Kurde, ten odcinek był naprawdę stresujący
Już myślałem, że sojusz piątki nie podzielił głosów albo Simon lub Ross flipnął i poleci Pia, która w tym momencie jest moją główną faworytką. Harry trzyma się czego tylko może, kolejny HII go uratował. Z jednej strony to imponujące, że po tym wszystkim jest jeszcze w grze, ale z drugiej sam sobie zasłużył na to, że jest w położeniu w jakim jest. Nie miałby takich problemów, gdyby nie te odpały na radzie przy wszystkich, bo zbudował przedtem naprawdę dobre relacje z sojuszem Champions. Niech teraz walczy.
Matt w pierwszych odcinkach wydawał się bystrzejszy, a okazał się typowym mięśniakiem, więc koniec końców już wolę oglądać dalej jak Harry walczy o kolejny dzień w programie.
Zadanie o immunitet było komiczne. Wyglądało to tak, jakby żadne z plemion nie chciało wygrać, byleby wykorzystać okazję do pozbycia się resztek z pierwotnego drugiego plemienia. Dobrze, że Baden zachowywał jakieś pozory
W Contenders 2.0 chciano pozbyć się Harry'ego, a w Champions 2.0 Davida/Luke'a, a złożyło się tak, że każdy z nich mógł liczyć na ochronę HII xD Andy jest dla mnie już ironią gracza, bo tak nieudolnie przystawiał te puzzle i udawał, że się zastanawia. Jak można tak słabo udawać? Nie mogę doczekać się aż odpadnie (bo nie wierzę, żeby miał realne szanse na zwycięstwo), ale w sumie jest się z kogo pośmiać.
Ogólnie oryginalne plemię Contenders to porażka. Kibicuję z tej grupy chyba jedynie Badenowi, Shaun wydawał się ok, ale w potyczkach z Davidem wychodzi dość mizernie i podejrzewam, że właśnie podobnie skończy. Daisy irytuje, John jest jej cieniem i tylko pełni rolę śmieszka, Andy to już mem tej edycji, Harry jest antypatyczny, ale z nich wszystkich robi najwięcej. Ci, którzy już odpadli, nie wykazali się niczym szczególnym i nie zapamiętam ich na dłużej. W porównaniu do Contenders z poprzedniej edycji wypadają naprawdę kiepsko.