą w ogóle.

VUKU
Lubemu naszemu gospodarzowi brakuje już po mału dwu-trzysylabowych wyrazów brzmiących odpowiednio dzikusowato, więc podwędził od Drużynowego Michałowskiego nazwę połączonego plemienia naszych Przetrwańców. Szczęścia to jednak nie przyniosło, bo to plemię to taka wylęgarnia głuptactwa, że aż muszę założyć maskę ochronną.

Jedyną osobą, którą tu lubię jest Kara – z braku laku (czyt. Jessiki) jest ostatnim fajnym ciałkiem, na które można popatrzeć, a poza tym z wyglądu i z tego patologiczno-przepito-zachrypniętego głosu przypomina mi trochę Mandarynę od Wiśniewskiego, co sprawia, że przypominam sobie całą tę ogólnonarodową bekę z Sopotu i czuję się młodszy. Po odseparowaniu ze Zbrodnią i przerwaniu ewrynajtowych igraszek pod szałasem z nowym kolegą, tlen wrócił naszej bohaterce do mózgu i po ukatrupieniu swojej psiapsi słusznie zaczęła kombinować z murzynami. Mam nadzieję, że to wypali, bo – no dobra – Carla jeszcze też od biedy przetrawię, fajny mu zresztą zrobili motyw na wygnaniu jak taplał się z tymi kokosami. Davie’go przetrawić mi już trudniej, jest za bardzo dżefowy i dalej wieszczę tu straszne rzeczy, żebyście wy się czasem nie obudzili z ręką w nocniku. Natomiast najtrudniej mi przetrawić Kapelusznicę - mam wrażenie, że wystrugali tego kołka w tym samym tartaku, co Sarę Lacinę, jest dla mnie na maxa odpychająca i mam nadzieję, że pójdzie do diabła czym szybciej. Gdybym był z nią na wyspie, po prostu zakopałbym jej gdzieś ten wieśniacki kapelusz i patrzył jak świat płonie. Pewnie by quitnęła i ciach babkę w piach, jednego konkurenta mniej :mrgreen:

To, co Alec odkoziołkował na Radzie jest tak idiotycznie, że po prostu wyjebało mi żenadomierz i aż nie mam pomysłu jak to skomentować. A kiedy nie mam pomysłu jak coś skomentować, odpala mi się Antoni i wietrzę spisek. Po ostatnich sezonach nie postawiłbym na uczciwość Probsta złotówki, więc myślę, że Leśne Skrzaty po prostu zaproponowały chłopakowi coś w zamian za to, żeby zagłosował na Natalię i tym samym pomógł uratować dwie #JeffPersonalities – nie wiem, protekcję na dalszych etapach, dodatkowe kieszonkowe, wskazówkę do ajdola, prywatny numer do Andrei Boehkle. Pomni S35 wiemy, że ci ludzie naprawdę nie lecą sobie w chuja, a zarówno Kapelusznica, jak i Davie są lubiani przez produkcję i uznawani za „ciekawych”, w przeciwieństwie do dwóch laseczek, z których jednej w dodatku dali łatkę ciemnego charakteru i wszyscy od pierwszego odcinka wiedzieliśmy jak to się skończy.

W każdym bądź razie brawo, teraz po dołączeniu Carla, Davidowie mają w plemieniu przewagę, a zrażona Kara już kombinuje jak skręcić mu jajca. Ale numer do Andrei był tego z pewnością warty 8-)

Tyle zresztą dobrego, że mieliśmy jeden z lepszych blindsidów w ostatnich latach :lol: Omajgad, doncz bi sori, szadap... Omajgad, łer du aj put dys... :lol: :lol: :lol:

Co do Bi, to na jej miejscu i tak bym się cieszył, że w ogóle pozwolono jej się pożegnać przed kamerami. Probst nie lubi quiterów. Zwłaszcza jeśli są kobietami. A już jeśli ktoś jest quiterem-kobietą-Azjatką, to robi nam się ultimate hate combo, więc prędzej spodziewałbym się, że nie da jej nawet powiedzieć na koniec słowa, tylko od razu do wora i na Ponderosę.

