Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Meciek »

Premiera: 2 sierpnia
Opis: The game starts to become very real for the Survivor castaways. The reality of having to catch their own food and create a liveable shelter becomes top priority in camp.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Maw »

Świetny odcinek. Australian Survivor jak zawsze nie zawodzi! Przede wszystkim fenomenalna eliminacja - Russell się doigrał. Niezagraniem HII na radzie pokazał jakim beznadziejnym jest graczem, a podczas rady Sharn dała jasno do zrozumienia, że na niego głosuje. Przede wszystkim szkoda mi Jackie. Świetnie pokazała się w puzzlach odcinek temu, nie rozumiem dlaczego faceci musieli targetować akurat ją. Na szczęście została. <3 Moim zdaniem ma potencjał i liczę, że w końcu jakiś pokerzysta dobrze poradzi sobie w Survivorze, może to właśnie będzie ona? Shane biedna dostała głosy mimo że w ogóle się ich nie spodziewała. :( Shane i jej flawless social game na początku odcinka, i pytanie wszystkich o ich historie. <3 Myślę, że Shane będzie pierwszą 60-letnią kobietą, która dojdzie do jury. Nawet teraz troszkę zawaliła zadanie, a i tak mało kto brał ją pod uwagę do eliminacji poza Russellem, który chciał wzbudzić chaos. Kobiety zagłosowały na Russella razem i mam nadzieję, że właśnie będzie sojusz kobiet w tym plemieniu. Bardzo polubiłem Shane, Moane, Jackie - na ten moment to moje faworytki. W Contenders to niestety nudy. Lubię Robbiego i Zach o dziwo mnie nie wkurza, a przed sezonem myślałem, że będzie mega irytujący. Jak zwykle dużo beznadziejnego Steve'a, który mógłby w końcu odpaść i jeszcze pokazano Tegan, która dostała nudny "winner edit", ale to Australian Survivor, więc nie wiadomo co się wydarzy. Poza nimi nikt nie istniał. No i Jenny troszkę jeszcze było, chociaż nie powiedziała niczego konkretnego, ale wydaje się spoko.

Russell i jego mowa po eliminacji - nadal jest tak delusional mimo że odpadł jako pierwszy ze swojego plemienia z HII wiedząc, że każdy ma go na celowniku. :D Oczywiście nie doceniał Champions jak nigdy nie doceniał żadnych graczy poza nim samym i to się na nim zemściło. Shane i jej słowa podczas głosowania na Russella. <3

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: XanderDE »

Ech... Russell, zrobił właściwe ruchy, tylko efekt był zły :D
Skoro efekt był zły to to jednak nie były dobre ruchy. Pierwszy zły ruch to pokazanie wszystkim Idola. Następny to nie zapamiętanie imienia Lydii po 5 dniach na wyspie. Serio, jak można spędzić praktycznie z 60 godzin z osobą i nie zapamiętać jej imienia?
Co robił w tym czasie? Szukał kolejnych 20 Idoli na następne rady? Rzucanie nazwiskami na lewo i prawo ma sens tylko, jeśli ma się zaufany sojusz, by ominąć potencjalne remisy. Jedyne czego potrzebował to 5 głosów, by wywalić osobę, bo szansa na rzucanie randomowych głosów na pierwszej radzie jest zawsze największa. Najlepsze jest to, że przetrwałby gdyby Monika i Sam zagłosowali na Jackie zamiast na Shane. Podobno byli jego niewolnikami, a zapomniał im przekazać instrukcje do głosowania?! ;D
BDR 211 EBK

bartoszlawenda
3rd voted out
Posty: 30
Rejestracja: 03 lis 2017, 22:35
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: bartoszlawenda »

