S41E04 "They Hate Me Because They Ain't Me"

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E04 "They Hate Me Because They Ain't Me"

Post autor: Saw »

Trochę lepszy odcinek od poprzednich, ale nadal nie porywa mnie ten sezon. Dobrze że chociaż na chwilę dali sobie spokój z tymi wszystkimi przewagami i innymi duperelami i skupiono się na sytuacjach w plemionach.

Żółtych nie było za wiele, więc nie ma co gadać. Nie lubię ich i nawet jakoś mało mnie interesuje co się u nich dzieje. Jedynie Tiffany wzbudza moją sympatię, bo reszta to robi tam za tło. A najbardziej nie mogę zdzierżyć Evvie.

Niebieskich w końcu trochę więcej pokazali. Bardzo spodobała mi się Erika. Fajnie, że nie siedzi bezczynnie i próbuje coś robić. Szkoda tylko że celowanie w Sydney mogło się dla niej bardzo źle skończyć. Deshawn to dla mnie idiota. Na cholerę mu to podkładanie się w zadaniu. No dobra nie ufa Erice i uważa ją za żmije. Powiedział o wszystkim Sydney. Ale po co na siłę pchać się na radę plemienia, skoro Erika jest w stosunku do niego lojalna i to jemu zdradziła cały plan. Takie osoby warto mieć przy sobie, a nie robić wszystko by je wyciąć. W ogóle jak widac niektórzy dalej nie rozumieją że podkładanie zadań prawie zawsze się nie sprawdza i prędzej czy później przychodzi za to kara. Więc na moje Deshawn za to może dostac po dupie, nie będzie mi go szkoda. Nudziarz Danny, który przystał na jego propozycje także. Sydney też nie darzę sympatią. Dziewczyna jest strasznie antypatyczna. Niby kreowana jest na bitch, ale gdzie jej tam do Jerri, Naonki czy Alicii. Nasser popsuł plany Deshawna i bardzo dobrze. Zabawnie się to ogladało. Polubiłem babcie Heather. Jeff jest naprawde okrutny z tym swoim sekciarstwem. Po raz kolejny robi szopkę z tak przykrej sprawy. Każdy wiedział że babcia nie da rady w tym zadaniu, no bo pewnych rzeczy się nie oszuka. I ten jej płacz był bardzo przykry. Chciałoby sie ją przytulić i wesprzeć.

U zielonych karty rozdaje Shan. Bardzo ją lubię i cieszę się że tak to rozegrała z JD. On dał się zrobić w bambuko jak mały chłopiec. Nie jest mi go szkoda, bo nie lubiłem go najbardziej z całej obsady. Taki śmieszny na siłę i głupi gracz. Niby superfan, ale głowy do gry to on nie miał. Ale to nie pierwsza osoba, która uważa się za takiego zajebistego w grze, a popełnia tak potworne błędy. Genie nie wiele robi, ale myślę że pozostawienie jej to dobry wybór. To taka babka, która raczej nie jest gotowa na przeskoki i będzie lojalna swoim. Choć zapowiedź chyba pokazuje że trafi się jej HII. Ale czy będzie potrafiła nim namieszać? To się okaże. Ricard to narazie pionek Shan, przynajmniej tak to pokazują.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S41E04 "They Hate Me Because They Ain't Me"

Post autor: Jack »

Odcinek rzeczywiście lepszy od ostatniego. Mimo wielu nierówności, to ten sezon naprawdę ogląda się przyjemnie.

Komentując ten odcinek nie sposób nie zwrócić uwagi na tytuł odcinka i autorkę tych słów. OMG. Naprawdę Sydney jest tak irytująca, że nie mogę jej znieść. Będę hejtować, z tego powodu że nie jestem :D Ewidentnie ma zbyt wysokie mniemanie o sobie. Miałem (i w sumie nadal mam) nadzieję, że niedługo poleci i nie będzie trzeba jej oglądać.

Narzekaliście ostatnio, że nie ma zadań o nagrodę, a zamiast tego jakieś bezsensowne przewagi, tak teraz dostaliście walkę o rybę :D Swoją drogą, (kompletnie nie znam się na rybołóstwie i rybach), ale ta ryba wyglądała jakby tam leżała z kilkanaście godzin :D
Po tym zadaniu muszę przyznać, że żal było mi również Heather. W sumie, nie ma editu jakiejś staruszki, która sobie z niczym nie radzi i trzeba ją ciągnąć w zadaniach. Jednak wydaje mi się, że ta "wrzutka" była po coś. I albo poleci niedługo ze względu na to że będzie coraz gorzej znosić pobyt na wyspie. Albo zajdzie zaskakująco daleko, dlatego że "never give up" i tego typu sprawy.

Eliminacja zakończyła się po mojej myśli. Wreszcie odpadł JD. Jakoś nie będę po nim płakać. Zresztą, naśladowanie Woo to nie jest dobry pomysł :D
Wypada też odnieść się do Shan. Po 4 odcinkach rozumiem dlaczego jest tak lubiana i dlaczego wybrali ją do udziale w The Challenge. Szczerze mówiac, wydaje mi się, że to nie koniec jej przygody z reality. Jeżeli za kilka lat powstania jakiś sezon all-stars, fans vs favorites to na pewno będą prosić ją o udział.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 41”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości