Całkiem przyjemny odcinek, mieliśmy okazję trochę lepiej zobaczyć jak się układają sojusze w Brainsach. Szkoda, że nie pokazano więcej tych mało widocznych osób, trochę czasu dostała Rachel, ale Laura, Cara czy Georgia jakoś dalej mało widoczne. W sumie Andrew też niewidoczny, Mitch jako wyeliminowany był w tym epie w zasadzie duchem. Także niestety edit ssie, choć sam przebieg gry dość ciekawy.
Ale po kolei.
BRAWN
Edit tutaj był bardzo kiepski. Konfy mieli chyba tylko Gerald i Simon. Zwróciło też moją uwagę, że w konfie Geralda oraz w segmencie "Previously" mieliśmy podkreślone, że niby eliminacja Benny'ego to był big move Shannon, a rola Dainiego i Kez została całkiem pominięta.
No i Simon ma 2 HI, ech, czemu akurat on musiał znaleźć HI? I to 2? Nie jestem jego fanem, więc mam nadzieję, że jakoś niedługo je zużyje/zmarnuje/odpadnie z nimi.
BRAINS
No tutaj rada, więc wiadomo, że z automatu ciekawiej.
George przesadza xD Oczywiście jest śmieszkogenny, ale on jest aż nazbyt karykaturalny. Jego występ na zadaniu go jeszcze pogrążył, choć tam akurat liczyło się też trochę szczęścia. A akcja z obwieszeniem się HI była nierozsądna. Gra sięga dalej niż jedną radę wprzód. Jego plan eliminacji Laury się nie powiódł, bo dzięki Georgowi mieli plan B. A gdyby ich zaskoczył HI na radzie?
Swoją drogą sojusz George-Baden xD Tego bym nie wymyślił. Generalnie ten sojusz George'a byłby super, jakby wykluczyć z niego George'a

Wai bardzo lubię, podobnie Badena. A Carze ciężko coś powiedzieć, ale wydaje się sympatyczna. A George pajacuje, irytuje mnie jako osoba i jako gracz.
W drugim sojuszu liderem wydaje się być Joe (a przynajmniej edit tak go kreuje), ale osobiście zanim nie przepadam, nie mój typ człowieka, irytuje mnie. Andrew nawet lubię. Georgia i Laura są póki co niewidoczne, ale np. od Cary bije jakaś taka sympatyczna aura, a od tych dwóch wręcz przeciwnie
Gdzieś pośrodku mamy duet Rachel-Hayley. W sumie obie lubię, więc mam nadzieję, że jeszcze pograją i pokażą coś ciekawego. Trochę mnie bawiło, że w tym odcinku gra Rachel ograniczała się do ciągłego powtarzania "yhy yhy to dobry plan, tak tak, podoba mi się ten plan"
No i na koniec Mitch. Szczerze to miał dziwny edit. Dziś niewidoczny, a po pierwszym odcinku spodziewałem się jakiejś wojenki między nim i Georgem, a w sumie do niczego nie doszło. Niby zagrożenie, ale żaden sojusz z nim nie chciał trzymać i wyleciał.