S41E02 "Juggling Chainsaws"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Meciek
sole survivor
Posty: 1204
Rejestracja: 09 lut 2012, 00:00
Lokalizacja: Polska
Winners at War: Sophie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Meciek »

Premiera: 29.09.2021

Awatar użytkownika
Roxy
sole survivor
Posty: 2661
Rejestracja: 25 mar 2010, 00:00
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Roxy »

Pomimo tego że odcinek był krótszy jak premiera i że przeważnie, w 40 minutowych odcinkach, nie dało się za wiele zamieścić, to tutaj było inaczej. Każde plemię zostało pokazane, zadanie nie było rozciągnięte w czasie, był czas na strategie i na pokazanie historii graczy. Chyba ten rok bez surva pomógł producentom, monterom i wszystkim tym ludziom odpowiedzialnym za powstawanie odcinka, w przemyśleniu jak to powinno wyglądać :D
Naprawdę dobrze oglądało mi się ten odcinek, szkoda mi tylko wyeliminowanego, bo jakoś go polubiłam :D Wolałabym żeby odpadał Tiffany, bo mnie wkurza 😅

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Davos »

No to odcinek nr 2 za nami. Szybko mi zleciał ten epizod, pewnie dlatego, że był dwa razy krótszy niż ostatnio.
Niestety pożegnaliśmy Voce'a :/ Szkoda, zdążyłem go polubić i miałem wrażenie, że on mógłby jeszcze sporo pokazać, gdyby miał szansę. Zdecydowanie za szybko odpadł i mam przez to spory niedosyt. Do tego Xander zaliczył mega wtopę i ma teraz nóż na gardle. Niestety... Za to Evvie grała w tym odcinku pierwsze skrzypce. Ale o tym za chwilę.


Luvu - tu nie działo się prawie nic. Ot Deshawn chciał rozpalić ogień, ale mu nie szło i męczył się z tym chyba z godzinę więc Naseer wziął się do roboty i rozpalił ogień od razu. Przy okazji dowiedzieliśmy się też, że ten drugi świetnie radzi sobie ze sztuką przetrwania bo pochodzi ze Sri Lanki, gdzie mieszkał z rodziną w szałasie, kąpał się w rzece i walił kupy do dziury w ziemi. Czyli jak w Survivor! Może z tą różnicą, że w domu Naseera w Sri Lance wszyscy się kochają, a w Survivor tylko mówią, że kochają, a w rzeczywistości podcinają sobie gardła.
A tak już bez złośliwości to szacun dla Naseera, że sobie tak świetnie radzi i jest tak pozytywnym gościem mimo trudnych warunków, w jakich żył. Wracając jednak do Luvu, brakuje mi tu więcej akcji, a zwłaszcza pokazywania kobiet w tym plemieniu, bo póki co są niewidoczne. Niewidoczny był też dzisiaj Danny. Aż szkoda, że to nie Luvu poszło na radę, bo poznalibyśmy dynamikę w tym zespole.

Ua - Brad po ostatnim głosowaniu zaczął dostawać lekkiej paranoi i postanowił zabawić się w Tony'ego i urządzić sobie kryjówkę w pobliżu wodopoju, by podsłuchiwać J.D. i Rickarda. I wszystko byłoby spoko, gdyby nie powiedział o wszystkim Shan, która zaraz potem wsypała go przed tą dwójką :D No cóż, Brad jest tak pocieszny i przez to zabawny, że aż go lubię, ale nie wróżę mu długiej kariery w tym programie ;)

Yase - tutaj wszyscy się gdzieś rozleźli więc Xander postanowił poszukać cichcem idola. No i znalazł. Tyle, że ten idol jakiś taki strasznie wybrakowany... Zresztą nie ma co się bawić w kurtuazję: Uważam, że ten twist jest do dupy i produkcja nieźle z nim popłynęła. No bo to, że idol nie będzie miał mocy, dopóki swoich idoli nie znajdą też członkowie dwóch innych plemion - ok, spoko. To, że idole można aktywować tylko po wypowiedzeniu magicznych słów podczas rady i przy okazji zrobienia z siebie debila - to już budzi wątpliwości. No bo póki robi to tylko jedna osoba jak dziś Xander to można uznać, że przygrzało mu trochę za mocno słońce. Ale jak nagle trzy osoby z trzech różnych plemion zaczęłyby bredzić bez sensu to chyba każdy by się pokapować, że coś tu nie tak i te osoby coś knują. No ale najgorszy aspekt tego twistu to brak możliwości głosowania aż do znalezienia przez dwa pozostałe plemiona swoich idoli... Serio? Czyli Xander musi czekać na aż dwie osoby z innych plemion, które znajdą swoje idole... a jak nie znajdą to co? Xander nie będzie mógł głosować aż do mergu? Przecież to zbyt duża kara. Zwłaszcza, że w tym sezonie plemiona liczą po 6 osób, w Yase było na początku tego odcinka tylko 5, a teraz są 4... Przy takiej dynamice każdy głos jest na wagę złota więc brak możliwości głosowania na KAŻDEJ następnej radzie to pocałunek śmierci dla gracza, który znalazł taką "przewagę". No i wiem, że niby na znajdźce było ostrzeżenie, ale umówmy się, chyba każdy by i tak zaryzykował i to rozpakował. W końcu mamy sezon 41, a ludzie są tutaj po to, by grać.
Xander w tej sytuacji postanowił podzielić się niusem z najbardziej zaufanymi (przynajmniej tak sądził) osobami, czyli z Voce'm i Evvie. A ta druga od razu go sprzedała, bo ma na boku drugi, babski sojusz. Cóż, Xander ma pecha, bo przez brak waginy nie mógł znaleźć się w tym szacownym gronie i teraz jest na celowniku jako ktoś, kto ma w swym ręku zbyt dużo władzy (choć póki co ma jej mniej niż inni, bo nawet nie może głosować). Z jednej strony zaliczył faila, bo po raz kolejny sprawdziło się, żeby nie mówić o swoich przewagach innym ludziom, żeby nie przystawić sobie noża do gardła. Ale z drugiej strony... czy on w sumie miał jakiś wybór? Gdyby nie powiedział nikomu, że nie może głosować, a potem wyszłoby to na radzie to miałby jeszcze bardziej przerąbane. I tak źle, i tak niedobrze... Dlatego uważam, że ten twist jest bardzo niefajny.


No ale przyszedł czas na czalendż - od razu o immunitet, a właściwie o dwa. Xander zaryzykował i podzielił się z innymi swoją uwagą na temat motyli, co nawet Jeff skwitował śmiechem. No cóż... Potem zaczęło się zadanie i przez to, że Tiffany tak koszmarnie wypadła, nie było żadnych emocji, bo żółci nie mieli szans się uratować.
Za chwilę kolejny twist, czyli wybranie przez niebieskich dwóch osób, które miały się udać na wycieczkę. Niebiescy dobrze zrobili, że wśród jednej z tych osób był ktoś z ich plemienia - dzięki temu mogli kontrolować, co tam się będzie działo. Ostatecznie wybrał się Deshawn i Evvie. No i tak - Deshawn wcześniej był mi obojętny, bo był niewidoczny w pierwszym odcinku. Teraz poznaliśmy jego historię i widzieliśmy konfy z wyspy i przyznam, że bardzo polubiłem tego ziomka. Taki sympatyczny, szczery i otwarty gość. Mam nadzieję, że zajdzie daleko w tej grze. Co do Evvie, nie jest to moja bajka i coś w tej dziewczynie mnie odpycha, ale jednocześnie przyznaję, że cwana z niej babka i świetnie sobie radzi. Na wyspie nieźle wykminiła, żeby podzielić się z Deshawnem info na temat działania idola i przy okazji sprzedała Xandera, a do tego jeszcze powiedziała, że zachowa swój głos więc Deshawn może zaryzykować i dzięki temu zyska dodatkowy głos. Dobrze rozegrane, bo dzięki temu Evvie sprytnie zdobywa sobie sojuszników w innych plemionach.


No i głosowanie. Faceci chcieli pozbyć się Tiffany, która słabo wypadła w zadaniu, ale kobiety miały swój plan, żeby trzymać się razem i wywalić Xandera. Potem Tiffany zaczęła wpadać w paranoję, co zaczęło niepokoić Lianę i Evvie. Ta druga zaczęła też się zastanawiać czy warto wywalać Xandera, który przecież pokazał, że jej ufa i trzyma z nią mocno sztamę. No i ostatecznie poleciał Voce... Wprawdzie cieszę się, że Xander przetrwał (choć Voce'a mi szkoda), ale też zastanawiam się czy Evvie nie strzeliła sobie w stopę. Voce przecież był takim samym jej sojusznikiem jak Xander, a nie miał żadnych przewag. Co prawda Xander jest lepszy w zadaniach, ale nadal oni mają w składzie Tiffany, która może im zawalić kolejne zadanie. A jeśli przyjdzie przemieszanie to przecież Xander może się odwrócić od Evvie, za to wywalenie Voce'a. Wprawdzie sam nie może głosować, ale mógłby podburzać innych. No chyba, że Evvie go uprzedziła, że poleci Voce. Ale jeśli nie i Xander został tym zaskoczony to ich relacje się popsują. Gdyby zaś Evvie wywaliła Tiffany to wprawdzie straciłaby jedną sojuszniczkę, ale i tak byłaby zabezpieczona z każdej strony - nadal miałaby trójkę zaufanych osób w plemieniu więc nawet w przypadku przemieszania raczej mogłaby na nich liczyć. A gdyby nie było przemieszania to na zadaniu o immunitet mieliby silniejszy skład bez Tiffany. No i nawet gdyby znów przegrali i mieli iść na radę to dziewczyny nie przegrałyby głosowania z chłopakami, bo Xander nie mógł głosować więc byłby nieszkodliwy. Więc chyba jednak Evvie zrobiła błąd.
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5986
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: ciriefan »

Drugi naprawdę świetny odcinek, dobrze się to ogląda, jest dynamicznie.

Sądziłem, że "protect/risk your vote" jest jednorazone, a tu znowu to samo. Gracze wiedząc o twiście już dogadują się między sobą, co zrobią (dobry ruch ze strony Evvie, aby dogadać się z Deshawnem) - w sumie to może wyjść ciekawie, że powstają takie międzyplemienne relacje. To, co mnie najbardziej martwi w powtarzalności tego twistu, to że zaraz będziemy mieli 10 podwójnych głosów w rozgrywce.

Nowy twist przy HII jest brutalny i chyba zbyt mocny, ale nieźle komplikuje grę i jest to na swój sposób ciekawe. Na razie nie jestem wielkim fanem, ale muszę przyznać, że te pomysły to mają ciekawe i mnie to wciąga, także faktycznie ten rok przerwy chyba pomógł produkcji przemyśleć wiele spraw.

Co do moich faworytów to po drugim epie nadal to są Xander, Danny i Shan, chociaż Deshawn fajnie się pokazał w tym epie.
Trochę szkoda Voce, zapowiadał się ciekawie. Tiffany wychodzi na razie na słabą, zwariowaną starszą panią, drażniła mnie jej paranoja w tym epie, więc wolałbym jednak jej eliminację.

KONFY
Evvie - 10 (19)
JD - 0 (11)
Xander - 4 (9)
Danny - 0 (8)
Tiffany - 3 (7)
Deshawn - 2 (6)
Liana - 2 (5)
Ricard - 1 (5)
Shan - 1 (5)
Brad - 3 (4)
Sydney - 1 (4)
Naseer - 1 (3)
Erika - 0 (2)
Genie - 0 (2)
Heather - 0 (1)

Voce - 2 (6)

Sara - 4, Abraham - 2

Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 313
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: joeytribbiani »

Przyjemny odcinek. Szybko te 40 minut zleciało. Szkoda, że niebiescy wszystko wygrywają, bo dostają mało czasu antenowego i osoby takie jak Heather czy Erika są trochę niewidoczne, ale może niedługo to się zmieni.
Twist z idolem? spoko, podoba mi się. Wole takie coś niż rozdawanie idoli na lewo i prawo (zwłaszcza, że robią już to z podwójnymi głosami). Czy po każdym zadaniu o immunitet będziemy mieli wędrówkę graczy po górze i wybór risk/protect your vote? Mam nadzieje, że nie. Zwłaszcza, że w trailerze kolejnego odcinka widać kolejny twist.
Szkoda mi Voce'a. Przed premierą myślałem, że będzie irytujący ale w sumie nawet go polubiłem i żałuję, że on odpadł. Nie wiem czym się sugerowała Evvie tym głosowaniem, bo Voce i Xander byli lojalni wobec niej, a Tiffany pokazała, że paranoja może uderzyć jej do głowy ("Tak Tiffany, wiem na 100% że Xavier nie może głosować, widziałam kartkę na własne oczy" "ALE JAK JEDNAK MOŻE?!). Irytowała mnie strasznie w tym odcinku i chciałem żeby to ona odpadła.
So far so good. Czekam na dalszy rozwój wydarzeń.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Umbastyczny »

Nawet ciekawy odcinek.

ZIELONI

Szkoda, że mało Genie znowu - pierwsze wrażenie zrobiła na mnie dobre, ale ciężko w sumie coś o niej powiedzieć. Najbardziej lubię tu Shan i trzymam kciuki. Brad miał dziś trochę czasu dla siebie :D Moim zdaniem przesadził, w sensie spoko, że podsłuchuje innych, ale niepotrzebnie robił to tak jawnie przy Shan i Genie i teraz już Ricard wie co i jak, a i Shan ma wątpliwości. Zaczynam się przekonywać do Ricarda, sojusz z Shan wygląda spoko. Za JD wciąż nie przepadam.

NIEBIESCY

Było ich najmniej. Heather, Danny i Erika niewidoczni w zasadzie. Sydney coś tam powiedziała, wydaje się ok. Deshawn zgłosił się na wyprawę i sporo zyskał: dodatkowy głos, sporo informacji i potencjalną sojuszniczkę. W sumie do niego też się zaczynam przekonywać, bo po premierze nie przepadałem za nim. Naseer - ja go polubiłem od początku, plusik za umiejętności.

ŻÓŁCI

Gwiazdą tego plemienia jest ewidentnie Evvie. Ja ją lubię, bardzo dobrze pokazała się na tej wyprawie i zyskała potencjalnego sojusznika. W obozie każdy chce mieć z nią sojusz i jej ufa, wiedziała co każdy chce zrobić, wie wszystko o sytuacji Xandera. Jedynie dziwi mnie ostatecznie to wywalenie Voce. Albo powinna wywalić Xandera zgodnie z planem, który jest zagrożeniem, bo ma już kilka fantów, albo paranoiczkę Tiffany. W temacie Tiffany... mnie nie irytowała, raczej bawiła, ale no grała bardzo źle. Zaliczyła wpadkę na zadaniu, ok, zdarza się. Ale potem zamiast się cieszyć, że dziewczyny ratują jej tyłek to zaczęła stawiać warunki, że ona chce Voce, bo Xander może mieć HI. W sumie śmieszyło mnie jak Evvie jej tłumaczyła wszystko 100 razy, a Tiffany dalej się upierała. No i widać było, że mocno to irytuje Lianę. Tym bardziej dziwię się, że odpadł Voce. Spodziewałem się, że albo dziewczyny postawią na swoim i wywalą Xandera, albo będą miały dość i wykopią Tiffany. Będzie ciekawie jak jego HI nabierze mocy i z jego pomocą wywali Tiffany na następnej radzie xD Co do samego Xandera nie jestem przekonany, ale mnie nie irytuje, a tego się obawiałem. Voce był trochę nijaki, ale na tle innych mężczyzn wydawał się ok.

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Maw »

Mnie się za to ten odcinek nie podobał. :D Szczerze? Zaczyna mnie to show już irytować, mimo tej długiej przerwy. Edytorzy mają tylko 40 minut na streszczenie tego, co się działo przez kilka dni. I nie wiem, może gdyby udało się wywalczyć godzinne odcinki, bo tak jest naprawdę bardzo słabo. W sumie dowiedzieliśmy się o dynamice tylko w plemieniu, które poszło na radę, coś tam jeszcze zalążki u zielonych, ale to było tak bardzo rushed, żeby zaznaczyć jakiś wątek, który pojawi się w przyszłości, nie podoba mi się to. Irytuje mnie to, że te odcinki są tak bardzo rushed przez... przewagi. Xd Ile mielibyśmy ciekawych scen i gry, gdyby nie Evvie x Deshawn oraz HII Xaviera? Naprawdę to jest mega ciekawe, jak się 5 minut słucha o jakiejś przewadze zamiast rzeczywiście pooglądać uczestników. 🙄🙄 Nie zrozumiem tego zarówno tu, jak i w AU. Jaki jest tego cel? Rzeczywiście widzowie uważają takie bieganie za przewagami i odczytywanie ich zamiast aktualnej gry za ciekawe? Czy może jest to tylko po to, by pomóc tym "ciekawszym"/barwniejszym osobowościom zajść dalej, a jak wiadomo takie pomoce można mega łatwo zmanipulować. A szkoda, bo cast się wydaje bardzo spoko i prawie każdy wzbudza moją sympatię, ale pewnie sezon zostanie zrujnowany przez twisty. Xdd Polecam obejrzeć secret scene - Heather wymyślająca, że miała koszmar, w którym Sydney kradnie jej pochodnie, bo czuje od niej bad vibes. No ale oczywiście musieli usunąć to z odcinka, bo większość to było wyzwanie i przewagi. Xdd

Voce'a mi trochę szkoda i w ogóle to plemię polubiłem najbardziej, więc kiepsko, że znów udali się na radę. Polubiłem go, ale z dwojga złego dobrze, że Queen Tiffany została - moja pre-season fave razem z Heather w końcu! Jej występ w zadaniu był naprawdę tragiczny, ale dzięki swojemu socialowi została. ❤️ OTTN social queen! Lepszym ruchem byłaby eliminacja Xandera, ale nie wiemy co tak naprawdę tam się wydarzyło, widocznie eliminacja Voce'a musiała przynieść im jeszcze jakieś korzyści, bo nie uwierzę, że to tylko przez paranoję. Tiffany, Evvie i Liane dobrze się ogląda, lubię ten sojusz.

O dwóch innych plemionach ciężko coś powiedzieć. :) Brad jest bekowy, Naseer fajny, nie wiemy nawet kto z kim trzyma itd, kim jest np. Heather? Xd

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: tombak90 »

No czo te twisty :lol: Z jednej strony fakt, że nasz kudłaty przyjaciel trochę za mocno dostał po papie tym odebraniem głosu, z drugiej – wieki to raczej trwało nie będzie, bo niech mi palma na dzwońcu wyrośnie jeśli Leśne Skrzaty Jeffa Probsta nie będą teraz zaganiały krowami do tych ajdoli ludzi z dwóch pozostałych plemion, po to, żeby jak najszybciej pocisnąć bekę z całej tej wyszukanej grypseli o motylach, brokułach i innych kasztanach na placu Pigalle.

ŻÓŁCI
Kudłaty jako osoba (podobnie zresztą jak całe to znamienite plemię) obchodzi mnie tyle, co najnowsze zmiany w polityce cookies, ale oddać mu trzeba, że dosyć zdrowo podszedł do swojej zjajczonej sytuacji. Musiał postarać się zdobyć zaufanie jak największej części szczepu, żeby usprawiedliwić swoją nagłą niepiśmienność przy urnie, a i grypsując podczas IC-ka wplótł tę swoją frazę tak, żeby brzmiała odrobinę mniej idiotycznie, niż brzmiałaby normalnie. Mój zachwyt jego popisem retorycznym jest tak dalekosiężny, że chyba nawet przyznam, że byłoby mi ciut bardziej szkoda, gdyby kuku stało się jemu aniżeli temu jakiemuś Voce. Co nie zmienia faktu, że za tydzień pewnie i tak będę musiał chwilę się podrapać po łysinie, żeby przypomnieć sobie, jak ma na imię.

Doktorantka Ewka trzęsie całą tą familią, co w sumie niedziwne – za nerdziurem głosy sznurem, bo skoro już tak bardzo tam wszyscy fanią w poprzednie sezony, to z góry wiadomo, że szybko takiej survopiachy nie przysypią, więc można przyjąć trochę Łaski Pana rykosztem.

Niestety jednak na tych wszystkich grantach, konferencjach, kwerendach i innych fajowych eventach dla ludzi przedłużających sobie dzieciństwo do trzydziestki nie uczą najwyraźniej instynktu samozachowawczego, bo nasza szefowa po raz kolejny doprowadziła do pozostania daremnej Tiffany, która nie umie w zadania i jeszcze bardziej nie umie w strategię, bo o mały włos przez memłanie ozorem przegrałaby sobie nawet tę tajemniczą ewkową miłość i protekcję. Poza tym, jak ktoś słusznie zauważył – Ewka zjajczyła tym bardziej, że abstrahując już nawet, że przemieszanie może tak od razu nie nadejść i na IC-ku znowu zostaną z dupą w porzeczkach, to jeszcze zostawiając Voce miałaby wokół siebie trzy względnie ucieszone mordy (Liana raczej zdawała się na jej decyzję). A tak ma wkurwionego Kudłacza, paranoiczną Tiffany no i tylko jedną psiapsię, której powiedzmy może być bardziej pewna. No i bankową kolejną radę jeśli Probst nie ześle im przemieszania. Moje gratulacje.

ZIELONI
Tu będę życzliwszy. Szczep dużo ciekawszy, właściwie każdy jest tam jakiś, więc na tle tych wszystkich pozostałych uduchowiono-motywacyjnych papierzaków mogą sobie jeszcze trochę zostać. Brad jest kartoflem i w sumie niech sobie tym kartoflem jeszcze trochę pobędzie, #MnieSmieszy :mrgreen: Pastorka wykonfiturzyła go do Siwego Czupiradła, co w sumie propsnę, bo w ten sposób zapewniła sobie kolejnego przygłupa do odstrzału w razie Niemca, a sama pnie się jeszcze wyżej w hierarchii i w sumie jest tam najbardziej bezpieczna ze wszystkich. Czupiradło jako postać póki co znoszę, w dalszej nadziei na jakieś dramy i piski w przyszłości, bo wyczuwam tu pewien potencjał w tym temacie. JD, dla równowagi z poprzednim konfowym wytryskiem, schowali dzisiaj trochę do szafy. No dobra, może jedynie Genie jak na razie nie wyróżnia się tam niczym poza swoim czarem & powabem, ale nie skreślam, bo z tego, co obserwuję oni wszyscy jej tam jakoś dziwnie ufają, co może świadczyć o ciekawej grze UTR, tylko edit nie chce jej za bardzo dopieścić. Ci Azjaci chyba naprawdę powinni sfajczyć kilka witryn na Bronxie dla zwrócenia na siebie uwagi CBS-u, no bo jaaaaa nieee wiem :x

NIEBIESCY
Czacha jest zabawny, więc mam nadzieję, że jeszcze trochę go pozostawią w nieskruszonym stanie. Tyle tylko, że na miejscu Deshawna lekko bym się dzisiaj na niego wpimpał za to, że zamiast od razu podać pomocną dłoń, pozwala mi godzinami kompromitować się w rozpalaniu ognia, co przecież wszyscy ci superfani gorączkowo trenują w piwnicach od dwutysięcznego roku, przynajmniej jeśli wierzyć tym konfowym pierdom.

Płci pięknej niestety w tym szczepie nie ma, a szkoda, bo chętnie bym sobie posłuchał tych wszystkich rewelacji o koszmarach, upiorach i zjazdach po koksie, o których wspomniał mój szanowny przedmówca.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Davos »

ciriefan pisze:
30 wrz 2021, 22:26
Sądziłem, że "protect/risk your vote" jest jednorazone, a tu znowu to samo. Gracze wiedząc o twiście już dogadują się między sobą, co zrobią (dobry ruch ze strony Evvie, aby dogadać się z Deshawnem) - w sumie to może wyjść ciekawie, że powstają takie międzyplemienne relacje. To, co mnie najbardziej martwi w powtarzalności tego twistu, to że zaraz będziemy mieli 10 podwójnych głosów w rozgrywce.
O właśnie, zapomniałem o tym wspomnieć, ale w pełni się zgadzam z tym co napisałeś. Też się zdziwiłem, że ten twist znów się pojawił i choć trzeba oddać Evvie, że wykorzystała to idealnie, dogadując się z Deshawnem to jednocześnie można spokojnie założyć, że teraz już wszyscy będą się dogadywać, bo każdy teraz wie jak działa ten twist więc nie ma już elementu zaskoczenia. A jednocześnie jest ryzyko, że tych dodatkowych głosów zacznie się mnożyć na potęgę.
Mam nadzieję, że w kolejnym epizodzie pojawi się już coś innego.
Obrazek

Awatar użytkownika
Gienek
6th jury member
Posty: 529
Rejestracja: 03 sie 2010, 00:00
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Gienek »

Przewijanie rady przy drugim odcinku sezonu nie zwiastuje mu dobrze. Mam nadzieję, że się rozkręci. Jednak patrząc po twistach to ciężko będzie mi się go oglądało. Szkoda.

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Saw »

Odcinek taki sobie. Jak dla mnie zdecydowanie za dużo tych twistów i mieszania w grze. Ciężko się jest w tym połapać. Myślałem że już tych wycieczek na górę nie będzie, a tu proszę. Martwią mnie już te podwójne glosy, kótre wyskakują jak grzyby po deszczu. Brakuje jeszcze idoli do spółki i w ogóle zrobi się kongo.

Niebiescy
Na razie najmniej się tutaj dzieje. Można było bliżej poznać Deshawa i wydaje sie bardzo sympatyczny. Podobało mi się jak nawiązał relacje z Evvie z innego plemienia. Takie coś zawsze może się przydać w dalszej części gry. Nasser ma ciekawą historię i pochodzi z ciekawego miejsca. Ciekawie się ogląda osobę, która w warunkach wyspowych czuje się jak w domu. Plusik za rozpalenie ognia.

Zieloni
Brad'owi zapalił się syndrom Tony'ego i śledził facetów. No taka paranoja niezbyt mi się podoba, ale przynajmniej coś się dzieje. Shan znów zaczyna mieszać, bo wygadała wszystko JD i Ricardowi. Znów sobie zaplusowała i widać że każdy jej tam ufa. Więc pozycja w plemieniu tylko rośnie.

Żółci
Odpadł Voce, czyli najfajniejszy z facetów. Szkoda mi go trochę, bo chyba jednak wolałbym odpadkę Tiffany, która popadła w paranoje. Choć Voce niczym szczególnym się nie wykazał i pewnie szybko się o nim zapomni, to jednak sympatyczny. Jak babki chciały nadal trzymac razem to powinny celować w Xandera a nie w niego. Xander ma sporo przewag na koncie, a to zawsze groźne. I ogólnie tak dziwnie wyszło, bo ani go nie wywaliły, ani nie pozbyły sie jego przewag, tylko pozbyły się jego najbliższego sojusznika, który wcale tak groźnie nie wyglądał. W przypadku kolejnej rady, tak słabo wyglądają ich szanse. HII Xandera ciekawie wymyślone, że muszą też je znaleźć osoby z innych plemion by ono było wazne. Już można sobie wyobrazić że produkcja zrobi wszystko, by w nastepnym odcinku inni znaleźli swoje, no bo jak to tyle odcinków bez ważnych HII w grze. No nie może być :lol: Tiffany tak jak mówiłem popadła w paranoje, że Xander może się uratować jej kosztem. Nie dziwię się że Liana i Evvie były już tym trochę poirytowane. Nawet pomyślałem że ostatecznie się na nią wypną. Ale babki nadal trzymają razem.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S41E02 "Juggling Chainsaws"

Post autor: Jack »

Całkiem niezły odcinek i to co najważniejsze z bardzo satysfakcjonującym rezultatem w postaci eliminacji Voca.

Zastanawiałem się przez chwilę co na miejscu pozostałych uczestników byłoby lepszą opcją - eliminacja Xandera, który był w tarapatach czy jego najbliższego sojusznika w postaci irytującego Voca. Doszedłem do wniosku, że pewnie też postawiłbym na irytującego Voca :D Mam nadzieję, że Xandera pozbędą się z jednym z najbliższych odcinków. Oczywiście chciał pokazać się z jak najlepszej strony i przez to pogrążył się w tarapaty. Uwielbiam takie historie :D

Czytając Wasze opisy widzę, że nie byliście fanami Tiffany, ale ja jakoś ją polubiłem. W sumie trudno wskazać za co konkretnie, bo widać, że jest paranoiczką, która chyba nie do końca ogarnia zasady gry (w sumie to jak trzeba było jej tłumaczyć, że Xander na pewno nie użyje idola było całkiem zabawne xd). Może dlatego że dawno nie było zwycięzcy w postaci jakiejś starszej pani?

Te twisty są tutaj dziwne, ale dużym plusem jest to że trzeba się nakombinować aby mieć cokolwiek. Nie ma tak że wrzucają im HII pod najbliższy kamień i co odcinek pojawia się kolejny immunitet. Mam nadzieję, że tak będzie już do samego końca tego sezonu.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 41”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości