S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Jack »

Premiera: 20 października 2021

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5986
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: ciriefan »

Odcinek całkiem spoko. Ogólnie to praktycznie wszystko toczyło się wokół Shan. Oczywiście wszyscy w ostatniej możliwej chwili znaleźli ukryte immunitety, które zostały aktywowane. To jest porypane, że wszyscy tak właściwie wiedzą, że mają je Shan, Xander i Naseer. Tym bardziej, że teraz Liana zdobyła moc ukradnięcia komuś HII lub przewagi i doskonale wie, na kim może tym zagrać. Nawalone twistów jak cholera.

Wspólna wyprawa Shan i Liany na wyspę skarbów to zapowiedź ciekawej współpracy. Ciekawe, na ile było to szczerze - zwłaszcza ze strony Liany, bo Shan musi szukać sojuszników po tym, jak jej plemię zostało zdziesiątkowane. Lubię je obie, więc to może być fajny duecik.

Z innych śmiesznych wydarzeń to Xander próbujący okłamać Tiffany, że dopiero co znalazł HII, podczas gdy "magiczne słowa" wypowiedział już na zadaniu w drugim odcinku XD Mistrz kłamstwa, nie ma co. No ale jest w tej swojej głupotce uroczy.

Ostatecznie mieliśmy przewidywalne Shan + Ricard vs Genie. Ciekawy jestem, czy Shan wywaliłaby Ricarda, gdyby odzyskała swój podwójny głos XD Nie sądzę, by do tego ostatecznie doszło, ale może tkwi w niej aż tak duży diabełek. Genie jest w sumie pierwszą osobą, której jest mi jakoś bardziej szkoda. Graczem była słabym przez cały sezon i ten odcinek też zjebała koncertowo - zaczynając od powiedzenia Shan i Ricardowi o ukrytym immunitecie, po czym dała im się oszukać i ograć, a Shan sprzątnęła jej ten immunitet. Potem wierząc w Shan do końca, chociaż mam wrażenie, że było jakieś większe spięcie na linii Genie vs Ricard, bo nawet jak zostali sami w obozie, to jakoś nie potrafili ugadać się przeciwko Shan. Pomimo kiepskiej gry Genie była naprawdę spoko babką, wzbudziła moją sympatię, no więc trochę szkoda.

Za tydzień jakiś twist z (nie?)połączeniem. Hmmm ciekawe co znowu wymyślili, już się boję.

KONFY:
Shan - 13 (30)
Evvie - 1 (21)
Deshawn - 0 (16)
Tiffany - 3 (16)
Danny - 2 (13)
Sydney - 1 (12)
Xander - 2 (11)
Ricard - 3 (10)
Liana - 2 (9)
Naseer - 3 (7)
Erika - 0 (4)
Heather - 0 (2)

Genie - 4 (11)

JD - 22, Brad - 14, Voce - 6, Sara - 4, Abraham - 2

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Jasasiek »

Niezły odcinek, chociaż poprzedni podobał mi się zdecydowanie bardziej. Pewnie dlatego, że wtedy kompletnie pominięto temat wszystkich przewag.
Luvu
Już się nastawiłem, że po wstępie do rywalizacji Erika vs. Sydney z ostatniego odcinka w końcu pójdą na radę, ale Naseer znowu temu zapobiegł :lol: Cieszę się, że to właśnie on jest w posiadaniu HII u niebieskich i przyznaję, że zagrywka z montażem mnie pozytywnie zaskoczyła. Heather i Erika nadal pełniły tylko rolę cheerleaderek plemienia, a szkoda, bo obydwie mają potencjał na bycie ciekawymi postaciami, a po tych 5 epach praktycznie nic o nich nie wiemy. Scena z Sydney jako żywicielką grupy trochę oderwana od kontekstu, ale niech ma dziewczyna choć jeden moment, w którym nie jest przedstawiona jako arogancka xD Danny i Deshawn nie pokazali nic nowego.
Yase
Xander - cały jego wątek opiera się na przewagach, dlatego coraz trudniej go lubić. Ma szczęście, że odblokował mu się HII i dwa głosy, bo po tym nieudolnym kręceniu w razie przegranej w IC byłby skończony.
Evvie - z początku wydawało się, że sprawuje władzę w plemieniu i jest najlepiej tam ustawiona, a teraz okazuje się, że może niekoniecznie? Tiffany i Liana może aż tak mocno nie trzymają się wizji girls strong? No nie wiem, nie wróżę Evvie dalekiej przyszłości, tym bardziej, że Xander odblokował właśnie wszystkie fanty.
Tiffany - raz mnie denerwuje swoją paranoiczną postawą, a raz jest ogarnięta i podchodzi rozsądnie do sprawy. Zalatuje growth editem i końcową fazą gry, więc jeśli będzie się dalej prezentować jak tym razem, to wskoczy wyżej w moim rankingu i zacznę trzymać za nią kciuki. Liczę na jakiś bold bossy moment z jej strony :D Po Shan jest chyba drugim, patrząc po edicie, kandydatem do zwycięstwa, chociaż oczywiście jest między nimi ogromna przepaść.
Liana - była taka okazja żeby wreszcie powiedziała coś więcej, a na tej górze robiła tylko za pachoła w historii Shan xD Lubię ją, ale jakby się zastanowić, to... za bardzo nie ma za co? Ona potrzebuje jakiegoś momentu, w którym nie jest elementem tła dla innego uczestnika, bo do tej pory tak właśnie było. Czekam na to, że dzięki nowej przewadze (która swoją drogą jest zbyt OP) uda jej się wyjść na pierwszy plan i pokaże coś więcej.
Ua
Genie - przewidywalna eliminacja. Zawaliła po całości z tym HII, nie ma się nad czym zastanawiać, ale rzeczywiście szkoda jej. W ostatnich latach brakowało takich naturalnych, niezgamebociałych charakterów, dlatego postacie takie jak Heather, Brad, Naseer czy właśnie Genie są powiewem świeżości dla programu i przez to zupełnie inaczej się go ogląda.
Ricard - zaplusował tym, że potrafił postawić się Shan z oddaniem dodatkowego głosu, dlatego całkowicie go nie przekreślam. Ogólnie ich duet i ich relację ciekawie się ogląda. Niby zawsze są blisko i głosują identycznie, ale jednak nie ufają sobie, jedno nie pozwala zdominować się drugiemu i próbuje coś ugrać kosztem tej drugiej osoby. Bardzo ciekawi mnie, kto zdradzi kogo, bo chyba niedługo do tego dojdzie i po scenie Shan z Lianą nie mam wątpliwości, że Shan i Ricard nie będą ze sobą współpracować w przyszłości.
Shan - uwielbiam ją, ale 3. odcinek z rzędu kręci się wokół niej i trochę mam już dość. Sytuacja podobna do Hayley z Australii - likeable gracz, ogromny edit, kawał dobrej strategii i dużo przemyśleń prosto od niej. Rozumiem, że ciągle jest decydującym głosem, ale ile można xD Niech jej się wiedzie jak najlepiej, chociaż chciałbym usłyszeć też inne osoby.
Połączenie wisi w powietrzu, ale szykuje się coś innego. Normalnie podejrzewałbym, że Shan i Ricard zostaną przydzieleni do innych plemion jak w przypadku Malcolma i Denise, ale ma to być coś, co jeszcze się nie zdarzyło, więc trochę się boję.
Obrazek

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Davos »

Kolejny fajny odcinek, który oglądało się z przyjemnością, bo w każdym plemieniu coś się działo. Trochę szkoda, że znowu zieloni poszli na radę, a nie niebiescy - chciałbym u tych drugich zobaczyć w końcu radę i dynamikę ich plemienia, bo ta się jednak cały czas zmienia.
No i pełna zgoda z poprzednikami odnośnie immunitetów i przewagi Liany. Ciekawe, że "nagle" odnalazły się wszystkie trzy immunitety i zostały aktywowane w ostatnim możliwym momencie. Cóż za przypadek ;) A przewaga, którą zdobyła Liana jest zbyt potężna i psuje grę, bo przecież przez to bezsensowne aktywowanie ajdoli podczas zadania wszyscy wiedzą, kto je ma. Czyli Xander jest teraz na łasce Liany i nawet o tym nie wie. I to jest kolejny bezsens tego twistu, bo gdyby chociaż wiedział, że Liana może mu ot tak sprzątnąć immunitet i zgarnąć go dla siebie to chociaż miałby szanse podejmować inne ruchy w razie potencjalnej rady. Przypomina mi to sytuację z nulifierem, który też nagle pojawił się tak nagle z dupy i jeszcze osoba mająca immunitet nie wiedziała, że coś takiego w ogóle musi istnieć. Tyle, że nawet nulifier nie był tak mocny jak przewaga Liany, bo on tylko unieszkodliwiał przeciwnika, a Liana może nie tylko unieszkodliwić osobę z immunitetem, ale i zagarnąć go dla siebie i sama nim zagrać. Do tego może tą swoją przewagę wycelować w aż 3 osoby, co do których jest oczywiste, że stanowią cel. Imho twist zbyt przekozaczony.


No dobra, czas na poszczególne plemiona:

Luvu - Danny zauważył, że w tym sezonie odpadło już sporo facetów i po mergu kobiety mogą chcieć zgrać się ze sobą więc warto by było dogadać się z Naseerem. Całkiem słuszny ruch moim zdaniem. Danny wiedział, że wcześniej Naseer w niego celował więc zamiana potencjalnego wroga w sojusznika jest z jego punktu widzenia bardzo sensowna. A Naseer wydawał się być z tej propozycji zadowolony więc chyba uformował się sojusz Danny-Deshawn-Naseer. Do tego wszystkiego Naseer znalazł jeszcze immunitet więc jest teraz nieźle ustawiony. Muszę przyznać, że zacząłem go bardziej lubić po tym odcinku, widać, że facet czerpie niezłą radochę z pobytu w programie i fajny jest ten jego entuzjazm, zarówno w obozie, jak i podczas zadań :)
Ogólnie cała trójka facetów w tym plemieniu jest spoko, ale i kobiety też dają radę. Szkoda, że w tym odcinku były niewidoczne, poza Sydney łowiącą ryby nic się u nich nie działo.

Yasa - Xander kombinował z Evvie, a w międzyczasie Liana kombinowała z Tiffany. Evvie chce mieć z jednej strony Xandera, a z drugiej cały czas mówi o sojuszu kobiet i do tej pory sądziłem, że jej pozycja w tym plemieniu jest niezagrożona, ale Tiffany coś tam zaczęła bąkać do Liany, że Evvie gra na dwa fronty więc może nie do końca warto jej ufać na 100%. Hm, ciekawe. Czyżby jednak Evvie miała się czego obawiać? Z drugiej strony Liana powiedziała Tiffany o immunitecie Xandera, ale on sam też postanowił wtajemniczyć w to Tiffany. I choć sprzedał jej małe kłamstewko, które ta od razu rozgryzła to sam fakt powiedzenia jej o swoim immunitecie nie był taki głupi, skoro na ten moment był bez głosu i był zależny od innych. Może ta próba budowania relacji z Tiffany jakoś by mu pomogła w przyszłości. No ale najwięcej Xander zyskał i tak na tym, że jego ajdol w końcu został odblokowany. I plus dla niego za zadanie, ładnie sobie poradził z tymi rzutami i wyciągnął plemię z 3 miejsca na 1. W ogólnym rozrachunku najwięcej zyskała jednak Liana, która dostała do rąk naprawdę potężną przewagę. A Tiffany nie była w końcu paranoiczką, za to wykazała się sporą dawką rozsądku i taką chciałbym oglądać ją częściej.

Ua - trochę szkoda, że po raz kolejny poszli na radę, ale z drugiej strony w tym odcinku zdecydowanie najlepiej jak dotąd oglądało się ich wzajemne podchody, głównie ze względu na pokazanie relacji Ricarda z Shan. Ogólnie zacząłem po tym odcinku doceniać grę Ricarda. Wcześniej był raczej pionkiem Shan, który tańczył jak ona zagra, ale teraz pokazał bardziej przebiegłe i ciekawsze oblicze. Najpierw wpadł na pomysł, żeby Shan rozpakowała immunitet, który znalazła Genie i żeby zaraz potem go zapakowała z powrotem. Ładnie tym strollował Genie, która chyba do końca myślała, że immunitetu nikt nie rozpakował. No a potem nie chciał oddać Shan dodatkowego głosu, który ona mu dała na przechowanie i obiecał jej oddać go dopiero po radzie. Szczerze? Sam bym zrobił dokładnie to samo :D Może i ta dwójka trzymała się razem od pierwszego dnia, ale Shan już pokazała wcześniej, że nie ma oporów z pozbywaniem się ludzi, którzy oddawali jej fanty ;) I ja nie postawiłbym złamanego grosza na to, że Shan na pewno zostawi Ricarda w grze jeśli on jej odda tę przewagę. W końcu Genie była bardzo lojalną osobą i po mergu pewnie trzymałaby się Shan, dzięki której przetrwała dwa razy (gdyby tę radę też przetrwała), a Ricard jest kombinatorem i Shan wiedziała, że on jej może wbić nóż w plecy (nie zdziwię się zresztą, jeśli ta dwójka się zwróci przeciwko sobie po mergu). No ale wywalanie Ricarda z głosem Shan już nie było dla niej korzystne i wcale się nie dziwię, że nie miała na to ochoty :) Samej Genie trochę szkoda jako osoby, bo fajnie się ją oglądało, ale jako gracz była faktycznie słabiutka. Znalazła immunitet, ale dała się strasznie porobić Shan i Ricardowi. Całą swoją grę oparła tylko na socjalu, a to za mało, zwłaszcza w tak nielicznym plemieniu i przy występowaniu tak licznych adwentydżys, które mogą robić za kartę przetargową we wszelkich negocjacjach.
Jeśli chodzi o Shan - znów była królową odcinka. Zdobyła dla siebie immunitet, mimo że to Genie go znalazła, do tego mimo długiej nieobecności żadne z dwójki jej współplemieńców nawet nie pomyślało, żeby ją wyeliminować. Niby Ricard i Genie rozmawiali na ten temat, ale to było tylko zwykłe mydlenie oczu i żadne z nich nie chciało realnie głosować na Shan. Co prawda tej ostatniej nie udało się wycisnąć z Ricarda swojego dodatkowego głosu przed radą, ale wątpię, żeby po radzie on jej go nie oddał więc będzie miała dwa fanty w ręku. I do tego na wyspie nawiązała z Lianą więź, która wydaje się mocna i raczej zaprocentuje w przyszłości.

Plus za ten odcinek również dla montażysty - zaskoczył mnie, gdy Naseer podczas zadania nagle wypowiedział formułkę, a potem okazało się, że znalazł immunitet dzień wcześniej :) Zabawne też było zbliżenie na twarz Ricarda podczas strzelania w tarczę tych piłek na zadaniu - to slow motion i odpowiednia muzyka podczas całej sceny - jak z Holiłud :D No i nie zabrakło też tradycyjnych survivorowych wyciskaczy łez, tym razem w postaci historii o matce Shan.


Co dalej? Szykuje się jakiś twist z wykorzystaniem słynnego "drop jor bafs", ale ma być to coś, "czego nigdy w programie nie było". Hm... Moim zdaniem to jakaś zmyłka i będziemy mieć albo merge, albo klasyczne przemieszanie, tyle że z równym składem plemion (bo u zielonych są tylko dwie osoby więc mało prawdopodobne, żeby zostawiono takie plemię). Czyli albo 2x6, albo 3x4. Raczej bym stawiał na dwa plemiona po 6 osób. A to oświadczenie z zapowiedzi następnego odcinka, że zdarzy się coś, czego jeszcze nigdy nie było, dotyczyć będzie wyznania przed wszystkimi przez Dżefa, że po raz pierwszy w życiu ugotował bigos :P
Obrazek

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Maw »

Całkiem spoko odcinek. Mimo że sporo zostało poświęcone przewagom i to najgorsze to jednak cast się sam broni i ludzie wydają się naprawdę fajni. Nie ma nikogo kogo bym nie lubił. Ale te przewagi to naprawdę tragedia. xd Chociaż nie było tak jak w 3 odcinku, bo tamten to był serio katastrofa... Ale tutaj też byłoby bardzo słabo, gdyby nie to, że po prostu uwielbiam Shan, więc jej wyprawę przyjemnie mi się oglądało, nawet jeśli było jej za dużo w tym odcinku.

ZIELONI
Mnie też szkoda jest Genie. :( To prawda, graczem była słabym i podejmowała dość dziwne decyzje, co idealnie pokazał ten odcinek, ale tak jak pisaliście mi też dawała old school vibes. xd Te jej kuchenne dramy. <3 No i ogólnie taka równa babka była i po prostu dało ją się polubić, ale jak już przetrwała te trzy rady w plemieniu 6-osobowym i wydawało się, że ma spore szanse na merge to klątwa Azjatek i tak musiała ją dopaść. :/ Wolałbym odpadnięcie Ricarda, do którego jednak nic nie mam, a nawet lubię jego duet z Shan i w tym odcinku był dość zabawny. Shan to królowa i fajnie jest zobaczyć chociaż raz na jakiś czas kobietę, która jest overexposed zamiast faceta, kocham ją całym serduszkiem, ale właśnie. To kobieta, u faceta by to jeszcze przeszło, bo były takie wypadki, ale nawet zwyciężczyni, która była na prawie każdej radzie nie dostała takiego editu. xd Także staram się nie być biased i nie robić sobie złudnych nadziei, i moim zdaniem Shan tego nie wygra, tylko ma bardziej edit gracza i decoy winner. :( Mam nadzieję, że się mylę tho!! Ale obawiam się, że może skończyć jak np. Kellee Kim, oczywiście pomijając te kontrowersje, bo osoba ta nie powinna odpaść i nie było to z jej winy, ale chodzi mi o sam fakt, że overexposed strategic females nie wygrywają tego programu. Ale to nowa era, więc kto wie!! Moim #1 chyba nadal jest Evvie jeśli chodzi o zwycięstwo. xd Jakoś konfa z poprzedniego epa dawała mi takie winner vibes.

NIEBIESCY
U nich w sumie nic poza Naseerem znajdującym HII i cieszę się, że akurat on je znalazł. Bardzo go lubię. Sydney dostała nawet własny segment, ją też uwielbiam, ale trochę mnie niepokoi jej edit. xd Wcześniej negatywny, teraz niby było to lekko pozytywne, bo została pokazana jako provider plemienia, ale nie zostało to pokazane tak pozytywnie jak np. scena Hedzi w ostatnim epie. Z drugiej strony Erika, która jest przedstawiona jako jej największy wróg też ma bardzo kiepski edit, więc trudno powiedzieć kto z tej walki wyjdzie zwycięsko, ale na pewno nie uwzględnili tego w odcinkach bez powodu. Heather dalej niewidzialna. xdd Czekam aż pullnie Aurore, która była niewidzialna cały pre-merge, ale jej występy w merge pozwoliły jej się stać fave i jest jedną z moich ulubionych uczestniczek z sezonów 30tych. <3

ŻÓŁCI
Kocham Tiffany i jej miny. <333 I w ogóle fajna babka, nie wiem czemu ją tak hejtujecie!! Ona też ma dobry edit i na bank zajdzie daleko, ale nie łudzę się, że wygra po tym jak została pokazana w 2 odcinku. xdddd Rozjebała mnie ta konfa Xandera o niej. xdddd Co to było lol. <3 Ale przynajmniej beka z nim jest, więc dla mnie jest spoko. Evvie na razie jest w cieniu, a Liany niby jest sporo, ale jakoś wydaje mi się nieco nudna. To taka typowa osoba, która jest fan fave, bo jest ładna i dostaje nieco screentime #isaidwhatisaid.

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Umbastyczny »

Odcinek taki sobie.

YASE

Jak wcześniej Evvie była w centrum tego plemienia, tak teraz Tiffany wydaje się być najlepiej ustawiona :D Ja ją tam lubię. Oczywiście dalej pamiętam jej zachowanie i słabą grę z drugiego odcinka, ale w sumie doceniam rozwój. Zaczynała jako paranoiczka z dna, a obecnie to ona rozdaje karty. No bo tak, wydaje się, że Liana jest jej numerem jeden z wzajemnością, mają ten sojusz kobiet z Evvie, a teraz Xander przyszedł do niej, co oznacza, że wolałby się pozbyć Liany - zresztą mówił, że to jej najmniej ufa. Trzymam kciuki za Tiffany xD odpowiada mi jej charakter, a jak się z grą ogarnęła to ogląda się ją całkiem przyjemnie. Liana robi rzeczywiście za tło dla innych, ale nawet ją lubię. Evvie też jest spoko. A Xander popełnił głupie błędy z tymi kłamstwami o HI, ale jest pocieszny jakiś w tym wszystkim, no i ma 2 przewagi teraz, więc coś może zdziałać. Cieszę się, że cała czwórka przetrwała.

LUVU

Cóż, tutaj dalej najnudniej, bo bez rady. Erika i Heather wróciły do ról duchów. Danny wydawał się być teraz już zwolennikiem podłożenia zadania. Naseera coraz bardziej lubię, zdobył HI więc ok. No i rzeczywiście plusik dla edytorów, którzy po raz kolejny w tym sezonie budują napięcie poprzez te retrospekcje / zaburzenie chronologii. Sydney ma dziwny edit, niby lubię, ale jednak trochę mam mieszane uczucia. Deshawn mnie trochę drażni.

UA

Szkoda, że poszli znowu na radę, było blisko, żeby pokonać niebieskich. Genie - o matko. Jako osoba była super, dało się ją lubić. Ale jako gracz to tragedia. A to co odwaliła w tym odcinku z HI to dramat. Mimo wszystko trochę mi jej szkoda.
Ricard pokazał się trochę więcej i nawet na plus, polubiłem go bardziej po tym odcinku. W starciu Shan o ten extra vote to on miał rację. Nie dziwię się, że nie chciał tego oddać, bo rzeczywiście mógł skończyć jako JD 2.0 :D (choć z drugiej strony Shan już pozbyła się Brada z dwoma nagrodami xD). Shan znowu na plus, zdobyła HI, zbudowała więź z Lianą. Trochę jej za dużo. Ogólnie na plus ta relacja Ricard vs. Shan - niby przetrwali razem 4 rady i wycięli całe plemię, ale nie ufają sobie dalej :D


NTOS - hmm.. skoro nie połączenie, to logiczne wydaje się jakieś przemieszanie 2x6, ale skoro to ma być coś zupełnie nowego to aż strach pomyśleć co Jeff wymyślił.


EDIT: No i nagroda Liany przesadzona. Skoro wie dokładnie komu zabrać HI xD to trochę słabo pomyślane.

Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 313
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: joeytribbiani »

Odcinek ok. Jak bardzo lubię Shan to trochę mnie martwi jej edit, bo jednak obawiam się, że będzie kimś pokroju Devens- duży edit a na końcu porażka. Mam jednak nadzieje, że tak się nie stanie bo na ten moment to jej kibicuję najbardziej. Wielkie propsy dla Ricarda, że nie oddał przewagi Shan. Szkoda, że odpadła Genie, ale jednak nie popisała się grą w tym odcinku. Pamiętam przed pierwszym odcinkiem najbardziej kibicowałem zielonym i chciałem, żeby w ogóle nie szli na radę, a tu taka niespodzianka :D
Fajnie, że Liana coś dostała, bo wydaje się być spoko, ale jednak ta przewaga jest przepotężna zwłaszcza w sezonie, gdzie wszyscy na głos musieli ogłosić, że znaleźli HII haha.
Ciekawe co to za twist w przyszłym odcinku

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: tombak90 »

Teraz dla odmiany znów lipton. Odcinek przewidywalny po całości i jedynym smaczkiem pozostaje ta nowa przewaga, którą ja akurat propsnę. Wystriptizować kogoś do kalesonów i kazać wyskakiwać z przewagi to całkiem fajowy pomysł, pomijając oczywiście idiotyczny timing, kiedy to wprowadzili, bo jak już zauważyliście, Liana bardzo dobrze wie, kogo teraz rozgogolić z ajdola.

Nie zrozumiałem tylko jednego – czy jeżeli ktoś ma milion przewag na raz, to będzie musiał oddać jej wszystkie, czy tylko jedną? Bo jeśli to pierwsze, to całe szczęście, że nie ma tu Bena, Tony’ego, Domenica, czy tych innych jurnych probstboyów na kodach. Gdyby wysypali jej tak wszystko na raz z wora na łeb, to nie odgrzebaliby jej z tego gruzu nawet GOPR-owcy :geek:

ZIELONI
Pastorka dalej leje wszystkich kropidłem jak jej się rzewnie podoba. W morderczym wyścigu o survochwałę nawaliła sobie dodatkowe dziesięć punktów za kolejny blindside i na oko drugie tyle za kolejną smutną historię – a właściwie kombo trzech smutnych historyj w jednym, bo i mama i alkohol w rodzinie i gang. To wszystko oczywiście bardzo poruszające, ale mignęło mi w głowie takie otwarte pytanie, jaki procent szans na pobieganie sobie po Fidżi ma tam obecnie na castingach osoba, która prowadzi takie ot sobie zwyczajne życie. Bo mam podejrzenie, że tak jak kiedyś kazali im zapewne na wejściu pierdutnąć po sto pompek z klaśnięciem, czy przekonać do swojego charakterku, tak teraz w momencie, gdy taki anon z przyklejonym na cycach numerkiem porządkowym 638583 wchodzi do pokoju przesłuchań i staje przed stołem smutnych panów, to dostaje na wejściu questa: Wzrusz mnie, dzifffko :evil:

Czupiradło dość zgrabnie wzięło sobie jako zakładnika przewagę swojej psiapsi i coś mi mówi, że właśnie temu zawdzięcza swe dalsze survoistnienie. Genie z tym pokazaniem ajdola oprawcom zapewniła już sobie chyba z automatu złotą malinę w naszym rankingu na stratega, no ale dało się ją jakoś tam lubić. Spoczywaj w pokoju na Ponderosie, na tej waszej wycieczce dla premerdżów, czy już nie wiem, co wy tam sobie w tym czasie poczynacie :mrgreen:

No ewidentnie – widząc siedemnaście (!) sezonów temu głupotę Christiny z One World jakiś Budda, czy inne azjatyckie bóstwo ostro się wkurwiło i powiedziało choooy, koniec, finito, łung ciong kung ciung, niechaj odtąd przeklęte będą wszystkie niewiasty Ziem Skośnych. Te statystyki są tak urocze, że aż warto je przypomnieć dokładniej :lol: : na dziesięć (!) śmiałkiń tylko jednej Kellee udało się wykaraskać jedno marne oczko ponad merge, choć tu dla równowagi spadło na nią jeszcze macanko od obślinionego zboka. Nic tylko przywdziać wór pokutny i zaiwaniać na kolanach do Tybetu :mrgreen:

ŻÓŁCI
Doktorantka jest tak zaślepiona tym swoim psychofeminizmem, że nie widzi zagrożenia ze strony Tiffany. Xander chce z nią grać, podobnie zresztą jak wszystkie poprzednie trupy z tego znamienitego szczepu, a ta co jakiś czas ma napady paranoi i ładuje na nią po konfach. Szczerze mam nadzieję, że właśnie przez ten swój ośli upór Pani Doktorantka odpadnie, no ale z przewidywaniami już gorzej, bo póki co utrzymuję jednak typ #PierwszyRzadNaReunion jeszcze z Meet The Cast i po samej twarzy.

Liana po raz kolejny odpaliła trabanta, tym razem na przechadzce z Shan. Myślę, myślę i nie mogę sobie jak na razie przypomnieć ani jednej jej konfy na sucho. Dawn Meehan i Gabby Paskuda będą się pewnie na Reunion ostro szarpały za kudły o to, która pierwsza zaprosi tę pannę na kawę. Szkoda, że tak kolosalna przewaga trafiła akurat do niej, no ale takie życie - taki rap, zobaczymy, co z tego będą za przyjemności dalej.

NIEBIESCY
Czacha kupił mnie całkowicie tą historią z córką i ajdolami poukrywanymi w ogrodzie :lol: :lol: :lol: – i to wszystko, gdy myślałem już, że jestem bez serca. Podkradłbym ten pomysł z moją własną latoroślą, ale jako że nie potrafię znaleźć nawet jogurtu w lodówce, to pewnie odkopałyby to dopiero moje prawnuki. Sydney złowiła sobie coś tam no i spoko, nadal wspieram ją ciepłym propsem – póki co niespecjalnie mam za co poza ogólnym vibem biczycy, no ale liczę na to, że dostarczy mi jeszcze jakichś mocniejszych argumentów. Deshawn przynudza już z tymi swoimi pomysłami na plemienną autodestrukcję i mam nadzieję, że koniec końców sam dostanie w pompolino. Danny rozegrał to lepiej przymilając się do Czachy, bo teraz zdaje się, że ani on ani Erika nie czują się numerem sześć, co może im dać całkiem skonsolidowaną mafijkę w razie gdyby ich jednak zmerdżowali i utworzył się przeciwko nim żółto-zielony sojusz (dlatego fantazje Deshawna o podłożeniu IC-ka były tym bardziej głupie). Teraz tylko zajumać na przykład zmęczonego matriarchatem Xandera i voila, mamy 7-5.

Co do tego niesłychanego, niewyobrażalnego, nie (…) twistu za tydzień ja również obstawiam podpuchę, aczkolwiek nie obraziłbym się, gdybym się pomylił – wolę dłuższe etapy plemienne i mniejsze dżuri. Siedmiu by starczyło, bo i tak od wielu sezonów nie mają tam nic specjalnie mądrego do powiedzenia :x
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Davos »

tombak90 pisze:
25 paź 2021, 02:44
ale mignęło mi w głowie takie otwarte pytanie, jaki procent szans na pobieganie sobie po Fidżi ma tam obecnie na castingach osoba, która prowadzi takie ot sobie zwyczajne życie. Bo mam podejrzenie, że tak jak kiedyś kazali im zapewne na wejściu pierdutnąć po sto pompek z klaśnięciem, czy przekonać do swojego charakterku, tak teraz w momencie, gdy taki anon z przyklejonym na cycach numerkiem porządkowym 638583 wchodzi do pokoju przesłuchań i staje przed stołem smutnych panów, to dostaje na wejściu questa: Wzrusz mnie, dzifffko :evil:
Świetne podsumowanie :D

tombak90 pisze:
25 paź 2021, 02:44
Nie zrozumiałem tylko jednego – czy jeżeli ktoś ma milion przewag na raz, to będzie musiał oddać jej wszystkie, czy tylko jedną? Bo jeśli to pierwsze, to całe szczęście, że nie ma tu Bena, Tony’ego, Domenica, czy tych innych jurnych probstboyów na kodach. Gdyby wysypali jej tak wszystko na raz z wora na łeb, to nie odgrzebaliby jej z tego gruzu nawet GOPR-owcy :geek:
Na szczęście można spytać tylko jedną osobę o jedną konkretną przewagę i jeśli ta osoba ją ma to musi oddać. Gdyby to działało na wszystkie przewagi to już by był w ogóle absurd do potęgi :P
Obrazek

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Saw »

Odcinek taki sobie. Znów zrobiło sie jakoś nudno. Zdecydowanie brakuje przemieszania. Tkwią w tych pierwotnych plemionach, do tego już mało licznych. Co może być ciekawego na radzie gdzie są tylko trzy osoby. Brakuje mi tu emocji.

U żółtych Xander próbował zrobić głupią z Tiffany i wmówić jej że dopiero co znalazł HII. Nie wiem, ale on naprawdę zbyt inteligentny to nie jest, skoro już jakiś czas temu wypowiedział hasło. No ale teraz przynajmniej ma działającego idola i może znów głosować. Evvie próbuje grac na dwa fronty, ale nie spodziewa sie że babki wcale nie są z nią tak blisko. Liana zdobyła potężną przewagę. Nie podoba mi się taki twist z kradzieżą immunitetu. Tym bardziej że teraz ma pewnośc kto go ma. To sprawia że ma zbyt dużą władzę i może ograbić kogoś kiedy tylko chce. Jak dla mnie to przekombinowane.

U niebieskich nie wiele się działo. Fajnie pokazano jak Nasser zdobył HII. To było takie z zaskoczenia, a więc na plus. Bo już nie dobrze mi się robi jak to pokazują w tak oczywisty sposób i poświęcają tyle czasu. Szkoda że Erika i Heather znów stały się duchami. Deshawn i Danny boją się że kobiety połączą siły po połączeniu, więc tworzą męski sojusz razem z Nasserem. Nie głupie myślenie. Co prawda wątpię by babki współpracowały po połączeniu, ale przezorny zawsze ubezpieczony. Głupie, że znów chyba chcieli podłożyć zadanie.

Shan była królową odcinka. Zdobyła HII, zyskała sympatię Liany podczas zesłania na wyspę, a taka relacja może sie przydać w przyszłości. To ona rozdawała karty na radzie i wybrała Ricarda. Co prawda nie miała wyjścia bo on miał jej podwójny głos. Tutaj akurat brawo dla niego, że umiejętne się dzięki temu obronił. Ogólnie ciekawie ogląda się ich relacje. Niby trzymaja od początku ale jedno drugiemu nie ufa. Ricard też wyszedł nieco z cienia. Myślałem że jak wróci sam z Genie na wyspę to będą coś knuć przeciwko Shan. To byłaby bezpieczna opcja dla obojga i nie musieliby zdawać się na jej wybór. Ale mam wrażenie że kompletnie się nie dogadywali i był jakiś zgrzyt w ich relacji. Genie była mi obojętna. Choć tak jak dla wielu i dla mnie przypominała osobę z pierwszych sezonów. Nie do końca nastawioną na mocną grę, co też w jakimś stopniu ma swój urok. Słabo grała. Wygadała się o HIi, wiedząc że jest tą trzecią w plemieniu. Shan ją w idealny sposób ograła.

Ciekawe co produkcja znowu tam wymyśliła. Wolałbym standardowe połączenie, ale ma być coś czego jeszcze nie bylo. To niezbyt optymistycznie brzmi, widząc jakie pomysły ma produkcja. Już nawaliła tych twistów, że ciężko się w nich odnaleźć.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S41E05 "The Strategist or the Loyalist"

Post autor: Jack »

Odcinek znowu całkiem, całkiem.
Czytam wpisy krytykujące aktywowanie ukrytych immunitetów. I ja znów napiszę, że mam mieszane uczucia. Z jednej strony to rzeczywiście niesprawiedliwe i każdy wie czy ktoś ma ukryty immunitet czy nie. Ale z drugiej strony, to na pewno tylko jednorazowy twist. W ciągu najbliższych edycji nie ma szansy że pojawi się w takiej samej formie. Uczestnicy będą musieli nakombinować się tak, aby celować w osoby które nie mają immunitetu, albo głosować na jego posiadaczy wtedy kiedy Ci nie będą go używać, przy okazji wiedząc kto potencjalnie go ma :D

Jeżeli chodzi o duet Shan - Liana. To jestem ciekaw czy rzeczywiście będzie z tego jakieś power couple czy jednak Liana po połączeniu coś odwali. Wydaje mi się, że to nie jest osoba, której można bezgranicznie ufać.

Rada plemienia dość przewidywalna. Odpadła Genie, co mnie nie zdziwiło. Jednak zastosowano tutaj ciekawy zabieg i chyba ostatnich 15 minut odcinka to same rozmowy dotyczące tej rady. Miałem nadzieję, że może przybiorą one jakiś bardziej dramatyczny obrót i Ricard będzie na tyle niezadowolny z postawy Shan że będzie chciał ją wyeliminować... Skończyło się jednak tak jak się zapowiadało.

Ogólnie, jestem usatysfakcjonowany tym, że wreszcie pozwolono jakiemuś plemieniu wycinać się tak długo, aż zostały tylko dwie osoby, bez wprowadzania twistów z przemieszaniem. O ile się nie mylę to ostatnio taką sytuację mieliśmy z dobrych kilka lat temu.

Aaaa, i jeszcze muszę powiedzieć, że podobało mi się to w jaki sposób ukryto fakt posiadania HII przez Naseera. Byłem przekonany, że nadal nikt z niebieskich nie znalazł tej wskazówki, aż tu nagle retrospekcja i informacja o tym że znalazł to już dzień wcześniej :D Przyznaję, że po pierwszym odcinku sądziłem, że gościu poleci najdalej w następnym odcinku. A tutaj proszę, trzyma się całkiem nieźle, pracuje w obozie, potrafi poradzić sobie z ogniem i jeszcze znajduje ukryte wskazówki. Po prostu gracz idealny :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 41”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 11 gości