Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Jack »

Premiera: 24 lipca 2019

In the ultimate test of the human spirit, 12 everyday Aussies take on 12 Australian Champions over 50 days to see who can outwit, outplay and outlast to become the Sole Survivor.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Umbastyczny »

Premiera solidna, podobała mi się, ale na kolana nie powaliła.

Zacznę od Contenders.

Generalnie było ich dużo mniej i można było się domyślić, że wygrają zadanie o immu. Były drobne dramy o szałas, ale generalnie póki co spokój. Mam wrażenie, że paru osób nie poznaliśmy w ogóle i muszę pisać ten post razem z wikią, żeby ogarnąć imiona i twarze. Za to kilka osób się wyrózniło.


Casey - dziewczyna się panoszy i przemądrza, co na początku nie jest dobre, bo wszystkich irytuje, a w wyniku jej porad powstał niedołężny twór, który się zawalił :D Musi zmienić nastawienie, albo ją wywalą dla świętego spokoju.


Andy - ło matko. Póki co nawet mnie nie zirytował, ale domyślam się, że to kwestia czasu. Super fan, wręcz psychofan, te jego treningi w domu :D Jeszcze to pieprzenie o golfie, bez sensu :D Zobaczymy co pokaże, ale wyczuwam dużę dawkę głupoty


Baden - już ma łatkę najsłabszego, dla mnie neutralny

Daisy - miałem wrażenie, że dostała bardzo dużo czasu, konfy/pytania Jeffa, dla mnie neutralna póki co


Matt - nawet polubiłem, zobaczymy co dalej pokaże


John - bardzo specyficzny, ale póki co na plus. Ma swój "styl", wydaje się mieć głowę na karku. Jak nie zacznie mnie wkurzać to będę mu chyba kibicował.


Hanna, Harry, Laura, Sam, Sarah, Shaun - za mało, nic nie skomentuję.


Przydałaby się im rada, żeby ich lepiej poznać.

Champions byli i już mam jakieś wstepne przemyślenia o większości.



Powstał sojusz sportowców, w sumie mają 7 osób, więc jest to jakoś logiczne. A wiadomo, że na początku ludzie się nie znają, rada już dnia 2, gdy nie masz okazji nawet porządnie pogadać z całą 11, więc to taki sojusz na szybko, który może się w coś rozwinie poważniejszego, może nie, ale zapewni bezpieczeństwo na pierwsze dni.

Z sojuszu 7 dla mnie najmniej widoczni Abbey oraz Simon, nie wypowiem się na ich temat.


Steven - to on był pomysłodawcą i głównym wykonawcą sojuszu, plus dla niego. Tak naprawdę to jedyna osoba, która znam w Champions, pamiętam, że widziałem ten jego sławny bieg na żywo :D W sumie w Survie jak w sporcie, czasem trzeba mieć szczęście. Oczywiście najpierw chłop uzyskał minimum na igrzyska, przeszedł eliminację, ćwierćfinał i półfinał, więc oczywiście nie zajechał po złoto na samym szczęściu. Tutaj póki co kombinuje, chce przerzucić rolę lidera na ET. Będę miał na niego oko.


ET - jak można mieć na imię ET? :D Ale ok, generalnie starszy poczciwy pan, naturalny lider, nie wróżę mu kariery w Survie.


Ross - niby się przewijał co jakiś czas, ale nie mam zdania, neutralnie póki co.


Susie - jakaś taka nieporadna się wydawała i spokojna. Niby jej imię się przewinęło i w sumie nie była zagrożona, ale oddała stery Novie.


Nova- uwielbiam <3 bardzo fajnie się pokazała. Jest w sojuszu 7, kręciła się przy studni kiedy trzeba, uratowała Pię, nakłoniła innych do wywalenia Anastaci, wydaje się być bardzo blisko z Susie, trzymam kciuki. Jedynie nieporadnie kłamała czasami, jak nie chciała mówić wprost jaki jest plan większości.


No i mamy 5 osób poza sojuszem.


Janine było bardzo mało, póki co tło dla innych.


David - wydaje mi się spoko, bardzo wysportowany, bardziej od tych podstarzałych sportowców :D Ostatecznie nie głosował z sojuszem nie-sportowców, więc może go faceci przygarnęli pod swoje skrzydła mimo oburzającej nie-sportowej profesji. No i ma sojusz z Lukiem, póki co koleś na plus.


Pia - ulubienica obok Novy <3 jej kochana jest, ma taką urocza buźkę. Podobało mi się, że walczyła o siebie, broniła się. Zagrała lepiej od Anastacii, która, żeby się ratować ciągle gadała z mniejszością, a Pia poszła do większości i pogadała z Susie i Novą. W ogóle mam nadzieję, że ten sojusz się zacieśni i moje ulubienice będą współpracować.
I śmieszną miała tę wizytówkę, jak się popłakała :D.


Anastasia - niestety dośc irytująca była. Nie poradziła sobie z byciem w mniejszości i jej jedynymi próbami ratunku było upewnianie się jak głosują Luke czy Janine. Podejrzewam, że odpadła nie dlatego, że była zagrożeniem czy jak to ujęła Nova "Pia jest bardziej entuzjastyczna", ale Nova nie chciała konkurencji w kuchnii, a Anastasia jej się ewidentnie wpieprzała do garów :D PS: Ciekawe było to jej mistrzostwo w zapamiętywaniu.

Luke - generalnie go lubię, miałem innych faworytów w jego sezonie, ale on był spoko. Jego powrotowi mówię jednak NIE. W jakimś allstars chętnie, może fans vs favorites, ale nie w takiej formule, że jedyna osoba. Widocznie w Australii jest aż taką ikoną, że wybrali akurat jego, ale no nie. Mam nadzieję, że nie wygra, do boju pozostałe 22 świeżynki.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2130
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Umbastyczny »

Aaaa.. jeszcze zadanie o nagrodę. Albo plemiona głupio decydowały, albo montaż był kiepski.

Contenders miało przewagę, 1 punkt do zwycięstwa. I co? Champions wybiera Anastasie... trochę dziwne, ale Contenders wybiera tę malutką. Serio? Przecież mogli wybrać jakąś silniejszą i wygrać całe zadanie.

Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Meciek »

Premiera była całkiem okej.

Sporo osób się wypowiedziało, wiadome, że były też osoby bez żadnej wypowiedzi, ale przy takiej ilości osób ciężko jest o to aby każdemu dać czas w premierze.

Póki co nie mam jakichś faworytów oprócz Janine i Novy, ze strony Contenders nie znamy prawie nikogo, ale myślę, że sezon się rozkręci.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Jack »

Według mnie premiera całkiem spoko. Odcinek trwał z godzinę i 25 minut, więc dostaliśmy trochę wszystkiego co jest potrzebne w początkowej fazie programu.

Szczerze mówiąc nie mam żadnych faworytów i odnoszę wrażenie, że z połowa ludzi będzie irytująca. Przerażające jest to, że każdy mówi, że jest najlepszy i dodatkowo brzmi to tak jakby naprawdę w to wierzył XD

Contenders na ten moment nie będę komentować, skupię się na przegranych czyli championsach. I tak oto już na samym początku powstał sojuszu sportowcy vs. reszta. Świetnie. Rozumiem, że siła jest bardzo ważna, ale Australię do tej pory wszyscy chwalili za tą nieprzewidywalność, a tutaj zapowiada się na łatwą wycinkę aktoreczek i innych tego typu.

Nie znam Luka, bo nie obejrzalem do końca Australii 2017 (wiem, że to podobno super sezon i kiedyś go nadrobię), ale strasznie mnie wkurza. Tak jak pisałem powyżej to jeden z tych przykładów ludzi z manią wyższości nad innymi. Król powrócił XD

Walka Pia vs. Anastasia - tutaj wolałem, żeby odpadła Pia. Mam wrażenie, że Anastasia jako dość inteligentna osoba mogłaby wnieść do programu więcej niż aktoreczka Pia :( Stało się jak się stało. Mam nadzieję jednak, że nie będzie twistu z powrotem uczestników :D

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2663
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: tombak90 »

Jak już się tak przy niedzieli przepraszać z survotworami, to może bezpieczniej zacząć od kangurzastego, huh? Motywem co prawda nie błysnęli, bo oczekiwałoby się, że będąc dopiero na czwartym występie (nie licząc przygód z psychopatyczną Katie i editożercą Oldfieldem w latach dwutysięcznych) przykopcą z czymś nowym, zamiast powtarzać się już na tym etapie, no ale Australia to jednak lepsza firma od probstowej wylęgarni klonów, tu się zgódźmy.

Castingowy motłoch wydaje się jakby bardziej przyklapnięty w porównaniu do poprzedników sprzed roku. Nie ma wrzeszczącej Anity, nie ma Zacha zaganiającego baby przed zlewozmywak, nie ma Tai Tranga wannabe kopiącego w piachu wilcze doły na ajdole, nie ma tez nawet policjanta strzelającego na oślep paranoicznym śrutem. Przywlekli nam w to miejsce Johna, który wygląda jakby całe lata osiemdziesiąte wyrzygały się na niego i nie wytarły – człowiek mimowolnie spodziewał się, że kolega za chwilę oberwie w jajca jakimś kokosem i cały ten ich dziki ląd wypełni się zawodzącym Stayin Alive, aż małpy z gałęzi pospadają. Dalej mamy umierającego w krzakach po pierwszym IC-ku pana Baden-Baden, który dzielnie udowadnia, że fizyk nie musi być pizdeczką, mamy Antyżyrafę Laurę, która przynajmniej będzie mogła na pierwszy rzut oka ocenić kto sobie tam kitra ajdole po majtasach oraz jakąś butną lasię, która ustawiała wszystkich po kątach przy budowie szeltera i pewnie odrąbią jej główkę na pierwszej Radzie, ale nie zasłużyła jeszcze nawet, żeby ją podpisać – trzeba w końcu oszczędzać tusz na nekrolog.

Wreszcie jest i on. Ach ten Andy, a-a-ach ten Andy, któremu zryło przyłbicę na punkcie Survivor już lat dwadzieścia temu i aktualnie drugie pokolenie sąsiadów mężnie walczy z nim wzywając co drugą sobotę służby porządkowe, ilekroć wesoły lokator przedobrzy z ćwiczeniem fajermejking czelendż w garażu albo wpierdzieli im się do ogrodowej sadzawki próbując swoich sił w zadaniu z oczami zasłoniętymi przepaską. Jeśli pomimo tych wszystkich hardych treningów współplemieńcy utłuką go przed mergem, to ród Meldrumów nie wypłaci się pewnie doktorowi od czubków.

Czempioni po raz kolejny stoją sportem. Trochę to niedobrze, bo już po uwerturze wydaje się, że po raz kolejny banda nudziarzy dobierze się na dłuższy czas w honorowy sojusz, włażąc sobie nawzajem w cztery litery jacy to oni są atletik i dyzerwing. Niech niesportowy motłoch idzie do piachu – tylko my wiemy co to wysiłek, duch walki i ten boski flow, kiedy czujesz jak wbija ci się w żyłę strzykawka z lekami na astmę.

Z całej tej MKOl-owej hałastry łaskawie patrzę tylko na Stevena, który uknuł sobie, że będzie kierował naszą karuzelą śmiechu z tylnego konika osłaniając się ET – na początek może się to udać, bo ten drugi, mimo, że jeszcze nie wydał z siebie ani jednej konfy, na kilometr jebie mi andrjusawadżyzmem, terryditzyzmem i innymi złymi duchami, więc będzie łatwym celem, ale kiedy już jego zabraknie, może zrobić się niebezpiecznie, a przecież odcinków ci u kangurów dostatek.