Russell robi dobre show. Szkoda, że już się skończyło. Jednak spoilery okazały się fałszywe, Russell wcale nie został 1 członkiem jury XD
Sytuacja Russella była bez wyjścia. Jeżeli zagrałby HII to wylatuje na następnej radzie o ile nie znajdzie następnego, blef i pokazanie idola był dobrą opcją. Ale zrobił inny błąd kierując głosy pomiędzy trzy osoby. Gdyby nakierował współplemieńców tylko na dwie bardzo możliwe, że na prawdę podzieliłby plemię i zaszedł dalej. Z jednej strony jest mi smutno, z drugiej strony ciesze się że tak to się skończyło. Reputacja Russella nie da mu nigdy już zajść dalej w Survivorze, więc to już jego koniec pomimo jego poświęcenia dla gry, ale dobrze że nie będzie mieszał w plemieniu Championsów, którzy wykonali dobry ruch pozbywając się go. Spodziewałem się tego scenariusza, bo Russell dostał masę czasu w 1 i 2 odcinku, a tak samo było z postaciami które odpadały szybko w poprzednich sezonach. Wiadome było też że Stevie nie odpadnie bo w jego zapowiedzi był klip jak kopię piłkę, wiec można było się spodziewać że Champions przegrają.

W każdym razie ludzie bojący się że Russell zostanie główną postacią i inni nie będą dostawali konf mogą odetchnąć :>

Nie wiem czemu kibicowałem Texasowi pomimo, że nie lubiłem go w US. Chciałem żeby zaszedł jeszcze trochę dalej :<. Może to dlatego, że na razie nie polubiłem jakoś żadnych australijczyków z tego sezonu. Mam nadzieję, że kogoś wreszcie pokażą z ciekawej strony i będę miał komu kibicować XD

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Maw »

Ja w ogóle nie rozumiem jak można mówić, że Russell odpadł przez swoją reputację. Prawda jest taka, że Russell odpadł przez swój własny debilizm i tyle. :D Gdyby się tak nie wychylał i nie grał tak chaotycznie to miałby szanse zajść daleko, a tak to sam zrujnował sobie grę. Tym bardziej, że słyszałem, że większość champions to nie są fani gry (wiem, że na pewno Jackie to fanka, ale nie wiem jak pozostali) i pewnie większość z nich nawet nie widziała sezonów z Russellem. Monika nawet zdawała się nie wiedzieć kto to Natalie White. Jakby Russell grał spokojniej to miałby szansę zajść chociaż do przemieszania, ale odpadł na własne życzenie. Jeszcze wkurzyło mnie to jak Jackie (czyli fanka gry, więc wie na czym ona polega) coś tam do Jonathana i Jonathan takie "ale przecież to Survivor, więc oczywiste, że Russell gra", no tylko że on grał tragicznie od pierwszej sekundy, każdy tam gra na jakiś sposób. Russell tym występem tylko udowodnił, że jest jednym z najgorszych uczestników w historii show i w ogóle nie uczy się na swoich błędach...

To nie było konkretnie o nikim tylko twój post bartoszlawenda dał mi inspirację, bo właśnie spotkałem się w internecie z ogromem komentarzy, że Russell odpadł przez swoją reputację.

Awatar użytkownika
XanderDE
5th jury member
Posty: 441
Rejestracja: 09 mar 2015, 00:00
Winners at War: Michele
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: XanderDE »

Gdyby się tak nie wychylał i nie grał tak chaotycznie to miałby szanse zajść daleko, a tak to sam zrujnował sobie grę.


Komentarz Samuela podsumowujący grę Russella dla tych co twierdzą, że odpadł nie z własnej winy :)
BDR 211 EBK

bartoszlawenda
3rd voted out
Posty: 30
Rejestracja: 03 lis 2017, 22:35
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: bartoszlawenda »

