Australian Survivor: Blood V Water Ep 17

[Jack]

Premiera: 13 marca 2022

[Umbastyczny]

I kolejny zmarnowany odcinek, bo wszystko dalej kręciło się wokół Sam&Mark vs. Jordie... A inni niewidoczni, Jordan ma immu? Walić go. KJ sobie odpadła? Kej-kto?

Gdyby tych ludzi inaczej wyedytować mielibyśmy naprawdę ciekawe odcinki. David grający na 2 fronty, Michelle i KJ kombinujące z dna, Josh i Jordan jako power couple i równorzędni rywale dla Marka i Sam. Ale po co? Lepiej, żeby wszystko pokazywać jako Mark i Sam show.

Jordie wygrał sobie samochód i potem kombinował nieźle. Śmieszy mnie w sumie, że mówi wszystkim prawdę o tym HI Sam, a ludzie mają wątpliwości, bo uważają, że to zbyt głupi ruch xD W sumie mógł może Jordie jakoś ostrzej na radzie zareagować. Np. kazać Sam przysiąc w obecności jurorów, że to ona mówi prawdę, sam nie wiem. No i potem pojawiła się druga rada, co było trochę zaskakujące, ale raczej tylko utrwala podziały, bo bez czasu na rozmowy ludzie muszą się trzymać swoich układów.

Mark i Sam grają dobrze. Mają 2 HI, no i ludzie w nich wierzą. Jordan i Josh do tej pory się nie odwrócili, Chrissy też w nich wierzy, jedynie David chyba przejrzał na oczy. A z każdą radą bunt będzie coraz trudniejszy do realizacji. Ale mam nadzieję, że wygra ktoś inny, po edicie ciężko się tego spodziewać, ale no nie mogę trzymać kciuki za nich przez edytorów. Ewentualnie niech jedno z nich odpadnie jak najszybciej, a to drugie już niech sobie wygra po dobrym finiszu. Ale ich jako duetu już nie mogę zdzierżyć.

Co do Czyśćca to trzymam kciuki za KJ, ale pewnie ona ma najmniejsze szanse na powrót. Czuję, że wróci Shay.

[ciriefan]

Zgadzam się z Umbą. Odcinek mógłby być ciekawy, gdyby lepiej prowadzili historię i postaci. A tak to kolejny epizod opery mydlanej Sam i Mark vs Jordie. Może teraz trochę inne postaci się rozwiną, ale i tak jest już za późno na ratunek dla tego sezonu. Tak właściwie to jestem na etapie, że nawet już nikomu nie kibicuję, tylko oglądam do sprzątania, prania i gotowania, żeby coś w tle leciało. Co się stało z australijskim survem? Porażka.

[Maw]

Hmm. Wszystko zapowiada, że to jednak Mark wygra, a nie Sam. Szkoda, bo dawno nie mieliśmy tak dobrego villaina i moim zdaniem prowadzi świetną grę. Ale ten edit był kompletnie niepotrzebny, tym bardziej, że jej obawy były uzasadnione, bo miała rację, więc raczej nie wygra... Mark zrobił się trochę nudny. Jordie fajnie się ratował, ale niestety to nie pomogło, i tak jest jeszcze ten beznadziejny twist. Mimo że uwielbiam Sam to też ciężko mi się ogląda ten sezon, niestety to jest reality i jedna osoba nie jest w stanie uradzić na barkach całego sezonu, czy to byłaby Sam, Sandra czy nawet Parvati. Poza nią mój random fav to Jordan, jakoś go lubię, ale on jest praktycznie niewidzialny, chyba nawet Michelle ma lepszy edit od niego. ( Michelle jest spoko, ale jednak ona nie prowadzi zbyt dobrej gry. Xd Wydaje mi się, że jej siostra miała więcej potencjału. Do Jordiego nawet się przekonałem. Mark i Josh ujdą. KJ jest mi totalnie obojętna, a Shay i David denerwują. Jeszcze Chrissy była spoko, ale ona też odeszła w cień. Xd To już Samoa miała lepszy edit od tego gówna... Ciągle powtarzane te same konfy od tych samych uczestników... Kiedy w końcu edytorzy się ogarną i czy w ogóle?

[Jasasiek]

Cały odcinek poświęcono Jordiemu przekonującemu singli, że Sam zawinęła HII Jessemu, tylko po to, żeby przewidywalnie on właśnie odpadł, a zaraz po nim kompletnie nieistotna KJ. A nie, jednak nie odpadli, bo razem z Shay, której nieobecności w jury nawet nikt nie zauważył, będą rywalizować o to, kto zajmie 9. miejsce, a kto 7-8. Akcja na najwyższym poziomie, te wybuchy, te pościgi! Oczu nie można oderwać.

[Saw]

Nudy, nudy i jeszcze raz nudy.... Kolejny odcinek z serii Sam/Mark vs Jordie. Nie ma się czym tu emocjonować. Gdyby ten edit był normalny to na pewno sezon przyniósłby sporo emocji. Ale skoro oglądamy grę z perspektywy trzech osób no to o czym my tu mówimy.
Jordie ładnie walczył, ale poniósł porażkę. Logiczne było zebrać wszystkich bez pary i zaatakować najgroźniejszą parę, mającą 2 HII. To mogła być jedna z ostatnich okazji by wykonac ruch przeciwko nim. Teraz szansę na jakiś przewrót w grze będą już małe. Ale ci ludzie boją się zaryzykować. Poza tym Jordie chyba miał na tyle słaby socjal, że nikt mu za bardzo nie ufa w opowieści o HII, co jest naprawdę dziwne. Sam i Mark prowadzą dobrą grę, ale mam już taki przesyt ich i tak bardzo nie chce mi się już ich oglądać Błagam niech stanie się cud i ktoś ich zblindsiduje. Przynajmniej jedno z nich.
Co do pozostałych. No co tu pisać? Gdyby edit ich lepiej pokazał to emocji byloby co niemiara. David przejrzał na oczy i dostrzega że para z HII jest zagrożeniem, poza tym prowadzi ciekawą grę na dwa fronty. Para kuzynów to mogłaby być taka równoważnia dla Sam i Marka, Jakiś tam Jordan przy okazji wygrał immunitet. Kto to? Michelle i KJ też próbują coś grac, będąc na dnie. Ale co z tego skoro przez edit nie istnieją. Pewnie co niektórzy nawet nie wiedzą kto odpadł na drugim głosowaniu. Jakaś tam KJ, siostra Sophie. Taki właśnie to jest edit i przedstawienie postaci.

Beka z tego że chyba nikt nie zauważył braku Shay na radzie. Kolejna nieistotna osoba. Szczerze to jest mi obojętne kto z tej trójki wróci do gry. KJ i Shay jakoś mnie nie porywają, a Jordie' go nie lubię, ale mógłby wrócic jedynie żeby zniszczyć Sam i Marka.