Na plus także Nova – widać, że urodziło się toto ze sztachetą w ręku, musiało się nieźle przepychać w świecie sportu i następnie polityki, więc może i tu się przepchnie. To ona zdecydowała o wyniku tej rundy i jak na razie zapowiada się nieźle. A i patrząc po obfitości ciemnych kształtów, Ciriefan już pewnie drapie w taśmę klejącą, żeby przyczepić sobie nad łóżkiem kolejny plakat. A się dziadostwo skleiło, nie wiem, może nożyczkami spróbuj podważyć...

W całe to pobojowisko wpakował się nasz fanfejwrit Lucky Luke, któremu z jednej strony życzę jak najlepiej, bo jest jednym z najzabawniejszych popierdoleńców, jakich survouniversum widziało, ale z drugiej strony lekko się o niego cykam – powracanie jako jedyny weteran to w tych superfanowskich czasach droga w sam środek dupy. Już w poprzednim sezonie był taki jeden, co podobnie hojraczył i zawiesili jego łysy skalp na drzewie po pierwszej rundzie.

Bycie w dupie to jedna sprawa, gorzej niestety jak zaczynamy się w tej dupie urządzać. U naszego master od dizaster zabrakło niestety woli walki – wydaje mi się, że te wszystkie sportowe drewna nie zżyły się jeszcze na tyle, żeby nie móc ich od siebie odkleić, więc powinien był trochę popróbować, zamiast wrzucać pod autobus jedną ze swoich minionsek, żeby ratować drugą. W rezultacie stracił obie.

Kwestia dwóch zagrożonych niewiast dyndała mi raczej między kieszeniami, chociaż gdybym miał wybierać, to posłałbym do piachu właśnie szanowną balerinę. Obie nudne, ale ta w dodatku przypominała mi anglistkę z czasów szkolnych, która siała terror samym spojrzeniem. Miałem wrażenie, że za chwilę spojrzy do kamery i wysyczy Tomek where is your book.

No, tyle. Z laczków mnie ta premiera nie wywaliła, ale kangury wprowadzają kolejne postacie do świadomości widza przez jakieś osiem pierwszych odcinków, więc może kto mnie jeszcze zauroczy.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5704
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Jack »

tombak90 pisze:
28 lip 2019, 18:24
Na plus także Nova – widać, że urodziło się toto ze sztachetą w ręku, musiało się nieźle przepychać w świecie sportu i następnie Obie nudne, ale ta w dodatku przypominała mi anglistkę z czasów szkolnych, która siała terror samym spojrzeniem. Miałem wrażenie, że za chwilę spojrzy do kamery i wysyczy Tomek where is your book.
Panie, powinieneś jej dziękować, że tak świetnie nauczyła Cię angielskiego i teraz bez żadnej bariery językowej możesz śledzić losy baleriny Anastasii czy innej antyżyrafy.
tombak90 pisze:
28 lip 2019, 18:24
Przywlekli nam w to miejsce Johna, który wygląda jakby całe lata osiemdziesiąte wyrzygały się na niego i nie wytarły
Najśmieszniejsze w tej całej sytuacji jest to, że on wygląda jakby żył jako dorosły w latach osiemdziesiątych, a tak naprawdę urodził się dopiero w 90. A może przekręcili mu licznik? Bo jakoś nie wygląda na te swoje 28 lat.

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5963
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: ciriefan »

Ciriefan już pewnie drapie w taśmę klejącą, żeby przyczepić sobie nad łóżkiem kolejny plakat. A się dziadostwo skleiło, nie wiem, może nożyczkami spróbuj podważyć..
Haha, no w sumie to Nova jakoś mnie nie zachwyciła. Chyba jeszcze trochę jej brakuje melaniny, żeby okrzyknąć ją murzynką.

No w końcu znalazłem jakąkolwiek chwilę, żeby cokolwiek obejrzeć, a tu już było 5 odcinków. Zapomniałem, że oni dają tyle naraz. Odcinek dupy mi nie urwał, był w sumie przeciętny, ale zdecydowanie na plus, że trwał tak długo. Chociaż nie było nie wiadomo ile akcji, to nie nudziłem się do samego końca.

Minusem jest jednak to, że skupili się tylko na kilku osobach. W ogóle nie kojarzę ich po imionach, niektórzy robili tam za drzewa. Contenders było tak mało, że ciężko jest mi kogokolwiek ocenić poza Andym, którego albo będę uwielbiał albo nie cierpiał. Zobaczymy, co pokaże dalej, bo sam fakt bycia superfanem jest ok.

Champions - Stevena było bardzo dużo. Tak jak z Andym - albo będę go uwielbiał albo nie cierpiał. Na razie jego bycie strategiem w nudnym sojuszu sportowców na plus. Dużo było też Luke'a, którego uwielbiam, chociaż też wolałbym go widzieć w All Stars niż tutaj. Ewidentnie jest ulubieńcem produkcji i trochę mnie to niepokoi, ale uspokajam sam siebie - Matt to nie Jeff. Chociaż go lubię, to nie chcę, aby produkcja komukolwiek pomagała. Na plus też lekki Nova za swoje strategiczne rozegranie, ale no jest jakaś taka bez charakteru, a z wyglądu kojarzyła mi się z Sandrą Diaz Twine, więc coś mi tu zgrzyta. Na plus jakoś mi wychodzi Abbey - nie wiem, po prostu ma to coś.

Reszta była mniej lub bardziej widoczna, ale nie mam o nich zdania. Zagrożone były Anastasia i Pia. No i Pia jak na razie jest moją faworytką nr 1. Nie wiem czemu - jest w niej coś, co sprawia, że lubię ją od pierwszego wejrzenia. Anastasia - no cóż. Jakaś taka dziwna była. Nie wiem czemu, ale jakoś mi też nie pasowała. Jack, na jakiej podstawie uznałeś, że jest inteligentna? Bo ja odniosłem odmienne wrażenie XD Jest zwyciężczynią memory - dobra pamięć nie świadczy o inteligencji, tak samo wiedza książkowa ma niewiele wspólnego z taką życiową inteligencją czy w kontekście survivora inteligencją socjalną. Dla mnie Anastacia była jednak trochę socjalnym freakiem.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Maw »

Fajnie zaczął się ten sezon, ale największy problem jest taki, że tych odcinków jest po prostu za dużo w tygodniu i jeszcze trwają ponad godzinę, ktoś kto pracuje musi je ciągle nadrabiać. Anastasia po ogłoszeniu castu była jedną z moich favs, ale w programie nie była taka iconic jak Jackie czy Monika, więc jakoś nie jest mi jej mega szkoda, tym bardziej, że zagrożona była Pia, która wydaje się ciekawsza. Luke to król i mam nadzieję, że tym razem wygra!

Saw
8th jury member
Posty: 760
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Saw »

Bardzo dobre otwarcie sezonu. Fajnie że odcinek był tak długi, bo przyjemnie się oglądało. Nie udało się poznać wszystkich osób, ale przy tak dużej liczbie jest to zrozumiałe. Na pewno cast mnie pozytywnie zaskoczył. Nie byłem zbytnio przekonany do tych osób, ale pierwsze wrażenie jest naprawdę dobre. Widać że jest sporo ciekawych osobowości i można dostrzec potencjał na dobrą grę u kilku uczestników. Zadania oczywiście bardzo emocjonujące, jak to zawsze bywa w Australii. Jonathana również słucha się dużo lepiej niż Jeffa. Ogólnie mówiąc myślę że jest szansa na bardzo dobry sezon. Wydaje mi się że przebije poprzednią wersję Champions vs Contenders.

U Contenders mało się działo. Nie poszli na radę i tak naprawdę nie wiadomo jak wyglada sytuacja z sojuszami.
Andy - był na głównym planie w pierwszym odcinku. Szczerze myślę że na dłuższą metę będzie mnie irytował. Zabawne jest to jaki z niego fan, a raczej psychofan. Nie myślałem że są ludzie którzy odwzorowują zadania z Survivora i trenują przed startem w programie. Myślę ze Andy będzie typową osobą, której przesadne fanostwo przeszkodzi w grze. Nie wróżę mu sukcesu, ale kto wie. Na razie go nie skreślam.
Baden - rozchorował się i zapewne byłby jednym z pierwszych celów. Miał szczeście że wygrali immunitet, bo ma szanse poprawić swoją sytuacje.
Casey - mam nadzieję że trochę sie uciszy i przestanie się rządzić, bo przed startem sezonu była jedną z moich faworytek. Nie chce żeby przez taką głupotę zniszczyła sobie grę. A po tym odcinku mam wrażenie że coś jest na rzeczy i jak pójdą na radę, to jej imię będzie pojawiało się do eliminacji.
John - dziwnie wyglada i jakoś to mi przeszkadza. Też mam wrażenie jakby sie cofnął kilka lat wstecz.
O reszcie ciężko cokolwiek powiedzieć. Sympatyczni wydają się Shaun, Hannah, Sarah czy malutka Laura. Mam nadzieję że pójdą w przyszłym odcinku na radę, bo chciałbym zobaczyć jak przedstawia się tam rozkład sił. Z wybieraniem osób do zadania o nagrodę Contenders się rzeczywiście nie popisało. Kto był taki głupi że posłał do niego Laurę. No chyba że rzeczywiście montaż robi swoje i tych pojedynków było wiecej :lol:

U Championów było bardzo ciekawie. Zakładać sojusz zaczął Steven. Początek gry i poszedł łatwym tropem żeby zebrać grupę sportowców. Nie czepiam się, bo pokazał że ma plan na grę. Ale liczę że ten sojusz nie przetrwa, bo będzie wiało nudą. Z tego sojuszu z dobrej strony pokazała się Nova i na pewno będzie jedną z moich faworytek. Rozwalił mnie scena jak podchodzi do studni gdzie rozmawia pięcioosobowy sojusz i nagle zapada niezręczna cisza :lol: Ogólnie nieźle to rozegrała. Wpłynęła na grupę by ci zachowali Pię, a wywalili Anastasię. Z tą drugą się nie dogadywała w sprawach jedzenia i nie wyobrażam sobie by w przyszłości połączyła ich jakaś bliższa relacja. Natomiast Pia może być teraz wdzięczna za uratowanie, a to daje zawsze jakiegoś sojusznika. ET nie wiem czemu ale przypomina mi Savage'a. Mam nadzieję że nie będzie taki sam, bo wyląduje u mnie na czarnej liście. Reszta sojuszników z dużego sojuszu nie była zbyt widoczna, ale liczę że Abbey czy Simon odegrają ważną rolę.
W mniejszości znalazł się sojusz Luke'a. Uwielbiam tego gościa i mordka mi się cieszy na jego widok, ale nie wiem czy osiągnie sukces. Początek gry, a on już znalazł w mniejszości. Dobrze zrobił że zebrał grupę niebędącą sportowcami i stworzył sojusz. Jednak moim zdaniem należało się też rozejrzeć za innymi opcjami. Myślę siła fizyczna pomorze mu w najbliższym czasie i tak szybko celem się nie stanie, jednak już teraz widac że tak łatwo sobie nie owinie Championów wokół palca. Ale oczywiście będę trzymał kciuki i niech mu się wiedzie jak najlepiej. Z dobrej strony pokazał się David, który ma bliski sojusz z Lukem, a podczas rady głosował z większością. Wydaje się być nie głupi i po cichu liczę że coś uda mu się zdziałać.
Ogromnie się cieszę że Pia przetrwała, bo jest moją największą ulubienicą. Moje serducha skradła już podczas wizytówki, gdzie udawała płacz, a chwilę później wybuchała śmiechem. Można było przewidzieć że będzie na celowniku ze względu na to że jest najsłabsza fizycznie. Ale przyznam że ładnie pograła w obronie. Zwróciła się o pomocą do Susie i Novej. Nie siedziała z założonymi rękami i powalczyła o siebie.
Dobrze że Anastasia odpadła, bo nie wzbudziła mojej sympatii. Jakoś jej tak źle z oczu patrzyło. Wydaje się że socjalnie jej gra mocno kulała. Wiedziała że jest zagrożona, a tak naprawdę skupiła się tylko na osobach z mniejszości. A przecież należało urabiać dominujący sojusz, który Pię obrał za pierwszy cel.

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

Australian Survivor 2019 - Odcinek 1

Post autor: Jasasiek »

Czas na kolejny sezon australijskiego survivora :)
Premierowy odcinek nie był zły, ale mnie nie porwał. Szkoda, że znowu ten sam motyw, oby tylko nie kręciło się wszystko wokół sprawności fizycznej. Przyznam, że marzyłem o jakimiś Brawn vs. Brain vs. Beauty albo sezonie bez jakiegoś konkretnego motywu.
O Contenders nie da się jeszcze zbyt wiele powiedzieć. Z wyglądu na pewno wyróżnia się John, blondwłosy mięśniak, najniższa Laura. Poza nimi z tego plemienia najbardziej dali poznać się Andy, którego obsesja na punkcie programu jest dość komiczna, Casey, która sflopiła ze schronieniem i Baden. Andy wydaje się pocieszny, narazie życzę mu dobrze, bo z grupy różowych wydaje się najciekawszy.
U Championsów wyróżnia się oczywiście Luke. Lubiłem go w pierwotnym sezonie i jestem jak najbardziej za jego powrotem, ale nie w sezonie, w którym nie ma innych powracających graczy. Do All Stars jest jednym z najlepszych kandydatów, więc nie rozumiem czemu powrócił akurat w tym sezonie. Mam wrażenie, że wcześniejszy udział w programie raczej nie przyniesie mu nic dobrego i może go pogrążyć. Pomimo tego trzymam kciuki :D
Na pierwszym planie był również Steven, który wyznaczył pierwszy podział sportowcy vs. nie-sportowcy. Nie podoba mi się taki układ, mam nadzieję, że to tylko chwilowa sytuacja na pierwszą radę.
Pojawił się też typowy lider po czterdziestce, łudząco podobny do Savage'a. Narazie ciężko go merytorycznie ocenić, ale to podobieństwo nie pozwala mi o nim myśleć w innym kontekście xD Imię ET też nie wzbudza pozytywnych emocji...
Głównymi bohaterkami odcinka okazały się Nova, Pia i Anastasia. Pia zrobiła na mnie lepsze wrażenie od Anastasii. Dobrze zrobiła, że zwróciła się do większości. Dzięki temu i pomocy ze strony Novy udało jej się wybronić. Anastasia rozmawiała tylko z tymi, którzy nie podejmowali decyzji i byli w mniejszości. Nawet jeśli chcieli, to nie mogli jej pomóc. Na radzie także nie walczyła wystarczająco, najwyraźniej Pia miała silniejszy socjal.
Nova jest śmiesznie nieporadna, polubiłem ją. W szybkim tempie przeniosła celownik z Pii na Anastasię. Dołącza razem z Pią do grona moich faworytów.
Zazwyczaj nie zwracam uwagi na takie rzeczy, ale ten immunitet jest wyjątkowo obrzydliwy. Takiego paskudztwa jeszcze wśród posążków nie widziałem xD
Obrazek

ODPOWIEDZ

Wróć do „Season 6 - Champions vs. Contenders 2019”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości