S43E07 "Bull in a China Shop"

[Prus]

In a game where knowledge is power, one castaway risks sharing their “knowledge” with a few too many people. Also, another castaway tries to recover after a complete blindside at tribal council.

Premiera: 2 listopada 2022



Źródło

[Jasasiek]

Ja.. nawet nie wiem co napisać xd Ten odcinek składał się z 5-minutowego wstępu, ponad 20-minutowego zadania przeplatanego heroicznymi wstawkami na temat Noelle i Gablera, paru minut uganiania się za nową przewagą i wymienianiem się starymi oraz nudną radą z nudnym, a jednocześnie nawet nie do końca wytłumaczonym rezultatem. Poczułem się jakbym oglądał któryś z ostatnich sezonów z Australii. Mam wrażenie, że w tej edycji sklejają już byle jakie sceny i posługują się jakimkolwiek materiałem, bo nie mają czego pokazywać, żeby odcinek dobił do normalnej długości. Liczę na pozostałe dziewczyny i Cody'ego, ale jakoś bez entuzjazmu.
I czy ja dobrze rozumiem, że Jeanine właśnie straciła swój HII razem z Dwightem? XD A no i Sami nagle głosował przeciwko swojemu sojuszowi? Kto to edytował?

[Prus]

Zdecydowanie najgorszy odcinek w tym sezonie. Był nawet gorszy od drugiego odcinka, a to ogromny wyczyn XD. Przez większość odcinka odczuwałem ogromne zażenowanie i nawet teraz jak o nim myślę, to mam lekki niesmak. Zgadzam się co do editu w tym odcinku. Osoba, która to edytowała powinna zostać zwolniona i dostać dożywotni zakaz wykonywania swojej pracy. Do tej pory starałem się przynajmniej w każdym epizodzie znaleźć jakieś pozytywne strony, ale tutaj nie było absolutnie nic co by mi się podobało.

Oficjalnie nienawidzę James'a i Jesse'go. Nawet w stosunku do ich imienników z Pokémonów można było odczuwać jakieś pozytywne emocje XDDD. Nie tylko obydwaj nie posiadają nawet grama osobowości, ale także na dodatek są ogromnymi gamebotami. I tak jak uważam, że Cody i Karla także masturbują się do BiG MoVeZ, to przynajmniej są ciekawymi postaciami.

James mógłby się już nie odzywać do końca swojego pobytu w programie, bo za każdym razem jak coś mówi, to mam wrażenie, że mój głośnik szwankuje. Znalazł KiP, które swoją drogą było jedną z najgorzej ukrytych przewag w historii tego programu. Kto wpadł na pomysł żeby wrzucić wskazówkę do studni? Jedyną gorszą opcją byłoby postawienie tabliczki w obozie ze strzałką i napisem "tutaj". Trzy inne osoby były przy nim jak to wyłowił, a nagle za chwilę zupełnie nikt się nie interesował przewagą i pozwolili mu ot tak to zgarnąć.

Gdyby nie ogromnie inspirująca i motywująca historyjka Jesse'go o pobycie w gangu w swoich nastoletnich latach i późniejszym wyjściu na ludzi, to myślę, że uznałbym go za jednego z najnudniejszych osób w historii tego programu, obok takich ogromnych osobowości jak Joe Anglim, czy Joe Anglim. Szkoda, że jest nudnym gamebotem, bo przed programem miałem ogromną nadzieję, że będzie ciekawym graczem.

Cody'ego i Karlę nadal lubię i biorę ich na kredyt zaufania i mam nadzieję, że nie będę tego żałował. Swoją drogą ich decyzja o eliminacji Dwighta to czysta głupota i jak pisałem, przejaw ogromnej potrzeby zrobienia big move, ale czy się opłaci to się okaże. Niby Cody polował na Dwighta od czasów plemiennych, więc przynajmniej dopiął swego.

Sami jest trochę dziwny i balansuję na krawędzi pomiędzy bycia neutralnym w stosunku do niego, a nie lubieniem go, ale już nie denerwuje tak jak kiedyś. Ciekawe czemu głosował przeciwko swojemu pierwotnemu sojuszowi? Już powoli zapominam ile ma lat, a ile inni myślą, że ma. Mam nadzieję, że niebawem coś o tym wspomni, bo to jedna z niewielu rzeczy, które mógłbym o nim napisać.

Ryan jest, albo go nie ma. Nie wiem. W tym odcinku chyba go nie było.

Cassidy dziś też nie było, ale nadal bardzo lubię i kibicuję. Zajebiście jej szło w zadaniu. Jest chyba w całkiem dobrej pozycji w plemieniu, bo jest w tym nowym sojuszu większości, a na dodatek z zapowiedzi następnego odcinka, to do niej będą się zwracać tamci wyrzutkowie, więc mały plusik dla niej.

Owen trochę było niby, ale nie jakoś dużo, bo niezbyt pamiętam co robił w tym odcinku. Był w mniejszości, ale nie wydaje mi się żeby nagle stał się celem przeciwnego sojuszu.

Jeanine także bardzo lubię i trochę przykre, że ma takiego pecha w tej grze. Po tym jak odpadła Elie i w tym odcinku z każdym przeprowadziła rozmowę, to myślałem, że już zacznie jej gra iść w dobrym kierunku. Niestety chyba jej Idol wyleciał z gry razem z Dwightem. Mam 1% nadziei, że w jakiejś niewyemitowanej scenie jednak jej go oddał, ale pewnie tak nie jest.

Noelle też trochę lubię. Nie rozumiem jaki problem Jesse miał do niej. Po prostu najzwyczajniej w świecie próbowała celować w osobę, która ma najbardziej overpowered przewagę w tym programie, a ten lamus uznał, że ona "is playing too hard" i trzeba się jej pozbyć XD. Na szczęście nie odpadła Noelle, ale poleciał jej najbliższy sojusznik, więc za tydzień spodziewam się jakiejś konfrontacji.

Gabler powoduje u mnie jednocześnie rozbawienie, niechęć, czasem (bardzo rzadko) minimalną nić sympatii. W tym odcinku także zażenowanie. Plusik za wygranie zadania, ale jego gadka podczas niego mnie bardzo zanudziła. Przewinąłem chyba 90% jego monologu, więc nie mogę się odnieść do tego co tam mówił, ale klikałem w strzałkę w prawo chyba z 50 razy, a on nadal nawijał. Te jego flashbacki to jakieś totalnie odklejone i z dupy.

Dwight w dwóch pierwszych odcinkach mnie denerwował. W trzecim zaczynałem go lubić, tylko po to żeby kompletnie znikł z pola widzenia i został wyeliminowany w tym odcinku. Nie wiem co o nim nawet napisać XD. Był całkiem ogarnięty i odpadł przez bezsensowne ruchy swoich oryginalnych współplemieńców.

I na koniec Jeff Probst :***
Myślę, że ostatnią rzeczą, którą Noelle chciałaby w tamtym momencie było celowanie w nią 30 kamerami i teksty Probst'a typu "This is why you play survivor". Koleś z trzymania wiadra w powietrzu na sznurku próbował zrobić jakąś ogromnie inspirującą chwilę. Starałem się nigdy nie negować jego umiejętności prowadzenia programu i zawsze myślałem, że jest po prostu chu*owym producentem, a prowadzącym jest okej (nawet pomimo tego, że już od 33 sezonu zaczął się zachowywać jak skończony debil), ale chyba na serio już pora zejść ze sceny i oddać stołek komuś innemu. Albo przynajmniej przestać wstrzykiwać sobie botoks w łeb, bo chyba mu tam ostro przepala szare komórki.
Nawet w poprzednim odcinku jak Karla rozwaliła sobie dłoń podczas zadania to powiedział coś w stylu (nie pamiętam konkretnego cytatu): "You know that you're playing Survivor, when you see blood" XDDD

KIBICUJE
1. Cassidy
2. Jeanine
3. Cody
4. Noelle
5. Karla
MOGĄ SE BYĆ
6. Owen
7. Ryan
8. Gabler
9. Sami
HEJTUJE
9. Sami (jeszcze nie zdecydowałem)
10. Jesse
11. James

[ciriefan]

Bardzo dziwny odcinek. Zadanie, które trwało 20 minut odcinka, no beka. Ewidentnie obsada jest kiepska skoro muszą tak przedłużać zadanie. Gablera nie lubię, ale szacunek za to, jak dał radę. Z czwórki w finałowej rundzie wydawało się, że on jest najsłabszy i nie ma żadnych szans, a pokonał młodszych i silniejszych, było to imponujące. Żenujące to heroizowanie Noelle XD przykro się na to patrzyło. I to, jak Jeanine została potraktowana w tej scenie. Noelle bo bez nogi wielka heroska, ale zaraz, no tak. Jeanine też dzielnie walczyła, ale Noelle pokazała siłę i determinację, Noelle Noelle Noelle, zaraz, Jeanine też walczyła, ale no Noelle Noelle i jeszcze raz wspaniała Noelle XD

Potem to całe zamieszanie z przewagami. Ta butelka w studni, James zdobywający przewagę i to jak to namieszało XD Ludzie zaczęli oddawać sobie przewagi, żeby on nie wiedział, co kto ma. Trudno jest spamiętać, kto co posiada, ale teraz jak to przechodziło randomowo od osoby do osoby, to już wgl oglądamy jakąś loterię a nie grę strategiczną. No masakrunia. Ja miałem w sumie blindside, bo zagadałem się na messengerze, więc zatrzymałem się na Noelle vs James, a tu nagle odpadł Dwight. Nie ogarnąłem jak i czemu cel zmienił się na niego - ktoś podpowie? A co do niego, to był tak nieistotny w tym sezonie, że nawet nie zauważę, że zniknął.

A no i beka z Jeanine, że tak głupio straciła HII. Biedna no, pecha ma niesamowitego, ale beka jest XD

[Fenistil]

W sumie szkoda z tym zadaniem, że było tak sztucznie wydłużone, bo każda z jego części była zaskakująco spoko odmianą jak na dzisiejsze czasy. Mogli z tego zrobić więcej zadań na różne odcinki po prostu (z jakimiś drobnymi zmianami), a niekoniecznie jedno wieloetapowe. A łzawe wstawki w tym odcinku były wyjątkowo koszmarne, szczególnie ta od Gablera zupełnie z dupy.

Dwighta mi szkoda, bo go lubiłem i oglądając jednym okiem w sumie też nie za bardzo wiem dlaczego odpadł. Jeanine straciła idola i też mi jej szkoda, ale zgodzę się, że beka też trochę jest. James ma kradzież przewag, a ludzie go zostawiają w grze, chociaż połowa castu jakieś ma i teraz będą nimi musieli żonglować na okrągło - dziwna decyzja. Sami mnie zastanawia ze swoim głosowaniem, bo już drugi raz trochę nieoczekiwanie głosował z większością w przeciwieństwie do takiego Owena, choć wciąż pokazuje się nam ich raczej jako duo. Widocznie ma lepsze wyczucie sytuacji lub kontakty.

[Umbastyczny]

O matko...

Odcinek ciężki w odbiorze, za dużo motywacyjnej gadki, za dużo chaosu i za długie zadanie.

Co do zadania - pomysł na kilka etapów, rywalizację w parach itd. - nawet mi się to podobało, ale zadanie o immu nie może trwać pół odcinka. Dodatkowo ostatni etap nie pasował do reszty... No i dodatkowo to spuszczanie się nad Noelle. Tak, też ją szanuję i doceniam, że tak sobie radzi mimo braku nogi, ale to nie powód, żeby tak na siłę nam to wrzucać.

Sceny z Gablerem o PTSD były bardzo z dupy i nie pasowały do niczego.

No i tak, szkoda mi Jeanine, drugi raz w mniejszości, a myślała już, że wygrzebała się z dna dzięki sojuszowi z czerwonymi. No i prawdopodobnie straciła HI, choć nie wiem czemu mam wrażenie, że w przyszłym odcinku będzie jakaś retrospekcja, że jednak ktoś inny to wziął. Gabler i Owen też wylądowali w mniejszości, ale w ich przypadku wszystko mi jedno. Ciekawi mnie Sami, bo głosował z większością, a nie mieliśmy ani pół sceny, że ktoś go wprowadza w plan blindsidu Dwighta.

Dwight był dość nijaki, więc płakać po nim nie będę. Noelle jest ogłoszona jakimś turbo zagrożeniem, ale w sumie niczego szczególnego nie pokazała. Jesse i Cody postanowili przeskoczyć, sami widzieli, że to chyba za wcześnie, ale ich to nie powstrzymało.

DLACZEGO NAGLE DWIGHT ODPADŁ?

Otóż: Jesse poszedł do Codiego z planem wywalenia Noelle, ale Cody powiedział, że wolałby Dwighta, bo od początku się nie dogadują. Jesse stwierdził, że w sumie spoko, bo to i tak osłabi Noelle.

KONIEC WYJAŚNIENIA

Cassidy bardzo niewidoczna. Ryan w sumie też. Karli trochę było, ale też nic ciekawego. Tylko James z niebieskich się wyróżnił, bo znalazł Knowledge is Power. Widać, że produkcja ma ciśnienie, żeby ktoś tego w końcu użył prawidłowo, skoro drugi raz podrzucają w tym samym sezonie. Ale serio w studnii? Wiadomo, że to kwestia czasu aż ktoś pójdzie po wodę i to znajdzie xD Nie rozumiem też jak doszło do tego, że każdy wiedział o tym, że znalazł wskazówkę i nagle został sam w obozie xD Trzymałem kciuki, żeby jednak żółci i czerwoni go wywalili, bo nie przepadam za nim.

[Jasasiek]

Gdyby nie ogromnie inspirująca i motywująca historyjka Jesse'go o pobycie w gangu w swoich nastoletnich latach i późniejszym wyjściu na ludzi, to myślę, że uznałbym go za jednego z najnudniejszych osób w historii tego programu, obok takich ogromnych osobowości jak Joe Anglim, czy Joe Anglim. Szkoda, że jest nudnym gamebotem, bo przed programem miałem ogromną nadzieję, że będzie ciekawym graczem.

Noelle też trochę lubię. Nie rozumiem jaki problem Jesse miał do niej. Po prostu najzwyczajniej w świecie próbowała celować w osobę, która ma najbardziej overpowered przewagę w tym programie, a ten lamus uznał, że ona "is playing too hard" i trzeba się jej pozbyć XD. Na szczęście nie odpadła Noelle, ale poleciał jej najbliższy sojusznik, więc za tydzień spodziewam się jakiejś konfrontacji.

Jesse jako uczestnik też mnie zawodzi. Na początku przymykałem oko na jego historyjkę i myślałem, że poza tym miał jakiś potencjał, ale jak widać bliżej mu do gamebotowania i wykonywania na siłę big moves. Nagle uczepił się Noelle jakby nie wiadomo jak dominowała, kiedy ona po prostu celuje w Jamesa, bo faktycznie jest do tego powód, a jednocześnie jest z jego plemienia, więc na ten moment raczej by się od niego nie odwróciła. Jeśli Noelle rzeczywiście jest tak dobrze ustawiona, to chociaż wypadałoby to pokazać, ale tam już mało co trzyma się kupy. Ogólnie z top 5 uczestników sezonu Jesse zleciał u mnie do trójki na dnie. Cody też bez sensu postąpił, ale on chociaż nadrabia charyzmą i jako jeden z nielicznych tam jest jakiś.

Sezon od początku nie zachwyca i chociaż ostatnio powoli nabierał tempa i zaczynało już być lepiej, to teraz po tym fatalnym odcinku nie nastawiam się na poprawę końcówki. Zazwyczaj te popołączeniowe eliminacje są najciekawszym momentem sezonu, więc jeśli na tym etapie jest tak źle, że muszą pokazywać tylko heroiczne monologi Gablera i fokusować się na nodze Noelle, bo na niczym innym się nie da, to ta edycja raczej nie wyjdzie w rankingu spoza 15, a może i 10 najgorszych edycji. Nie wiem, jedynym ratunkiem byłaby może underdogowa droga Jeanine do zwycięstwa w stylu Natalie A., ale jakoś tego nie widzę, tym bardziej, że znowu dostała po dupie, a ani Elie ani Dwight nie są jurorami xd

1. Jeanine
2. Karla
3. Noelle
4. Cassidy
5. Cody
6.-8. Ryan/Owen/James
9.-11. Jesse/Sami/Gabler

[Kelrik]

A mi się odcinek podobał. Wolę 20 minutowe zadanie niż 20 minut zdjęć z plaży, gdzie nic się nie dzieje. Dwighta mi nie szkoda bo prędzej czy później by był na kursie kolizyjnym z Codym i Jessem. Ten drugi znowu sprytnie podbudował sojusz z Codym zgadzając się na wybór Dwighta. Ktoś się dziwi czemu Jesse obrał na cele Noelle? Dziewczyna ma budującą historię, jest silna i sprytna. Jest naturalnym kandydatem do finału. Podoba mi się jak silną pozycję na dziś ma Carla. Ma HII, dobra socjal i nie odstaje w zadaniach. Nie zdziwię się jeśli zajdzie daleko.

[Maw]

Nie ma nawet co za bardzo komentować. Jeden z najgorszych odcinków w historii. Jeff od dawna był żenujący, ale już przechodzi samego siebie. Nie dziwię się, że oglądalność spada, bo co się dzieje to jakaś komedia.

[Jack]

Jakie to wszystko było dziwne Trudno tutaj cokolwiek sensownie skomentować. Oglądam ten sezon na bieżąco, ale trudno powiedzieć "o co tak właściwie tutaj chodzi".
Najpierw wyzwanie podczas którego najwięcej czasu poświęca się Noelle i tym jak świetnie sobie radzi mimo że podczas tego wyzwania sobie zupełnie nie radzi. A następnie dostaliśmy trochę informacji z życia Gablera oraz jego wizytówkę. Wrzucanie wizytówki uczestnika w 7 odcinku? Podziwiam

Co dostaliśmy później? Jakiś chaos. Każdy rozmawiał z każdym o wszystkim. Po raz kolejny przypomniano nam, że jest milion przewag, a poza nimi rzucono do gry jeszcze jedną. Nic sensownego z tego nie wynikało, niestety.

Później dostaliśmy radę na 10 czy 12 minut podczas której tak właściwie rozmawiano o wszystkim i o niczym. Właściwie nie było nic na temat strategii tylko o tym czy plemiona nadal ze sobą współpracują czy gra jest już indywidualna lol I powtarzanie po 10 razy że nic nie wiadomo, że wszystko może się zdarzyć mimo tego że każdy był pewien tego głosowania

Odpadł Dwight. No i świetnie. Kolejna dobra eliminacja po Elie w ubiegłym tygodniu. Im mniej irytujących graczy tym lepiej dla edycji. Mam nadzieję, że niedługo poleci Jeanine. Od początku mam wrażenie, że ona nie wie o co chodzi w tej grze i co się tutaj właściwie dzieje
Ta wstawka podczas wyzwania o immunitet o tym że nie należy się poddawać może sugerować że Noelle może odbije się od dna i coś tam jeszcze namiesza.

Na ten moment kibicuję Gablerowi i trochę Noelle. Pozostali gracze są albo irytujący, albo totalnie do zapomnienia. Dla mnie trochę niepojęte jest to, że ja pamiętam ludzi którzy odpadli przed mergem w edycjach które widziałem 10 lat temu, a nie wiem kto w tym sezonie odpadł 3 odcinki temu

Nawet w poprzednim odcinku jak Karla rozwaliła sobie dłoń podczas zadania to powiedział coś w stylu (nie pamiętam konkretnego cytatu): "You know that you're playing Survivor, when you see blood" XDDD

Po ostatnich sezonach powinieneś się już przyzwyczaić Ja teraz już tylko śmieję się z tego typu haseł i innych tekstów motywacyjnych. Nie wiem czy też tak macie, ale jak to czytam to w głowie słyszę głos Jeffa i to przejęcie z jakim to wypowiada

Ja uważam, że takie zachowanie z jego strony nie pojawiło się dopiero od 33 edycji, a zalążki tego dostaliśmy już w edycji 24, gdzie Jeff próbował przygotować się do prowadzenia swojego talk-show i zaczął już przemycać tego typu teksty i sytuacje w których można przegadać 10 minut odcinka nie mówiąc właściwie o niczym. Jego talk show spadł z anteny po roku emisji, więc Probst urządził sobie mini talk show w Survivor. Później było kilka sezonów z powracającymi graczami, gdzie nie było aż tak dużo momentów pajacowania, bo uczestnicy byli ciekawi, ale gdzieś od wyspy duchów (s36) jest źle.

[Saw]

Jak widzę tutaj nadal nic się nie zmiana i nadal jest żenująco Kolejny słaby odcinek po którym nic nie wiem, bo wszystko jest totalnie z dupy. Ja nie wiem kto to edytuje ale to lepsza historie potrafią ułożyć w Trudnych Sprawach niż tutaj.

Zadanie na pół odcinka i te sekciarskie wywody Jeffa były żenujące. Naprawdę trzeba było robić taka szopkę z Noelle? Dla przypomnienia po drugiej stronie, zadania nie ukończyła też Jeanine i jakoś nie raczyli spuszczać się nad nią że też walczyła i never give up Jednak jeszcze gorsze były te monologi Gablera. To już przebiło dosłownie wszystko. Bo to z tą nogą Noelle to wiedziałem że wykorzystaja sytuację na sekciarstwo bo to w stylu Probsta. Ale na chuj pokazują jakieś retrospekcje Gablera z jego życia w młodości i to w siódmym odcinku. To było tak z dupy że chyba bardziej się nie dało. Jak nie mają czego pokazywać to niech może skracają odcinki do 20 minut. Zadanie same w sobie ok. Zawsze lubiłem wieloetapowe konkurencje. Choć ostatni etap też tak totalnie z dupy i nijak posowal do poprzednich.
Później było trochę kombinowania z czego nic nie wynikło. I ja szczerze nawet już nie pamiętam kto z kim o czym gadał. Takie to było interesujące, że myślami byłem gdzie indziej. James znalazł przewagę. Ale kto by nie znalazł jak wrzucili ją do studni Jakie to smutne. Kiedyś trzeba było się bardzo natrudzić by coś zdobyć, a teraz wystarczy pójść po wodę i liczyć na szczęśliwy los, że to akurat na ciebie wypadnie. Zresztą nie rozumiem logiki czemu Jamesa nie wyjebano gdy może teraz komuś zawędzic jakąś przewagę. Będą teraz co odcinek się wymieniać jak takie debile czy co Zresztą ja i tak nie za bardzo pamiętam kto jaka ma przewagę. No ale dobra z rozmów początkowo wychodziło że zagrożeni mogą być James i Noelle, później dołączył Ryan do podziału głosów. A ostatecznie rykoszetem oberwal Dwight i to mega z dupy. Nie wiem czy nie słyszałem, ale chyba nawet za bardzo to nikt w niego tam nie celował, a odpadł bardzo jednogłośnie. Tylko Cody coś tam wspomniał że mu nie ufa i nigdy nie byli zbyt blisko i wolałby go wywalić zamiast Noelle. Nie wiem wszystko to jakieś dziwne i nie logiczne. Dwighta mi nie szkoda, bo był mega nudny. Za chwilę zapomne ze ktoś taki istniał. Szkoda tylko że odpadł z HII Jeanine. Chyba że nagle się okaże że przed rada jej oddał. Zresztą Jeanine mi mega szkoda, bo cały czas ma pod górkę. A to odpadła jej psiapsi, a to jest w mniejszości a teraz jeszcze to... I wcale nie mam z niej beki, bo to chyba jedyna osoba która wzbudza we mnie jakieś większe emocje. Z lubianych osób są jeszcze Karla i Noelle. Ta pierwsza jest spoko ustawiona i widać że ludzie jej ufają, ale pozycja Noelle po tym odcinku wydaje się mocno nie pewna. Reszta to niech odpada i wcale mnie nie przejmuje ich los. Najgorsze oosby z obsady to Sami, Gabler i Jesse, który celuje w biedna Jeanine tylko po to by zrobić big move Co za kretyn.

[Prus]

Niewyemitowane sceny z odcinka 7: