S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: Meciek »

DATA PREMIERY: 7 listopada
Obrazek

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: Maw »

Merge zaczął się świetnie. Zobaczymy czy dalej tak będzie. Mimo że Elizabeth była przez pewien czas jedną z moich typów to wygranej to po odcinku z zeszłego tygodnia obstawiałem, że to właśnie ona zostanie merge bootem i nie myliłem się. Ta cała drama z Carlem nie zostałaby pokazana bez powodu, a ostatnio merge boots mają dość dobry edit i taki Elizabeth też miała. Było to dość przewidywalne, bo od pierwszej minuty ludzie już ją targetowali, ale na końcu edytorzy próbowali nas oszukać, że to jednak Angelina. Może ktoś się nabrał. :DOd dawna czekałem aż w końcu ktoś odpadnie 12-1. <3

Moim typem na zwycięzce jest (już od kilku odcinków) Kara. Jest jedną z moich faworytek, więc ucieszyłaby mnie jej wygrana. Co prawda w tym odcinku było jej mało, ale nie była niewidoczna i co ważne wspomniano o niej w recapie.

Co do samego przebiegu odcinka to Alec moim zdaniem prowadzi dobrą grę. Może chaotyczną, ale ma dobre relacje z innymi i może zajść daleko. Poza Angelina ludzie raczej chcą z nim grać i mimo swojego flipnięcia nikt nie brał go pod uwagę do odpadnięcia. Ludzie ciągle obstawiają, że odpadnie następny, ale nie. :D Angelina to taka osoba, którą się kocha albo nienawidzi. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy. W tym odcinku może nie poszło po jej myśli, ale dzięki niej było bardzo ciekawie i zabawnie. To jak próbowała zdobyć głos Elizabeth mówiąc jej, że odpadnie - mistrzostwo. I jeszcze jej teksty na radzie i udawany płacz. <3 Dawno nie mieliśmy takiego dobrego villaina w ostatnich sezonach, a ludzie się martwili, że po eliminacji Natalie i Natalii nie będzie żadnego złoczyńcy. Fajnie, że Allison wygrała immunitet. Na razie jest jej mało, ale myślę, że niedługo to się zmieni. Dan i te jego teksty na zadaniu o immunitet - wtf? Tak samo Carl i jego targetowanie Elizabeth. xD Gabby się znowu poryczała... a i tak zagłosowała na Elizabeth. Niepotrzebnie się wdała w dyskusję z Angeliną kiedy wiedziała, że nic to nie zmieni.

Can't wait na next ep. <3

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: Jack »

Po raz kolejny napisze, że w tym sezonie nie jest tak źle. Trochę pomarudzę i powiem, że jednak tęsknię za mergami przy 10 osobach :D

Angelina robi się coraz bardziej irytująca, albo mamy ją w ten sposób odbierać. Chyba ma zbyt wysokie mniemanie o sobie i swojej niezwykłości. Pożegnaliśmy jednak równie irytującą Elizabeth. 12-1. No taki wynik nie zdarza się zbyt często :D

Muszę powiedzieć, że wyzwanie o immunitet nie było takie złe. Rozumiem że już szykują grunt pod kolejny sezon, a wszystkie wyzwania na równowagę szykują na powrót drewnianego Joe.

Mawuś, nie wiem czy Alec prowadzi taką świetną grę. Może na ten momentu to mu się opłaca, ale na dłuższą metę taka gra raczej nie jest dobra. Gabby ze swoimi płaczami to pewnie znajdzie się w finałowej piątce. Potem gdy Jeff powita finałową piątkę i powie, że jest z nich dumny to Gabby się poryczy i sama będzie chciała odejść, bo już pokonała swoje słabości xD

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek całkiem niezły. Zgadzam się, że ten sezon jest nawet spoko, a na tle Ghost Island to wypada fenomenalnie. To co mi się podoba to edit, pokazanie historii z kilku(nastu) stron jest czymś co chcę widzieć. Wiadomo, jedni mają więcej czas i konf niż inni, ale nie ma ludzi całkiem niewidzialnych, albo ludzi "gwiazd", którzy skupiają uwagę wyłącznie na sobie. Nie da się tak opowiadać historii co sezon?

Ładny kolor buffów :) Fajne (choć nie tak wyjątkowe jak jarał się Jeff, skoro zaje*ali z Australii) zadanie. Gabby myśląca o HII zamiast płakać (no ok, potem też sobie pochlipała). To takie drobne rzeczy, które cieszą. Jeśli chodzi o dynamikę to było do przewidzenia, że Goliaci niby będą chcieli się trzymać razem, ale tacy zjednoczeni nie będą potrafili się utrzymać. Myślałem (przed odcinkiem), że nawet ktoś z nich odpadnie, ale jednak jeszcze wytrzymali.

Podoba mi się ten sojusz Alec, Alison, Mike, Nick, Christian i Gabby. Niby Mike i Gabby mnie irytują, ALE do Nicka nic nie mam, Christiana w sumie lubię, mój ulubiony "David", jak na survivorowego nerda to jest całkiem spoko i przyjemny w odbiorze. Alec mnie intryguje, lubię też go i mu kibicuję, a Alison uwielbiam. W sumie miło, że Goliaci, którzy faktycznie są na uboczu i poza głównym sojuszem, już kombinują jak się ustawić.

W sumie z okazji merdża może o każdym rozbitku słów kilka:

ALEC - jego lubię. Wciąż uważam, że ruch z Natalią był ech, nie do końca wtedy dobry. Upiekło mu się, przetrwał bez kolejnej rady do połączenia i póki co Goliatom jest potrzebny. Niby coś tam byli w szoku, że zdradził, ale jakoś nie brali go pod uwagę do eliminacji. No i dobrze główkuje z tym sojuszem z Christianem i resztą. Może być z niego dobry villain.

ALISON - na początku było jej mało, ale ostatnio bardzo ją polubiłem. Wydaje się być bardzo inteligentna i rozgarnięta, trzymam za nią kciuki. Miło, że wygrała immu.

ANGELINA - moja ulubienica. Dziewczyna gra ostro, byłem nawet pod wrażeniem, jak przekonała innych do eliminacji Christiana. Niby ostatecznie nic z tego nie wyszło, ale podoba mi się, że walczy o swoje i potrafi manipulować ludźmi. Jest trochę w tarapatach, ale niech walczy o swoje.

CARL - jego nie trawię. Jest z jednej strony dość nijaki, z drugiej momentami irytujący. Poza tym namawianie wszystkich do wywalenia Elizabeth. Niby ok, lepiej ona, niż on. Ale może go i irytowała, ale była po jego stronie i dawała numerek.

CHRISTIAN - lubię o dziwo. Mnie jego wypowiedzi się podobają, trochę śmieszą. Pozytywny gość, który ma dystans do siebie, a w kontekście gry ma łeb na karku.

DAN - nic do niego nie mam, ale też mu nie kibicuję. Zobaczymy co zwojuje ze swymi HI.

DAVIE - jego też nie mogę zdzierżyć. Ich sojusz z Carlem jest tragiczny. najchętniej pożegnałbym ich obu w nastepnym odcinku z użyciem jakiejś podwójnej rady.

ELIZABETH - nie przepadałem za nią. Zaczęła sezon spoko z eliminacją Jessici, ale teraz trochę źle to rozegrała. Po co czekała ze wszystkim na radę? Ja bym się ratował wcześniej, na radę większość ludzi przychodzi już z gotowym planem i ciężko nieraz nakłonić kilku ludzi do zmiany zdania, gdy nie mogą swobodnie porozmawiać. Eliminacja 12-1 dość spektakularna.

GABBY - irytuje mnie tymi lamentami. Idzie jej źle, płacze. Udało jej się wkręcić w spoko sojusz, i tak dalej płacze. Ech...

JOHN - darzę go jakąś tam sympatią, ale generalnie jest mi obojętny.

KARA - jak wyżej, nic do niej nie mam, jakaś tam sympatia jest, ale ogólnie nijako.

MIKE - nie przepadam za nim i tyle

NICK - on gra cakiem nieźle, ale jego wielkim fanem nie jestem, źle mu też nie życzę

damian300d
5th jury member
Posty: 442
Rejestracja: 03 maja 2014, 00:00
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: damian300d »

Umbastyczny pisze:
11 lis 2018, 15:03

ELIZABETH - nie przepadałem za nią. Zaczęła sezon spoko z eliminacją Jessici, ale teraz trochę źle to rozegrała. Po co czekała ze wszystkim na radę? Ja bym się ratował wcześniej, na radę większość ludzi przychodzi już z gotowym planem i ciężko nieraz nakłonić kilku ludzi do zmiany zdania, gdy nie mogą swobodnie porozmawiać. Eliminacja 12-1 dość spektakularna.
Elizabeth wyjaśniła to swoich exit interviews:
Angelina sprytnie to sobie przemyślała i nie dała jej czasu do manewru. Z tego co Elka mówiła w wywiadach, po tej całej sytuacji, udzielała jeszcze wypowiedzi do kamery jako ostatnia osoba, a następnie musieli już iść na Radę. Dlatego stwierdziła, że właśnie tam może dotrzeć z tym do wszystkich.

Więc mimo, że moim zdaniem ten cały ruch totalnie nie był Angelinie potrzebny, to jednak jak coś robi to jest to zaplanowane i przemyślane.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: ciriefan »

Świetny odcinek! Bardzo dynamiczny.

Mamy nowy sojusz Mike, Nick, Christian, Gabby, Alison, Alec. Niby całkiem spoko, ale... nie wróżę im wielkiego sukcesu. Przede wszystkim skąd nagle zażyłość Alison - Alec? Edytorom nie zależało, aby nam to pokazać wcześniej, więc nie sądzę, aby ta relacja była ważna dla sezonu. Myślę, że będzie jakieś przetasowanie i ten duet na tym może ucierpieć.

Fajnie, że Alison wygrała immunitet. Niby było jej trochę więcej w odcinku, ale nadal za mało. Szkoda, bo bardzo ją lubię.

Odpadła nam Elizabeth. I dobrze, bo jej nie lubiłem. Teraz mogliby odpaść Davie i Carl - wcale bym nie narzekał. Elizabeth w całkiem niezły sposób próbowała podejść Angelinę - niestety dla niej dopiero na radzie, gdy pewnie już było na to za późno. Co do Angeliny - jest w tym momencie naszym największym ciemnym charakterem sezonu. Ciekawe w jej postaci jest to, że ona ma rację - Christian był większym zagrożeniem. Jej strategiczne argumenty miały logiczny sens, a jednak pozostali się jej nie posłuchali. Jej przykład pokazuje dobitnie, dlaczego to socjal jest najważniejszym aspektem gry - pomimo logiki jej argumentów liczyło się to, w jaki sposób rozmawia z innymi. Do tego masakrycznie sflopiła tą rozmową z Elizabeth... Ale i tak ją lubię i jej kibicuję.

A co do Christiana - on ma genialny socjal. Każdy chce mieć z nim sojusz. Podziwiam.

Coraz bardziej czuję zbliżający się blindside na Danie, ale obawiam się, że przez ukryte immunitety może oberwać Kara. Oby nie.

No i Gabby przekonała mnie do siebie w tym odcinku. Moim zdaniem rozegrała go perfekcyjnie. Jest częścią nowego sojuszu szóstki, ale odegrała rolę biednej Dawidki będącej w mniejszości -> uśpiła czujność innych Goliatów. Wiedziała, że Elizabeth i tak odpadnie, ale na sam koniec wykorzystała Elizabeth do tego, aby zniszczyć grę Angelinie -> no piękne zagranie. Wszyscy i tak zagłosowali na Elizabeth, ale Angelina jest dodatkową ofiarą tej rady. No no, jestem pod ogromnym wrażeniem. Będę się jej teraz uważniej przyglądał.

http://survivorpolska.pl/czego-nie-zoba ... rvivor-37/

KONFY:
Mike - 1 (21)
Nick - 1 (21)
Angelina - 3 (20)
Christian - 2 (20)
Daniel - 6 (18)
Gabby - 2 (15)
Alec - 6 (14)
Kara - 2 (14)
Davie - 0 (13)
Carl - 1 (11)
John - 2 (11)
Alison - 1 (6)

Elizabeth - 5 (17)

Lyrsa - 11, Natalie - 15, Natalia - 6, Bi - 5, Jeremy - 3, Jessica - 5, Pat - 2

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: Davos »

Pierwszy pomergowy odcinek i na szczęście poziom sezonu dalej wysoki :)
Niby oficjalnie Goliat i David dalej toczą walkę, ale jednocześnie powstał ciekawy sojusz 3+3 czyli z jednej strony Christian, Nick i Gabbi, a z drugiej Alec, Alison i Mike. Muszę przyznać, że plan mają dobry i jeśli nikt się nie wyłamie to mogą mieć Top6. Choć personalnie nie za bardzo podoba mi się skład tego sojuszu, bo większość spośród tych, którym kibicuję, znalazło się poza nim ;) Muszę jednak oddać tej szóstce, że nieźle kombinują, a najlepiej to rozegrał Alec, który wszystko wymyślił. Myślałem, że po jego przeskoku ludzie z Goliat nie będą mu ufać, a tu wychodzi na to, że na razie ma najwięcej asów w rękawie. Celowanie w Elizabeth też było mądre, bo dzięki temu odpadł ktoś z David więc Alec dalej może mydlić oczy innym z Goliat, że jest z nimi, ale jednocześnie nie odpadł też jego sojusznik Christian.
John, Dan, Kara i Angelina myślą, że są w większości, ale wkrótce zapewne sojusz szóstki zacznie w nich celować. Mam nadzieję, że ta czwórka jakoś się wybroni, bo ich lubię. Choć Angelina zaliczyła wtopę, mówiąc Elisabeth przed radą, że ta jest zagrożona. A samej Elisabeth mi nie szkoda, już mnie od dłuższego czasu denerwowała więc cieszę się z jej odpadnięcia. Swoją drogą stosunek głosów 12-1 faktycznie robi wrażenie, dawno już czegoś takiego nie było w tym programie :) Dziwi mnie tylko zachowanie Carla i Daviego, bo z ich punktu widzenia wyrzucenie Elisabeth nie miało większego sensu, no chyba że mają jakiś plan, którego nie pokazano. Może mają jakiś układ z Aleciem, albo przynajmniej tak sądzą?

Zadanie o immunitet też fajne, bo jeszcze tego wahadełka nie było w Survivor.

Czekam z niecierpliwością na to, co wydarzy się dalej. Mam dziwne wrażenie, że Dan szybko stanie się celem i mam nadzieję, że będzie potrafił dobrze wykorzystać swój HII. No chyba, że anuluje go Carl... ;)
Obrazek

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S37E07 "There's Gonna Be Tears Shed"

Post autor: Saw »

Kolejny bardzo przyjemny odcinek. Odcinek połączeniowy zazwyczaj jest bardzo ciekawy i tym razem też tak bylo. Niby był pojedynek Goliatów z Davidami, ale potworzyły się nowe sojusze, które w przyszłości mogą odegrać kluczowe role. Elisabeth stała się łatwym celem i odpadła w spektakularny sposób, bo otrzymała aż 12 głosów. Goliaci szybko zaczeli w nią celować, ale Davidzi też ją mieli gdzieś i nawet nie starali się zbytnio jej ratować. Tak w ogóle to Carl jako pierwszy zaczął rzucać jej imieniem. Cieszę się że odpadła, bo w ogóle nie wzbudzała mojej sympatii. Dodatkowo nie mogłem już patrzeć na ten jej kapelusz :?
Powstał ciekawy sojusz trójki Davidów Christiana, Gabby, Nicka oraz trójki Goliatów Mike'a, Alison i Aleca. Ale mam nadzieję, że ten sojusz nie odegra kluczowej roli, bo to w innej grupie są moi faworyci. Tak naprawdę z tej szóstki bardzo lubię tylko Christina. Facet prowadzi fantastyczną grę socjalną, ale i strategicznie tez dobrze kombinuje. Każdy chce mieć z nim sojusz i każdy mu ufa. Jest w tym momencie moim realnym kandydatem do wygranej. Też o dziwo edit go nie obrzydził i ogólnie podoba mi się on jako nerd. Widać, ze ma dystans do siebie i próbuje przełamać swoje słabości. Alec też jest nawet w porządku. Bylem zły na niego o eliminację Natalii, ale teraz pokazał kawał dobrej gry. Dogadał się z Goliatami i odzyskał ich zaufanie oraz był jednym z założycieli nowego sojuszu. Wkurza mnie natomiast Gabby. Już nie mogę patrzeć na ten wiecznie ryczący ryj. Mam tej osoby po dziurki w nosie.
Gdzieś tam poza sojuszami znajdują się Carl i Davie.
Natomiast u Goliatów cały czas króluje jak dla mnie Angelina. Choć zaliczyła wtopę w tym odcinku, to jednak nadal ją uwielbiam. Ogólnie jej plan by wycelować w Christiana miał sens. On jest sporym zagrożeniem w porównaniu z Elizabeth i można było go zaskoczyć już na pierwszej radzie. Ale Angelina nie potrafiła trafić do swoich sojuszników i na koniec zaliczyła mega wtopę, gdy wyznała Elizabeth, że ta odpada. To było kompletnie niepotrzebne i narobiła sobie teraz wielkich problemów. Goliaci mogą przestać jej ufać, po tym wszystkim. Ale choć skopała ten odcinek to nadal cały sercem jestem za nią. Dzieki niej jest bardzo ciekawie i oby tak było jak najdłużej.
Dan i Kara trochę za bardzo znów się pokazują razem. Myślę, że już niedługo zaczną w nich celować i obawiam się że oberwie się Karze. Bardzo lubię tę dwójkę, ale Kara jest bardziej ogarnieta, więc jak coś to wolę by oberwał Dan.

Moje Top5 faworytów to Angelina, Kara, Christian, Dan i John. Do pozostałych oprócz Gabby, też nic nie mam. Jedynie ta nerdzica mnie wkurwia.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 37: David vs Goliath”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości