S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Jack »

Premiera: 27 października 2021

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Jasasiek »

Po dwóch dobrych odcinkach ten bardzo mnie zawiódł i powodem po raz kolejny są cudaczne twisty. Chyba zaczerpnięto sporo z australijskich edycji przy tworzeniu tego sezonu i niekoniecznie wychodzi to na dobre. Cała ta kombinacja z połączeniem i jeszcze cofaniem czasu to przerost formy nad treścią, po prostu too much. Rozumiem, że odcinek był bez eliminacji, bo sezon trwa krócej, no ale te kombinacje są po prostu przesadzone.
Shan - kibicuję jej mocno, ale mam wrażenie po tej scenie z Ricardem, że jej koniec nadchodzi. Jeszcze wkurzyła Lianę, wyjawiając przy Tiffany, że ma przewagę. Ludzie zaczynają widzieć, że nie do końca warto jej ufać, a reputację też ma nie za ciekawą, co Ricard pewnie będzie chciał wykorzystać na swoją korzyść. Niby ma ten nowy sojusz czarnoskórych, ale to wygląda mi na układ na jakieś 2-3 głosowania, bo Danny i Deshawn chcą ocalać facetów. HII i drugi głos może zabrać jej Liana, więc też nie gwarantują jej one wiele. Narazie z editu wygląda na ofiarę największego blindside'u edycji albo bardzo (naprawdę bardzo) widocznego zwycięzcę. Nie wiem, jakoś trudno uwierzyć mi w jej ewentualną wygraną, chociaż bardzo bym się ucieszył, gdyby jednak do tego doszło.
Ricard - mimo, że zdecydowanie bardziej lubię Shan, to jednak jego argumenty w sprawie dodatkowego głosu są według mnie bardziej trafne. Koniec końców i tak jej go oddał xD Chyba to nie był dobry pomysł, ale zobaczymy, co jeszcze z tego wyjdzie. Jako jedyny oprócz Heather nie dostał konfy po tym niby połączeniu, trochę dziwne. Tak naprawdę teraz może dołączyć do każdego. Jeśli Shan ma odpaść, to myślę, że on się do tego przyczyni.
Xander - w plemieniu Yase musiałby skorzystać z jakiejś przewagi żeby się uratować, ale teraz ma inne możliwości. Nie zdziwiłbym się, gdyby nagle dołączył do Danny'ego żeby pozbyć się kobiet. Jego duet z Naseerem mógłby być całkiem ciekawy, może coś z tego będzie xD
Evvie - w sumie znowu nic od niej ciekawego nie było, może oprócz tego, że Danny wskazał ją jako osobę odpowiedzialną za dominację kobiet, co może wskazywać na ich przyszłą rywalizację
Liana - nareszcie nie dała się poznać jako czyjś przydupas. Trochę słabo ze strony Shan, że wyjawiła Tiffany info o jej przewadze. Przez to może między nimi dojść do spiny, a obydwie wydawały się zgranym duetem. Ta przewaga wydaje się potężna kiedy wiadomo, kto co ma, ale z drugiej strony teraz kiedy więcej osób o niej wie, Liana może ją łatwo zmarnować. Jeśli Tiffany ją wykiwa (co w zasadzie świetnie by się oglądało, więc w pewnym sensie na to czekam xD), to już będzie wiadomo o co chodziło z jej million dollar mistake z 3. odcinka i losowym breakdownem
Tiffany - znowu muszę ją pochwalić. Co prawda info o przewadze zawdzięcza Shan, ale nie można zaprzeczyć, że jako typowa starsza babka udało jej się jednak bardzo dobrze odnaleźć w tym niby-merge'u. Tu Liana, tu Xander, Evvie, ale wydaje się, że ma więcej relacji i potrafi nieźle czytać ludzi. Nawet z Sydney, z którą wcześniej za bardzo się nie lubiła, znalazła wspólny język. Tak naprawdę chyba nie byłaby zagrożona, gdyby rada odbyła się normalnie. Jeszcze jeden taki odcinek i wskakuje do mojego top 3 :lol:
Heather - nie pamiętam kiedy w amerykańskim sezonie ostatnio ktoś był tak wymazany z historii, najbliżej chyba będzie Chelsea z Ghost Island. Oficjalnie jej jedynym wątkiem jest występ na zadaniu sprzed 3 odcinków, w dodatku przedstawiony dość żałośnie. Wycięta scena z wymyślonym snem tym bardziej świadczy o tym, że Heather powinna być bardziej widoczna. Bardzo mi jej szkoda - trafiła do drużyny bez nikogo z pierwotnego plemienia, była teoretycznie zagrożona, bo przegrali, a nie dostała ani jednej konfy. Została tylko wspomniana przez Sydney, że jej nie znosi xD
Sydney - od niej również nie za wiele się dowiedziałem, oprócz tego wyżej xD Ciekawi mnie czy będzie Luvu strong, bo chyba nie za bardzo przepada za współplemieńcami
Naseer - niech wytrwa jak najdłużej!!! Oby wykorzystał HII w dobry sposób
Danny&Deshawn - panowie zaczynają mnie już drażnić. Celowanie w Erikę, która:
1) po dwóch dniach na wygnaniu nie ma nic do stracenia i zgodzi się na każde inne imię byle nie swoje
2) z powodu nieobecności nie zdąży z kimś czegoś wykombinować, przez co będzie musiała liczyć na relacje ze starego plemienia (czyli z nimi?)
3) może wrócić z jakąś przewagą,
tylko dlatego, że mężczyzn jest mniej, jest idiotyczne. Przykrywka z wybieraniem w papier-kamień-nożyce też za dobrze nie wyszła.
Erika - fajnie, że dostała swój moment, ale szkoda, że w takich okolicznościach. Bardzo ją lubię i mam nadzieję, że jakoś mimo wszystko sobie poradzi. Nie wyobrażam sobie, żeby nie cofnęła challenge'u, kupy by się to nie trzymało, więc wygląda na to, że będzie przeciwko swojemu staremu plemieniu. Zemsty w tym programie zawsze ogląda się świetnie, dlatego liczę na to, że Erika mnie nie zawiedzie. Zwycięstwa z takim marnym editem jej nie wróżę, ale gdyby trafiła do finału, to bym się ucieszył. Shantel-Erika-Naseer F3, czemu nie? :lol:
Obrazek

