Mnie również premiera się podobała. Jestem stęskniony za Survem, ale to był po prostu dobry odcinek i nie ma to związku z tęsknotą.
Twist z Immunity Island - zobaczymy co będzie tam później do zdobycia, ale po pierwszym odcinku wygląda to ok.
Bransoletki Dyplomatycznego Immunitetu - coś nowego, coś ciekawego, takie trochę Mutiny na żądanie. Dobra opcja dla kogoś uwalonego przez przemieszanie.
Rzeczywiście plus za pokazanie choć chwilkę każdej osoby oraz za znalezienie (chyba) dobrego castu. Ludzie chcą grać, są aktywni od początku i o to chodzi. Wiadomo, że bierne ameby się ogląda mniej przyjemnie.
VUNA
Było ich niby mniej, bo wygrali, ale i tak sporo się działo.
Najbardziej dla mnie wyróżnił się
Chappies. Pokazał się z dobrej strony, wygrał zadanie dla plemienia, socjalnie był ok, po pierwszym odcinku to chyba jego najbardziej polubiłem.
Anesu rzeczywiście rzuciła się w wir multisojuszy zobaczymy co z tego wyjdzie. Trochę kojarzyła mi się z Palesą.
Z pozostałych osób:
Carla,
Pinty,
Wardah i
Tyson wydają się być ok,
Kiran też zaczął od razu robić sojusze,
Mike i
Paul - ich jakoś miałem za mało, a
Santoni jest już na uboczu, a przez koszulkę kojarzyła mi się z Rupertem
.
ZAMBA
Och, sporo tu się działo od początku.
Amy,
Marisha i
Nicole - wszystkie 3 są spoko i rzeczywiście wyglądało jakby miały już zgrane trio, bo ciągle łaziły w trójkę i w prawie każdej rozmowie brały udział razem.
Renier - póki co może nie kibicuję mu, ale pokazał się dobrze. Taki typ geeka i fana gry, znalazł przewagę dla plemienia, ale i tak najlepsza scena z nim to wskazywanie palcem na Jasona w rozmowie z Dino.
Anela - taki trochę chyba nudny gracz z niego będzie, ale zobaczymy.
Thoriso - polubiłem ją, wydaje się mieć głowę na karku. Niby jest na uboczu, ale sporo osób w plemieniu pomaga jej robiąc błąd za błędem. Jeśli nie będzie spektakularnie zawalać zadań to powinna coś ugrać tutaj. Szkoda, że nie udało jej się czegoś więcej zdobyć na wyspie.
I teraz czas na osoby kopiące sobie groby
Qiean - od razu szuka na widoku HI i potem zaskoczona, że inni niezadowoleni. I jeszcze jej wypowiedzi brzmiały trochę jak "szukałam to szukałam, na **uj drążyć temat". Wydaje się do tego antypatyczna, nie wróżę jej kariery, ale ma zadatki na jakiegoś villaina. No i zagłosowała na Jasona, więc o planie wiedziała i była w większości.
Shaun - ten agent jest jeszcze lepszy. Bo nie dość, że szukał HI z panią Qiean, to potem jeszcze irytował wszystkich swoich zachowaniem. Zamiast próbować się wkupić w ich łaski, wystawiając kogoś innego na celownik, to on robił z siebie ofiarę i ciągle podkreślał, że odpadnie, że jest zagrożony, że nie rozmawiają z nim o strategii, że go izolują, pajacował strasznie. Musi zmienić nastawienie, bo go wywalą z hukiem.
Dino - zdobył najpierw immu co może nie było błędem, ale jakiś tam niepokój na pewno budzi u innych, a potem jeszcze ta rozmowa z drugim plemieniem
no wtopa.
Jason - klasyczny przykład samoeliminacji. Gdyby w tej rundzie popłynął z większością, to byłby sobie dalej w grze. Ale nie. Po co? Lepiej najpierw rządzić się przy budowaniu szałasu, przegrać zadanie o krzesiwo, robić chaos i bronić plemiennego odludka i zrażać do siebie ludzi burząc zalążki tego pierwszego głównego sojuszu.
Czekam na więcej, bo pierwszy odcinek daje duże nadzieję na mocną, strategiczną grę.