Maw & XanderDE, możecie mieć rację, może to edit po prostu wkręcił mnie w to, że Russell był easy votem. Tak wcale nie musiało być na prawdę, ale z odcinka tak wynikało. Wszyscy coś osiągnęli i mają coś wspólnego, no a Russell jest Russellem XD. I też nie twierdzę, że nie odpadł ze swojej winy, tak jak napisałem o tym, że nie powinien przywoływać aż tylu różnych imion. Jeżeli to co piszecie jest prawdą, to oznacza, że Texas wyleciał tylko ze względu na swoją paranoję i przeświadczenie że jest tak dobry, ze wszyscy chcą się go pozbyć nie patrząc na konsekwencje - nawet przez throw jak na RI. Byłoby to bardzo ironiczne i nawet śmieszniejsze XD

Awatar użytkownika
Anja
2nd jury member
Posty: 205
Rejestracja: 25 kwie 2017, 18:11
Lokalizacja: Częstochowa
Winners at War: Sandra
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Anja »

Funny to watch.
Odcinek ciekawy, Russell zgarnął nawet airtime przeznaczony dla drugiego plemienia. xD Imo, ruch który wykonał w jego sytuacji nie byłby zły, gdyby wykonał go w odpowiednim czasie. Automatycznie sam zrobił z siebie target, na tak wczesnym etapie gry zazwyczaj odpada: ten który za bardzo się wychyla, gra za mocno albo najsłabszy w zadaniach. W dodatku udzie z plemienia Champions nie oglądali sezonów z nim, zakładam że zdecydowana większość. A nawet jeśli już ujawnił, że znalazł ajdola to mógł zachować się bardziej kulturalnie, mam wrażenie, że za bardzo narzucał się ludziom i był arogancki. A to odpycha, szczególnie kobiety, jak widać. xd Mess byłby dobry dla niego gdyby nie rzucał aż tylu imion, przecież oni aż tak tępi nie byli żeby się potem dowiedzieć co komu powiedział. Overall było zabawnie. xD Szczególnie wtedy jak przyrzekał innym, że będzie wobec nich na życie żony, której nie ma. XD Nie byłoby to nadzwyczajnie gdyby nie te "obrączki', które rozdał dwóm osobom, bo tyle ich miał. XD
Oprócz Russela dużo było Jackie, mam nadzieję, ze zostanie jeszcze na jakiś czas. Poker playerzy zawsze mają duży potencjał w takich grach. I Moana, która nie dała się zbajerować Russellowi, konsekwentnie na niego chciała głosować. <3 Ogólnie wydaje mi się, że kobiety w plemieniu Champions są o wiele lepsze i zdominują grę.
Obrazek

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Jack »

Odcinek ciekawy do oglądania. Russell powrócił w swoim dawnym stylu, który chyba nie do końca pasuje do plemienia "champions". Nawet Jonathan w jednym z przedsezonowych wywiadów mówił, że gra w tym plemieniu toczyła się dość wolno... Całe to plemię to tak naprawdę rekruci. 10 osób, które nie mają za bardzo pojęcia o grze, wybitni w swoich dziedzinach, przyjechali tam, bo zapłaciła im stacja, a tutaj dorzucają do ich teamu Russella, legendę programu, który od pierwszego dnia chce grać agresywnie... Wiadome było co zrobi plemię w tej sytuacji. Nawet trochę mi go szkoda w tej sytuacji (Nie sądziłem, że to kiedyś napiszę :D).

Straciliśmy Russa i boję się, że gra w plemieniu champions ograniczy się do eliminowania osób słabszych fizycznie, a tego chyba nikt nie chce. Natomiast sytuacja w drugiej drużynie wydaje się być zdecydowanie ciekawsza. Szkoda tylko, że nie znamy z imienia z połowy uczestników z contenders :D

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Umbastyczny »

Skupię się tym razem na Championsach, bo dało się ich bardziej poznać.


