Wow, co tu się zadziało! Dobry odcinek, którego esencją był rozpad starych i "pewnych" sojuszy, a skończyło się to niezłym zwrotem akcji.
Shan lubiłem i szkoda mi jej jako gracza, ale niestety zemściły się na niej jej ostatnie błędy. Wiedziałem też, że prędzej czy później dojdzie do jej walki z Ricardem, choć nie spodziewałem się, że stanie się to tak szybko
Jest też niezłą ironią, że to Shan najbardziej cieszyła się z immunitetu Ricarda (poza nim samym oczywiście), a tymczasem to właśnie on wbił jej największy nóż w plecy. No i prawdopodobnie zdobycie immunitetu przez kogokolwiek innego skończyłoby się wyrzuceniem właśnie Ricarda, a Shan byłaby bezpieczna.
Tak czy inaczej, sojusz piątki zaczął w siebie celować jeszcze zanim wyrzucił potencjalnie groźnych Erikę i Xandera. Choć mam wrażenie, że stracić na tym może cała piątka (no Shan w sumie już straciła) i ich ruch mógł być przedwczesny. Za to Erika, Xander i Heather mocno na tym zyskają, przynajmniej takie mam przeczucie.
Ricard - można powiedzieć, że ten odcinek należał do niego. Najpierw wygrał zadanie o nagrodę (i zabrał tam dosyć ciekawy skład), potem zgarnął immunitet idealnie w momencie, gdy najbardziej go potrzebował, bo Deshawn i Danny chcieli go wyrzucić, a na końcu postanowił zrobić big move, wyrzucając akurat teraz Shan i przekonując do tego innych. Na pewno plus dla niego, że podczas nagrody powiedział Shan prosto w twarz, że oni prędzej czy później będą musieli ze sobą walczyć i mimo, że to on był architektem tego blindsidu, Shan nie miała do niego o to pretensji i chce na niego głosować w finale. Tyle, że mimo wszystko Ricard wyrzucił akurat tą osobę, która najbardziej chciała z nim grać i jeśli zdecydowałaby się go zdradzić to raczej stałoby się to później. Jeśli już Ricard chciał zrobić big move to moim zdaniem powinien celować bardziej w duet Deshawn-Danny, który chciał się pozbyć jego. Xander, Erika i Heather raczej by go poparli, pozostałoby jeszcze przekonać do tego Shan, ale myślę, że ona mając do wyboru Ricarda i Deshawna, raczej poparłaby tego pierwszego i pewnie pociągnęłaby za sobą Lianę. A tak Ricard w grze nie ma już nikogo bliskiego i myślę, że w pewnym momencie reszta obróci się przeciwko niemu, widząc w nim zagrożenie. Raczej nie wróżę mu dociągnięcia do finału.
Shan - chciała wyeliminować Erikę i pozbyć się immunitetu Xandera, co z jej punktu widzenia było dobrym planem, tyle że ona nie zorientowała się zupełnie, że celuje w nią akurat ten, któremu ufała najbardziej. I w dodatku stało się to tuż po tym, gdy ona go ostrzegła, że Deshawn i Danny w niego celują. Ogólnie przez pierwszą część sezonu Shan grała świetnie, ale po mergu zaczęła tracić czujność. Zgubiło ją też to, że miało sporo bliskich relacji, o których wiedzieli inni (duet z Lianą, duet z Ricardem, "black alliance"), do tego miała też immunitet, o którym wszyscy wiedzieli. No i każdy też wiedział, że jest mocnym graczem, z którym ciężko będzie wygrać w finale. Niepotrzebnie też zrażała do siebie ludzi np. Deshawna. Ostatecznie została przy niej tylko Liana. Nie rozumiem trochę tego jej focha po głosowaniu w stronę Deshawna, przecież tak samo zdradził ją Ricard, z którym przecież była od pierwszego dnia
Tak czy inaczej, była fajnym graczem i ja również liczę, że zobaczę ją jeszcze w jakimś innym sezonie.
Danny - to on wpadł na pomysł blindsidu na Ricardzie, co nie było ogólnie złym pomysłem, choć myślę, że chyba lepiej było mimo wszystko z tym chwilę poczekać, a wcześniej pozbyć się np. Eriki. Potem razem z Deshawnem poparli pomysł Ricarda z eliminacją Shan, ale wydaje mi się, że to się na nich zemści, bo Liana nie będzie już chciało z nimi grać i może teraz pójść do Xandera, Eriki i Heather. A to oznacza, że Danny i Deshawn znajdą się na dnie.
Deshawn - na początku odcinka kombinował z Eriką, żeby zblindsidować Shan, ale po rozmowie z tą drugą zmienił zdanie i zaczęły nim targać emocje czy jednak nie trzymać z "black alliance". Jak było dalej, dobrze wiemy, a Deshawn jedzie na jednym wózku z Dannym i obydwaj razem grają, ale z tej dwójki to Deshawn jest postrzegany za większe zagrożenie i mam wrażenie, że zemści się to na nim bardzo szybko. Nie zdziwię się, jeśli to on odpadnie w następnym odcinku.
Liana - gra słabo, opiera swoje ruchy na emocjach i nie inaczej było w tym odcinku. Jak tylko miała okazję to od razu wygadała Shan, że Deshawn i Danny chcą wywalić Ricarda i sama przyznała na konfie, że jak w grę wchodzą bliskie więzi, które zawarła (głównie z Shan) to nie zastanawia się nad tym, czy to co robi jest dobre dla jej gry. Gdyby Shan użyła immunitetu to Liana odpadłaby już w tym odcinku. Teraz teoretycznie jest na dnie, ale jestem przekonany, że będzie chciała odegrać się na Deshawnie i Dannym więc skuma się z pozostałymi, żeby ich wywalić. Czy coś to poprawi w jej grze, nie wiem, ale generalnie nie daję jej żadnych szans na zwycięstwo, choćby dotarła do finału.
Erika - bardzo ładnie się broniła w tym odcinku. Najpierw próbowała nakłonić Deshawna do blindsidu na Shan, a gdy Ricard zdecydował się na taki ruch i Erika skapnęła się, że część głosów pójdzie na nią i ona może odpaść w przypadku użycia przez Shan immunitetu, bardzo ładnie przekierowała głosy na Lianę, namawiając Deshawna i Danny'ego do głosowania po 3:3 na Shan i Lianę. Choć sam pomysł, jeśli dobrze zauważyłem, wyszedł od Heather. Ale Erika cały czas jest postrzegana jako zagrożenie i to jej może utrudnić dalszą grę. Jeśli jednak zdoła znów odwrócić uwagę od siebie i skierować ją np. na Deshawna czy Ricarda to myślę, że ma spore szanse na wejście do finału.
Heather - nadal ma bardzo słaby edit, ale w tym odcinku miała przynajmniej konfę o strategii i to ona wykombinowała, żeby podzielić głosy i część z nich skierować na Lianę. Generalnie jednak w jej duecie z Eriką jest zdecydowanie słabszą stronę i nawet jeśli wejdzie do finału to raczej zgarnie w nim okrągłe 0 głosów. No chyba, że wykombinuje samodzielnie jakiś duży ruch, ale raczej w to wątpię.
Xander - nie było go w tym odcinku dużo i miał dużo szczęścia, że będąc najbardziej zagrożonym, nagle stał się bezpiecznym, bo inni zaczęli niespodziewanie rzucać się sobie do gardeł
Ale trzeba mu też oddać, że wykorzystał idealnie całą sytuację i po raz kolejny łapie plusa, że nie zagrał immunitetem. Gość ma naprawdę niezłe jaja, bo od dawna wszyscy wiedzą, że on ma tego ajdola, jest zagrożony na każdej radzie, a jednak cały czas wychodzi z tego obronną ręką. Mnie osobiście to bardzo cieszy, bo lubiłem Xandera od samego początku, a po tym odcinku zacząłem nawet wierzyć, że on ma szanse na wygraną. Okoliczności ułożyły się dla niego bardzo pomyślnie więc bardzo jestem ciekawy, czy uda mu się je wykorzystać.
Zrobiło się bardzo ciekawie, bo jeśli wkurzona na Deshawna i Danny'ego (a pewnie też trochę na Ricarda) Liana postanowi grać z będącymi dotychczas na dnie Xanderem, Eriką i Heather to ta czwórka będzie miała przewagę i kontrolę nad grą. Gdyby taki scenariusz się zrealizował to będziemy mieć teraz zupełnie nowe rozdanie.
Co do zwycięzcy i finalistów to faktycznie ciężko kogoś typować po edicie, ale gdybym miał się zabawić w przewidywania na podstawie przebiegu gry to postawiłbym, że ten sezon wygra ktoś z dwójki Xander/Erika, ze wskazaniem na tego pierwszego. Z kolei następnego do eliminacji typuję kogoś z dwójki Deshawn/Ricard.