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Maw »

Okej, co tu się właśnie odjebało? Aż mi żal tego komentować, ale jak tak dalej pójdzie chyba w ogóle stracę zainteresowanie Survem. Co ten zjebany Jeff zrobił z moim ukochanym programem... Najgorsze jest to, że cast się wydaje serio spoko, ALE MY NAWET NIE MOŻEMY GO POZNAĆ, bo rzucają nam durne twisty, które wyjaśniają milion razy, debilne wstawki Jeffa dla juniorów, jeszcze jego gadki... A że odcinek trwa tylko 40 minut wygląda to naprawdę słabo, ale nawet jakby trwał 2h i tak nie usprawiedliwia to tego cyrku. xd Widać inspirację Australian Survivor, co NIE jest dobrą inspiracją - AU ma tak samo przesadzone i messy twisty, które nawet nie są entertaining?

Oglądając ten sezon nie mogę się oprzeć wrażeniu, że lepsze twisty wymyśliłby na kolanie 13-letni fan, który chciałby napisać własny org. Najebane jest tak tego, że chyba sami się w tym gubią. A co najlepsze większość z nich nie ma żadnego sensu. Możliwość kradzieży HII jeśli się poprawnie wytypuje osobę, która je posiada, kiedy przez twist związany z HII każdy wie, kto jest w ich posiadaniu. xddddd I teraz doszedł ten debilny merge twist, który ponoć powróci też w S42. <3 Nie mam na to słów, serio. Poświęcają 1/4 odcinka na zadanie. Następnie Erika na exile ma decyzję do podjęcia - albo zostanie jak jest i będzie zagrożona po spędzeniu 2 nocy na exile bez NIKOGO, albo zawróci historię i przekaże immunitet przegranym, a wtedy ci, co wygrali będą jedynymi na których można głosować. No ciekawe co wybierze. To nie ma ŻADNEGO sensu i już zamiast tego zadania mogli jej dać od razu decyzję do podjęcia to usłyszelibyśmy więcej strategii. Jeszcze ten żenujący cliffhanger i wstawki Jeffa. xddddd Kill me. Czułem się jakbym oglądał jakiś program dla dzieci z przedszkola. Ta nowa era to jest po prostu kurwa CYRK. Cyrk.

No a ogólnie o odcinku to był bardzo słaby, 3/4 poświęcone twistowi i dylematom Eriki co zrobić, żałosnym wstawkom. Chyba jedyny plus odcinka to że mogliśmy w końcu bardziej poznać Erikę, nie tylko jej plany na grę, ale też bardziej z osobistej strony. Mimo że nie jestem jej fanem (na razie nie wiem co o niej myśleć, obawiam się, że może wyeliminować moją Sydney, co trochę mi potęguje hejt na nią xdd) to nie lubię jak ktoś jest olewany przez edit.

A i jeszcze podobał mi się wątek Tiffany. <3 Królowa jest POISON, ale jest też MAJOR THREAT w tej grze!!! Kto by się spodziewał po 2 odcinku? xd Can't wait aż pójdzie na immunity run i pobije rekord!

"As much as I can't stand Heather..." - mój ulubiony moment odcinka! Heather CPN Ice Queen working her magic!

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Davos »

No to mamy za sobą odcinek bez rady plemienia po raz pierwszy od... no właśnie, od kiedy? Pamięta ktoś? I czy w ogóle wcześniej był taki odcinek, w którym nikogo nie ubyło? Bo owszem, zdarzało się wyjątkowo, że nie odbywała się rada, ale działo się to na skutek ewakuacji z powodów medycznych któregoś gracza, najczęściej tuż przed radą. Ewentualnie z powodu czyjegoś quitu. Czyli stan po odcinku i tak był minus jeden. A tu mamy status quo, wszyscy przetrwali rzeź niewiniątek. I wszystko to dzięki nowemu twistowi...

... który okazał się dość pokręcony. No bo tak: Mamy w końcu merge! A właściwie to jeszcze go nie mamy. A tak naprawdę to mamy, ale do połowy :P 5 osób (plus jedna na doczepkę) wywalczyło sobie opaskę plemienia plus bardzo konkretną wyżerkę. Kolejne pięć osób musiało wrócić do obozu i wcinać ryż, mając w perspektywie walkę o indywidualny immunitet. A ostatnia osoba została wysłana na exile island, czyli teoretycznie była najbardziej w tyłku, ale nagle dostała od Dżefa fajną klepsydrę, którą może zmienić przeszłość. Czyli postanowić, że to jednak przegrane plemię będzie bezpieczne, a wygrane będzie walczyło o immunitet. No dobra, ale czy w takim razie to oznacza, że na radzie aż 7 osób będzie bezpiecznych? Czyli nowi "niebiescy" + Naseer + zwycięzca walki o immunitet z pomarańczowych lub w przypadku "zmiany przeszłości" nowe plemię pomarańczowych + Erika + zdobywca indywidualnego immunitetu spośród niebieskich? Hm, średnio to trochę widzę, skoro na radzie składającej się z 12 osób aż 7 ma być nietykalnych, a do tego w grze są jeszcze 3 immunitety... Znów to wszystko wygląda na mooocno przekombinowane.
Swoją drogą chyba nikt nie ma wątpliwości, że Erika wybierze zamianę ról, bo w końcu wtedy jej samej też to będzie gwarantowało bezpieczeństwo więc nad czym w ogóle miałaby się zastanawiać? ;) No i będzie też miała okazję się odegrać.


Twist w odcinku dziwaczny, ale fajne było na pewno to, że prawie wszyscy mieli okazję ze sobą pogadać i zrobiło się z tego całkiem ciekawe widowisko, bo w krótkim czasie powstało sporo relacji, planów i układów.

Ricard i Shan - ich rozmowa miała wprawdzie miejsce jeszcze przed tym całym zamieszaniem z "niedokońcazrealizowanymmergem", ale warto o niej wspomnieć, bo cała rozmowa wskazuje, że raczej nie będzie dalszej współpracy między tą dwójką, a na pewno żadne z nich nie rzuci się za drugim w ogień. Wprawdzie Ricard oddał Shan przewagę więc do końca mosty nie zostały spalone, ale ufności i chemii tu już nie ma więc któreś z tej dwójki zapewne już całkiem niedługo wbije nóż w plecy swojemu dawnemu współplemieńcowi. Ciekawy tylko, kto szybciej wykona ten ruch.

Shan, Liana i Tiffany - Shan zrobiła pierwszy poważny błąd, pytając tak beztrosko przy Tiffany, jaką przewagę ma Liana. Nic dziwnego, że Liana się o to wkurzyła, też bym nie był szczęśliwy na jej miejscu ;) I niby Liana w końcu zdradziła prawdę Tiffany, ale ta i tak jest na nią obrażona, że nie poznała prawdy wcześniej od samej zainteresowanej, a i Liana ma już dosyć Tiffany i coś czuję, że bardzo szybko ta dwójka stanie po przeciwnych stronach barykady. A to może oznaczać, że np. Xander lub Naseer dowiedzą się od Tiffany, jaką broń posiada Liana i będą w stanie się przed tym bronić.
Swoją drogą fakt, jak łatwo Shan, Liana i Tiffany rzuciły hasło o możliwości zabrania immunitetu Naseerowi, mimo że żadna z nich nie była z nim w plemieniu i w sumie go nie znały, świadczy o tym, jak głupi był ten twist z aktywowaniem ajdola podczas zadania przy wszystkich zgromadzonych :D Możesz nie zamienić nawet jednego słowa z kimś z innego plemienia, a i tak wiesz, że ma immunitet i możesz mu go zabrać. Nic, tylko pogratulować produkcji tego pomysłu :D

Danny - lubiłem go już wcześniej, a teraz zebrał u mnie kolejne propsy za swoje ogarnięcie. Szybko wyczaił, że odpadanie z programu facetów nie jest przypadkiem i bardzo mądrze rozgryzł, że motorem napędowym była tu Evvie, choć przecież w ogóle jej nie znał. Do tego wzmacnia relacje z Naseerem (wzięcie go na ucztę było raczej dobrym ruchem), nawiązał więź z Xanderem i konsekwentnie skupia wokół siebie facetów jako kontrę do sojuszu kobiet, ale jednocześnie uczestniczył też w tworzeniu ciekawego afrosojuszu więc facet ma teraz naprawdę sporo opcji. Niby sportowiec, ale dużo fajniejszy niż większość survivorowych sportowców, bo gość jest też inteligentnym obserwatorem i ma świetny social game.
Deshawn też jest spoko, ale on w tej chwili raczej robi za asystenta Danny'ego, który jest motorem napędowym tych wszystkich działań.
Swoją drogą pomysł z zrzuceniem winy za wysłanie Eriki na wygnanie na losową grę papier-nożyce-kamień byłby spoko, tyle że jeśli dobrze zauważyłem, Naseer i Erika stali w tym momencie jakieś 2 metry od wygranego plemienia więc chyba by widzieli, że oni w to grają :D

Xander i Naseer - niby krótka osoba dwóch osób, które kompletnie się nie znają, a tu proszę, obydwaj rozsądnie wykminili, że jako silni w zadaniach faceci, obydwaj mogą być teraz celami więc może warto by współpracować. Słuszny ruch. Dobrze, że obydwaj kombinują, będzie ciekawiej. Naseer przy tym wszystkim cały czas zachowuje swoją szczerość i pozytywny vibe :) Choć trochę naiwne było zakładanie, że dawne Luvu dotrwa do Top6 ;) Z kolei Xander mądrze szuka opcji, wiedząc że w dawnych Yasa był uzależniony od kobiet i choć skumał się z facetami to wydaje mi się, że może jeszcze współpracować z Lianą, przynajmniej tak wynikało z jej konfy. Jeśli on ją będzie miał po swojej stronie to dużo zyska, bo może uda mu się uniknąć wykradzenia mu przewagi. Ale może być też tak, że Xander będzie współpracować z Tiffany, która też zaczyna szukać nowych opcji.

Erika - dzięki zesłaniu na Exile Island w końcu mogliśmy ją lepiej poznać i wreszcie miała więcej konf. Niby to zesłanie miało być karą, ale ładnie tam sobie poradziła, a ostatecznie twist dał jej tak mocną broń do ręki, że dziewczyna może sporo zamieszać. I raczej to zrobi, bo raz, że sama zyska bezpieczeństwo, a dwa, że ona czuje, że w dawnym Luvu nie miała zbyt mocnej pozycji więc raczej nie ma powodów, by ich ratować.


Fajnie też, że mimo braku rady plemienia było w tym odcinku sporo "strategizowania" i to ze strony praktycznie wszystkich. Mieliśmy konfy niemal wszystkich graczy i tylko znów biedna Heather została pominięta i nie wiadomo kompletnie, jakie ona ma plany i z kim chce grać. Oby w kolejnych odcinkach w końcu produkcja sobie o niej przypomniała.
Zgadzam się też, że mocny edit raczej nie wróży Shan nic dobrego. Byłoby chyba zbyt oczywiste, gdyby ona miała być zwyciężczynią. Raczej nastawiam się niestety na wielki blindside, którego ona padnie ofiarą.

Tak czy inaczej, nie mogę się doczekać kolejnego odcinka. Lubię te pomergowe rady, w których uczestniczy 11 czy 12 osób, bo wtedy jest sporo możliwych opcji i dużo się dzieje. Będzie miła odmiana po tych nudnych trzy i czteroosobowych radach :)
Obrazek

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Fenistil »

Podobny (choć nieco inny) twist z dużą liczbą bezpiecznych osób po merge'u był kiedyś w sezonie 14 i o ile w tamtej postaci był nawet gorszy i poskutkował randomową eliminacją gracza, który na to zupełnie nie zasłużył, to tak jak piszecie nie było wtedy aż tylu przewag, a przede wszystkim nie poświęcano na ten twist bez sensu całego odcinka. :D Jeszcze do tego cała otoczka z cofaniem czasu trochę jest absurdalna.

Zresztą robią z tego niewiadomo jak trudną decyzję, taki cliffhanger, ale osobiście bardzo się zdziwię jeśli Erika nie "cofnie czasu". Ma możliwość albo być bezpieczna, albo nie być bezpieczna wśród wąskiego grona zagrożonych osób. Reszta jest mniej istotna. Jej decyzję raczej każdy zrozumie.

Awatar użytkownika
Davos
6th jury member
Posty: 582
Rejestracja: 16 lut 2019, 01:44
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Davos »

Musiałem zajrzeć do tematu poświęconemu tamtemu sezonowi i poczytać parę postów, żeby sobie przypomnieć, o co chodziło, ale w pełni się zgadzam, tamten twist był wyjątkowo wredny i zepsuł grę osobie, która na to nie zasłużyła.

Mam nadzieję, że teraz tak nie będzie, aczkolwiek jak się nad tym wszystkim zastanowić to mamy sytuację, że przegranie zadania mogło być teraz bardziej opłacalne niż wygranie ;) No bo skoro wygrywające plemię miało wybrać kogoś, kto trafi na wygnanie i ta osoba miała możliwość odwrócenia losów to wiadomo, że każdy na miejscu takiej osoby by z tego skorzystał, żeby zapewnić sobie nietykalność. A skoro wygrywające plemię ma na skutek tego twista iść na radę to jedynym profitem z wygrania zadania jest uczta. Ale mając do wyboru nietykalność na radzie a wyżerkę chyba każdy wybrałby to pierwsze więc przegranie zadania było w tym wypadku lepszą opcją dla graczy (nawet jeśli w tym momencie jeszcze o tym nie wiedzieli). Brawo produkcja za kolejny przekombinowany twist :P
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5986
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: ciriefan »

No cóż. Odcinek jako odcinek to mi się oglądało całkiem ok, bo było dynamicznie. Znowu mieliśmy pokazanych praktycznie wszystkich - poza biedną Purple Heather, której rola w tej edycji sprowadza się do słabej w zadaniach babci.

Shan mimo całej sympatii zaczyna popełniać błędy i tracić zaufanie. Pierwszym błędem była prośba do Ricarda, żeby przed radą jej oddał przewagę, którą miał przechować. Drugim błędem było teraz wygadanie przed Tiffany, że Liana zdobyła przewagę. Szkoda, że nie pokazali konfy Shan, dlaczego to wygadała - bo ciekawy jestem, czy był w tym jakiś cel, czy po prostu się zapomniała. Tiffany przez to straciła zaufanie do Liany, co z kolei skutkuje osłabienie sojuszu kobiet. A że faceci z Danny'm na czele zczaili się, że kobitki się mogły zgrać, to jedno zdanie wypowiedziane przez Shan może mieć ogromne skutki dla całego dalszego przebiegu gry.

Kolejny nowy sojusz to sojusz afroamerykanów: Shan-Liana-Danny-Nasser-Deshawn. Tak średnio to oceniam, oby utrzymanie tego sojuszu z powodów społecznych nie stało się głównym celem samym w sobie powodującym poświęcenie gry indywidualnej, jak to miało miejsce w innym programie CBS. Tutaj tak właściwie tego nie widzę - mam wrażenie, że jednak na dłuższą metę nie będzie Shan i Lianie po drodze z Dannym czy Deshawnem.

Pokazali nam jeszcze układ Xander-Naseer, tak trochę dla mnie zaskakujący - ale coś tu się wydarzy w tym temacie, skoro poświęcili temu czas.

No i główny twist odcinka. 5 osób wygrywa immunitet i są bezpieczni. 5 przegrywa. Z pozostałej dwójki Naseer zostaje wybrany do wygranej grupy, Erika zesłana na Exile. No do tej pory jeszcze ok. Natomiast Erika na Exile dostaje możliwość cofnięcia biegu gry i nagle ona i przegrani staną się wygranymi i bezpiecznymi, a pozostała szóstka zagrożona. Damn. Ogromna moc. Kurde jeszcze gdyby to było na zasadzie, że jakaś osoba wygrywa taką moc w zadaniu indywidualnym i sobie dobiera ileś osób bezpiecznych, to by było mocne, ale no na pewno sprawiedliwsze. Ta wersja twistu z odcinka nie podoba mi się o tyle, że kurde wygrany immunitet to była świętość, to zapewniało bezpieczeństwo, a teraz nagle przegrani będą wygranymi. No na miejscu wygranych to by mnie szlag trafił - zadanie mega trudne fizycznie, tyle męki w tym upale po to, żeby w nagrodę za wygraną dowiedzieć się, że jednak przegrałem XD No dla mnie ten twist to dramat.
Jedyny plus całej sytuacji jest taki, że akurat Erika znalazła się na Exile, bo ją jakoś mocno lubię. Wygląda na to, że jej plemię było gotowe ją poświęcić. Erika byłaby głupia, jakby po 2 dniach odizolowania od nowo połączonej grupy nie wzięła bezpieczeństwa dla siebie. Do tego wygląda na to, że miała podejrzenia, że jest na dnie w plemieniu, a wysłanie jej na Exile tylko wzmogło w niej te odczucia. Choć cieszę się z ratunku dla Eriki, to cały ten twist jest zbyt przekombinowany, zbyt duży, a ta gra to już nie jest Survivor. Nawet wygranie zadania czy zdobycie HII nic nie znaczy, bo ktoś inny może ci HII zabrać albo jedną decyzją zmienić wynik zadania. To za bardzo się robi gra w Totolotka. I choć ogląda się to nawet ciekawie, nie jest to już Survivor, gra społeczna, jest to gra w szukanie skarbów.

KONFY:
Shan - 6 (36)
Evvie - 2 (23)
Deshawn - 2 (18)
Tiffany - 2 (18)
Danny - 2 (15)
Liana - 6 (15)
Xander - 4 (15)
Ricard - 4 (14)
Sydney - 2 (14)
Erika - 5 (9)
Naseer - 1 (8)
Heather - 0 (2)

Genie - 11, JD - 22, Brad - 14, Voce - 6, Sara - 4, Abraham - 2

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Umbastyczny »

Kolejny ciężki odcinek do oglądania. Mamy nową erę, jak to określa Jeff, i po ostatnich sezonach ciężko to ogarnąć, ale nowa era to era jeszcze większej ilości przewag i twistów...

Najpierw mieliśmy obóz Ua, śmiesznie to trochę wyszło, że Ricard i Shan po wspólnie przetrwanych radach mają w sumie tak napięte stosunki i raczej już nie będą mogli sobie zaufać.

Potem twist, już sam w sobie przekombinowany, nawet bez tego dodatku z twistem Eriki. Dodatkowo zespoły wylosowały się dość nierówno i można było się domyślać kto wygra. Jednak trzeba przyznać, że zespół Xander, Tiffany, Liana, Heather i Shan dzielnie walczył do końca. Wybór Naseera do zwycięzców nie dziwi po tym co widzieliśmy. Blef z papier-kamień-nożyce wyszedł słabo :D

Też mnie ciekawi czemu Shan wyskoczyła z przewagą przy Tiffany, w sensie celowo czy niechcący, bo błąd ewidentny. Niby sprawiła, że Tiffany i Liana będą sobie mniej ufać, no ale Liana jej też mniej będzie ufać.

Z innych rzeczy. Biedna Heather nie istnieje. Ciekawy sojusz Naseer i Xander, zobaczymy co im z tego wyjdzie.
Trochę mnie martwi ten "czarnoskóry" sojusz, bo wydaje mi się to słabe kryterium do dobierania wspólników + nie przepadam za Dannym i Deshawnem. Generalnie mam wrażenie, że niebiescy zbyt szybko rzucili się na siebie i chcieli poświęcić Erikę. Faceci boją się kobiet i robią "męskie" pakty. A kobiety w tym sezonie (jak zwykle) nie mogą się za bardzo dogadać i nawet w tym epie było widać jak te wszystkie ich relacje, jednak nie są takie dobre.

Erika - po pierwsze, myślę, że byłaby i tak dość bezpieczna na radzie. Wątpię, żeby ustalenie 2 dni przed radą "wywalmy Erikę skoro jej nie ma" zadziałało xD mamy milion przewag, dużo ludzi itd. na pewno ktoś bałby się jej potencjalnych nagród z wygnania, ktoś próbowałby wykorzystać okazję i zrobić blindside kogoś innego itd. itp. Największym zagrożeniem dla niej byłby fakt, że jeśli ludzie uparliby się na eliminację kogoś z niebieskich to wybór byłby między nią i Heather, więc może jednak padłoby na nią.

A twist przesadzony ostro z tym cofaniem czasu. Co to ma być? Znajdziesz HI, ale inni mogą go zabrać. Wygrasz immu, ale ktoś może Ci powiedzieć, że jednak przegrałeś... To już nie jest socjalny eksperyment. To nawet nie jest już gra strategiczna. Za dużo zmiennych losowych. Nawet ktoś bardzo inteligentny i ogarnięty nie może ułożyć planu dobrego jeśli w grze jest tyle niewiadomych, twisty i przewagi. Przecież na najbliższej radzie teoretycznie możemy mieć: Erika rozbija klepsydrę, Liana bierze komuś HI, wszystkie 3 HI są zagrane, dodatkowe głosy są zagrane, ktoś używa tego kamyczka i losuje kartkę z napisem "safe". Nie da się ułożyć pod to planu...

A, no i właśnie wychodzi jak twisty są mądre. Liana już zaplanowała kradzież HI Naseera, zanim miała okazję się z nim nawet przywitać xD

Awatar użytkownika
joeytribbiani
4th jury member
Posty: 313
Rejestracja: 16 cze 2019, 08:16
Winners at War: Parvati
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: joeytribbiani »

Strasznie chaotyczny ten Survivor się zrobił. Twist goni twist, przewaga goni idole i w tym wszystkim trochę już się gubię. Niby był ten merge, no ale jednak nie było, niby wygrywa się zadania, żeby być bezpiecznym na radzie, ale jednak chyba się nie opłaca wygrywać, bo za chwilę ktoś może stwierdzic, że w sumie nie chce żebyś wygrał i cofnie się w czasie jak gdyby nigdy nic :D Swoją drogą śmieszne to takie,
-słuchaj Erika, masz tu przewagę. Możesz jej użyć, będziesz miała immunitet, 5 osób będzie cię uwielbiało bo też dzięki tobie dostaną immunitet, a pozostałe 6 będzie cię nienawidziło, ale w sumie i tak już postanowili, że cię wywalą, więc nie ma różnicy. Bierzesz?
Myślałem, że rozwali tę klepsydrę jeszcze zanim Jeff skończy mówić :D Erika wydaje się spoko, więc nie boli mnie jej czas antenowy, bolą mnie te mocarne przewagi jej i Liany.
Z pozostałych rzeczy,
-Shan i Ricard mają dość ciekawą relację i jestem ciekawy czy teraz będą współpracować, czy jednak każdy pójdzie w swoją stronę
-Danny mówiący Evvie, że chce wywalić jakąś dziewczynę... no nie wiem czy mówienie tego na głos, do dziewczyny, do Evvie, było mądre.
-Heather chyba komuś podpadła, bo czasu antenowego dostaje 0

Trochę się zmęczyłem tym odcinkiem.

MaciekRS
6th jury member
Posty: 585
Rejestracja: 03 mar 2018, 15:17
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: MaciekRS »

Nie wiem dla kogo oni teraz robią ten program.
Dla fanów którzy są od lat? Oni w przeważającej większości wolą ogladać strategię i rozgrywkę a nie przewagową ruletkę
Dla nowych i przypadkowych widzów? Oni obejrzą odcinek i nioe będą mieli zielonego pojęcia co się tam działo i w jakim celu.

Co za "geniusz" myśli na takimi twistami które w żaden sposób nie uatrakcyjniają programu a czynią całość całkowicie nieczytelną.

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Saw »

To całe połączenie plemion to jedno wielkie XD
Twist z dupy, cos na podobieństwo tych durnych twistów przedłużających sezon w Australii. Niby jest połączenie, ale tak naprawdę go nie ma. Drużyna wygrywa immunitet, ale za chwile może zostac im odebrany na rzecz tych przegranych. Przewagi też mogą być w każdej chwili odebrane. No cuda niewidy się tam dzieją. A karuzela jedzie dalej, a Probst aż skacze to góry z podjarania jakie to ciekawe twisty nam serwuje. Ten program nie dośc że nie jest już o socjalu, to teraz też już nie jest o strategii. Bo i po co kombinować i tworzyc plany, jak te wszystkie twisty i przewagi prawie o wszystkim decydują. No dobra ale parę słów o tym co się działo w plemieniu.
Sojusz ciemnoskórych mi się kompletnie nie podoba. Dobieranie się w grupę tylko ze względu na rasę zawsze jest dla mnie kiepskie i powoduje u mnie mieszane uczucia. Więc liczę że to nie wypali. Babski sojusz też raczej się nie uda, bo tam jest za dużo mocnych charakterów i one się nie dogadają. Shan mnie zawiodła tym jak wypaliła przy Tiffany o przewadze Liany. Nie wiem czy to był jej plan czy się po prostu zapomniała. Ale właśnie tym mogła narobić sobie problemów. Tiffany od razu chciała wiedziec o jaką przewagę chodzi. O dziwo jestem zaskoczony że Liana jest poirytowana Tiffany. To kolejny przykład pary, która trzyma od początku, ale wcale za sobą w ogień nie skoczy. To tak jak Shan i Ricard, którzy chyba po połączeniu pójdą w różne strony. Sydney nie cierpi Heater, która jest nadal nie widzialna. Szkoda, że babcia ma taki mały edit i tylko pokazano ją jako słabą w zadaniach. Sydney coraz bardziej nie lubię. To taka bitch, której nie da sie lubić. Faceci chcą trzymac razem. Ciekawa znajomość nawiązała się pomiędzy Nasserem i Xanderem. Nigdy bym nie pomyślał że takie osoby mogą ze sobą współpracować. Danny i Deshawn nadal mocno grają mi na nerwach. Myślałem że dali sobie spokój z eliminacją Eriki, a oni nadal w nią celują. Dziwne tym bardziej że Nasser rzucił przez połączeniem hasło żeby niebiescy trzymali się razem i byli F6. I jeszcze to kłamstwo Danny'ego że przez losowanie wybrali Nasera. Szkoda mi bardzo było Eriki, że biedna został wysłana na Exile. Nie dość że jest na dnie u niebieskich, to jeszcze została pozbawiona gry na dwa dni i tym samym nie może nawiązac relacji z nowymi osobami. No ale z drugiej strony cieszę się że mozna było ją lepiej poznać i tylko utwierdzam się w przekonaniu, że bardzo ją lubie. Taka urocza i uśmiechnięta babka. Mam nadzieję że wykorzysta ten twist z cofnięciem czasu. Twist sam w sobie jest tak durny, że aż brakuje mi juz sił go hejtować, no ale jak ma pomóc Erice to niech już będzie. Mam nadzieję że wybierze dobrze, skoro sama widzi że niebiescy mają na nią wywalone.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S41E06 "Ready to Play Like a Lion"

Post autor: Jack »

Hahaha. Rzeczywiście twist jakby był zaczerpnięty z australijskiej wersji programu. Miałem nadzieję, że może to wszystko będzie funkcjonować jako dwie grupy mieszkające razem w jednym miejscu, a tutaj coś takiego...
W sumie nie do końca rozumiem też tego, że jedna osoba nie znajdzie się w połączonym plemieniu... ponieważ... w sumie to i tak się znajdzie :D Skoro wszyscy (cała 12) będzie mogła głosować. Moim zdaniem trochę to przekombinowane.

I to chyba na tyle jeżeli chodzi o skomentowanie tego odcinka :D

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 41”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 13 gości