Moana - pokazała się bardzo dobrze. Chciała się pozbyć Russella i dopięła swego. Sharn w końcu przemówiła i też wydaje się być spoko. Shane wciąż ubóstwiam. Monika czy Lydia też przed radą się jakoś pokazały i brały udział w rozmowach. Jackie mi trochę szkoda, bo ją polubiłem, a się szybko znalazła w tarapatach, ale póki co się wybroniła. Chociaż blef, że nie nie nie, nie jestem pokerzystką, jestem mistrzynią w układaniu kostki Rubika, wydaje mi się być zabawny. Czy to naprawdę ma jakoś poprawić jej sytuację? :D

Russell - popełnił ogrom błędów. Już pominę pewność siebie i arogancję, ale no to co robił było złe i głupie. Zgadzam się z poprzednikami, że współplemieńcy nie wiedzieli o nim za dużo. Mógł zacząć grę z czystą kartą i pokazać się z dobrej strony. Ale nie, zaczął robić ten sam rozpierd*l co zawsze i zraził do siebie ludzi. Przecież zadaniowo jest kolejnym osiłkiem, więc w plemieniu, które stawia na siłę i sprawność byłby długo bezpieczny tylko z tego względu. Jackie, Shane czy Damien powinni tym kryterium odpaść wcześniej, a i Sharn, Samuel i Monika byliby przed nim w kolejce. On myślał, że ludzie ze sobą nie rozmawiają? Rzucanie różnych imion w różnych rozmowach, przysięganie na żonę itd. Za dużo tego wszystkiego. Gdyby siedział cicho i czekał aż inni podadzą imiona sami, pewnie by się skończyła rada na wyborze między Jackie i Damienem. Zraził do siebie wszystkich i nic dziwnego, ze chcieli się go pozbyć nawet przed tymi "nieprzydatnymi". I numer z tym, że nie zna imienia Lydii tez dobry xD Mnie nie jest go w ogóle szkoda, jestem w pełni usatysfakcjonowany faktem, że go z hukiem wywalili. Skoro nie wyciągnął choćby okruszka wniosku z poprzednich edycji to nie zasługiwał na przetrwanie choćby 1 rady. Zwłaszcza, że no naprawdę nie można zarzucić Championsom, że wyeliminowali go tylko za jego reputację i nawet nie dali mu szansy. Zmarnował swoją okazję na odkucie się.


O pozostałych facetach nie mam nic do powiedzenia.

Ogólnie po tych 2 odcinkach i 2 radach stwierdzam, że cast kobiet jest świetny.

Po pierwsze jest zróżnicowany, udało mi się już wszystkie imiona zapamiętać. Kobiety też zaczęły mocniej grać, tworzą sojusze, kombinują, angażują się, walczą, mają swoje zdanie. Shonee, Paige, Fenella, Sharn, Moana, Shane i Jackie to moje faworytki na ten moment. Z facetów polubiłem jakoś najbardziej Heatha i Steve'a z Championsów, ale i tak dużo mniej niż kobiety. Faceci są ogólnie taką bandą mięśniaków z wyjątkiem dla Steviego xD i Samuela, no i Damiena z powodu niepełnosprawności.
Kiepsko.

Benji póki co kompletnie nie istnieje. Ciekawe na jak długo...

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: ciriefan »

Dobry odcinek, ale dupy nie urwał. Prawie wszystko kręciło się wokół Russella. Nawet nie pamiętam, co się działo u Contenders, więc nawet nic o nich nie napiszę.

Cóż, podziwiam tych, którzy zapamiętali imiona tych ludzi, bo jak pokazują jakąś rozmowę w obozie, to się zastanawiam - kto to i skąd się tam nagle wziął. Przez to kompletnie nie ogarniam, kto jak zagłosował, obczajam sobie to na wikii, ale i tak ze zdjęć nie pamiętam, kto z kim gadał - za dużo ich, a czas antenowy zgarnął Russell. Na Russellu więc się skupię.

