Ten sezon jest najgorszy ze wszystkich. Trzy poprzednie straszydła przy nim wyglądają nawet znośnie. Oglądanie Australijskiego Surva to męczarnia. Można podziękować edytorom że tak zepsuli ten program. Jakoś dwa pierwsze sezony dało się pokazać normalnie i człowiek odczuwał przyjemność z oglądania. Teraz to już jednak nie da się na to patrzeć i z sezonu na sezon jest tylko gorzej.
Teraz to już nawet nie ma dla kogo tego oglądać, bo odpadła jedyna osoba za którą mocno trzymałem kciuki. Akurat biedną Ninę musiała dopaść kontuzja. Dziewczyna była dobrze ustawiona i prędko by nie odpadła. Ale oczywiście wszystko musiało się zjebać. Dziewczyna zrobiła na mnie super wrażenie i liczę, że jeszcze kiedyś dostanie drugą szansę. Zasługuję na nią jak mało kto. Tak ładnie grać, a odpaść w tak kiepski sposób. Bolesne
Czerwoni
Mark znalazł wskazówkę, Jordie to zauważył. Echhh... nie mógł znaleźć ktoś ciekawszy tylko Mark. Na przykład biedna Mel, której nie chca pokazać. To już jest świństwo co edytorzy robią. Mogli jej dac konfę chociaż o jedzeniu albo o pogodzie. Dobrze, że chciaż mogła sobie odczytać advetages na radzie.
Niebiescy
Tu to już w ogóle tragedia. Jesse naglę dostaje tak z dupy 18 konf (z czego wszystkie o tym samym). Żenada. Australijczycy robią z widzów idiotów, że muszą powtarzać non stop te same konfy. Aż chyba sobie jeszcze raz puszczę odcinek i sprawdzę czy czasem nie ma jakiegoś dubla i dwa razy nie puścili tej samej konfy

Z dwójki zagrożonych zdecydowanie wolałem żeby poleciał Khanh, którego nie znoszę. No ale ostatecznie żaden nie odpadł. No tak, musieli wymyslić na szybko jakiś twist skoro Nina odeszła. Przecież liczba odcinków musi się zgadzać. Twist beznadziejny jak wszystkie wymyślane przez produkcję. KJ otrzymała randomowy głos i w nagrodę przeciwnicy wybrali ją do swego plemienia. Jej to chyba wszystko jedno gdzie będzie. Bo u niebieskich udało się jej zejść z celownika, więc byłaby bezpieczna, a u czerwonych też są podziały i myślę że przyda się komuś jako dodatkowy głos. Czerwoni wybrali najlepiej jak mogli, bo wybieranie Ben lub Khanha mijało się z celem. Beka z Chrissy, która nadal nie ogarnia i zdradziła plany Benowi.
Na ten moment trzymam kciuki za Chrissy, Josha, Jordana i bliźniaczki. Z editu i tak wnioskuję że i tak żadne z nich nie wygra. Echhhh... Bliźniaczki niech najpierw chociaż dostaną po konfie, bo na razie razem uzbierały aż jedną.
Tutaj i tak nic wielkiego się nie wydarzy i wszystko wskazuje na wygraną kogoś z pary Sam/Mark. Lubię ich, ale czuję już przesyt.
I takie małe przemyślenie co do rady plemeinia. Podoba mi sie pomysł by od razu głosować. Po co marnować czas na smętne gadanie, skoro można to załatwić raz dwa. I tak nic ciekawego te dyskusje nie wnoszą, a u nich to już w ogóle poświecają na to ponad 10 minut.