Wow. Ale to była szalona rada plemienia. Czegoś takiego to jeszcze nie widziałem. Oczywiście były już podobne, ale tu się zrobiło aż takie zamieszanie, że chyba nikt w pewnym momencie nie wiedział co się dzieje. Zaczęły padać różne imiona i nikt nie bał się tego mówić na głos. Szkoda, że ostatecznie padło na Julię. Bardzo polubiłem tą dziewczynę i pokazała niezłą grę. Ale granie na dwa fronty ją zgubiło i na dodatek ona i Aurora wysypały się ze swoim planem. Swoją cegiełkę też dołożył Jeff, który zaczął się wpierniczać w grę. Teraz można się zastanawiać czy ten blindside na Eriku w poprzednim odcinku miał sens. Myślę że trochę za szybko dokonała przeskoku, czym zraziła do siebie Rona i przede wszystkim słabiutką emocjonalnie Julie. Lesu mimo niechęci zaczeli znów współpracować razem, co sie chwali. Ostrzej na radzie zagrał Rick. Mocno cisnął Julię i to on był za tym by piątka Lesu zgrała się z będącymi na dnie w sojuszu żółtych Ronem i Julie. Idealnie wykorzystał moment gdy Julia i Aurora wygadały plan i obrócił innych przeciwko nim.
Julie po tym odcinku jest dla mnie skreślona. Co to za walnięta baba. Czy ona nie widzi, że już zjebała sobie całą grę socjalem. Widziałem osoby, które przegrywały z paranoją, ale to był jakiś kosmos
Jeszcze chwilę i powinni pojawić się panowie w białych kaftanach i ją zabrać stamtąd. Biega, skacze, wydziera się. Jeszcze brakowało, żeby kogoś jebła w ryj. Choć miałem przez chwilę wrażenie, że Julii się oberwie. Teraz to chyba każdy będzie chciał ją zatargać do finału. Chyba już teraz można jej nadac miano kolejnej starszej pani runner-up. Widzę ją w finale jak ryczy i popada w paranoje. Nie wiem czy ten przeskok do Lesu coś jej da. Znów jest na dnie i na dodatek wspólnie z Ronem pozwolili by Lesu zrównali się z żółtymi liczbowo. Na początku było 8:5 i żółci spokojnie mogli wycinać Lesu jedno po drugim. Ale jak widać, oni nie potrafią się razem zgrać i to się już nie zmieni.
Trochę pochwalę po tym odcinku Gavina. Choć jego plan by wyeliminować Davida się nie powiódł, to jednak fajnie że starał się wpłynąć na grę. Jednak teraz znalazł się na samym dnie, bo jako bliski sojusznik Julii teraz będzie kolejnym celem.
Natomiast zastanawia mnie co w głowie ma Aurora. Ona nie ma żadnego planu na grę i płynie z prądem. Kama ją zdradzili, a ona nadal trzyma ich stronę i wierzy że są silnym plemieniem. Myślałem, że zacznie nawiązywać współpracę z kims z przeciwników, ale nic z tego.
Trzymam kciuki za trójkę Lauren, Kelley i Wardog. Cały czas jest podkreślane, że są groźnym teamem. Ale jak narazie nikt konkretnie w nich nie wycelował. Kelley i Lauren mają po ukrytym immunitecie i liczę, że dobrze wykorzystają przewagi.
A na EoE liczę że powiedzie się Chrisowi, Julii i Erikowi. Trzymam kciuki za tą trójkę i liczę, że ktoś z nich wróci. Byleby to nie był drewniany Joe, który nic nie wniósł do sezonu. Ogólnie zastanawiam się kiedy będzie kolejny powrót z wymarcia. Pewnie zrobią jak z RI i powrócą kogoś w ostatnim odcinku na F6 lub F5.