Russell rozegrał to bardzo źle. Owszem, reputacja na pewno mu nie pomaga - dlatego powinien zrobić wszystko, aby zachowywać się inaczej. Czy wyszłoby sztucznie i wyczuliby fałsz? Być może, ale biorąc pod uwagę, że był remis i prawie przetrwał, to miał szansę to rozegrać lepiej i zostać jeszcze przez kilka rad. Pomysły miał nawet nienajgorsze, tylko gorzej z ich wykonaniem. Jest takie powiedzenie, że jeśli wpadniesz między wrony, musisz krakać jak i one - moim zdaniem to powiedzenie bardzo dobrze oddaje istotę gry socjalnej i dostosowywania się do panujących warunków. Russell tak czy siak miał zamiar grać agresywnie. Nie poświęcił czasu na to, aby zrozumieć, że to mu niewiele da i odepchnie jeszcze bardziej od siebie i tak uprzedzone do niego osoby. Powinien spróbować pokazać się jako gracz drużynowy, nawiązywać relacje, a manipulować bardziej taktownie - zwłaszcza, że w plemieniu miał graczy, którzy jak widać byli na te manipulacje podatni. No po prostu Russell to Russell, nigdy nie był i nie będzie dobrym graczem. Owszem, gra agresywnie i rozumie strategię, ale strategia jest w tej grze niczym bez socjalu i taka jest prawda. Russell 2 razy dobitnie przekonał się o tym na własnej skórze i nadal nic do niego nie dotarło. A jeśli gracz nie umie uwzględnić w swojej strategii socjalu, to wybaczcie drodzy fanatycy Russella, ale kogoś takiego po prostu nie można nazwać dobrym graczem. Jego mowa po odejściu, że wykonał właściwy ruch, świadczy o tym, że po raz kolejny niczego się nie nauczył.

W tym plemieniu na plus wyszła Moana, która pokazała się od dobrej strony strategicznej i zrealizowała swój plan. Do tego jej pyskówki do Russella - ma dziewczyna charakterek, lubię ją. Sharn też się pokazała od ciekawej strony. Jackie będzie ciężko przetrwać, ale też ma u mnie plusa, bo się stara dziewczyna. Kocham też babcię Shane - jej tłumaczenie głosu na Russella to mistrzostwo świata i strzał w dziesiątkę, bardzo mądra życiowo kobieta (ale graczem to raczej dobrym nie będzie, bo jak sama powiedziała, nie jest taką osobą). Ogólnie kobiety się wyróżniają, a faceci z obu plemion zlewają mi się w jedną, mdłą całość. Wyjątkiem jest Samuel, który moim zdaniem coś w sobie ma ciekawego i może okazać się czarnym koniem. Bardzo go polubiłem. On i Paige to po 2 odcinku moi główni faworyci.

No i na miejscu wszystkich bym się nie cieszył :D Jak wiemy, Jeff mógł zawsze wpłynąć na produkcję i wprowadzić surprising twist, w wyniku którego Russell powróci do gry XD

r&b
1st jury member
Posty: 167
Rejestracja: 03 kwie 2017, 19:29
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: r&b »

Nie wiem czego ja oczekiwałem po Russellu XD. Jego reputacja była problemem tylko dla niego, bo nawet po kilku latach nadal nie potrafi zmienić swojego podejścia do gry i uczestników. Ewentualnie był tylko rekreacyjnie, żeby poszczuć trochę te Czempiony i zgarnąć większy rozgłos dla Australijczyków. W sumie nawet zacząłem mu kibicować, bo nijak nie pasował do tego plemienia. No ale lepiej, żeby on odpadł niż Jackie, którą z tego plemienia polubiłem najbardziej. Zaraz za nią kibicuje Moanie oraz Shane, która jest taka kochana. No może oni nie będą tacy nudni i old-schoolowi jak to się zapowiadali.

No a odcinek był w sumie lepszy od poprzedniego, ale to chyba jedynie z powodu eliminacji, nadal jest tylko "dobrze". Ale jeszcze jest ponad 20 odcinków, żeby się akcja rozkręciła, więc czekam.

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Saw »

Ach ten Russell chyba nigdy nie pojmie jak należy właściwie grać. Kolejny sezon i znów te same błędy. Wiadomo jaką ma reputację, ale myślę że w plemieniu Champions nie miało to aż tak wielkiego znaczenia. Ale oczywiście on nie mógł się powstrzymać i zaczął tak agresywnie grać, że od razu ściągnął na siebie target. Do każdego latał i wciskał kłamstwa. To co on nie wie że inni też ze sobą rozmawiają i to co mówił wyjdzie na jaw. Biegał po tym lesie jak jakiś szczur i całkowicie zapomniał o grze socjalnej. Ale chwila o czym ja mówię, przecież on nie wie co to gra socjalna. No bo jak wytłumaczyć fakt, że po tylu dniach nie pamiętał imienia Lydii. Do tego dochodzi arogancja i samo uwielbienie. No bo jakim to on nie jest super player i mistrzem nad mistrzami :lol: Na radzie zachował sie jak głupek. Przecież pewne było że jest zagrożony. O ile dobrze pamiętam Sharn zasugerowała że na niego glosuje. Ale on myślał że jego misterny plan zadziała i że zachowa sobie immunitet na później. Gdyby go użył, dałby sobie dodatkowe trzy dni na dalsze kombinowanie. W plemieniu gdzie raczej dużą wagę przywiązuje się siły fizycznej, mógłby się jakoś ochronić. Ale sam sobie wykopał dziurę.

Bardzo dobrze pokazała się w tym odcinku Moana. Obrała sobie za cel Russella i doprowadziła z innymi kobietami do jego eliminacji. Jackie udało się przetrwać tą radę, ale myślę że za długo nie pobędzie. Jest jedną ze słabszych fizycznie i faceci zapewne będą chcieli sie jej pozbyć.

W Contenders było dużo spokojniej. Jeszcze bardziej po tym odcinku polubiłem Tegan. Naprawdę bardzo sympatyczna z niej dziewczyna.
Cieszy że każdy dostaje jakieś konfy, dzięki czemu można ich lepiej poznać. Jedynie na razie Benji został ominięty.

Trochę się boję że po tym jak odpadł Russell poziom u Champions spadnie. Nadzieja chyba w kobietach, które jak widać ogarniają grę. Po cichu liczę także na Samuela, bo wydaje mi się że ma potencjał.

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2018 - Odcinek 2

Post autor: Jasasiek »

Długo nie trzeba było czekać xD 4 sezon i znów Russell zaprezentował to samo. Myślę, że jego plan na przetrwanie sprawdziłby się, gdyby tak nie szarżował - wtedy rzeczywiście mógł oszczędzić HII i wykorzystać go w inny sposób. Pokazał to, co doskonale o nim dotychczas było wiadome - brak umiejętności budowania relacji, pogardliwy stosunek do współplemieńców, arogancja i buta. Te pierścionki już też mógł odpuścić, szczególnie kiedy jeszcze nie znał imion ludzi stojących obok. Zaczął zbyt wcześnie i zbyt agresywnie, nie odnalazł się zupełnie w wolniejszym trybie gry Australijczyków, więc dostał to, na co zasłużył. Wiem, że ten sezon miał miejsce o wiele wcześniej niż WaW, ale na przykładzie Tony'ego widać dokładnie, że czasami lepiej zmienić swoje podejście do gry i trochę przystopować, zwłaszcza z taką reputacją.
Pozytywnie zacząłem odbierać Moanę, Jackie i Shane, wspominającą o spodenkach Russella przy oddawaniu głosu (flashbacki z Sandrą z HvV <3) Ogólnie przez tę sytuację z Russellem całe to plemię odbieram znacznie lepiej, jest na kogo liczyć.
U Contendersów za wiele się nie działo - gołe dupy, fitnessik i okrzyki bojowe, we've seen it all before :roll:
Edit wyrównany, potrafię wymienić imiona chyba już wszystkich uczestników, co zdecydowanie nie było możliwe przy poprzednim sezonie.
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Season 5 - Champions vs. Contenders 2018”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości