Hmm…
Odcinek mi się podobał, ale było oczywiste kto pójdzie na radę już po "priwiusli in serwajwor".
Najpierw w skrócie tak o Champions.
Moana dalej ostro gra. Wtajemniczenie
Mata w HI jest ryzykowne, ale akurat Mat wygląda na takiego, któremu można ufać. No i uformowali ten 3 osobowy sojusz z
Sharn, całą trójkę lubię, więc niech im dobrze się wiedzie. Jedynie, Moano, proszę, ręce precz od Shane
Contenders
Dobrze, że poszli na radę, bo mieliśmy ich więcej i w końcu coś zobaczyliśmy, wiemy kto z kim trzyma itd.
W sumie mamy kilka pododdziałów.
1) Anita, Shonee i Fenella - nie ukrywają się z tym, że mają sojusz - najbardziej polubiłem z nich Fenellę. Anita już mnie tak nie irytuje jak w premierze, a Shonee jest jakaś taka pocieszna.
2) Sojusz rodzicielski - Tegan, Heath i Jenna - to oni chyba mają najwięcej oleju w głowie i kontrolują plemię, bo pozostałe pod grupy są zwaśnione i muszą polegać na nich. Jenny trochę szkoda, bo znowu się musiała nacierpieć. Heatha bardzo lubię, dziewczyny w tym sojuszu mniej, ale nic do nich nie mam.
3) Paige - wyruchana bez mydła przez całe plemię. Po 1 odcinku wydawało się, że będzie mocną postacią, a tu została na lodzie i ludzie albo na nią głosowali, albo nic jej nie powiedzieli o swoim planie. Z zapowiedzi kolejnego odcinka wynika, że
będzie chciała wrócić do facetów. Serio?
Wolałbym trzymać z ludźmi, którzy uratowali mi dupę, a nie próbowali do niej wepchnąć bilet powrotny do domu...
4) Zach, Steve, Benji i Robbie - no cóż. Po pierwsze ich żarciki były dość głupawe. Wiadomo, że edit miał nam uzasadnić podział w plemieniu więc wyszukano wszystkie żarty i głupie wypowiedzi, ale no, przeginali. Zalatywało od nich arogancją na kilometr, a nikt głupi nie jest, żeby nie skapnąć się, czemu nagle zakumplowali się ze Stevem i czemu tak bardzo chcą go zostawić. Myślę, że jako dobrzy w zadaniach nie są wcale w takiej złej pozycji i w razie rady sojusz rodzicielski będzie chciał razem z nimi odpalić jedną z lasek (Anita, Shonee, Fenella).
Steve'a mi nie szkoda, popełniał mnóstwo błędów, był trochę irytujący, ale o dziwo nie był tragiczny w odbiorze. Nawet był trochę pocieszny, ale graczem był po prostu delikatnie rzecz ujmując- marnym.
4 rady i 4 facetów odpadło. Podoba mi się ten trend, bo w tej edycji kobiety są i wiele ciekawsze i dużo lepiej się je ogląda. Do boju babeczki!