Nadszedł czas na podsumowanie edycji i uczestników.
Sezon w moim odczuciu wyszedł bardzo dobrze. Jak dla mnie najlepszy z tych SA które oglądałem, ale i na tle edycji z innych państw wypada naprawdę super. Zagrały tutaj świetnie wszystkie ważne czynniki.
1) Cast - każdego uczestnika ocenię później, ale no generalnie zebrali świetną grupę ludzi. W zasadzie każdy był "jakiś", o każdym mogę coś powiedzieć po tym sezonie. Oczywiście to też zasługa editu, ale no, z niczego też ciężko byłoby wykreować tyle ciekawych osób. Naprawdę jestem pod wrażeniem, że miałem tak dużą grupkę osób, którym mogłem kibicować. Do tego było parę osób, których nie znosiłem, ale to też plus. Osobiście lubię mieć te "negatywne" emocje, trzymać kciuki, żeby ktoś odpadł itd. Najbardziej nie lubię "nijakości" i tego gdy czyjś los jest mi kompletnie obojętny. Cast super, ludzie specyficzni, charakterystyczni, chcieli grać, kręcili dramy. Za mocą tego editu przemawia dla mnie choćby to, że lubię Nicole i cieszę się z jej zwycięstwa, a nawet nie umieściłbym jej w TOP5 moich ulubionych graczy z tego sezonu.
2) Edit - oczywiście nie był równy, ale tak się chyba nie da. Wiadomo, że niektóre osoby są ciekawsze, inne mniej, ktoś ma dobre konfy, a ktoś nudne/słabe, jedni są ważniejsi dla historii, a inni nie. Ale tutaj edit był naprawdę dobry. Każdy dostawał czas dla siebie, każdego udało się jakoś tam poznać. No i dla mnie plusem był nieoczywisty zwycięzca. Przecież w merdżu to w zasadzie każdy miał szansę wygrać. Niby typowało się Anesu, Tysona, potem Chappiego, ale na etapie np. F8 nie można było skreślić całkiem Aneli, Nicole czy Kirana. I to też plus właśnie, że przebieg był tak nieoczywisty i zaskakujący, ale zaskoczenie wynikało z gry rozbitków, a nie zabiegów produkcji.
3) Twisty/przewagi - było ich dość sporo, ale patrząc na obecne trendy z innych krajów to i tak było tego nie dużo. Twist z "Immunity Island" był nawet ok. Co tam jeszcze mieliśmy? Fire Idol - ok, nie namieszało szczególnie, ale ciekawe. Destiny Bond - zasmucił mnie wynik tego twistu i wyszło nudno przez to jak się wylosowały nam duety, ale tragedii nie było, a twist ma potencjał. No i ogromny plus za ucięcie przewag już na etapie F6.
4) Przebieg - też wyszło ok. Mieliśmy 2 przemieszania i fajnie wychodziło, bo mieliśmy sporo blindsidów, ludzie byli chętni wycinać kogoś od siebie. Niby potem merdż zaczął się nudno, ale jednak mieliśmy blindside Marishy, potem nudna eliminacja Shauna, następnie twist z destiny bond, a potem już otwartą bitwę, więc też było ok.
UCZESTNICY:
JASON - przykład samoeliminacji

popełnił bardzo dużo błędów w bardzo krótkim czasie, eliminacja zasłużona
PINTY - trochę też prosiła się o eliminację. Kiepski socjal, tragiczne podejście i nastawienie do ludzi. Miło było patrzeć jak jej pochodnia gaśnie.
MIKE - próbował stworzyć super duo z Carlą, ale było to zbyt oczywiste, szybko znalazł się na celowniku innych i nie wybronił się, błędy po przemieszaniu doprowadził do eliminacji
PAUL - kolejna osoba odpadająca trochę na własne życzenie, nie polubiłem go, więc mnie to ucieszyło
THORISO - na początku nawet ją polubiłem, ale ostatecznie pokazała się beznadziejnie jako gracz, niby odpadła przez HI, ale kariery i tak bym jej nie wróżył
CARLA - pierwsza osoba, której było mi szkoda. Nie grała idealnie, ale walczyła o siebie, zaimponowała mi powrotem z Immunity Island, gdy ryzykowała eliminacją
DINO - na początku popełnił trochę błędów, ale udało mu to przetrwać. Po drugim swapie był w ciężkiej sytuacji. Anelę ocalili sojusznicy, a na tle Qiean był dużo większym zagrożeniem
QIEAN - jedna z najsłabszych osób w caście, dość nijaka i słaby gracz. Udało jej się sporo czasu przetrwać, a nie zbudowała w tym czasie w zasadzie żadnej relacji...
MARISHA - nie byłem jej fanem. Imponowała mi w zadaniach, nie odmówię jej siły i sprawności fizycznej, ale ta gra to coś więcej niż zawody sportowe. Zapamiętam jej też za "oddanie" HI Renierowi
SHAUN - miał jeden ze słabszych editów, ale ja i tak go polubiłem. Zaczął w Zambie na dnie, ale potem wypracował sobie nawet niezłą pozycję, graczem szczególnym nie był, ale też nie był zły.
RENIER - ciekawa postać, chyba największy kombinator edycji, sporo sojuszy zakładał itd. Najbardziej zapamiętam go z pierwszego odcinka i wskazywaniem palcem na Jasona xD
AMY - jedna z moich ulubionych uczestniczek. Miała dobrą pozycję w Zambie, po przemieszaniu świetnie się ustawiła dzięki dobrej relacji z Santoni. Po połączeniu podobało mi się jak kombinowała, by się uratować czy np. poświęciła Shauna, by potem budować relację z Anesu czy Santoni. Uwalił ją twist, szkoda, ale dzielnie walczyła do końca.
ANESU - świetna postać. Na początku grała w szalony sposób, sojusze w zasadzie z każdym. Potem grała rozsądniej, planowała przeskok, ale ostatecznie to inni zaatakowali wcześniej.
WARDAH - o matko, ta to była irytująca xD ale doceniam jej wolę walki, to że była sobą, że dostarczała rozrywki przez rozkręcanie awantur
SANTONI - moja ulubienica, świetna postać, ciekawy charakter, grała dość chaotycznie, ale dostarczała mnóstwa rozrywki <3
KIRAN - jego też bardzo polubiłem, bardzo mocny gracz pod każdym kątem - socjal, strategia i zadania, odpadł jako duże zagrożenie, ale doceniam jego grę
TYSON - ten też mnie irytował, taki gamebot, do tego z jakimś chorym poczuciem wyższości, ale pozycję miał dobrą i niezłej gry odmówić mu nie mogę
CHAPPIES - kolejny z ulubieńców, bardzo szanowałem za postawę w zadaniach, pomaganie innym w pływaniu, do tego niezły socjal. No i za te afery żywieniowe też

dostarczyło to sporo rozrywki i dram w końcówce, zresztą w takiej grze potrzebni są villaini, a złoczyńcą można zostać z różnych powodów
ANELA - dla mnie jedna z najnudniejszych osób, na początku był bardzo nijaki, potem pokazywał więcej charakteru, ale to było tylko na minus xD dobrze, że nie wygrał
NICOLE - bardzo sympatyczna, miała pazur do gry, podobała mi się jej postawa w rundzie z eliminacją Thoriso, wygrana może nieoczywista, ale w sumie finalnie na plus