Kończąc ten festiwal stęku, podsumujmy: Po ustrzeleniu dwóch czarnych charakterów nie wróżę temu sezonowi za dobrze, ale mimo wszystko nie skreślam i będę łypał okiem.

Do boju -> Hubicki, Kara, Zbrodnia, John
Do gnoju -> Lyrsa, Paskuda, Kapelusznica i właściwie wszyscy inni :mrgreen:
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Maw »

Kolejny świetny odcinek. Co prawda straciliśmy legendę w postaci Natalie, ale nadal mamy osoby, którym można kibicować.

VUKU
Kara walczy o życie w grze. Mimo że jest jedną z moich faworytek to jakoś bardzo nie martwię się o jej los. Wątpię, żeby odpadła z takim editem. Nawet może wygrać. Patrząc na edit to prędzej obstawiałbym Aleca, ale on z kolei ma silną relację z Daviem i Elizabeth też chce z nim grać. Okazuje się, że ten ruch jednak nie był taki idiotyczny. Poza tym, Elizabeth z Daviem i Carlem nigdy nie współpracowali razem, a ona nawet wywaliła ich najbliższą sojuszniczkę. Może szykuje się jakiś blindside? Nie przepadam za Elizabeth i jest to moim zdaniem chyba najnudniejsza osoba z tego castu, a w dodatku denerwuje mnie jej głos, więc bym sobie tego życzył. :D

TIVA
Dan z kolejnym HII? Spoko, nie będę nawet na to narzekał, bo on jest tak głupi, że pewnie i tak coś zepsuje. :D Lepiej on niż miałby znajdować je Christian. Jest sojusz facetów i niby Alison z Gabby są na wylocie, ale Gabby teraz na pewno nie odpadnie. Jak każdy nerd musi zajść daleko... Jak już obstawiałbym Alison.

JABENI
Angelina to niekwestionowana królowa tego odcinka (zresztą nie tylko tego). To właśnie głównie dzięki niej było tak ciekawie, a dylematy związane z kurtką były czymś świeżym. :D To jej udawane zaskoczenie, specjalne oddanie głosu na Lyrse. <3 Jej występ na radzie kiedy poprosiła Natalie o kurtkę. <3 Myślę, że to przejdzie do historii. Natalie szkoda, wolałbym eliminację Lyrsy, ale wtedy nie dostalibyśmy tego momentu. Natalie weszła i odpadła jak królowa, pięć OTTN z rzędu, mam nadzieję, że jak najszybciej wcisną ją do jakiegoś All Stars dopóki jeszcze nie jest aż tak stara. Mike to jedna z nielicznych osób do której nie pałam sympatią. Nie dość, że jest nudny i ma nudne konfy to w dodatku targetuje moich faworytów. Najpierw Natalie, teraz Angelina? Może od razu wywal wszystkie kobiety z Goliath? Jego sojusz Rockstars jest irytujący. Mam nadzieję, że odpadnie stąd jak najszybciej i przestanie psuć sezon.

bartoszlawenda
3rd voted out
Posty: 30
Rejestracja: 03 lis 2017, 22:35
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: bartoszlawenda »

tombak90 pisze:
25 paź 2018, 17:26
Dan hapnął dzisiaj drugiego ajdola, co robi się już trochę niebezpieczne, tym bardziej, że jak tam szedł przez ten busz, to miałem przez chwilę wrażenie, że dostrzegłem czyjąś śledzącą go mordę zza krzaków (Hubicki?).
Tak, ewidentnie była tam śledząca morda Hubickiego XD
tombak90 pisze:
25 paź 2018, 17:26
Leśne Skrzaty po prostu zaproponowały chłopakowi coś w zamian za to, żeby zagłosował na Natalię i tym samym pomógł uratować dwie #JeffPersonalities – nie wiem, protekcję na dalszych etapach, dodatkowe kieszonkowe, wskazówkę do ajdola, prywatny numer do Andrei Boehkle.
Chyba trochę za młody jest dla Andrei. Chociaż w sumie, jeżeli na serio kręcił coś z Karą, to w sumie styknie.


Ogółem, jeden z lepszych odcinków tego sezonu. Trochę tego plemienia z murzynami mało było w tym odcinku, ale reszta chyba podostawała jakieś konfy. Wydaje mi się że Gabi nie wyleci, bo wygląda na to, że Alison planuje wyeliminować Dana z idolami, więc pewnie jej się za to dostanie. Goliaci trochę zżerają się od środka, ale to w sumie dobrze, bo nie będziemy mieli po merge rywalizacji pomiędzy oryginalnymi plemionami.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Jack »

Trochę poszalała Natalka w tym odcinku. Na pewno zostanie zapamiętana przez długi czas. Jestem ciekaw kto teraz będzie tam robić dramy. Może pałeczkę przejmie Angelina? Pokładam w niej ogromną nadzieję i wierzę w to, że kolejny odcinek rozpocznie się od marudzenia na temat kurtek.

Pomarańczowi - Tutaj może być nawet ciekawie. Coś nie wydaje mi się, żeby Kara miała odejść jako kolejna. Może będzie jakieś wspólne głosowania na Aleca, który może być zagrożeniem po połączeniu czy coś w tym stylu. Zastanawiam się czy Carl będzie umiał wykorzystać swoją nagrodę. Po nim spodziewam się, że coś spieprzy i Jeff będzie musiał ten genialny twist przerzucić na kolejny sezon.

Zieloni - to mówienie o Gabby i tym, że może czuć się wyobcowana. Ciekawa sprawa. Pewnie okaże się, że dokona jakiegoś przewrotu i zagłosuje na Christiana, żeby się zemścić za to że spiskuje z innymi facetami :D

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek całkiem spoko.

ZIELONI

Sojusz męski nawet mi nie przeszkadza, cała trójca wydaje się spoko, więc niech sobie pobrykają póki co. Alison jest mocno nijaka (kwestia editu), a Gabby odpychająca. Dan ma drugie HI, ładnie zdobyte na zadaniu. Może tym razem utrzyma to w tajemnicy, bo o pierwszym wie już dużo osób. I ta gęba Christiana za krzakami :D

POMARAŃCZOWI

Davie i Carl mają tu władzę. Pozostała trójka nie wydaje się być zdolna to założenia sojuszu przeciwko nim. Alec głosował z nimi, ale no jest zagrożeniem zadaniowym, a strategicznie pokazał, że nie boi się przeskakiwać. Elizabeth nie ma z nimi dobrych stosunków po eliminacji Jessici i jest mocno nijaka. A Kara była teraz przeciwko nim, wciąż jej nie ufają. Tu w razie rady może być ciekawie.

FIOLETOWI

Angelina jest moją ulubienicą. Do tej pory grała po prostu ok i była taka sympatyczna. Ale akcje z kurtką w obozie i potem na radzie xD Naprawdę czegoś takiego to nie widziałem :D Trzymam za nią kciuki, liczę, że jej odpały jej nie zaszkodzą. Mike i Nick - ech, nie przekonuje mnie ten ich sojusz. Lyrsa też jest dla mnie mocno przeciętna jak na taką teoretycznie ciekawą osobowość. Natalie :D - mocno mi jej szkoda, bo była zabawna i dostarczała rozrywki. Myślałem, że jak przetrwała do swapa, to już pociągnie do głębokiego merga :P

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: ciriefan »

Wow, co za świetny odcinek. Ubawiłem się niesamowicie. Dużo dramy, a na koniec ta akcja na radzie, śmiałem się ogromnie. Jak dla mnie najlepszy odcinek nie tylko tego sezonu, ale najlepszy od dawien dawna.

ZIELONI

W sumie to niby Gabby oczywisty boot i jak dla mnie mogłaby odpaść, bo mnie irytuje. Ta trójka muchachos to całkiem spoko sojusz. John to jeden z moich faworytów, Dana lubię, a i Christian jak na kogoś Cochranopodobnego nie irytuje, a wręcz wzbudza sympatię. No i Alison dołącza do moich faworytów. Czemu? Polecam wszystkim jej secret scene z tego odcinka, w trakcie której opisuje całą swoją strategię. Kobieta jest naprawdę ogarnięta i wcale nie nudna - chociaż ta secret konfa jest bardzo długa, to słuchałem z zaciekawieniem, mądrze prawiła. Mam nadzieję, że dostanie w końcu więcej czasu antenowego.

POMARAŃCZOWI

W tym plemieniu lubię tak w sumie tylko Karę. Mam nadzieję, że uda jej się odratować. Davie i Elizabeth na ten moment ani mnie ziębią ani mnie grzeją. Carl jest nudny i po prostu takie osoby mi nie pasują. A Alec to idiota o ogromnym ego. I tyle.

FIOLETOWI

Ech, Natalie niestety odpadła i sezon pewnie straci na tym sporo kolorytu, bo miała ona unikatową osobowość i dostarczała rozrywki. Na koniec nie rozczarowała. Nick, Lyrsa i Mike na razie są mi obojętni, ale mnie nie drażnią. Boję się o Angelinę, która jest moim numerem 1 i to był jej odcinek. Gdyby ktoś miał wątpliwości - scenka na radzie została przez nią odegrana (potwierdza to jej Secret Scene). I szczerze? Zrobiła to tak dobrze, że myślałem, że została zblindsidowana - to, jak na radzie broniła Natalie, było tak wiarygodne. Dopiero jej mina po odejściu Natalie sprawiła, że do mnie dotarło, że to było ustawione, a Secret Scene to potwierdziło. Wow, jestem pod wrażeniem jej umiejętności kłamania. Ale każdy kij ma dwa końce - pokazała też te umiejętności innym. Pytanie - co teraz zrobią? Mike i Nick są tutaj postaciami decydującymi - albo Mike odwróci się od Angeliny, albo Nick od Lyrsy. Stawiam, że mają po sojuszu z każdą z nich. Także drżę o dalsze losy Angeliny.

http://survivorpolska.pl/czego-nie-zoba ... rvivor-37/

PS. Jeff chyba zaczął ćpać, bo to co wygaduje w swoim cotygodniowym wywiadzie dla EW...
Lynne Spillman and her team went back many times to continue to try and find one more great person. The result — a season FULL of great people.
Eee to czemu ją zwolniłeś? XD
hat is so important is that you can truly divide the storytelling amongst everybody and that allows us even more time to get to know them
Jeff zachwalający wyrównany edit? No nie wierzę, on na bank coś bierze.

KONFY:
Nick - 3 (17)
Christian - 1 (16)
Mike - 2 (16)
Angelina - 5 (14)
Davie - 2 (12)
Gabby - 2 (12)
Daniel - 2 (11)
Kara - 4 (11)
Elizabeth - 2 (10)
Carl - 0 (9)
John - 1 (9)
Alec - 1 (8)
Lyrsa - 2 (7)
Alison - 1 (3)

Natalie - 3 (15)

Natalia - 6, Bi - 5, Jeremy - 3, Jessica - 5, Pat - 2

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Maw »

ciriefan pisze:
28 paź 2018, 19:46

No i Alison dołącza do moich faworytów. Czemu? Polecam wszystkim jej secret scene z tego odcinka, w trakcie której opisuje całą swoją strategię. Kobieta jest naprawdę ogarnięta i wcale nie nudna - chociaż ta secret konfa jest bardzo długa, to słuchałem z zaciekawieniem, mądrze prawiła. Mam nadzieję, że dostanie w końcu więcej czasu antenowego.
Zgadzam się co do Alison. Moim zdaniem ona wypowiada się najmądrzej z całego castu i prowadzi też jedną z lepszych gier (nawet w wywiadach niektórzy o niej mówili), a ma najcichszy edit. Liczę jednak, że w przyszłym odcinku to się zmieni i nie mogę się doczekać. :D

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Davos »

No i po raz kolejny w tym sezonie świetny odcinek, a do tego bardzo zabawny :) Te kłótnie o jajka i kurtkę :D Natalie pod względem barwności wymiatała w tym sezonie, aczkolwiek nie dziwię się, że ją wykopali, bo dawała tam wszystkim mocno popalić :) Choć osobiście wolałbym, żeby odpadła nudna Lyrsa, bo Natalie chociaż dostarczała ciekawych dram.
Angelina z tą kurtką mnie rozwaliła na maksa :D Najpierw chciała ją wysępić od Lyrsy, ale wykorzystała do tego Natalie, a potem na radzie odegrała przed tą drugą szopkę, żeby tym razem to jej kurtkę wydębić. Cwana bestia :)

U zielonych trzech facetów zgrało się na tyle, że mają już taki mini sojusz, a kobiety wydają się być na wylocie. Chciałbym, żeby poleciała Gabbi, ale pewnie tak się nie stanie. Dan za to znalazł drugiego ajdola - nieźle, choć biorąc pod uwagę, że o jego pierwszym immunitecie sporo osób już wie, nadal może mieć kłopoty, zwłaszcza jak Alison zacznie z niego robić cel.

U pomarańczowych Kara bardzo mądrze próbowała się skumać z Carlem i Davie'm, próbując ich nastawić przeciwko Alecowi. Z Elisabeth też próbowała, ale ta jej nie ufa. A Alec niby zapewniał, że dalej trzyma z Karą, ciekawi mnie tylko, jak to chce wcielić w życie, skoro obydwoje są teraz w mniejszości. No chyba, że wszyscy obrócą się przeciwko Elisabeth, co by mnie chyba najbardziej ucieszyło, bo w ogóle za nią nie przepadam.

Podobało mi się też w tym odcinku zadanie o immunitet. Pierwszy etap dynamiczny, a drugi na koncentrację, ale tego toczenia kulki wzdłuż pionowego węża jeszcze nie było więc jakiś powiew świeżości. No i podczas zadania Dan zgarnął HII, a to zawsze dużo bardziej emocjonujące i trzymające w napięciu niż jak ktoś znajdzie HII w obozie gdzieś w krzakach.
Obrazek

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E05 "Jackets and Eggs"

Post autor: Saw »

Świetny odcinek. Angelina bez dwóch zdań była królową tego odcinka. Uwielbiam tą dziewczynę. Ta cała akcja z kurtką była genialna. Najpierw chciała ją zdobyć od Lyrsy, ale ostatecznie poszła na plan wywalenia Natalie. Sprytnie udawała na radzie, że nic nie wie o jej eliminacji, by na pożegnanie wyłudzić kurtkę. Natalie ostatecznie się nie nabrała. Boję się trochę o Angelinę, bo Mike mocno trzyma z Nickiem i Angelina może mieć problemy. Nie była wstanie obronić Natalie, bo Mike był obrażony na Natalie o eliminacje Jeremy'ego. Teraz tamta trójka może się zmówić przeciwko niej. A Natalie ostatecznie mi trochę szkoda. Nie byłem jej jakimś fanem, ale dzięki niej było zabawnie. Babka była nieźle pokręcona i kompletnie nie nadawała się do tej gry. Jej socjal to jeden wielki żart :lol: Chyba nikt by nie wytrzymał z nią, gdyby zaplanował zaciągnąć ją do finału.
U zielonych podoba mi się sojusz trójki facetów. Dana i Christiana bardzo lubię, ale John też jest spoko. Gabby nadal irytuje i jest oczywistym łatwym głosem, ale mam przeczucie że jakoś się wyratuje. Jest jeszcze Alison o której za dużo nie wiadomo i tak naprawdę to ona może być kluczowym graczem w tym plemieniu. Ona chyba nie jest zbyt blisko z facetami z pierwotnego plemienia i może wykonac jakiś ruch. Super, że Dan zdobył drugi HII i to w tak efektowny sposób. Produkcja częściej powinna wymyślać taki sposób zdobywania immunitetów czy przewag. A nie rozrzucać po wyspie, gdzie bez problemu mozna sobie znaleźć (oczywiście jeśli jesteś idolem Jeffa Probsta). Boję się tylko, że edytorzy szykują mnie na jakiś blindside Dana. Mam jakies dziwne przeczucie, że on odpadnie z jednym lub dwoma immunitetami w kieszeni.
U pomarańczowych Kara walczy o przetrwanie i próbuje wepchnąć Aleca pod autobus. Według mnie dobrze robi, bo on po ostatniej radzie pokazał, że nie jest godny zaufania. A i Davidzi nie są do niego jakoś specjalnie przekonani.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 37: David vs Goliath”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość