Survivor Polska

Premiera: 8 października

Ech, Shonee, ale zwaliła Była zdecydowanie moim ulubionym zawodnikiem tego sezonu, a jej humor bardzo mi odpowiadał (jej jury villa <3 ). Jestem w stanie zrozumieć, czemu chciała wycelować w Shane, ale mimo wszystko nie powinna była wykonywać tego ruchu - trzeba było przeanalizować to, czy to jest korzystne dla Sharn. A nie było i nie miało sensu proponować jej tego. Sharn wiedziała, że Shonee i Brian zabraliby siebie nawzajem do finału, a Shane byłaby jej lojalna, więc rachunek dla niej był prosty.

No szkoda, szkoda. Teraz pozostaje trzymać kciuki za babcię Shane. Wygrana Sharn będzie spoko, ale mega przewidywalna. A Brian to worst case scenario.

Mhm… Moim zdaniem Shonee nie zwaliła w sumie. Była w ciężkiej sytuacji, gdy Brian zdobył immunitet.

Remis 2:2 czy to z Shane czy to z Sharn nic jej nie dawał, zresztą sama Shonee to stwierdziła. Oczywiście walczy się do końca itd. ale no przez te 23 odcinki zdążyliśmy zobaczyć kto pracuje w obozie (i rozpala ogień), a kto nie. Zresztą dobitnie pokazało to niedawne zadanie o immunitet.

No i w sumie Shonee próbowała przekonać i Shane do głosowania na Sharn oraz Sharn do głosowania na Shane. Skupiła się na drugiej opcji i moim zdaniem słusznie, bo już abstrahując od opłacalności, to prędzej Sharn wydawałaby mi się bardziej skora do jakiejś zdrady.

W sumie i tak nie wierzyłem w powodzenie jakiegokolwiek planu i skreśliłem ją, gdy tylko Brian wygrał immu.

W sumie było mi jej szkoda, bo wolałbym eliminację Briana, tudzież Sharn.

Odcinek dość przewidywalny. Zadanie o immu dość emocjonujące. Jak pierwszy raz spadło Brianowi, to już myślałem, że babcia w końcu sobie coś ugra. Ale niestety

Shonee była przekonana, że nie uda jej się rozpalić ognia przeciwko Sharn, więc postanowiła zaryzykować i w sumie ją rozumiem, tym bardziej, że ostatnio była konkurencja polegająca na tym i wypadła beznadziejnie, więc niestety w obu wypadkach by odpadła. Szkoda, bo była tak blisko finału, a gdyby tam dotarła to czuję, że miałaby duże szanse na wygraną. Fenella na pewno zatroszczyłaby się o innych, żeby na nią zagłosowali.

Teraz przeglądając forum zauważyłem, że nie skomentowałem dwóch ostatnich odcinków.

Po pierwsze, Shonee zawaliła na całej linii. Jak można tak zagrać? To chyba jeden z gorszych ruchów w tym sezonie. Naprawdę nieprzemyślana decyzja. Co ona chciała tym osiągnąc? Nie czuła, że pary Sharn-Sharn nie da się rozdzielić?

Po drugie, już trochę denerowały mnie te moment budowania sztucznego napięcia, że niby coś może się wydarzyć, że Sharn albo Shane przeskoczą, powtarzając po 50 razy w koło, że każda musi martwić się o siebie i swoją grę, bo na horyzoncie widać 500 tysięcy dolarów...

Dwoma słowami: męczący odcinek

Jack pisze: ↑

13 paź 2018, 12:28

Po pierwsze, Shonee zawaliła na całej linii. Jak można tak zagrać? To chyba jeden z gorszych ruchów w tym sezonie. Naprawdę nieprzemyślana decyzja. Co ona chciała tym osiągnąc? Nie czuła, że pary Sharn-Sharn nie da się rozdzielić?

Nic nie zawaliła, to była jej jedyna szansa. Przeciez dobrze wiedziała że nie wygra z nikim w rozpalaniu ognia.

Niestety nic nie układa się po mojej myśli w końcówce tego sezonu. Brian mądrze uważał że trzeba się pozbyć Sharn, jednak Shonne strasznie zaczęła motać. Co według mnie nie było dobre. Mogła spokojnie doprowadzić do remisu razem z Brianem, a później zmierzyć się z którąś z kobiet w pojedynku rozpalania ognia. A mówienie że byłaby bez szans jest śmieszne. Nie zawsze o zwycięstwie w tym zadaniu decydują nabyte umiejętności. Nieraz potrzebne jest troche szczęścia. Jednak zdecydowała że woli nastawić przeciwko sobie Sharn i Shane. Ale pewne było że obie będą sie trzymać razem do końca. Tak naprawdę ani Sharn, ani też Shane taki układ by się nie opłacał, bo dawałby trzecie miejsce. Szkoda mi Shonne, bo była moją ulubienicą. Grała naprawdę fajnie, ale popełniła kilka błędów, które okazały się kosztowne.
Obawiam sie zwycięstwa Sharn w finale, a bardzo bym tego nie chciał. Dlatego mocno trzymam kciuki za Briana i Shane. Jednak coraz słabiej widzę ich szanse. Brian to chyba nie ma praktycznie żadnych, bo jury ewidentnie są przeciwko niemu. Kilka głosów mógłby zebrać m.in od Moniki, Shonne czy Fennelli. Ale według mnie to za mało na wygraną, jednak całym sercem jestem za nim. Shane jakieś tam małe szanse nawet i ma. Ale ciężko mi uwierzyć że pokona Sharn. Jej zwyciestwo będzie dla mnie niespodzianką. Jednak jeżeli Sharn zdobędzie immunitet to lepiej żeby zabrała Shane do F2, bo przynajmniej jakaś nadzieja będzie. Boję się że wszystko ułoży się tak: 3.Brian, 2.Shane, 1.Sharn.

Shonee Znalazła się w sytuacji bez wyjścia, rozumiem jej wybór. Nie miała szans w rozpalaniu ognia zarówno z Sharn, jak i Shane, co potwierdza poprzednie IC. Jedyne co mogła zrobić, to zaryzykować, że Sharn jednak zdradzi Shane, bo było to bardziej prawdopodobne od tego, że Shane poświęci Sharn. Nie wiem dlaczego wszyscy po prostu nie zagłosowali na Sharn, to w ich interesie wydaje się najlepsze. Czuję, że ona to wygra, patrząc na reakcje jury.
Ciekawe zadanie w tym odcinku, już myślałem, że Shane zdobędzie immunitet, ale tak się nie stało

Shonee zwaliła przede wszystkim, jak przeskoczyła do sojuszu z Sharn i Shane i zdradziła Briana, od razu wiedziałem, że jak Brian wygra immunitet to jest po ptakach. Nawet nie obejrzałem tego odcinka tylko wszedłem na forum poczytać kto odpadł, bo wiedziałem, że nie ma na co innego liczyć. Szkoda Shonee, bo dawno kogoś tak bardzo nie polubiłem jak jej. Resztę sezonu odpuszczam i poczytam kto wygrał, bo z tej trojki tylko jakoś Briana jeszcze w miare lubie, ale chlop jest totalnie bez szans na zwycięstwo

Widzę, że bardzo narzekasz na ten sezon - i trochę się nie dziwie. Ale z perspektywy czasu można powiedzieć, że to i tak był jeden z lepszych sezonów AU Kolejne edycje były już gorsze i gorsze.

Z perspektywy czasu to 3. najlepszy sezon po dwóch pierwszych, bo trudno jest wskazać na to miejsce którykolwiek z następnych