Australian Survivor: Brains V Brawn Ep 7

[Jack]

Premiera: 1 sierpnia 2021

[Umbastyczny]

Przyjemny odcinek, miła odmiana, że coś się działo w dwóch plemionach, choć szkoda, że znowu mnóstwo osób zostało pominiętych.

BRAWN

Cóż, tutaj wszystko kręciło się wokół Cary. Zobaczymy co ona pokaże, wstrzeliła się idealnie, bo oba sojusze chciały ją pozyskać. Wydaje mi się, że bliżej jej jednak do sojuszu Shannon, gdzie jest więcej dziewczyn i myślę, że prędzej się z nimi dogada niż z mięśniakowym sojuszem Simona. W ogóle Simon xD Doceniam, że chciał się zgrać z Carą, ale serio jego socjal opiera się na pytaniu kiedy przeszła menopauzę? No i znowu trochę czasu dostał Gerald. Mam takie wrażenie, że ostatnio sporo czasu mu dają (na tle większości castu).

Najbardziej tu kciuki trzymam za Shannon, ale lubię też Kez i Carę, ewentualnie Flick czy Dainiego.

BRAINS

George, George, George... właśnie dlatego głupie były kłótnie z Wai czy Rachel (i innymi). To Survivor, sytuacja jest płynna. Możesz czuć do kogoś urazę i planować zemstę, ale nigdy nie wiadomo kiedy i z kim będziesz musiał współpracować. Na jego szczęście Hayley miała swój plan, który wymagał pozostawienie go w grze Hayley muszę pochwalić, dobry odcinek dla niej. Zdobyła HI, przygotowała dobry blindside, musiała namówić średnio chętne Rachel i Wai, zdetronizowała Joeya. Brawo. Do tego wybrała dobry timing, bo ten sojusz miałby już 4/8 po eliminacji George'a. Niby teraz przemieszanie i może się to nie opłacić, ale tego przed radą wiedzieć nie mogła. Zobaczymy co Andrew, Georgia i Laura potrafią wymyślić bez swojego lidera. Joeya mi nie szkoda, nie lubiłem go. Doceniam, że grał aktywnie, ale był zbyt pewny siebie i przemądrzały. Lubię, gdy tego typu osoby dostają strzała No i Wai ostatnio przeskoczyła do nich licząc na poprawę sytuacji, a przy pierwszej okazji ją wystawili. Ciekawy jestem co teraz zrobi i z kim będzie chciała się trzymać. W sumie ten nowy sojusz Hayley-Rachel-Baden-Wai-George ma spoko skład i jakoś im kibicuję.

[Jasasiek]

Świetny odcinek, zdecydowanie najlepszy do tej pory. Podział konf nadal pozostawia wiele do życzenia, ale może teraz jak odpadł Joey, inni dostaną szansę na wypowiedź, szczególnie Andrew, Laura i Georgia, czyli największe noname'y. W takiej sytuacji muszą w końcu coś więcej powiedzieć xD
Hayley wreszcie dostała swój big moment <3 Ten ep należał do niej, znakomicie to rozegrała. W dodatku zdobyła HII i nie musiała go używać, żeby jej plan się powiódł. Zebranie czwórki Wai-George-Baden-Rachel w tym momencie było bardzo dobrym pomysłem, doskonała okazja do odwrócenia sił w plemieniu Brains. Nie dość, że najbardziej interesujące i lubiane przeze mnie osoby w plemieniu (+ George, ale w tym odcinku nie był aż tak denerwujący) się ze sobą zjednoczyły, to jeszcze dzięki nim odpadł ktoś irytujący Joey na początku sprawiał dobre wrażenie, ale jak to zwykle bywa stał się zbyt pewny siebie i było go po prostu za dużo, więc przestałem mu kibicować. Poza tym totalnie zawalił to głosowanie - zajmował się tylko swoim mniejszym sojuszykiem, a o głosy, które faktycznie były kluczowe, kompletnie nie zadbał. Tęsknić raczej nie będę.
Wracając jeszcze do Hayley - totalnie mnie zachwyciła, teraz tylko tego nie zepsuć, dotrwać do połączenia i nie stać się Phoebe wersja 2016!!!
U Brawn nudnawiej. Cara jest po środku między sojuszami Simona i Shannon, do przewidzenia. Widać, że trochę lepiej dogaduje się z dziewczynami, a Simon jej w tym tylko pomaga. Teraz tylko przekupienie jej informacją o HII może dla niego coś zdziałać.
Nie rozumiem czemu Gerald został przedstawiony jako ten, który przegrał dla plemienia nagrodę. Upuścił, no dobra, ale mówiąc szczerze to Chelsea i jej fail przyczyniły się do tego najbardziej. Wydawało się, że ten challenge mają w kieszeni, ciekawy obrót spraw
W następnym odcinku swap, super. Trzymam kciuki za Hayley, Wai i sojusz dziewczyn + Gerald, Simon niech nie ma za łatwo.

[Maw]

No odcinek był spoko i dobrze się oglądało. Są jednak dwie rzeczy, które od początku mi się bardzo nie podobają:
- przede wszystkim tyle HII i przewag, no ludzie, ile można... To już jest ku*wa śmieszne, zaraz będzie więcej HII niż graczy, a kto odpadnie będzie zwykłą loterią...
- George show. Czy on może przejść przez jakiś odcinek nie mając najwięcej konf i 5 visibility? Jest to mega irytujące i przez to odechciewa się oglądać.

Cara jest taka trochę zakręcona (to jej przybycie do nowego obozu xdd), ale z tego co mówi nam edit raczej tak pozytywnie. Shannon i Simon już zabiegają o jej głos. Podoba mi się, że grają, ale oczywiście jestem team Shannon all the way. Gdyby zblindsidowala Simona z dwoma HII byłby to mistrzowski move. Pytanie Simona do Cary wtf. Xd

Hayley zrobiła swój Big move i wielkie brawa, odpaliła jedną z camera whores, w dodatku Joeya lubiłem chyba najmniej z całego castu z osób, które zostały (teraz to zaszczytne miano powędruje chyba do Georga). Xdd Strasznie był mega pewny siebie, do tego stopnia, że zaczęło już to irytować. Hayley jest zdecydowanie królową tego odcinka i wszystko rozegrała po mistrzowsku nie pozbywając się przy tym swojego HII. Btw czy tylko ja myślę że to HII było "ukryte" dla Georga. Xd Co tylko bardziej cieszy, że komuś o nie tak krzykliwej osobowości udało się je znaleźć. Rachel i Wai też flipnely. Rachel i George nie pałają do siebie sympatią (swoją drogą zachowanie Georga i jego hejty względem jej są mega żałosne, kobieta gra w grę i żadne twisty nie musza mieć miejsca, by zaszła dalej, jak to jest w przypadku Georga, który ewidentnie jest pupilkiem produkcji przez jego rzucającą się w oczy osobę), ale zdaje się, że Rach jest blisko z Hayley. Wai lubię, ale trochę mnie rozczarowała tym, że w ogóle to rozważała do Hayley. Xd Skoro mimo że trafiła do tego większościowego sojuszu podzielili głosy między nią a Georgiem nie powinna się nawet zastanawiać. Miny Laury, Georgii i Andrewa na radzie. Moze w końcu przemowia!

[ciriefan]

Ep całkiem dobry, w sumie wszystko już jest napisane.
Hayley królową odcinka.
Joey'a nawet lubiłem, ale wrzucenie Wai pod autobus tuż po przeciągnięciu ją na swoją stronę było tak po ludzku słabe, więc karma do niego wróciła.
George nadal irytuje. Po odejściu Joey'a może niemowy zaczną w końcu mówić.

U czerwonych Cara królową plemienia, każdy chce jej głos. Pytanie Simona o menopauzę beką odcinka.

Teraz pora na przemieszanie. W końcu.

[Saw]

Bardzo fajny odcinek. Chyba najlepszy jak do tej pory. Sporo się działo w obu plemionach co jest na spory plus. Szkoda tylko, że sporo osób nadal jest pomijanych przez edit. No ale już się do tego przyzwyczaiłem.

Brawn
Kara miała mocne wejście. Od razu stała się języczkiem uwagi obu sojuszy. Zarówno Simon jak i Shannon zaczęli o nią zabiegać. Shannon wyszła chyba nieco lepiej. Dobrze socjalnie się pokazała, bo Simon chciał zagadać a nie wiedział chyba jak. Ten tekst o menopauzie przemilczę XD Nie rozumiem dlaczego wina za przegranie nagrody spadła na Geralda. Trochę to takie krzywdzące, bo dawał z siebie wszystko i to wina tych co odpadli wcześniej, a głównie Chelsea, która popełniła spory bład.

Brains
Hayley była bez dwóch zdań królową tego odcinka. Piękny blindside i efektowny ruch. Sam pomyślałem czy nie lepiej dla niej i Rachel byłoby połączyć siły z outsiderami i wyciąć kogoś z mocnej czwórki. No i proszę Hayley to samo pomyślała i wykonała big move. Wcale nie tak łatwo było zebrać tą piątkę, bo Rachel i Wai nie były zbytnio przekonane co do ratowania Georga. Ale się im nie dziwię. George to debil, że palił za sobą wszystkie mosty. Zamiast siedzieć cicho to tylko wkurzał obie panie. Może całować po nogach Hayley że postanowiła uratować mu tyłek. Joey odpadł co mnie mega cieszy, bo był najgorszą osobą z całego castu. Obrzydliwie pewny siebie i przekonany o swojej zajebistości. Nie cierpię takich ludzi. Idealny też przykład jak nie olewać sojuszników. Za bardzo skupił się na swojej czwórce i nie zapewnił komfortu Rachel i Hayley. Czuć było że one są na dnie tej grupy. Z Wai to już w ogóle postąpił okropnie. Ona na ostatniej radzie bardzo mu pomogła, a on nagle spisał ją na straty i wyrzucił jak nie potrzebną rzecz. Ależ pięknie, że wszystko się obróciło przeciwko niemu. Liczę że też w końcu zaczną przemawiać jego ludki. Teraz gdy nie mają lidera sojuszu, niech w końcu coś pokażą. Liczę przede wszystkim na Andrewa.