S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

Post autor: Maw »

Premiera: 14 kwietnia 2022

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

Post autor: Maw »

Kolejny dobry odcinek, nawet mimo najgorszego twistu w historii. Dobry cast i świetny edit ciągną ten sezon w górę.

Cieszę się, że Rocksroy znalazł się na exile, dzięki temu dostał trochę więcej screentime. Jego decyzja była oczywista. To zawsze byłoby jasne, że weźmie się immunitet, a w dodatku jego jedyna sojuszniczka była w "przegranej" drużynie. "Wygrana" drużyna wyglądała o wiele lepiej, bo nie miałbym nic przeciwko straceniu Chanell, ale Tori jest gold TV.

Na szczęście Tori udało się wygrać immunitet. <3 Może i jest irytującym villainem, ale jest tak bekowa i taka transparent we wszystkim co robi, że trudno mi jej nie kibicować. W tym momencie pojawiły się dwa targety: Jonathan i Maryanne. Maryanne nie chciałbym bardzo stracić, a Jonathan jest spoko, ale mógłby odpaść, i tak kiedyś powróciłby w następnych sezonach. Nagle jednak się okazało, że zagrożona jest Lydia, co jest w sumie spoko wyjściem. Była najnudniejszą osobą w tej grupie, ale nadal - została robbed przez ten pointless twist. I też wielkie mi zmiany zasad. Xd No ale przynajmniej sobie zjedli, a Drea nawet ogarnęła, że coś takiego może się wydarzyć, pół żartem, pół serio. Jedyne co mnie zdenerwowało to jak przedstawili dlaczego nagle głosy idą na Lydię. Dla mnie tłumaczenie Omara było bez sensu i mnie tylko tym zirytował, ale wiadomo, magia editu.

Rada była ciekawa. Bardzo podobały mi się dwa momenty:
- king Rocksroy z robakiem <3,
- wymiana zdań Maryanne i Drei <3, nie wiem co to było, ale z każdym odcinkiem uwielbiam Dreę coraz bardziej i w tym momencie jest nawet w moim top3 (ona, Rocksroy i Maryanne, a potem Tori)

Rozłożenie głosów było dość dziwne. Rzadko zdarza się taki podział. Najbardziej zastanawia jedyny głos Rocksroya na Lindsay. Tori i Chanelle zagłosowały z mniejszością, więc raczej nie zostały poinformowane o planie. Będąc teraz wrogami publicznymi #1 ciężko będzie im przetrwać, ale dla samej rozrywki najlepiej byłoby, jakby odpadł Omar, który jest nudny. W sumie Hai też ostatnio trochę gamebotty się zrobił, ale i tak go lubię. Xd

Nie podobała mi się za to zapowiedź kolejnego odcinka. Taka typowa, która kompletnie nic nie zdradziła poza tym, że będzie chaos.

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

Post autor: Jasasiek »

Kolejny świetny odcinek, tak dobrego odcinka z połączeniem nie było już według mnie od +10 sezonów. Edit bardzo wyrównany, każdy dostał swój czas i można było usłyszeć, na czym kto stoi. Każdy odcinek mergowy zawsze wydaje się bardzo krótki, chaotyczny i na siłę przyspieszony, a tym razem było inaczej.
Jedynym minusem oczywiście jest głupi twist z klepsydrą. Zmiany, które wprowadzono, i tak okazały się nieistotne. Fajnie, że teraz uczestnicy zostali uprzedzeni, że osoba na Exile'u jednak coś dostanie, ale w zasadzie każdy, kto dość dobrze zna ten program, może się tego spodziewać, więc czy to coś zmienia? Przecież ten twist praktycznie zawsze skończy się tym samym rezultatem: drużyna, która wygrała, zabierze ze sobą tę osobę, z którą ma więcej wspólnego, a druga zawsze stłucze klepsydrę. Trudno wyobrazić sobie inny scenariusz, niezależnie od podziału drużyn, sezonu, castu, to zawsze będzie tak wyglądać, dlatego ten twist jest strasznie słaby, bo oprócz tego, że jest bardzo niesprawiedliwy i przeczy całej koncepcji immunitetu, to jeszcze z miejsca wiadomo, jaką decyzję podejmą uczestnicy. Oby już więcej tego nie przywrócili w następnych edycjach.
Jeśli chodzi o uczestników:
Hai - jest jednym z moich głównych faworytów, mocno trzymam za niego kciuki. Mam tylko nadzieję, że nie zmieni się w nieznośnego gamebota. Zdziwiło mnie to, że ostatecznie zagłosował na Lydię po tamtych kamieniach, myślałem, że bardziej będzie o nią walczył i tak łatwo jej nie poświęci dla nowego sojuszu
Drea - też z każdym odcinkiem lubię ją coraz bardziej, a jej wymiana zdań z Maryanne na radzie jest dla mnie jednym z lepszych momentów odcinka XD
Mike - nie wiem dlaczego, ale sprawia na mnie bardzo dobre wrażenie. Nie przepadam w Survivor za takimi american dads w stylu Terry'ego, ale Mike jest naprawdę w porządku i nie irytuje w taki sposób. Gdyby wygrał, to nawet nie miałbym nic przeciwko
Tori - graczem jest marnym, ale mnie tak śmieszy, że mógłbym oglądać ją i do finału. Moim zdaniem jedna z najbardziej charyzmatycznych osób edycji
Maryanne - w tym odcinku może trochę ucichła, ale kiedyś w końcu trzeba XD Nadal tak samo pocieszna i trudno jej nie kibicować
Jonathan - challenge beast, który nie denerwuje, nie jest zarozumiały i nie robi głupich błędów - czy to w ogóle możliwe? Oby tylko takich mięśniaków przyjmowali do tego programu
Rocksroy - król socjalu, aż zacząłem mu kibicować, po tym jak powiedział, że najchętniej posiedziałby na wygnaniu jeszcze kilka dni :lol:
Omar - szczerze już trochę działa mi na nerwy, ale go nie przekreślam. Niezły ruch z jego strony z targetowaniem Lydii.
Lindsay&Romeo - są mi totalnie obojętni, ani ich jakoś nie lubię, ani mnie nie denerwują, więc gdyby któreś z nich odpadło, to nie czułbym większej straty
Chanelle - nie wiem jak ona zamierza się teraz wydostać z tego dołka, ludzie wcale nie chcą z nią rozmawiać, a gdyby nie klepsydra to już by jej tam nie było. A wszystko przez jedną idiotyczną decyzję sprzed 3 odcinków, sama na to zasłużyłaś Szanela
Lydia - każda ofiara klepsydry odpada niezasłużenie, więc szkoda, ale dobrze, że ona, a nie Tori czy Maryanne.
Czekam na kolejne odcinki, cast jest tak dobry, że od razu chce się oglądać :)
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5987
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

Post autor: ciriefan »

Odcinek naprawdę dobry, ten cast ratuje ten sezon, bo twist oczywiście beznadziejny. No ale było dosyć dynamicznie, dobrze się oglądało. Ostateczną ofiarą została Lydia, która była no dosyć nudna, a jeśli drugą zagrożoną była Maryanne, to tym bardziej się cieszę.

Jeśli chodzi o moje top 3 faworytów, są to teraz Hai, Jonathan i Maryanne. Dosyć dynamicznie w tym epie powstał sojusz ósemki i tak samo dynamicznie się rozpadł. Hai musiał zrobić krok w tył i poświęcić Lydię - ciekawe, jak na tym wyjdzie. Nie przepadam za Chanelle i Tori, więc spoko, że to one są na wylocie w tej grupie. No ale ogólnie to jako cast lubię wszystkich, każdy jest jakiś, ma czas antenowy, znam zarówno ich grę jak i background osobowościowo-życiowy, aż chce się oglądać. Jeden z lepszych sezonów od dawna.

Obrazek

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

Post autor: Umbastyczny »

Rzeczywiście nad podziw dobry odcinek :o Mieliśmy merge, 12 osób i wszyscy byli widoczni, każdy mógł coś powiedzieć o swojej grze, wow. Siłą tego sezonu jest naprawdę spoko cast oraz całkiem dobry edit.

Na pewno minusem odcinka był główny twist. Niby był on lekko poprawiony, ale nadal bez sensu. Po pierwsze zabieranie immu zwycięzcom jest tak czy siak mega słabe. A po drugie, dla mnie ten twist jest durny, bo nie widzę za bardzo scenariusza, w którym ktoś nie rozbija tej klepsydry. Mam nadzieję, że nigdy już to nie wróci, ale osobiście to w tym elemencie bym coś ulepszył. Tzn. osoba, która ma rozbić klepsydrę, powinna mieć dylemat. Teraz nic nie traci. A można np. zrobić tak, że karą za rozbicie klepsydry jest brak głosu przez 3 rady, zakaz uczestnictwa w nagrodach do końca sezonu, zakaz korzystania z tego durnego shot in the dart itp. itd.

Sytuacja po merdżu była ciekawa. Powstawał nam sojusz duży, w którym byli niby i tak Ci lepiej ustawieni z każdego plemienia. Niby na pierwszej radzie wyrzucili jedną osobę, która była częścią układu, ale w sumie zrobili to wspólnie.

O graczach alfabetycznie:

Chanelle - była w tarapatach, możliwe, że przetrwała tylko dzięki immu. Śmieszyło mnie jak próbowała brać udział w rozmowach grupowych i wszyscy się nagle rozchodzili :D Ciekawe na ile to kwestia montażu, a na ile ludzie naprawdę tak szybko uciekali.

Drea - najlepiej z ex-niebieskich ogarniała. Da się ją lubić i trzymać za nią kciuki. Ma całkiem sporo przewag, ale może mieć kłopoty, bo inni sporo o nich wiedzą. Zaciekawiło mnie, że próbowała wciągać do sojuszu Rocksroya, a zignorowała w sumie Romeo.

Hai - ja go lubię i trzymam kciuki. Wszedł w ten duży sojusz, ale trochę mi szkoda, że poświęcił Lydię i nie próbował nawet jakoś bardziej uprzeć się Maryanne.

Jonathan - spoko sobie radzi, teraz trochę się stresował, ale w sumie nie dziwię się, bo jedna jest zagrożeniem i to rozumie.

Lindsay - chyba najmniej widoczna osoba w grze, ale jakoś ją lubię i mam nadzieję, że coś więcej pokaże

Lydia - szkoda mi jej, bo lubiłem ją, ale w sumie trafiła do naprawdę ciekawej grupy i chyba to właśnie jej byłoby mi najmniej szkoda. Pokazano nam, że odpadła niby, bo jako pierwsza zaatakowała ten sojusz ósemki. Głupi twist ją uwalił.

Maryanne - bardzo pocieszna jest, to jak się cieszy z wszystkiego. Nawet jej radość z immu Tori była taka naturalna, mimo, że utrudniało to jej grę. Ostatecznie sporo zawdzięcza Omarowi. Jej rozmowa z Dreą na radzie <3

Mike - teoretycznie jest archetypem gracza, za którym nie przepadam, ale Mike'a lubię, gra rozsądnie i da się go lubić

Omar - no ładnie to rozegrał. Chciał ratować sojuszników i się udało. Choć argument z tym, że skoro Lydia targetuje Jonathan z ich dużego sojuszu, to wywalmy ją... było to toporne trochę i naciągane, ale się udało, więc spoko. Szczerze byłem zaskoczony, że finalnie przekonał do tego Haia i Mike'a. Przy czym dla dobra żółtych pewnie i tak korzystnie będzie poświęcić niedługo z jedną osobę, żeby nie mieć zbyt dużego targetu na całej grupce.

Rocksroy - śmieszy mnie xD, ale nie przepadam za nim jako graczem czy osobą. Jego głos na radzie xD No, ale może wkręci się w sojusz dzięki Drei.

Romeo - irytował mnie w tym odcinku. Był bardzo uprzedzony do Mike'a czy Jonathana. Rozumiem, że nie są oni jego typem osobowości, ale w sumie nic takiego nie robili, żeby ich aż tak hejtował. Próbował grać aktywnie, ale mu nie wyszło.

Tori - pocieszna jest, spoko, że przetrwała, bo dostarcza rozrywki, ale no gra słabo.


PS: Martwi mnie mocno to, że w grze jest 8 aktywnych przewag, to więcej niż rad plemienia, na którym tym można zagrywać xD A pewnie coś się bonusowo pojawi jeszcze...

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

Post autor: Saw »

Kolejny super odcinek. Ależ dobrze ogląda się ten sezon. Nie pamiętam kiedy ostatnio odcinek przy połączeniu, był aż tak dobry. Przede wszystkim edit jest najlepszy od wielu sezonów. Wszyscy byli widoczni, pokazali grę każdego z uczestników. WOW!!! Czyli jednak da się zrobić dobrze wyedytowany sezon, a nie gówno w stylu Australijczyków, gdzie akcja skupia się na kilku dwóch/trzech osobach.
Jedyny minus odcinka to ten debilny twist. Nie rozumiem jaki jest jego sens. Niesprawiedliwe że zabiera się immunitet osobom, które go wygrały. A co gorsze decyduje o tym jedna osoba z exile island, dla której logiczne jest ocalenie siebie i zabranie immunitetu zwycięzcom. Przecież w tym twiście nigdy nic się nie wydarzy. Probst się tym jara, ale kto by nie stał przed tą decyzją to wybierze tak samo jak Rocksroy. Ale może i lepiej że ci którzy przegrali zyskali immunitet, bo gdyby ktoś z nich miał odpaść to na 99% odpadłaby Chanelle a to byłoby nudne. A tak to do końca mieliśmy spore emocje.
Krótko o graczach:

Lydia - bardzo szkoda że to ona akurat odpadła. Była moją cichą faworytką do wygranej. No ale niestety ten twist znowu kogoś udupił. Padło tak naprawdę przypadkowo, bo wcześniej były zupełnie inne typy i jej imię w ogóle nie padało w rozmowach. Ładnie grała w tym odcinku, celowanie w Jonathana i Lindsay miało sen. No ale nie przewidziała, że Omar postanowi obronić swoich dawnych sojuszników.

Omar - blindside na Lydii to głównie jego zasługa. To on rzucił jej imię do eliminacji. Jakoś zbytnio za nim nie przepadam. Na tle całej obsady jest jedną z gorszych osób. Ale przyznam że ciekawie zagrał. Rozbił mocny duet i zachował lojalne osoby z pomarańczowych w dużym sojuszu.

Jonathan - stał się oczywistym celem, ale przetrwał pierwszą radę. Nawiązał kilka ciekawych relacji, między innymi z Mike'm. Spoko sobie radzi i sprawie fajne wrażenie jak na typowego osiłka. Mam nadzieję że będzie mu się dobrze wiodło.

Lindsay - trochę taka w cieniu innych osób. Jest mi raczej obojętna. Wydaje się że dużą wiarę pokłada w amuletach i mini sojuszu z osobami z którymi je zdobyła.

Hai - totalnie zawiódł mnie w tym odcinku. Kibicowałem mu, ale teraz nie wiem czy nie zmienię zdania i nie trafi na moją czarną listę. Tak łatwo poświęcił Lydię, którą wcześniej tak bardzo bronił. Przecież wspólnie z Mike'm mogli coś zrobić żeby ją uratować, tym bardziej że plan eliminacji Lydii pojawił się późno. Oj chyba dla mnie jest już skończony jako osoba.

Mike - zaskakujące jest to że nie irytuje i da się go lubić. Gra całkiem rozsądnie i podobało mi się jak zawierał nowe znajomości. Coś czuje że on może jeszcze sporo zdziałać.

Drea - bardzo rozsądna gra. Naprawdę może podobać się jej postawa. Widać że myśli chłodną głową. Oby tylko te przewagi nie przyniosły jej problemów.

Maryanne - ona jest taka kochana i urocza. Niezłą bekę miała z tego że jej nie idzie na zadaniu. Ogólnie ona cała to jedna wielka beka. Człowiek ogląda i uśmiech sam ciśnie się na usta. Oby pograła jak najdłużej.

Romeo - wkurzający jest. Trochę taka cipa. Plan by osoby słabsze trzymały się razem był nawet ok. Ale dlaczego, aż tak bardzo zniechęcony jest do osób typu Jonathana. Nie lubię go i na moje może spadać. Chyba nie był wtajemniczony w blindside na Lydii, bo razem z nią głosował na Jonathana.

Rocksroy - to taki totalny odludek tam. Przez to że był na Exile to nikt z nim nie nawiązał bliższej relacji. Wygląda na to że w ogóle nie był poinformowany o tym co się dzieje i rzucił przypadkowy głos na Lindsay. Może Drea wciągnie go do głównego sojuszu.

Chanelle - była oczywistym celem do czasu decyzji Rocksroya. Błędy popełnione w poprzednim plemieniu ciągną się za nią aż do teraz. Nikt nie chce z nią grać, a nawet gadać. Jest mi jej szkoda, bo ją lubię. Nie wiem co by musiała zrobić żeby odbudować pozycję. Chyba może liczyć tylko na to że będzie dla kogoś dodatkowym głosem i to ją jakoś uratuje.

Tori - kolejna, która jest totalnie na dnie. Gdyby nie immunitet to na pewno by odpadła. Teraz udało się uratować tyłek, ale raczej swojej pozycji już nie odbuduje. To ta sama sytuacja jak u poprzedniczki. Ciągną się za nią złe decyzje z poprzedniego plemeinia i nie ma za bardzo z kim grać. No ale niech obie panie walczą.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S42E06/07 "You Can't Hide on Survivor"/"The Devil You Do or the Devil You Don't"

Post autor: Jack »

Mam wrażenie, że ja już gdzieś to widziałem. A tak... To było z 6 dni temu gdy oglądałem sezon 41.
Coraz bardziej irytuje mnie ta edycja, która właściwie jest kopią poprzedniego sezonu, tylko że z gorszym castem i wolniejszym tempem akcji. W porównaniu do tego jak wyglądał pre-merge w poprzednim sezonie to z całą stanowczością mogę stwierdzić, że nudzę się oglądając kolejne epizody Survivor 42.

Twist z fakowym mergem dokładnie taki sam jak ostatnio. Nie będę tutaj komentować samego twistu, bo moje zdanie pewnie już znacie i wiecie, że nie jestem jego fanem.

Przebieg samego odcinka dość przewidywalny. Osoba, która zostaje wysłana na exile postanawia zmienić bieg historii i wziąć dla siebie immunitet :D (Mam nadzieję, że w S43 nie będzie tego głupiego twistu xd)

Jedyną pozytywną rzeczą był fakt wygrania immunitetu przez Tori. Zaczynam w sumie trzymać za nią kciuki. Obok Jonathana, którego dobrze się ogląda i totalnie obojętnej Lindsay jest jedyną osobą która nie jest irytująca przez co najmniej 80% swojego czasu na ekranie.

Eliminacja Lydii również dla mnie jest obojętna. Nie wnosiła niczego ciekawego do gry. Tym bardziej jest mi smutno, że nie odpadła kilka odcinków wcześniej. Sądzę, że Jenny wniosłaby do tego show więcej niż Lydia.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 42”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 8 gości