Matko, jakie to było żenujące xD
Rzeczywiście sezony 41 i 42 idą równolegle. W S41 trzeci odcinek też był skupiony na tryliardzie przewag i nawet zadanie o immu było podobne z tymi woreczkami na końcu.
Co do samego zadania. Z jednej strony jest to ok, że to przerwali. Wszyscy byli coraz bardziej wyczerpani i w sumie bardziej skupiali się na przetrwaniu niż ukończeniu zadania. Do tego w sumie rzeczywiście był "remis" w wodzie, więc żadne plemię nie straciło na tym. ALE, no oczywiście miło, że zadbali o uczestników, ale czemu tak późno? Przecież widzieli jakie są warunki. Mogli zmienić część zadania przed startem, albo może użyć czegoś z innego odcinka jeśli mieli coś gotowe. Jak zwykle spóźniona reakcja - podobnie jak na przykład z medicalem z pierwszego epa.
NIEBIESCY - kompletnie niewidoczni w sumie, szkoda, że nawet 1 sceny jakiejkolwiek z obozu nie dostali.
ŻÓŁCI - Maryanne ma HI, może to trochę namieszać, bo teoretycznie ona była tam najniżej w hierarchii. Omar stracił głos przez głupotę Chanelle - może jedynie mógł jakoś się już dobitniej z nią dogadać, że ja tylko jedno z nich może wygrać to powinien być to on. No i Jonathan duży plus za zadanie. Skojarzyło mi się z Survem SA i występem
Chappiego w jednym zadaniu w wodzie.
ZIELONI - czyli pokaz jak kilka osób może sobie jednocześnie mocno popsuć i utrudnić grę
Jenny mi szkoda, nie zrobiła żadnej wtopy. Ja ją lubiłem, była inteligentna, taka spokojna. Jedynie no cóż, nie była blisko z Haiem i Lydią, więc ją wzięli na celownik.
Lydię też lubię, więc byłoby mi jej szkoda. Hai się pokazał z dobrej strony, nie ufał do końca Chanelle i postawił na swoim na radzie. Mike stracił sojuszniczkę i zobaczył komu zaufał w kwestii HI.
No i 2 perełki plemienia.
Chanelle najpierw dowaliła z tą stratą głosu, nie wiem co ona miała w głowie xD Potem w sumie zepsuła plan podziału głosów, żeby zaproponować inny plan podziału głosów, a oba mogły przynieść jej ten sam skutek. Jedynie muszę przyznać, że ona miała rację i gdyby próbowali rozdzielić głosy między Jennę i Mike'a to 3:2:1 jest bez sensu. No i Daniel, który najpierw głosuje z Chanelle i resztą, potem ją wkopuję, że to jej wina i go oszukała itd.

Ale finalnie nie dziwię się, że zagrał bezpiecznie.
Może tu być ciekawie. Wydaje mi się, że w najlepszej pozycji będą Lydia i Hai, bo jakoś nie widzę, żeby po tym wszystko trio Daniel, Mike i Chanelle się zgrało.
No i zgadzam się, że te twisty i przewagi są nieprzemyślane. Ktoś w ogóle z produkcji pomyślał o scenariuszu z podwójnym remisem i konsensusem? Czy na tych karteczkach z regułami przewag było info, że nie mogą brać udziału w konsensusie? I powinni być usunięciu z decyzji skoro w sumie to nie jest "głosowanie" takie formalne? I czy w jakimkolwiek regulaminie jest wypisana hierarchia zasad/przewag?
I przeanalizujmy podobny scenariusz tylko u żółtych. Omar nie ma głosu. Maryanne nie ma głosu. Jonathan głosuje na Lindsay. Lindsay głosuje na Johnathana. Mamy 1:1, brak więcej głosów w urnie. Następuje powtórne głosowanie. Lindsay i Jonathan nie głosują, bo są zagrożeni. Omar i Maryanne idą do urny, ale nie mogą głosować. I co? Jeff przynosi urnę i mówi "nie ma więcej głosów", mamy remis 0:0?

I co? Od razu są kamienie, które losują Maryanne i Omar?