Czubi zagadkowa, Czubi tajemnicza, Czubi nierozważna. Moim skromnym zdaniem Probst powinien tam wjechać dżipem na jakiś kołczing, bo leluje nawet ustawek robić nie umieją. Najpierw ta nieporadna, zakończona klopsem walka o utrzymanie Karoliny. Potem specjalnie zrobili miejsce na jej powrót wywalając jakieś nico, ale ewidentnie się zesrali widząc, że widzowie na fejsbuczkach, forumach i innych siedliskach za dużo myślących ludzi przejrzeli ten misterny plan zanim jeszcze zbanicjonowana lasia zamknęła za sobą drzwi - ciśnięcie w to byłoby już trochę jednak za bezczelne, stąd też tydzień przerwy przed zapełnieniem wakatu, bo pewno gryźli ołówki co z tym fantem zrobić. Teraz pozwolili na destrukcję obu bliźniaczek (ta weselsza wyleciała, a ta bardziej przepita zaczęła z żalu za siorką tak wszystko sabotować, że w końcu musieli ją ustrzelić sami) wiedząc, że ludzie oglądają to mrożące krew w żyłach widowisko głównie po to, żeby się pośmiać z tego, jak owe bohaterki drą mordy przy zlewozmywaku. Na domiar złego już kolejny raz pokazują cząstkowe wyniki z bardzo dużą przewagą jednej osoby, przez co nawet gimby (no dobrze… ósmaki?) stwierdzą, że w sumie już po frytkach i nie opłaca się wysyłać esesmanów o treści dfa. Słyszysz ten brzdęk, Edku? Twoja mamona właśnie wysypuje się do klozetu.
Kamil jako jedyny dzielnie trzyma tam jeszcze poziom żenady i pewnie to właśnie w niego będą teraz próbowali inwestować, żeby dopchnąć gdzieś do top 5. W tym miejscu drobna prośba ode mnie, żeby ktoś jednak kazał mu zakrywać tą srajmachinę, bo gmin ogląda to głównie do kolacji. Myślę, że to idealny moment na prześmieszną stejtsową zabawę z wrzucaniem do ogniska znienawidzonych łachów kolegów i koleżanek, bo pozbawiony swojego duposznureczka delikwent mógłby chociaż pożyczyć od Nataliusza jakieś porządne męskie nachy. Izvarina najprawdopodobniej nam przy niedzieli kaputnie, z czegom bardzo nierad, bo tak jak wspominałem, doceniam jej subtelny, psychiczny trolling, do którego zresztą sama się przyznała w którymś odcinku. Deprechola z kolej nie szkoda, eliminacja zasłużona – na samym początku coś tam latał, coś głupiał, ale ze trzy ostatnie tygodnie spędził głównie leżąc i patrząc w sufit z miną jakby za sekundę miał sobie przyłożyć pistolet do skroni przy akompaniamencie skrzypiec. Mamasita traci ostatnio akcje – mam wrażenie, że zarówno u współbraci, jak i u widzów. Dzisiaj nawet jej ukochany donżuan Czerwononosy doyebał się do niej o coś tam przy Blacie Nienawiści. Czy tylko ja mam zresztą wrażenie, że 100% syfu dzieje się właśnie wokół tego dizajnerskiego mebelka? Za każdym razem, gdy robią tam ujęcie, czujniej nastawiam swoje świńskie uszka. „Skrajany” z koleżanek Nataliusz łapie coraz większego doła i po raz pierwszy zaczynam podejrzewać, że jednak nie dotrwa do końca. Wokół Bigosajgony dzieją się co jakiś czas różne śmieszne rzeczy (molestowanie, dramy o nieporządek, trójkąt między nią, Mamasitą, a Czerwononosym, itd., itp.) mimo, że ona sama nie robi kompletnie nic poza tym, że po prostu tam jest, suszy zęby i gapi się w podłogę, więc niech sobie jeszcze trochę posiedzi. Oko się raduje, że Martyny jest jakby trochę więcej. Za to Wasyl jest już takim łejstofspejsem, że to przestaje być zabawne. Czy ktoś z reżyserki podrzuci mu w końcu tę piłeczkę, żeby złamał regulamin, czy sam mam się tam kopsnąć i to zrobić? Albo wiem, mianujcie go po prostu szefem w jakimś kolejnym durnym czelendżu, a reszta zadzieje się sama, tak jak z Weselszą Bliźniaczką w roli dyrektorki fabryki i Deprecholem w roli małego brata. Fascynuje mnie ten wielkobratowy wachlarz sposobów na zniszczenie człowieka
Nowi poborowi, skoro już być muszą, zostali wprowadzeni trochę za późno – w tamtym sezonie na tym etapie była już bodaj pełna chata. Ewa pobłądziła zresztą między stacjami, zmylił ją ten piach i kiczowate palemki z Brico ustawione na cześć tygodnia plażowego i wydaje jej się, że jest w Love Island. Czilaut, tutaj jesteśmy bardziej ludzcy i nie dostaniesz kopa za drzwi jeśli przez trzy dni się przed kimś nie rozkraczysz. Konkurentka z kolei dużo urokliwsza, a i skromniejsza – jestem ciekaw, jak się z czasem rozwinie.
Na ten moment najwyżej w moim typerze do wygranej są a) Dawid – #TypowyNudnyZwycięzcaRijaliti, b) Wiktor – w sumie jak wyżej, tylko bardziej żywiołowy, c) niezmiennie Czerwononosy – ot przeczucie, zresztą konsekwentnie pchają go na pierwszy plan.
Moim zdaniem wygląda to tak. Dali dwie babki, jedna jest za Olę, a dla drugiej postanowiono zrobić miejsce wywalając kogoś karnie.
A moim zdaniem wygląda to tak, że Czubi leje na wszelkie bilanse, arytmetyki i parytety siurem prostopadle zwrotnym, tylko dokłada sobie ludków według własnego upodobania. Bo to raz tak było?
Kasia zostałaby gdyby tylko chciała zostać, ale od kilku dni konsekwentnie robiła wszystko żeby fiknąć. Gdyby nie ten karniak, za dwa dni pewnie rozwaliłaby kamerę. Niucham, że pewnie dogadali się na quita przyozdobionego większą dramaturgią.