S42E11 "Battle Royale"

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Jack »

Premiera: 11 maja 2022

Awatar użytkownika
Prus
5th jury member
Posty: 490
Rejestracja: 19 lip 2020, 10:15
Lokalizacja: Kraków
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Flick
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Prus »

całkiem przyjemny odcinek i dosyć szybko minął. Jak rada się zaczęła 15 minut przed końcem, to wiedziałem, że Lindsay będzie bezpieczna. Błagam, niech oni już nigdy więcej nie przywracają tego gównanego Do or Die. To, klepsydra i EoE mogą na zawsze zniknąć z Survivora. Dorzuciłbym jeszcze automatyczne rozpalanie ognia na F4, ten okropny format na finałowej radzie plemienia oraz powróciłbym do finałowej dwójki, oraz zasady, że ostatni raz kiedy można użyć Idola to F6 (było tak w Samoa, HvV i Nicaragua, ale wszyscy chyba doskonale wiemy, czemu zostało to zmienione spowrotem na F5 podczas Redumbshit Island XD).

Bardzo się cieszę, że Lindsay została, bo kibicuje jej najbardziej. W poprzednim odcinku jak ona, Omar i Mike pojechali na nagrodę i rozmawiali o grze, to miałem mokro w gaciach, bo cała trójka to moi ulubieni gracze i chciałbym bardzo żeby to była Finałowa 3. Od trzech ostatnich odcinków jej edit trochę się poprawił i teraz z tego co widzę to zbiera po 5 konf w każdym z tych odcinków. Dodatkowo ma ostatni amulet, który teraz jest Idolem i ostatni raz kiedy może go użyć to F6, więc powinna być bezpieczna w następnym odcinku.

Omar nadal prowadzi najlepszą grę ze wszystkich i wszyscy mu ufają (ufali?), ale mam nadzieje, że zapowiedź następnego odcinka to zmyła i nie będzie jakoś bardziej zagrożony. Jestem ciekaw czy będzie taki chętny do zwrócenia Idola Mike'owi.

Mike z kolei jest pokazywany coraz bardziej negatywnie, ale to akurat na plus, bo jest zajebiście śmieszny i ze wszystkich ma chyba najlepsze konfy. Gdyby ktoś mi powiedział przed sezonem, że będzie jednym z moich faworytów, to bym nie uwierzył XD.

Maryanne jakoś ostatnio przestała mnie bardzo wkurzać i teraz jestem pomiędzy byciem neutralnym w stosunku do niej, a czasem nawet uważam, że jest całkiem sympatyczna XD. Ma kolejnego Idola, wiec niech coś zrobi ciekawego z nim.

Romeo niby niewidoczny, a jednak nie. Jak zobaczyłem, że miał 3 konfy w tym odcinku, to uznałem, że cierpię na zanik pamięci krótkotrwałej, bo żadnej nie pamiętam, a oglądałem ten odcinek jakieś pół godziny temu.

Jonathan wygrał drugi immunitet. Trochę miałem nadzieje, że spadnie i Lindsay wygra. Ani mnie nie ziębi, ani nie grzeje, więc nie mam żadnego zdania większego o nim, jednak nie chciałbym żeby to wygrał, bo uważam, że Omar, Lindsay, Mike, a nawet Maryanne byliby lepszymi zwycięzcami, a na dodatek chciałbym zobaczyć trzask pękających odbytów starych bab z facebooka, jak kolejny raz ich ulubieniec przegrywa.

Drea miała wszystko, a i tak bardzo to spieprzyła. Gdyby tylko nie powiedziała Omarowi o KIP, to myślę, że miała by całkiem jasną drogę do końca i może nawet by wygrała. Jej odejście było zaś bardzo żenujące i kręciłem tylko oczami podczas oglądania tego XD, jednak nadal wolałbym oglądać to niż exit Hai'a z poprzedniego odcinka. To jego klaskanie, uśmieszki i "Oh my gawd, gReAt blindside guys" było tak okropne, że musiałem to przewijać.

W ogóle te reakcje jurorów od kilku sezonów są tak Over the top, że aż mi się chce rzygać. Co to ma niby być? Jakieś rzucanie się po tej ławie jurorów. Uważam, że większość jurorów, którzy reagują jak Hai (chociaż nic nie przebije Julii i Aubry w sezonie 38) robią to tylko dlatego, żeby dostać więcej screentime'u nawet w jury. Eliza i Courtney miały świetne reakcje, bo były naturalne i zabawne, a to co się teraz tam dzieję woła o pomstę do nieba XDDDD. Tak btw, jak na samym początku rady było ujęcie na Haia w jury, to myślałem przez chwilę, że to Evvie z poprzedniego sezonu XD

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Maw »

Odcinek powiedziałbym poprawny. Przede wszystkim ten twist jest beznadziejny i za dużo było przewagach, ale poza tym było całkiem okej. Drea popełniła błąd mówiąc Omarowi przewadze, który okazał się szczurem. Mam nadzieję, że ktoś w końcu go przejrzy, bo byłby nudnym i przewidywalnym zwycięzcą. Lindsay niepotrzebnie brała udział w do or die, bo miała świetną pozycję i nie odpadłaby, a tak zaryzykowała, ale rozumiem jej decyzję. Ma duszę sportowca i bardzo chciała pokonać Jonathana.

Jonathan mnie mocno irytuje. Strasznie arogancki koleś i nie wiem, ma w sobie coś takiego niesympatycznego. Ogólnie jest to mega przehypowany gracz. Sposób w jaki rozmawia z innymi pokazuje, że jego socjal jest beznadziejny. Jego gra strategiczna również jest słaba, co idealnie pokazał kilka odc. wcześniej chcąc, żeby Drea dała głos na Maryanne a nie na Tori. Jedynie jest dobry w zadaniach i nic poza tym. Survivor to nie tylko zadania, więc czym się tu jarać. Podobny przypadek jak Joe Anglim czy Colby z Outback. Ozzy Lusth nadal pozostaje najmądrzejszym "challenge beast" z Surva, co mówi samo za siebie. xdd Romeo to też tragedia, ale z niego to bardziej cisnę bekę jak bardzo nikt nie traktuje go poważnie jako gracza. xd

Drea mi szkoda, ale popełniła błąd. Ciekawa uczestniczka, która "miała jaja". Mam nadzieję, że zobaczymy ją jeszcze kiedyś. Jej odejście bardzo mi się podobało, bo odeszła z klasą, ale przy tym jednocześnie wbiła szpile osobom, przez które odpadła i call outnęła Omara. Ale przy tym odejściu aż się ciepło zrobiło. Casuals hejtowali Drea, że nie ma osobowości i jest stone cold, a jak odchodzi z klasą, nie jest bitter, śmieje się to hejtują, że żenujące odejście. xd Jedynie co żenujące to był ten tekst Jeffa. Jaki on jest obrzydliwy, ja pierdolę. I te wstawki do kamery o do or die. xddd Jeff Probst jak zwykle próbuje zniszczyć to show.

Zastanawiam się jak to się dalej potoczy. Lindsay powinna być ofiarą rozpalania ognia? Ma HII, super sobie radzi w zadaniach, strategii i w socialu - no na papierze taki idealny gracz Surva. Nie wierzę, że zajdzie do finału, bo wtedy by go wygrała, a edit tego nie wspiera. Nawet jeśli teraz się on polepszył i wiemy coś o niej i jej planach to i tak za bardzo skupia się na jej rywalizacji z Jonathanem. No chyba, że pokona go w finale, to byłoby piękne, ale w cuda nie wierzę.

Awatar użytkownika
Fenistil
1st jury member
Posty: 196
Rejestracja: 22 sie 2017, 21:27
Lokalizacja: Warszawa
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Fenistil »

Moje reakcje w trakcie oglądania Do Or Die były takie jak u Haia. Mam trochę ból dupy o to, że już drugi raz z rzędu nieoptymalna pod kątem prawdopodobieństwa decyzja przy zabawie z pudełkami okazała się tą właściwą, ale najważniejsze, że Lindsay przetrwała. Nie uważam, żeby jej decyzja o uczestnictwie w zadaniu była błędem, bo miała realne szanse na pokonanie Jonathana, którego chciała się pozbyć, a jednocześnie przy takiej powszechności nastawienia "I'm here to play, Jeff" trudno było się spodziewać, że absolutnie każdy inny uczestnik się wycofa.

Drea była dobrym graczem, po mojej początkowej neutralności przekonałem się do niej. Powiedzenie Omarowi o przewadze było błędem, chociaż podejrzewam, że to miało po prostu ułatwić przekonanie innych do głosowania na Mike'a. Z kolei Omar faktycznie chyba lepiej zrobił pozbywając się Drei niż pozostawiając ją z dodatkowym idolem. Mógł co prawda usunąć z gry Mike'a, przywłaszczyć sobie jego idola i pozostawić w grze lekko skompromitowaną Dreę, ale to by było dość agresywne posunięcie i nie jestem pewien jak by zostało odebrane.

Swoją drogą trochę się dziwię, że Mike tak od razu uwierzył Omarowi w istnienie czegoś takiego jak Knowledge Is Power, co jest niedorzecznie silne i nie występowało w znanych mu 40 sezonach programu. Równie dobrze to mogła to być wyssana z palca opowieść o nieistniejącej przewadze, służąca do wyłudzenia od niego idola. Dotąd chyba tylko Tony tak bezczelnie kłamał o regułach działania jakichś przewag. Dziwię się, że przy takim wysypie twistów tego typu kłamstwa nie zdarzają się częściej. :)

Awatar użytkownika
Maw
sole survivor
Posty: 1283
Rejestracja: 28 mar 2017, 23:30
Winners at War: Parvati
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Maw »

Fenistil pisze:
12 maja 2022, 17:29
Swoją drogą trochę się dziwię, że Mike tak od razu uwierzył Omarowi w istnienie czegoś takiego jak Knowledge Is Power, co jest niedorzecznie silne i nie występowało w znanych mu 40 sezonach programu. Równie dobrze to mogła to być wyssana z palca opowieść o nieistniejącej przewadze, służąca do wyłudzenia od niego idola. Dotąd chyba tylko Tony tak bezczelnie kłamał o regułach działania jakichś przewag. Dziwię się, że przy takim wysypie twistów tego typu kłamstwa nie zdarzają się częściej. :)
Pamiętaj o tym, że oni mieli wcześniej absurdalny twist z klepsydrą, gdzie osoba, która wygrała immunitet tak naprawdę go przegrała. :D Będąc tam i znając potencjał Jeffa na bezsensowne twisty chyba byłbym w stanie uwierzyć w dużo rzeczy...

Florencja
Posty: 3
Rejestracja: 05 maja 2022, 13:07
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Florencja »

Nie mogę się otrząsnąć po tym odcinku, co ta Drea narobiła. Jak tylko poszła do Omara i powiedziała o KIA, to mnie zimne poty oblały. Byłam rozdarta, bo już czułam, że jeśli nie odpadnie Lindsey, to odpadnie ona. A obie lubię. Nie rozumiem, czemu Maryane nie powiedziała jej, że wszyscy na nią głosują. Wtedy może by się domyśliła, że Mike oddał idola i zgadłaby, żeby zapytać Omara. Albo nawet gwizdnęłaby idola od Maryanne. Szkoda, że ich więź trwała tylko przez jedną radę, potem już mało ich razem było i może być tak, że nie bedzie POC w f3. Mogły razem wiele zdziałać, echhh. Drea jako winnerka to by była wisienka na torcie.

Brawo dla Lindsey, dobrze wybrała, szkoda, że to Jonathan nie odpadł, pewnie wybrałby źle. Ale tak się zastanawiam, czy jest możliwe, że te skrzynki mają jakieś dodatkowe zapadki, że jeśli Jeff naciśnie to się otwiera jeden albo drugi obrazek, tzn każda skrzynka ma dwa i to Jeff wybiera, są takie sztuczki iluzjonistyczne :|

Na reddit bardzo chwalą Lindsay, że to głównie jej zasługa, że stało się to, co się stało, i Omar dostaje credit, który należy sie jej.

Propsy dla Omara, ale szkoda, że nie pozbył się najpierw Jonathana i Romeo :c

Mike zdobył moje serce na początku, ale teraz zaczyna mi działać na nerwy. Arogancki i hipokryta. Choć ogólnie cieszę się, że nie stracił idola i nie odpadł, bo KIA jest imo beznadziejnie niesprawiedliwe. I nulifer ewentualny też.

Obecnie w sumie chcę, żeby wygrała Lindsay. Mam bitter na Omara, ale może jeszcze się odkupi, jeśli jej nie wywali.

Awatar użytkownika
Jasasiek
7th jury member
Posty: 670
Rejestracja: 06 lip 2020, 15:02
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Jasasiek »

Szkoda Drei, no ale nie powinna mówić nikomu o swojej przewadze. Knowledge is Power może zadziałać tylko wtedy, gdy faktycznie nikt nie wie, że to istnieje. Cieszę się, że kolejny raz i Do or Die i ta przewaga nie odegrały zbyt dużej roli, oby już więcej tego nie wprowadzali.
W F6 najbardziej kibicuję Lindsay. Przez dłuższy czas gdzieś tam sobie była i za bardzo mnie nie obchodziła, ale w ostatnich odcinkach stała się moją faworytką. Jeśli miałoby dojść do zwycięstwa w stylu Eriki, to Lindsay jest do tego najbliżej, ale wydaje mi się, że gdyby rzeczywiście wygrała, to pokazaliby ją lepiej (właśnie szczególnie po reakcji po finale z tamtego sezonu), więc średnio to widzę. Omar strategicznie jest najlepszy i gra z klasą, więc jeśli miałby wygrać, to nie miałbym nic przeciwko, ale byłoby to zbyt przewidywalne. Maryanne jest świetna jako postać, ale niestety wygrać może chyba tylko z Romeo i Jonathanem, którzy są goatami. Mike gra coraz gorzej, trochę jak ostatnio Deshawn - bardzo pochopnie, czysto emocjonalnie i krótkowzrocznie, ale potrafię wyobrazić sobie, że dostaje jakieś głosy w finale, dlatego całkowicie nie przekreślam jego szans. Go Lindsay :lol:
Obrazek

Awatar użytkownika
ciriefan
sole survivor
Posty: 5987
Rejestracja: 27 mar 2010, 00:00
Winners at War: Natalie
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: ciriefan »

Fajny odcinek. Przede wszystkim "do or die" znowu nie namieszało w grze i dobrze, bo ten twist to porażka. Czytałem wytłumaczenie, dlaczego niby zawsze powinno się zmieniać swój wybór, ale jakoś to do mnie nie przemawia, niby prawdopodobieństwo wygranej zmienia się z 1/3 do 2/3, ale dla mnie jakoś prawdopodobieństwo przy drugim wyborze jest dalej jest 50:50 XD Tutaj pojawia się mem tej blond babki ze skupioną miną, a wokół fruwa mnóstwo wzorów. Nevermind, ważne, że Lidnsay była bezpieczna. I dobrze, bo w sumie teraz jak zaczęli ją pokazywać, to chyba jej kibicuję najbardziej. Drugi jest Omar, który świetnie manipuluje i prowadzi dobrą grę. Ja będę w mniejszości - jakoś nadal lubię Jonathana i jest u mnie na 3 miejscu. Potem Maryanne, która jest przecudowna, ale na razie jakoś bez fajerwerków, gdzieś zaczęła mi umykać w tle. Najgorszym graczem zarówno strategicznie i socjalnie jest Romeo, ale z tej ekipy poza nim najmniej kibicuję też Mike'owi, który nie jest po prostu osobowościowo z mojej bajki. I tu zgodzę się choć raz z Jeff'em, że fajna ekipa, nie jest bitter, dobrze się bawią, okłamują się i zdradzają, ale traktują to jak grę. Aczkolwiek no jako prowadzący nie powinien mówić takich rzeczy graczom, bo mają prawo grać jak chcą i reagować jak chcą. No cóż XD

Drei trochę szkoda. Jakoś nie mogłem się do niej przekonać, więc nie boli mnie ta eliminacja, to też po prostu nie mój typ osoby, ale grę miała solidną i fajna z niej babeczka, odbieram ją pozytywnie. Ale no takie gadki na koniec powinny być chyba zakazane - ale z drugiej strony co można zrobić, z gry już jej nie wywalą przecież, a Jeff ma podbiec i zakryć jej usta ręką? No cóż, jest jak jest.

Obrazek

Awatar użytkownika
Umbastyczny
sole survivor
Posty: 2141
Rejestracja: 25 lut 2013, 00:00
Winners at War: Yul
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Umbastyczny »

Kolejny dobry odcinek. Całe szczęście, że te durne twisty i przewagi go nie zniszczyły.

Lindsay, całe szczęście, się uratowała. Gra naprawdę rozsądnie i jest mocna i pod kątem gry socjalnej, jak i fizycznej oraz strategicznej. Niech w F6 odpali ten amulet i ma pewny odcinek finałowy. Trzymam kciuki, obecnie moja ulubienica tam. W tym odcinku w sumie to Omar zyskuje na akcji z HI, ale to Lindsay pierwsza mu podpowiedziała jak to rozegrać.

Omar - ciekawi mnie jak to rozegra z tym HI Mike'a. Jeśli mu nie odda to będzie to dość mocny ruch i może zostać różnie oceniony przez jury, choć wydaje mi się, że ta konkretna grupa osób racze umiałaby to docenić. Ale no, jest ryzyko, że ściągnie tym sporo hejtu na siebie, więc musi wyczuć nastroje. W sumie już teraz mógł mieć to HI i Mike'a w jury xD Omar gra bardzo dobrze, ale jego zwycięstwo będzie trochę przewidywalne (?). Nie wiem jak to ująć. Może nie ma jakiegoś super editu na tle pozostałych, ale to jednak on generalnie o wszystkim decyduje i to jego widzimy najczęściej jak kolejne plany mu się udają.

Romeo jest bardzo w cieniu innych. Niby dostaje rzeczywiście konfy i liczbowo to nie wygląda źle, ale w praktyce jest go mało i nie wiemy zbyt wiele o jego grze. Sukcesu mu nie wróżę, nawet jak będzie w F3 to tylko w roli goata.


Jonathan nie jest irytujący/odpychający jak wielu poprzednich tego typu zawodników, ale nie gra za dobrze. Od jakiegoś czasu mamy więcej scen, które pokazują jak nie myśli strategicznie, albo nie radzi sobie najlepiej socjalnie, więc też jego maksimum to przerżnięty finał (o ile nie będzie miał jakiegoś fenomenalnego finiszu).

Mike mnie bawi. Tyle mówi o tej lojalności itd. a wyeliminował Lydię, Rocksroya, Haia a teraz robił te fejk sojusze, żeby uśpić czujność Drei. W tym wszystkim jednak da się go lubić. Jako zwycięzcy raczej nie chciałbym go widzieć.

Maryanne - edit pokazuje w sumie jej przemianę. Teraz widzimy jej bardziej dojrzałą odsłonę. Zobaczymy co jeszcze pokaże. W grze są osoby, które radziły sobie lepiej, więc jeśli chce mieć szanse w finale to jeszcze mus popracować.

Drea - była ok, nie byłem jej fanem i nie trzymałem jakoś specjalnie kciuków, ale też nie dała mi powodów do życzenia źle. Popełniła błąd. Czemu oni się nie nauczą, że zazwyczaj gadanie o swoich przewagach kończy się źle? Nawet ta przewaga nazywa się "knowledge is power", więc on dając "knowledge" Omarowi, dała też mu "power". Cieszy mnie, że odeszła z klasą i nie miała bólu dupy, ale trochę mi się źle oglądało te wszystkie rozmowy i teatrzyki po odczytaniu wyników...

Mam nadzieję jak pozostali, że Do or Die oraz Knowledge is Power nigdy nie wrócą. Mam jednak obawy. W końcu nie po to Jeff się natrudził z innymi, żeby nic z 2 takich akcji nie wyszło :D

No i mamy F6, a w grze 3 HI...

Kelrik
7th voted out
Posty: 111
Rejestracja: 11 mar 2017, 00:00
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Kelrik »

Dobrze się oglądało ten odcinek choć Rada trwająca ponad 15 minut dawała do zrozumienia, że Lindsay się obroni. No i fajnie, dobry gracz, szkoda by odpadła. Omar znowu ustawił Radę tak jak chciał. Ciekawe czy Drea swym tekstem na koniec zapali ognisko pod jego tyłkiem w kolejnym odcinku. Zaczyna mnie irytować Mike. Zbyt łatwo daje na siebie wpływać innym, a samodzielnie podejmuje kiepskie decyzje. Jonathan się uratował, ale by myśleć o wygranej musiałby chyba dotrwać do finału tylko z Romeo. Każdy inny gracz ma od niego lepszy socjal i większe dokonania strategiczne. Czarnym koniem pozostaje Maryanne. Dla produkcji to chyba byłaby najlepsza historia obok emerytowanego strażaka no i ma jeszcze HII. Obstawiam żeński ;) finał Lindsay, Maryanne, Romeo.

Awatar użytkownika
tombak90
sole survivor
Posty: 2664
Rejestracja: 12 mar 2011, 00:00
Lokalizacja: Poznań
Winners at War: Tony
Survivor AU All Stars: David
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: tombak90 »

Ulala, dobre kino :D Epizodzik trzymał w napięciu, a w dodatku skończył się ukatrupieniem persony, której po durnym występie dwa trajbale do tyłu życzyłem delikatnie mówiąc nienajlepiej, tak więc bdziuuuum, wrzucam im propsa do koszyka.

Tak wszyscy miauczycie na to „zrób lub zdychaj”, a ja się dla odmiany połaszę. No jakieś nowości są mimo wszystko potrzebne, żeby pociągnąć ten pierdolnik jeszcze xx kolejnych sezonów, a akurat ta konkretna jest akceptowalna, bo naród wie co jest grane i mają przecież wybór, czy chcą walczyć w IC-ku, czy narobią w pory, tak więc nie jest to eliminacja taka totalnie z czapy, tak jak nie wiem, w przypadku Justyny z Wyspy Przegrania. Albo Wincentego od kamienia :mrgreen:

Tym bardziej, że przy tym lindzejowym losowaniu naemocjonowałem się no po prostu słuchajcie nie gorzej niż moja córa oglądająca Baby Shark :lol: A przy tym odsłonięciu pierwszego pudła i propozycji zamiany, to już myślałem, że ojszczam sobie kalesonki :P Ale pochwalę się, że ja sam, tombak dziewięćdziesiąt, pechowiec od urodzenia, wybrałbym dokładnie to samo pudło co ona i potem też nie zamieniłbym go na to drugie pudło, tak więc idę strzelić jakiegoś Multi-Multi albo zastawić pół wypłaty w Fortunie. Najwyżej będzie na Probsta, aaa co :lol:

Lindsay jest naprawdę sympatycznym babiątkiem, więc cieszę się, że ocalała. No i wreszcie ją pokazują, tak więc mimo, że Omar dalej wydaje się trzymać całą karawanę za mordę ze swojego tylnego wielbłąda, to jej też wieszczę jakieś szanse na probstowe złoto. Tylko wypadałoby teraz obrać wreszcie za cel swojego rzeczywistego rywala zamiast dybać z dzidą na Jonathana. A tak w ogóle, to chciałem jeszcze powiedzieć, że ja przez cały sezon myślałem, że ona jest rocznikowo gdzieś tak jak Marya, czyli dobra czterdziecha, a tu patrzę, rok młodsza ode mnie, dziewięć jeden :o Idę skoczyć z taboretu.

Szanse Majka można już chyba spuścić w klozecie i zatrzasnąć klapę, bo edit kolejny odcinek z rzędu przedstawia go jako mentalne pierdololo, a w dodatku Omar, będący papierkiem lakmusowym editu, ciągle ciśnie w konfach po jego stylu gry, tak więc biada mu, oj biada. Niemniej jednak taki jestem w tym sezonie łaskaw, że lubię i jego. W tych grzecznych survoczasach hejterzy i megalomani są zawsze w cenie.

Maryanne jest pocieszna, ale raz, że dalej jestem na nią obrażony, a dwa, że sądząc po opinii na temat jej gry, którą słyszymy od współbraci, to może sobie co najwyżej zostać kwiatkiem do kożucha na finale. No chyba, że skoro jest już jedyną murzynką, to znowu spierdzi się z race card i kogoś to chwyci za lewą komorę, bo nie widzieli poprzedniego sezonu i nie wiedzą, że staty kolorowych są już poprawione.

Romeo :lol: :lol: :lol: O szajse, dopiero w ostatnich odcinkach uświadamiam sobie jakie to-to marne. Gdyby jego patron zachowywał się w ten sposób, to pewnie zamiast walczyć o ukochaną, rozkraczyłby się przed jakimś Merkucjem, czy jak tam miał ten jego kumpel i Werona nie miałaby dzisiaj tylu eurasów ze sprzedaży magnesów z serduszkami. Generalnie wyglądał tak żałośnie podjadając przy ognisku w czasie jak inni strategizowali, że gdybym tam z nimi był, to chyba nawet chwyciłbym ten pomysł, żeby go stamtąd wykoczkodanić, pomimo wszelkiej logiki, która każe brać takie osoby do F3.

Drei nie jest mi szkoda kompletnie z powodów, o których wrzeszczę od dwóch tygodni, bardzo się cieszę, że taka przykra osoba niczego tu nie ugrała, a w dodatku z satysfakcją obserwowałem jak kompletnie sklopsiła sobie sprawę mówiąc Omarowi o adwentydż. Dybanie na Majka w momencie, gdy w grze są jeszcze Omar i Lindsay to imo kolejna durnota. I do kompletu jeszcze zdystansowanie się od swojego niegdysiejszego ziomeczka Romea, który ma nieuchronny finał, a więc będzie ważnym głosem w ostatnich rozdaniach. Tak więc żegnam ozięble, wyfurmaniaj na Ponderosę. I co to w ogóle są za teatrzyki na radzie, ja nie wiem, liw di trajbal konsil erja imidiatli znaczy do kurki Margolci imidiatli, a nie jak się ze wszystkimi namiziasz :x Gorzej niż Missy z S39. Brakowało Sandry w trajbalowym googleboxie, która tak jak wtedy skwitowałaby, że no kaman, its over, pakuj mandżur i wyfruwaj.

Ach, no i jeszcze Jonathan :lol: Ja ciągle zapominam, że jeszcze go nie eksmitowali na Ponderosę i załamały mi się przez to wszystkie survoprawidłowości. I jakby tego było mało, to tak na chłodno zaczynam podejrzewać, że może nie wywalą go nawet do końca, bo patrząc na styl gry to zagrożeniem jest tam zerowym. Mam nadzieję, że Joe Anglim, oberwując przed telewizorem ten niebywały sukces kogoś, kto jest niestrategiczną masą mięśniową, nie dojdzie do wniosku, że czas na kolejny powrót :mrgreen:

Ogólnie na ten moment w kategorii wygranej przybukmacherzę sobie w ten sposób: Omar 50%, Lindsay 40%, asekuracyjnie po 5% na Maryanne i Majka. Jonathan i Romeo oczywiście jajo.
"Dziś prawdziwych villainów już nie ma..."

Saw
8th jury member
Posty: 769
Rejestracja: 15 wrz 2017, 12:41
Winners at War: Michele
Survivor AU All Stars: Shonee
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Saw »

Dobry odcinek. Całe szczęście że kolejny durny twist nie zepsuł sezonu. Te pomysły produkcji są coraz gorsze. Do or Die myślałem że już nigdy nie wróci, no ale przecież ten sezon jest identyczny jak poprzedni więc i to gówno musiało wrócić. Nie wiem czy po raz kolejny tak jara się Probst, ale ten twist jest żenujący.

Lindsay trochę rozczarowała mnie decyzją na zadaniu. Widzę że wielu jej decyzję tłumaczy czy broni. Ale według mnie popełniła ogromny błąd za który mogła słono zapłacić. Była bezpieczna, miała dobrą pozycję więc nie było sensu startować w zadaniu. No chyba że bardzo chciała wywalić Jonathana i była pewna że jako jedyna jest wstanie go pokonać. Ale dla mnie to i tak za duże ryzyko. No ale dobrze że przetrwała, bo gra naprawdę fajnie. Dobry strateg, logicznie myślący i mający mocny socjal. Teraz zyskała jeszcze HII dzięki eliminacji Drei , więc ma pewne miejsce w F5.

Omar wyrasta na głównego kandydata do zwycięstwa. Nie mam nic do niego i przyznaję że gra on naprawdę bardzo dobrze. Ale jednak jego ewentualna wygrana będzie bardzo przewidywalna. Dlatego chciałbym żeby został zblindsidowany. Tylko że on ma tak dobry kontakt z każdym, że to łatwe nie będzie. Teraz ma też w kieszeni HII Mike'a, ale chyba będzie musiał mu go oddać. No chyba że zrobi coś szalonego i sobie go przywłaszczy, ale to byłoby mega hardcorowe i raczej Omar nie byłby do tego zdolny.

Mike według mnie zaczyna już się w tym wszystkim gubić. No fajnie że nabrał Dreę i oddał HII na przetrzymanie Omarowi. Ale znów dał się łatwo zmanipulować. Tym razem to była prawda jaką powiedział mu Omar, ale zaskakujące jest to jak on wszystko szybko łapie i wieży w każde słowo.

Jonathan nadal postrzegany jako silny zawodnik w zadaniach. Zdobył immunitet i był bezpieczny. Cały czas trzyma się w głównym sojuszu, ale widać, że coraz bardziej zaczynają w niego celować.

Maryanne było w sumie mało. Ale to nic, bo ja czerpię radość z każdej minuty jak ją pokazują. Choc ostatnio zaczęli pokazywać tak jakby jej przemianę i wyraźnie spoważniała.

Romeo jest tak żenujący że aż śmieszny. To podjadanie ryżu :lol: Co on tam w ogóle robi? To taka cipcia, która przelatuje poza radarem tylko dlatego, że pozostali zaczynają się wzajemnie nawalać. Ja nie widzę opcji, że on odpada przed F3. No idealny kandydat do zatargania do finału. No ale takie osoby też muszą być w sezonie.

No i biedna Drea, która niestety odpadła. Wiem, że sama jest sobie winna. Nie wiem na cholerę wygadała Omarowi, że ma przewagę. Przecież historia Surva tak bardzo pokazuje, że nie warto mówić jakie fanty ma się w kieszeni.

Awatar użytkownika
Jack
sole survivor
Posty: 5716
Rejestracja: 02 maja 2010, 00:00
Kontakt:

S42E11 "Battle Royale"

Post autor: Jack »

Nie będę się już powtarzać z tymi odniesieniami do Survivor 41, bo kto oglądał oba sezony ten wie co napisałbym w tym poście :D

Jeżeli chodzi o Lindsey to było mi oczywiście szkoda tego w jaki sposób przeszła od challenge beast do zagrożonej osoby. Sam twist z 'Do or Die' na etapie F7 to moim zdaniem najgorsza rzecz jaka przydarzyła się Survivor w ostatnim roku :D Podobnie jak Prus, mając 15 minut do końca odcinka i widząc że zaczyna się rada, wiedziałem że Lindsay na pewno przetrwa...

Gdybym miał odnieść się do samego głosowania to nie było jakoś bardzo zaskakujące. To był na pewno odpowiedni moment na to, aby pozbyć się Drei mającej milion różnego rodzaju przewag. Gdyby przegapiono ten moment to później mogłaby być już nie do zatrzymania do etapu F4.

Przed radą Omar po raz kolejny pokazał swoją prawdziwą twarz. Najpierw wzbudzał zaufanie wśród ludzi, po czym szybko je stracił opowiadając na lewo i prawo o tym co usłyszał od Drei. Jej eliminacja na tym etapie będzie go sporo kosztować. Nikt nie będzie w stanie już mu zaufać, a osoby które nie były pewne jego intencji na pewno zobaczyły prawdziwe oblicze Omara.

Muszę też przyznać, że bardzo podobał mi się sposób z jakim Drea odeszła z gry. Ta rozmowa po odczytaniu głosów była całkiem zabawna i dała mi inną perspektywę tego jaką Drea jest osobą. Przez ostatnie odcinki wydawało mi się, że jest za bardzo skupiona na sobie i na swojej grze, nie dostrzegając przy tym innych ludzi.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Survivor 42”

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 16 gości